gry gospodarskie

Tematy

biblia

wiolontelka wielkosc dzialki ma sie nijak do posiadania piwnicy
ja troche zle zdanie ulozylam i glupio wyszlo
podalam wam wymiary dzialeczki oraz do informacji ze piwnica nie wchodzi w gre...ale z innych przyczyn
niby dzialka na gorce a sasiedzi narzekaja na...wode w piwnicy...podczas gestych deszczow ktora czesto im zalewa pomeiszczenia..mimo drenarki itp...wiec nie chcemy sie bawic w piwnice
dlatego chcemy duzy garaz+ duze pomieszczenie gospodarcze



Rzeczywiście, w nowej podstawie programowej stoi, że zaleca się aby dziecko "co najmniej jedną piątą czasu (w przypadku młodszych dzieci - jedną czwartą czasu), dzieci spędzają w ogrodzie przedszkolnym, na boisku, w parku itp. (organizowane są tam gry i zabawy ruchowe, zajęcia sportowe, obserwacje przyrodnicze, prace gospodarcze, porządkowe i ogrodnicze itd.)"

Nie jest to przymus, więc w rzeczy samej, wszystko zależy od zdrowego rozsądku pań.

Oto kilka przykładów autentycznych zachowań rodziców dzieci przedszkolnych. Wszystkie z zeszłego tygodnia (temperatura w granicach minus 10)

Ciężko zachować jakikolwiek rozsądek, co dopiero zdrowy...

"Proszę nie iść na spacer. I. ma chore ucho"
"Koniecznie idźcie do parku, takie piękne słońce. A ja nie wyjdę z D. już później"
"Jestem zbulwersowany, że w taki mróz wychodzicie na spacery"
"Niech K. zostanie w przedszkolu z maluchami. Ma straszny katar. Oczywiście to alergia."
"Widzę, że otwieracie okna, dzieci się poprzeziębiają" (szczegół, że nie ma ich wtedy w sali)
"Proszę realizować podstawę programową. Godzina to godzina. Mróz nie zaszkodzi"

Wszystkie poranne rozmowy dotyczą wyjść na spacer.





Daleki jestem od rozdrapywania ran. Obawiam się, że Rosjanie (władze) mają większy uraz do Polski, niż my do nich. A raczej używają tych urazów do gry wewnętrznej politycznej. No bo niby za jaki uraz historyczny zastosowali embargo na mięso? W żadnym komentarzu nie słyszałem o czymś takim, a trudno uwierzyć, że chodziło o jakość, chociaż może i coś było z tym fałszowaniem certfikatów. Ale już dawno sprawdzili i powinni znieść zakaz, a nie znoszą. Dlaczego?
Chyba nikt nie wyobraża sobie, że targując się sięgamy po karty z historii; my puścimy rurę tranzytem w zamian za co, za... otwarcie archiwów? Wolne żarty. Wszelkie posunięcia gospodarcze mają w tle geopolitykę i poszerzanie stref wpływów, tak zachowują się państwa imperialne, a to im zostało. Najlepiej, gybyśmy zachowywali się jak Kazachstan. Pytanie jest o cenę za możłiwość uprawiania własnej polityki.



To pierdolnięcie było WIELKIE! Wenta jest cudowny

EEE, Krzysia bym się nie czepiała, pociągnął zespół w końcówce. Nie wiem o którą sytuację Ci chodzi z tym truchtaniem...

Sędziowie do bani, odwalili siupe i gdyby nie nasze umiejętności gry przez ostatnie 15 sek. to Polacy oglądaliby ME w telewizorze.
Swoją drogą... widziałyście kiedyś gospodarskie sędziowanie w Polsce?

Ogólnie to jak Polacy przegrywali to się nie martwiłam. Cały czas miałam w pamięci słowa Wenty z pojedynku z Norwegami: "Chłopaki zostało 15 sek., jest jeszcze dużo czasu" Powrót do góry




Nie jestes chory psychicznie, ale naiwny i podatny na wpływ.

Hehe, moze, ale to nie ja wierze ze koalicja z leperem byla konieczna, to nie ja dalem sie przekonac ze okragly stol byl manipulacja, a w polsce przzez ostatnie 17 lat nie zaszly zadne zmiany. To nie ja niezauwazylem ze przesluchanie ze skrzypka bylo zenujace, to nie ja jestem na tyle krodkowzroczny zeby nie przejmowac sie gospodarka i w koncu to nie mnie przekonano ze polityka zagraniczna to taka gra towazyska bez znaczenia a jedynie dla przyjemnosci. Nie ja naiwnie wierze ze wysokie wskazniki gospodarcze sa zasluga PiSu. Nie ja ganiam za mitycznym ukladem. Istotnie jestem strasznie naiwny... To wina spoleczenstwa...



Włosi i Szkoci kombinują tylko jak Polsce odebrać Euro 2012. Na szczęście Niemcy obiecali nam pomoc. Oni mają duże doświadczenie w organizowaniu wielkich imprez piłkarskich. Dwa lata temu były u nich mistrzostwa świata. W Poznaniu bawił wiceszef niemieckiego związku piłki nożnej (DFB) Karl Rothmund i obiecał pomoc.

Niestety nowych stadionów i autostrad nie dostaniemy. "Chcemy się z wami podzielić naszymi doświadczeniami przy organizacji Euro 2012. Przecież przed mundialem w 2006 roku my stawaliśmy przed takimi samymi problemami, z jakimi wy się teraz borykacie" - powiedział w Poznaniu Karl Rothmund.

Przy okazji odwiedził stadion Lecha, jedną z aren Euro 2012. Nie był zachwycony. "Biorąc standardy niemieckie, to w tej chwili ten stadion jest na poziomie trzeciej ligi. Ale widzę również dużo pozytywnych rzeczy - szatnie, całe zaplecze gospodarcze, gabinety odnowy - bardzo mi się podobają" - stwierdził wiceprezydent DFB.

Rothmundowi bardzo podoba się gra Biało-czerwonych, czyli rywali Niemiec na mistrzostwach Europy w Austrii i Szwajcarii. "Zwycięstwo nad Czechami 2:0 to świetny wynik, nawet jeśli Czesi nie grali w najsilniejszym składzie. Znam dobrze z ostatnich mistrzostw świata Leo Beenhakkera. On potrafi zrobić w krótkim czasie wiele dobrego dla drużyny" - przyznał.

PAP



Wśród wskaźników decyzji pojawiać się będą również tabelki ukazujące inne wytyczne świadczące o stanie państwa. Będziecie więc mogli obrazowo zobaczyć jak z biegiem czasu wasze decyzje przekładają się na stan państwa. Będzie ich łącznie 15.

A są to:


1) Długość życia - generalny wskaźnik, pokazujący długość życia, a także stan zdrowia i samopoczucie obywateli.
2) Jakość powietrza - ogólny wskaźnik określający czystość środowiska, ale także skażenie, hałas, jakość wody etc.
3) Edukacja - wskaźnik poziomu wykształcenia przeciętnego obywatela, składają się na niego: umiejętność pisania, czytania, poziom zrozumienia zjawisk i faktów od historii po nauki przyrodnicze.
4) Tydzień pracy - średnia ilość godzin, jaką tygodniowo spędza przeciętny obywatel w pracy.
5) Przestępczość - wskaźnik obejmujący kradzieże i przestępstwa gospodarcze.
6) PKB - produkt krajowy brutto.
7) Zbrodnie i przestępczość - brutalne przestępstwa, ciężkie zbrodnie.
8) Mniejszości narodowe - nastawienie mniejszości narodowych
9) Ubóstwo - poziom ubóstwa w państwie
10) Przeciętne wynagrodzenie
11) Produktywność
12) Równość społeczna
13) Bezrobocie
14) Urbanizacja - ogólny poziom infrastruktury
15) Opieka zdrowotna - ogólny wskaźnik jakości i dostępności opieki zdrowotnej


Wskaźniki będą miały również obrazowe i sytuacyjne odwzorowanie w grze.



Państwo nie tworzy biednych. Państwo nie przeciwdziała biedzie - to coś zupełnie innego.

Zadaniem państwa nie jest uszczęśliwianie ludzi na siłę (tę utopię już przerabialiśmy), ale nie znaczy to, że państwo nie jest potrzebne, bo mamy "wolność", "wolny rynek". Właśnie dlatego, że mamy tą "wolność" do "swobodnej" rynkowej gry (czyli jak pisał Bartek uprzywilejowującej najsilniejszych i najbardziej bezwzględnych) państwo jest potrzebne jako aktywny gracz, stojący po stronie słabszych (ludzi bez kapitału, małe podmioty gospodarcze, ludzi niosących na swoich barkach bogactwo innych, wykluczonych, itp, itd). Innego sensownego rozwiązania po prostu nie ma lub jest utopią (czyli fajnie wygląda na papierze).




Konkludując inwazja byłaby możliwa gdyby na reformę marynarki położono większy nacisk. Zamiast jakichś bezsensownych barek desantowych należało położyć nacisk na wyszkolenie marynarzy i dowódców oraz na budowę większej liczby okrętów liniowych. Nie bardzo rozumiem Johnie... Znaczy, że kwestionujesz koncepcję flotylli desantowej. Jedyna szansą na powodzenie inwazji była przerzucenie od razu kilkudziesięciu tysięcy ludzi, aby byli zdolni oni utrzymać się w Anglii i powalczyć o zwycięstwo (nie oszukujmy się: nawet gdyby udało się wywabić flotę angielską z Kanału to i tak pokonałaby ona francuską na otwartym morzu i wróciła, odcinając wojska francuskie w Anglii). Jednostki wojenne nie nadawały się do tego celu, bowiem transportując żołnierzy i sprzęt stałyby się po prostu bezbronne. To byłaby rzeź niewiniątek
Dlatego sądzę, że NApoleon miał dobry pomysł na inwazję: połączenie działań floty wojennej (zaabsorbowanie Anglików, nawet za cenę samozniszczenia...) z transportem wojsk przez flotyllę narodową...

Zamiast marnowac czas i srodki na Blokade, zaczac rozwoj floty. Przypominam, ze program rozbudowy floty był cały czas realizowany po 1806 r. To, że nie przeznaczano na niego większych środków spowodowane było kosztami utrzymania sił lądowych i wojen...

Gospodarka francuska miała w owym czasie i swoje słabsze lata (czytaj: kryzysy gospodarcze). Tak Kampie, ale periodycznie (1806, 1810-1812). Generalnie epoka napoleońska była okresem prosperity dla Francji...

Lecz kadra admiralska floty francuskiej nie potrafila zapewnic Bonapartemu tej jednej nocy, przewagi na Kanale La Manche. Nie zrzucałbym wszystkiego na kadrę. W grę wchodziło jak wiemy wiele innych czynników...
Pozdr




A nie, bo ja nie gram. Jestem farmerem w realnym życiu i po prostu boję się sprawdzić, jakie dziwactwa na temat hodowli roślin i chowu zwierząt wciska ludziom w głowy fejsbuk. Mogłabym tego nie przeżyć.

A, takie tam dziwactwa jak na gierke komputerowa przystalo.. moglo byc gorzej. Jak to w symulacjach, ma sie widok tylko z lotu ptaka i hodowla oczywiscie strasznie szybko sie konczy (plony dojrzewaja od kilku godzin do kilku dni) ale jak sie nie zbierze plonów, to wiedna i cale czekanie i forsa w bloto. W dodatku jak cos rosnie i dojrzewa, to zmienia wyglad kilka razy jak w rzeczywistosci.
Plony z drzew i zwierzunt kosi sie jednym kliknieciem, ale za to trza uzyc benzyne i forse na oranie, sianie i zniwa z pola. Mozna sie poduczyc angielskiego, nieco liznac ekonomii rolniczej *nauczyc sie, ze nasiona, zasianie i zbieranie nie sa za darmo* i poznac rasy zwirzunt gospodarskich.
Z plonów polnych mozna wyrabiac produkty i sprzedawac je somsiadom.

Za to zwierzeta daja zadziwiajace produkty. Konie daja konskie wlosie, swinie daja trufle *no jeszcze to mozna zrozumiec* ale byki daja wscieklosc, pingwiny daja kostki lodu, slonie daja fistaszki albo mądrosc.. W ogóle to wegetarianska gra, zadne zwierze nie idzie na mieso - pewnie dzieci i co wrazliwsze mieszczuchy by nie graly, jakby musialy hodowac swoje ulubione stwory, aby poslac je do rzezni, jak to na tró wsi sie odbywa.
Samo sianie i zbieranie bez konca nudzi sie bardzo szybko, ale co chwila mozna zdobywac jakies nagrody za swe dzialania, sa tez pomniejsze misje do wykonania, kooperacja rolnicza z somsiadami, mozna tez dekorowac farme i traktowac jako gablote. Wiele to wspolnego z prawdziwym rolnictwem ni mo oczywiscie, gracz sie nie umeczy, zwierzeta i drzewa sa wiecznie zywe, nie ma szkodników ani kataklizmów zawsze dobrej pogody, ale jako rozrywka do klikania i dekorowania sie nada.

I tak naprawde wole grac w zoo albo w restauracje dnia Pon 16:29, 06 Wrz 2010, w całości zmieniany 2 razy

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl
  • Powered by MyScript