Witam, Skąd tytuł postu? Jakie normy UE masz na myśli? Zapewniam Cię, że wymagania JAR OPS 3 (jesli ci to coś mówi) są spełnione. Firma ma corocznie wydawany certyfikat AOC, kazdorazowe odnowienie wymaga przejścia bardzo szczegółowego audytu. Sam list jest IMHO elementem walki producentów o dużą forsę, przetarg będzie jeden (na 22 śmigłowce) i do wydania jest 500 milionów zł. W zeszłym roku załoga HEMS na Słowacji zabiła się na Aguście, a w Niemczech na BK117 (EC145). Czy to świadczy o tym, że to są śmigłowce złe? Moim (i nie tylko)zdaniem do HEMSu oprócz A109, EC 135, większego EC 145 to jeszcze tylko MD900 Explorer wchodzi w grę (tyle, że jest znacznie droższy. No może jeszcze Bell 429 - ale on jeszcze nie wszedł do produkcji w USA. W k a ż d y m typie statku powietrznego zdarzają się usterki wymagające wyłączenia z eksploatacji, taka maszyna jest na tyle skomplikowana, że wiele rzeczy może ulec uszkodzeniu. Z tego wzgledu dla każdego egzemplarza (!) tworzy się tzw. MEL - listę wyposażenia minimalnego, czyli z jakim niesprawnym zespołem można latać i jak długo. Dokument taki jest zatwierdzany przez władzę lotniczą (w Polsce ULC) W "dużym" lotnictwie w zasadzie nie lata się całkowicie sprawnymi samolotami - zawsze coś jest niesprawne, tyle, że MEL to dopuszcza. Pozdrawiam, Kajetan
Pierwszy poważny produkt szwedzkiego studia programistycznego Avalanche Studios. Założeniami i stylem wykonania (gry przepełniona jest elementami kultury meksykańskiej, latynoskiej i portorykańskiej) bardzo przypomina on grę akcji Boiling Point: Road to Hell przygotowaną przez ukraiński zespół Deep Shadows. Akcja ma miejsce na południowoamerykańskiej wyspie San Esperito. Gracz, Rico Rodriguez, super agent CIA zostaje tam wysłany, bo obalić skorumpowany, samozwańczy rząd, a także by sprawdzić czy prawdziwe są pogłoski o przechowywanej tam broni masowego rażenia.
Pierwsze co rzuca w oczy po uruchomieniu tej produkcji to ogromnych rozmiarów obszar, po którym możemy się dowolnie poruszać. Według producenta jest to około 1225 mil kwadratowych tropikalnego raju, gór, dżungli, plaż czy wiosek i miast. Godny odnotowania jest też fakt, iż Just Cause pozwala na poruszanie się po tym świecie w dowolny sposób. Możemy zarówno prowadzić samochody, biegać, pływać, nurkować, poruszać się łodziami, latać samolotami czy śmigłowcami, a nawet skakać ze spadochronem. Jak łatwo się domyśleć, sam przebieg rozgrywki również jest otwarty. Owszem mamy tu jedną spójną fabułę, na którą składa się około 20 głównych misji, ale nic nie zmusza nas do tego, by je bezzwłocznie wykonywać. Istnieje bowiem możliwość zaliczania licznych zadań pobocznych, nieskrępowanego eksplorowania wyspy etc. Do naszej dyspozycji oddano również arsenał składający się z 25 rodzajów broni, począwszy od zwykłych pistoletów, a na wyrzutniach rakiet skończywszy.
Na San Esperito występuje kilka głównych sił polityczno-społecznych, które nieustannie rywalizują pomiędzy sobą o władzę. Poczynania gracza mają wpływ na to jak przedstawiciele tych frakcji reagują na jego osobę. Zazwyczaj zyskując przychylność jednych, traci w oczach innych. Nic nie stoi na przeszkodzie by podburzać masy i wszcząć rebelię lub nawet doprowadzać do porozumienia pomiędzy siłami rebeliantów, a kartelami narkotykowymi. Podstawą Just Cause jest otwartość i brak ograniczeń.
Just Cause
producent: Avalanche Studios
wydawca: SCi / Eidos
kategoria: gry akcji / TPP
Data Premiery:
Europa (PAL): 22 września 2006
Polska: obecnie brak planów wydania
USA (NTSC): 27 września 2006
tryb gry: single player
wymagania wiekowe: 16+
nośnik: 1 DVD
Opis Gry
Pierwszy poważny produkt szwedzkiego studia programistycznego Avalanche Studios. Założeniami i stylem wykonania (gry przepełniona jest elementami kultury meksykańskiej, latynoskiej i portorykańskiej) bardzo przypomina on grę akcji Boiling Point: Road to Hell przygotowaną przez rosyjski zespół Deep Shadows. Akcja ma miejsce na południowoamerykańskiej wyspie San Esperito. Gracz, Rico Rodriguez, superagent CIA zostaje tam wysłany, bo obalić skorumpowany, samozwańczy rząd, a także by sprawdzić czy prawdziwe są pogłoski o przechowywanej tam broni masowego rażenia.
Pierwsze co rzuca w oczy po uruchomieniu tej produkcji to ogromnych rozmiarów obszar, po którym możemy się dowolnie poruszać. Według producenta jest to około 1225 mil kwadratowych tropikalnego raju, gór, dżungli, plaż czy wiosek i miast. Godny odnotowania jest też fakt, iż Just Cause pozwala na poruszanie się po tym świecie w dowolny sposób. Możemy zarówno prowadzić samochody, biegać, pływać, nurkować, poruszać się łodziami, latać samolotami czy śmigłowcami, a nawet skakać ze spadochronem. Jak łatwo się domyśleć, sam przebieg rozgrywki również jest otwarty. Owszem mamy tu jedną spójną fabułę, na którą składa się około 20 głównych misji, ale nic nie zmusza nas do tego, by je bezzwłocznie wykonywać. Istnieje bowiem możliwość zaliczania licznych zadań pobocznych, nieskrępowanego eksplorowania wyspy etc. Do naszej dyspozycji oddano również arsenał składający się z 25 rodzajów broni, począwszy od zwykłych pistoletów, a na wyrzutniach rakiet skończywszy.
Na San Esperito występuje kilka głównych sił polityczno-społecznych, które nieustannie rywalizują pomiędzy sobą o władzę. Poczynania gracza mają wpływ na to jak przedstawiciele tych frakcji reagują na jego osobę. Zazwyczaj zyskując przychylność jednych, traci w oczach innych. Nic nie stoi na przeszkodzie by podburzać masy i wszcząć rebelię lub nawet doprowadzać do porozumienia pomiędzy siłami rebeliantów, a kartelami narkotykowymi. Podstawą Just Cause jest otwartość i brak ograniczeń.
Zna ktoś jakieś gry z samolotami śmigłowcami itd. (byle by latało) gdzie by się dało pograć z innym userem przez neta?
Grzechotnik napisał(a) w wiadomości: <9e1ko8$a8@news.tpi.pl... Chyba po części obie strony mają rację.
Spotkałem się z informacja że Brazylia zakupiła cztery Mig29 w dwóch wersjach. Ale nie wykazuje w wykazach na necie ponieważ nie włączyła ich do służby liniowej, więc praktycznie nie są to ich maszyny bojowe. Najprawdopodobniej używają ich do treningu w walce z pozorowanym przeciwnikiem ( kto z ich sąsiadow posiada te myśliwce?) lub testuja przed zakupem.
Wątpie :-) Po pierwsze myśle że gdyby było tak faktycznie byłby to fakt powszechnie znany. Wszyscy wiemy o Peruwiańskich Su-25 czy Angolańsko-słowackich Su-22. Więc dlaczego z Brazylią miałoby byc inaczej? Poniżej dobry przykład ;-) Po drugie . Brazylijczycy mają raczej inne problemy niz fundowanie sobie Agressors' Modernizuja z pomocą izraelczyków swoje F-5 i szukaja tymczasowego następcy dla Mirage III do czasu roztrzygnięcia przetargu na nowy samolot po 2005r. Notabene maja wybór między F-16A ( kolejny chetny na "nasze" F-y :-) a kolejnymi F-5. W grę wchodzi jakieś 20-24 maszyny. Po trzecie . Nikt z ich sąsiadów nie kupił sobie ani migów ani żadnego innego ruskiego samolotu. No poza kilkoma Su-29 w Argentynie, ale te można raczej pominąć. Tak samo amerykanie (nie podają przynajmniej ja się z tym nie spotkałem, że posiadają i nie mają ich w slużbie bojowej) mimo iż odkupili od szkopów 6 śmigłowców Mi24 (lata ich mniej pewnie ruskie nie sprzedają cześci:-) które pozostały po armii DDR, i są to najczęściej i najintensywniej używane Mi24 na świecie. Rok temu był programik na Discovery o tych Mi24, opinie były pochlebne ze strony pilotów jak i kilkuosobowych grup żołnierzy z rakietkami na których one Mi polowały i vice versa. -Pilot - zestrzelili mnie dziś siedem razy, - jeden z dołu trafilismy ich dwa razy, ale oni nas osiem, cholernie trudno go trafić lata szybko nisko i trudno go uchwycić. Gwoli prawdy latali tak 30 metrów nad ziemią 5-10 nad drzewami i trenowali w terenie bardzo przypominającym nasz europejski teren. Lasy, (takie nasze sredniowyrośnięte) drogi a ekipy piechoty były na samochodach lub piesze a także stanowiska zamaskowane i okopane. Zdaje się w stanie Wayoming.
pozdrofka
Piotr Jezierski napisał(a) w wiadomości: <7hm8s7$r4@plutonium.btinternet.com... ZANIM POJAWIŁY SIĘ STINGERY to Hindy robiły co chciały :) JAK SIĘ POJAWIŁY, a w zasadzie nie tylko Stingery, ale i zdobyczne/kupione Strzały, zaczęto zmieniac taktykę i zrobiło sie mniej óżowo, aczkolwiek jak kiedyś oglądałem wywiad z ówczesnym bossem mudżachedińskiego gangu, to on wolał RPG, bo po nim Hind z zasady spadał, jeśłi się trafiło, czego nie można było powiedzieć o Stingerze/Strzale [Amizaur zaraz napisze, że widzial Hinda rozerwanego Stingerem na pół]. A trafić, jak już sie piloci oduczyli głupawych zachowań w stylu "latamy wysoko i dokładnie patrzymy do czego strzelamy" i odkryli zastosowanie flar, było niewiele trudniej niż z RPG, do tego towar był miej deficytowy...
No wreszczie cos sensownego!
| poza tym zawsze | wydawalo mi sie, ze desant przewozily Mi-8(zreszta tez mialy z tym klopoty, | ale z innych powodow).
Specnaz np z zasady latał Hindami.
Tak ale drozyna Specnazu liczyla od 3-6 osob Nie wiem, czy to odosobniony przypadek. Tak samo, jak po zmianie taktyki na drużynową. Hipami to latali na duże akcje, a tych za wiele nie było, przynajmniej z tego co czytałem.
Tak ale 'zwyklych' spadochroniarzy przewoli Hipami, bo ten mogl ich wiecej zabrac!
Prawie. Mi-24A miał inny przód kadłuba, przez co okazało się iż widoczność pilota jest mocno ograniczona. Poza tym brak było miejsca na udoskonalone systemy bojowe, w tym do naprowadzania ppk Falanga-P. Tak samo, jak YaKB-12,7 nie był szczytem bojowej możliwości i szybko okazało się, że o wiele lepiej spisuje się kal. 23 lub 30 mm. Tak więc wyprodukowano ok. 200-250 sztuk, przy czym ciągle w nich grzebano. W Afganie de fakto nie było 24A w znaczeniu tego słowa. Bardziej przypominały już one 24D i testowano na nich jej rozwiązania w całym 5-letnim procesie produkcji ('68/9-'73/4). A Hind od początku nie był maszyną "szturmową" w ogólnym znaczeniu tego słowa. Jego założeniami było dorównywać osiągami AH-1, a do tego byc w stanie przewieźć 8 osobową drużynę z bronią osobistą i zapasami na 3-5 dni samodzielnej walki. Dlatego tez nie zgodze się z twym stwierdzeniem, że "szybko przebudowali go na maszyne szturmową". Nawet nie próbowali. Popatrz na doktrynę użycia...
Bzzzz!Prawda byla taka ze zadko z tego korzystali, nawet w przypadku dzialan specjalnych! Specnaz mimo wszysko wykozystywal albo samoloty, albo Hipy. W afganistanie byl jeszzce jeden prblem - wysokosc. Dlatego tez Hindy mialy dosc duze problemy z moca silnikow, dlatego tez nie stosowano w gorach rozpraszaczy gazow wylotowych, ponadto nadal ywierdze ze wyladowany uzbrojeniem i paliwem smiglowiec + desant to nie jest dobry pomysl - co do walenia ze wszystkiego co sie ma! To chyba za duzo grales w rozne gry komputerowe!
Eeee... Że jak..?
A no tak!!Zwlaszcza pozniej! Po tym jak midzahedini zaczeli podrzynac jencom gardla! A poza konkursem, to Salamandrą ilu chcesz przewieźć?
Nie chodzi o ilosc desantu, a raczej o to jakim smiglowcem (spojz na bryt. Lynxa AH9), wiadomo ze sama Salamandra jest tez niewypalem - bo po kiego ma to dzialko? Poza tym. to nie moze byc sam Sokol, oprocz niego musimy mieć cos ciezszego oraz smiglowce wsparcia, do oslony i smiglowce p-panc.... Pozdrawiam Kaifasz Odpowiadając na ten list usuń "no spam" z mojego adresu mar@bo.jagiellonia.kraków.pl
Kaifasz napisał(a) w wiadomości: No wreszczie cos sensownego!
Jak "wreszcie"!!! Czuje się oburzony ;;;;)))))
Tak ale drozyna Specnazu liczyla od 3-6 osob
Spoko. Piszę, że "z zasady Specnaz", bo zdjęcia z ich akcji widziałem najczęściej, i zawsze w Hindach. Zwykłych tez wudziałem w Hindach, tak po 6-8 na maszynę.
Tak ale 'zwyklych' spadochroniarzy przewoli Hipami, bo ten mogl ich wiecej zabrac!
Jasne. Tyle, że Hipy to latały z desantami na zasadzki. Generalnie do transportu na pole walki używano właśie Hindów. Hipy też, oczywiście, ale rozważniej.
Bzzzz!Prawda byla taka ze zadko z tego korzystali, nawet w przypadku dzialan specjalnych! Specnaz mimo wszysko wykozystywal albo samoloty, albo Hipy. W afganistanie byl jeszzce jeden prblem - wysokosc. Dlatego tez Hindy mialy dosc duze problemy z moca silnikow, dlatego tez nie stosowano w gorach rozpraszaczy gazow wylotowych, ponadto nadal ywierdze ze wyladowany uzbrojeniem i paliwem smiglowiec + desant to nie jest dobry pomysl - co do walenia ze wszystkiego co sie ma! To chyba za duzo grales w rozne gry komputerowe!
Czemu? Akurat wysokość npm to bolączka niestety wszystkich śmigłowców... Hip w prawdzie też sobie świetnie radzieł, bo npr mógł zabrać 192 szt :), ale był o wiele bardziej wrażliwy na ogień. Ale wróćmy do sedna : uważasz, że funkcję taka lepiej spełni nie/lekko opancerzona Salamandra?
A no tak!!Zwlaszcza pozniej! Po tym jak midzahedini zaczeli podrzynac jencom gardla!
Oni to robili od początku... Wiesz, co było punktem zwrotnym całej kampanii? [bo na początku Rosjanie sądzili, że są ich sojusznikami, a mudżachedini to banda terrorystów, co zresztą nie jest bez sensu] Gdy na drodze kolumny postawiono skrzynkę po amunicji z korpusem rosyjskiego żołnierza bez rąk, nóg i wypatroszonego. Wszystko byłoby ok, gdyby nie jeden detal... On jeszcze żył... Spowodowało to taki odzew w armii, że dowództwo zostało postawione przed dylematem, czy pozwolić na traktowanie przeciwnika tak samo, czy stanąć twarzą w twarz z czymś w rodzaju buntu. Wybrano wariant 1, i nastąpiła brutalizacja działań po obu stronach. O ile afgańcy wiele poprawić nie mogli, to rosjanie baaaaardzo wiele mieli pola manewru....
Nie chodzi o ilosc desantu, a raczej o to jakim smiglowcem (spojz na bryt. Lynxa AH9), wiadomo ze sama Salamandra jest tez niewypalem - bo po kiego ma to dzialko? Poza tym. to nie moze byc sam Sokol, oprocz niego musimy mieć cos ciezszego oraz smiglowce wsparcia, do oslony i smiglowce p-panc....
No i ja właśnie pytam jakim śmigłowcem... Bo zostaniesz postawiony przed faktem, gdzie za battle taxi służyć będzie Sokół. A nadaje się do tego mniej, niż będące już w użyciu Hindy czy Hipy. I o to mi chodzi. Pozdrawiam ALAMO
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|