MTU oświadczenie o kolizjii drogowej

Tematy

biblia

Dodam swoje 3 grosze, które opisywałem wcześniej:

Cytat:
Jeżeli mogę to odnośnie całego tematu - jest to po mojej linii trochę.

Na początek należy rozgraniczyć czy zdarzenie drogowe to kolizja czy wypadek. Różnica między nimi polega na tym że jeżeli osoba poszkodowana odniesie urazy powyżej dni 7 to jest to wypadek, jeżeli poniżej to kolizja. Określa to lekarz, ale to że ktoś będzie miał rękę w gipsie 2 tygodnie to wcale nie znaczy że jest to wypadek. Musi dojść do jakiś poważniejszych rzeczy. - określenie czy był to wypadek czy kolizja nie leży jedynie w kompetencji lekarza, a wezwanie karetki w 99% definiowane jest jako wypadek
I tak jeżeli kolizja to kończy sie to grzywną w drodze mandatu karnego w wysokości od 200-500 zł (zależne od humoru Policjanta :D). - grzywna i mandat to dwa różne prawnie pojęcia, mandat określa policja wg taryfikatora i czasami "oceny własnej". Oczywiście istnieje odmowa przyjęcia mandatu - wtedy kierowany jest wniosek o ukaranie do Sądu Grodzkiego Jeżeli wypadek to w tym momencie traktowane jest to jak przestępstwo i sprawę rozstrzyga Sąd.
Oczywiście jeżeli czujesz się słabawo po spotkaniu z samochodem to nie należy grać twardziela, poproś o wezwanie pogotowia na miejsce - do wypadku sporządza się inną (dokładniejszą ) dokumentację. Z wypadku przejść na kolizją jest łatwo,z kolizji na wypadek trudniej - wiąże się też to z wypłatą odszkodowań.
Jeżeli nie chcecie wzywać na miejsce Policji to istnieje taka możliwość,ale jeżeli facet wygląda na cwaniaka to odradzam takie rozwiązanie bo dzień później może sie wszystkiego wyprzeć i jeszcze całą winę zwali na was.
Najlepszym rozwiązaniem jest natychmiastowe podjechanie do ubezpieczalni sprawcy i w jego obecności spisanie odpowiedniego oświadczenia. - o ile masz sprawny pojazd, o ile nie wzywasz policji, o ile nie jesteś w szoku... Można też spisać oświadczenie na miejscu jeżeli osoba wygląda na uczciwą. - spisane oświadczenie z nr dowodu osobistego i danymi kierowcy wystarczy, a odnalezienie biura np. MTU, Link4 itp. nie jest takie proste; dobre są fotki i świadkowie - np. dane osoby z widowni
Należy udać się osobiście do ubezpieczalni sprawcy i podać co i jak - lub wysłać roszczenie, albo zlecić to warsztatowi. Według przepisów o ruchu drogowym sprawca ma obowiązek podania swoich danych personalnych pokrzywdzonemu - żadna ustawa o ochronie danych osobowych go nie obejmuje. Należy sobie zapisać: datę,godzinę(taką jak ustaliła Policja),imię nazwisko, miejsce, nr prawa jazdy, nr ubezpieczenia,pojazd i nr rejestracyjny. - najlepiej mieć - jak majki - druczek pokolizyjny - np. z PZU (obojętnie jakie TU), tam są wszelki niezbędne dane
Od Policji nie dostaniecie żadnej notatki, ubezpieczyciel wyśle zapytanie do Policję odnośnie zgłoszonego zdarzenia, a policja prześle dokumentację do ubezpieczalni. Potem już tylko czekać na rzeczoznawcę. Od jego wyceny oczywiście również można sie odwołać (jeszcze nie słyszałem żeby komuś nie podnieśli wycenionej kwoty po odwołaniu) - ja słyszałem niestety, z reguły odwołanie ponowne skutkuje bardziej. Najlepiej fure (moto) - warsztat winien sporządzić protokół wstępny naprawy, który składa się do TU lub rzeczoznawca na miejscu określa co i jak, po ocenie wstępnej naprawia się pojazd, a po naprawie zgłasza korektę wyceny (chociaż warto obgadać z warsztatem wsio wcześniej - co, jak, kiedy i za ile) oddać do autoryzowanego serwisu i poprosić ich o kolejną wycenę naprawy- następnie powiadomić o niezgodnościach ubezpieczyciela.
Mam nadzieję że troche pomogłem.

Obyście nie musieli korzystać z tej wiedzy.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl
  • Powered by MyScript