gry domisiie

Tematy

biblia

O tak, Domisie są cudne :) I Budzik :) Jedyneczka mi się mniej podoba, ci faceci
są z lekka koszmarni :P
Lippy and Messy rulez wg mojego dziecka :)
A ja lubię tego pana, który gra Wizzy'ego i Tonguetwistera, pamiętam, jak
zbierałam podpisy pod apelem do MEN o rekomendację i dotację na produkcję i
emisję tych programów.



aga55jaga napisała:

> Warto zwrócić uwagę na zabawy synka, filmy przez niego oglądane, gry
> komputerowe.

Aguś, facecik z filmów ogląda ostatnio Domisie, Krecika oraz "Max i Ruby", nawet
Elmo poszedł w odstawkę bo "nudny" :DDDD, czy to może mieć na niego zły wpływ?
Grywa jedynie sporadycznie w kulki i jakieś tam kolorowanki w necie smaruje.
A zabawy to już tu opisywałam - albo szaleje jak wariat, najczęściej z Anką,
albo siedzi godzinę i klocki (kredki, kolorowe pocięte kawałki papieru itp.)
segreguje.
Nie mówię tu o wspólnych zabawach ze mną, bo te przeważnie sprowadzają się do
wariackich szaleństw, wspólnego rysowania itp., czytania itd.



u nas tv gra cały dzień,rano bajki ap otem muzyka(telegazeta więc nie widać nic)

nie uważam,że dziecku trzeba znacząco ograniczać tv-czytałam artykuł wczoraj w
którym pisano,ze dziecko powinno oglądać bo dobrze wpływa na jego wyobraźnię itp

moja rano oglądateletubisie i domisie,w tym czasie pije mleko i zjada śniadanie
potem nie ogląda już bajek tylko słuchamy muzyki

interesuje się bajkami tylko rano-potem już nie



a my rano oglądamy jedyneczkę i domisie czasem w ciagu dnia włącze shreka a
wieczorem mój synek jest tak zajęty dokazywaniem z rodzicami i tym codziennym
rytuałem tzn.kolacją, zabawą z tatą, kapielą że nawet jak jest włączony
telewizor to nie zwraca uwagi. wieczorem zasypia sam.A bajki czytamy do
popoludniowej drzemki czasem pół godziny a czase godzinę. Nawet jeśli w dzień
gra telewizor to Iguś nie ogląda chyba że jest jakaś muzyczka która mu się
podoba. Bajek wieczornych nie ogladamy.Kiedyś bardzo lubiłam Pszczółkę ale
najbardziej to piosenkę Wodeckiego.A igi boi się tylko czegoś wyjatkowo
głośnego i szurającęgo przerażliwie jak tego nie widzi



Moja sie boi Muminków i Smerfów
Moja prawie 5-latka Domisie znosi bez paniki, za to ma napady panicznego
strachu przed postaciami z innych bajek, np. Smerfów, Muminków, aktualnie
Pająkowej z cała ta jej bandą (poniedziałkowa wieczorynka).
Czytanie bajek braci Grimm razcej tez nie wchodzi w grę - nienawidzi jasia i
małgosi, Czerwonego kapturka - bajki regularnie sciagane z półki i chowane pod
dywan czy za szafę.
Z tym, że moja córka ma to ewidentnie po mamusi - horror ogladam raz na ruski
rok - i wystarczy, a nocy sama w domu to chybabym nie przezyła

I w sumie zgadzam sie, że w bajkach musze sie takie elementy "złego" świata
pojawiać, to takie oswajanie dziecka z faktem, że świat nie jest tylko różowy.
Rózowe i cud miód malina sa w 100% Teletubisie - i te to sa dopiero
kretyńskie!!!!



Witamy
opinia eksperta, lat 6,5: Pat i kot jest super, większość dobranocek też. Nie
jest super Sali Mali (cokolwiek by to znaczyło, bo mama nie zna i się
wstydzi...).
Jeśli chodzi o programy dla dzieci: Budzik - pierwsze miejsce, dalej Domisie
i...chyba nic....
Ale najfajniejszy jest Scooby-Doo i Troskliwe Misie

Opinia mamy: jeśli chodzi o bajki, nie będę się wypowiadać, bo moje dzieci są
już duże(6 i 8) i w zasadzie mogą oglądać większość dostępnych kreskówek,
kierują siętu własnym gustem, przyznam - mało wybiórczym: uważają, że fajne
jest wszystko, co rysunkowe (nie mówimy o przerażaczach na cartoon network, bo
tu jest odgórny zakaz). Absolutny zakaz od urodzenia mają na pokemony i
podobne japońskie głupawe produkcje.
Jeśli chodzi o programy w TVP, to jest wg mnie koszmar. Żałuję, że skończyło
się Domowe Przedszkole oraz Miś i Margolcia...To było świetne! Jedyneczka jest
tak sztuczna, że aż się płakać chce, do tego usiłuje nieudolnie nasladować
Misia i Margolcię a tego nie cierpię (nawet piosenki przerabia, brrr).
Myślałam, ze już nic gorszego nie wymyślą, ale udało im się - wymyślili
Plastelinka! To nie jest ani program dla dwulatków (bo dwulatki nie łapią
głupawych dowcipów skretyniałej postaci, wolą jak się do nich mówi w normalny
sposób), ani dla starszych dzieci, bo je zwyczajnie ogłupia. Domisie da się
znieść, Budzika również (gdyby nie ta jego głupia pańcia...). Jeśli chodzi o
programy dla "starszych dzieci" to jest jeszcze gorzej - 5-10-15 to banda
bufoniastych dzieciaków, te wszystkie piosenkarnie i inne songowania na ekranie
uczą dzieci fałszować - koszmar. A już rekordem jest Wirtulandia. Nie dość, że
koszmarny jest sposób prowadzenia, to jeszcze wmawia się dzieciom, że mogą być
twórcami jakiegoś świata - stawianie maluchów na pozycji bóstwa? Dość
kontrowersyjny pomysł...
Jest jeszcze program o komputerach, w którym zachęca się dzieci do dzwonienia w
trakcie programu i grania w gry komputerowena wizji(cybermysz się nazywa) -
moim zdaniem świetny wstęp do nauczenia dzieci brania udziału w konkursach
audiotele...
A kiedyś były fajne turnieje dla młodzieży....nie pamiętam nazwy, ale miło
wspominam prowadził to taki gość z wąsami ( nie Pijanowski )



Witam
Mam podobną sytuację. Starszy synek za 3 miesiące skończy 4 lata. Młodszy
urodził się w lipcu. Od września starszy chodzi do przedszkola na 4 do 5
godzin. Nawet w wakacje, gdy do przedszkola nie chodził, to nigdy nie
chodziliśmy w piżamach do południa. Na początku młodszy też był strasznym
cyckarzem, ale po miesiącu nauczyłam go ssać smoczka. Inaczej nie poradziłabym
sobie. Ze śniadaniem robię zawsze tak, że gdy starszy jeszcze śpi, to karmię i
przewijam młodszego. Później budzi się starszy, to robimy wspólne śniadanie. W
tym czasie ten młodszy leży w wózeczku obok nas, więc mamy na niego oko. Po
śniadaniu mąż odprowadza starszego do przedszkola, po którego ja idę z
dzieckiem około 12. To w ramach spaceru. Gdy jednak starszy nie chodził do
przedszkola, to po śniadaniu włączałam jakiś program dla dzieci starszemu typu:
Domisie, czy Budzik i w tym czasie sprzątałam. Później był czas na uśpienie
młodszego. Gdy ten zasnął to poświęcałam swój czas starszemu. bawiliśmy się w
jakieś ciche zabawy typu: budowanie czegoś z klosków, różne gry dla takich
dzieciaczków, czytanie książeczek albo rysowanie kredkami czy farbami, lepienie
z ciastoliny. Zawsze mu jakoś mówiłam: bawmy się teraz bo jak się twój
braciszek obudzi, to będę go musiała wtedy nakarmić. Wtedy ty będziesz się
przez chwilę bawić sam. W ten sposób wyrobiłam w nim nawyk samodzielnej zabawy
podczas karmienia młodszego. Z obiadem na początku robiłam tak, że mroziłam
różne rzeczy: kotlety, pierogi itp. Czasami gdy byłam w jakiejś opresji i
musiałam nagle zająć się dłużej małym, to starszemu pozwalałam robić coś
nielegalnego, ale w granicach rozsądku. Zawsze też był pod kontrolą. Nauczyłam
go także bawić się "na niby".Gdy on bawił się pociagiem i kazał mi wsiadać do
niego, a ja w tym czasie karmiłam, zmywałam naczynia czy też gotowałam, to
mówiłam po prostu: "pyk, wsiadam" i to wystarczyło. Musiałam się tylko
koncentrować na tym co robi żeby nie odpowiedzieć źle na zadane przez niego
pytanie.Ja miałam to szczęście, że urodziłam w wakacje, więc mogłam też dużo
czasu spędzać na dworze, na spacerach i placu zabaw. Nie będę kłamać że jest
łatwo. Jednak trochę pomysłowosci i dyscypliny ułatwia znacznie życie.
Serdecznie pozdrawiam



Witajcie!
Miałam nadzieję,że coś napisałyście... Przykro patrzeć na to, że wątek powoli
chyli się ku końcowi (( Dlatego apel: dziewczyny piszcie!! Nawet o głupotach,
ale piszcie )) Może którejś z nas poprawią humor? Np. mi, bo jakąś chandrę
mam... To chyba od siedzenia w domu, bo jestem na zwolneniu z powodu choroby
Natalki.


Rosie, życzę powodzeniu w "rozkręcaniu" własnego interesu...

Jakie macie plany Walentynkowe? Zostawiacie dzieci pod opieką dziadków i
wybieracie się na jakąś super romatyczną kolację z mężami? )) My zostajemy w
domu, obmyślam własnie menu na roamntyczną kolację... we troje ) Tylko ja,
mój mąz i Natalka hi hi


U nas nic nowego, dużo gramy w różne gry , malujemy, bawimy się ciastoliną.
Poza tym dużo czytamy, naklejamy, poznajmy nowe literki (Natalka zna A, T, B,
O, I, N i teraz poznajemy L (jak Lidka oczywiście)) i cyfry ( 1 jak jedyneczka
była najłatwiejsza)). I tak nam sympatycznie mija czas... Brakuje tylko wyjść
na spacery.

Jeśli chodzi o ulubione bajki i programy dla dzieci to u Natalki na topie są
Domisie. I jak też lubię ten program )) Na drugim miejscu jest Domowe
Przedszkole - polecam (wtorki i czwartki o 9 na TVP1)! Teletubisiów nie
ogladamy, jeśli już to przypadkowo. Nie za bardzo podoba mi się ten program.


I tak na koniec: Natalka dziś zadała mi "trudne" pytanie : mamusiu, dlaczego
chłopcy mają siusiaki? U nas chyba zaczyna się wiek pytań, chociaz to chyba za
wcześnie. Potem stwierdziłą,że ona nie chce,żeby chłopcy mieli siusiaki... A
jeszcze potem wymyśliłą,że chciałaby mieć drugiego tatę i mamę, bo się nudzi z
nami hehe Usmiałąm się dziś, że ho ho.
Pozdrawiam
Lidka

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl
  • Powered by MyScript