Uff, wymęczyłem kampanię Harvest Red do końca... Sam nie wiem, czy bardziej męcząca była walka z wrogami, czy z bugami - mimo patcha 1.05 nadal lubi niemile zaskoczyć. Szkoda, bo gra ma potencjał, a błędy uniemożliwiające ukończenie misji mogą niejednego zniechęcić. Chciałbym tutaj podzielić się moimi spostrzeżeniami, może będzie to jakaś pomoc dla tych co jak ja preferują tryb single (spoilery):
- nie zabieraj na większą akcję kumpli z Razor'a, zginie choć jeden to game over. Niech siedzą bezpiecznie w kwaterze głównej.
- ostatnia misja - Dogs of War - przegięta, cały kraj do podbicia, do tego większość akcji w nocy. Bierz BMP i tylko nim przemierzaj teren, a wysiadaj tylko by zająć miasto lub bunkier.
- w tej samej misji, zdobywając Elektrozawodzk, spotkasz siły pancerne. Tam BMP to za mało, weź T-72. Podobnie zniszczenie bazy Czedaków koło Misty - bez czołgu ani rusz.
- zapomnij o korzystaniu ze śmigłowców bojowych - są wyjątkowo wrażliwe na ogień z ZSU-23, te zaś są wyjątkowo celne.
- zgarniając Łopotewa, na wyspę płyń BMP lub BRDM, oba potrafią pływać. Na piechty nie ma co, ochrona Łopotewa jest zbyt mocna, do tego ten snajper na wieży . Od południa jest łagodniejsze zbocze, można bez problemu wjechać na górę.
- przekazując Łopotowa Rosjanom miałem niemiłą niespodziankę - po cut-scence na moście wszystko wokół zmieniło się w gabinet figur woskowych, dokładniej żołnierze zastygli w bezruchu i nic nie dało się zrobić. Bugi jak widać nie odpuszczają do końca. Problem zniknął po restarcie Windowsa. Generalnie niektórzy gracze na forach też pisali o tym błędzie - podobno pomaga również ustawienie jak najniższej jakości grafiki.
To tyle. Planowałem opchnąć tą grę za bezcen na Allegro jak tylko ukończę tę żałosną kampanię, ale dzięki edytorowi misji odkryłem ją na nowo. Jestem pod wrażeniem, choć odkryłem dopiero znikomą część jego możliwości. Mimo wszystko trochę szkoda zmarnowanego potencjału - Dragon Rising, choć mieszany z błotem przez fanatyków starego OF, to jednak dzięki lepszemu dopracowaniu kodu, stabilności i bardziej "skalowalnemu" poziomowi trudności, sprawił że coraz więcej graczy będzie kojarzyło Flashpointa raczej z Codemasters niż z Bohemią.