W czasach, gdy po ziemi chodziły dinozaury, internet miało może 10% mieszkańców Polski, a większość jego użytkowników miało mózgi, był piekny twór zwany IRCem. Był to ojciec tego, co dzisiaj nazywamy czatem, chatem, albo tcShaC!q13m.
I wtedy miało to sens. Ostatnie pieniądze wydawało się, żeby posiedzieć na IRCu w kafejce (tudzież postukać w C-Sa). Ludzie byli inteligentni i na poziomie (nie każdy wtedy potrafił obsługiwać komputer, nie mówiąc o korzystaniu z internetu).
Teraz czat jest synonimem kretynizmu i pokolenia bezmózgich, bananowych, zamerykanizowanych nastolatków wychowanych na MTV. I najgorszego (pod)gatunku ludzkiego - emo. Oni są wszędzie (tutaj też).
Karl Bartos dla MetroLife przed wystepem w Londynie.
13.03.2009
Uwazam siebie za bildmusiker. Muzyka obrazow do wypowiedzenia.
Interesuje mnie bardzo konwergencja dzwieku i obrazu.
Jestem rowniez dzieckiem lat 60-tych. Inspirowala mnie psychodelia,
sposob w jaki Pink Floyd dostrajal muzyke i obrazy, wczesne wideo klipy
dla takich przedsiewziec jak Strawberry Fields Forever Beatlesow.
Jako nastolatek w 1968 r. zanim przystapilem do Kraftwerk, pamietam
wystepy live z moimi przyjaciolmi gdzie na scenie zbudowalismy wieze
z telewizorow improwizujac dzwieki i obrazy.
Wystepy audio-wizualne tak naprawde rozwinieto w l. 70-tych i 80-tych
wraz z nadejsciem MTV. Obecnie internet stal sie narzedziem audio-wizualnym.
Moge archiwizowac multimedialne wystepy na mojej stronie internetowej a
technologia rozwinela sie do tego stopnia, ze wszystko czego potrzebuje w
moich wykonaniach live to sa trzy laptopy Apple. W latach 70-tych potrzebowalbys
500.000 funtow aby robic to co robilismy na scenie.
Audio-wizualne wykonanie zmienilo sposob w jaki komponuje, aczkolwiek nie
odczuwam potrzeby zrobienia nowego albumu. Koncentruje sie na wykonaniu
i pisaniu muzyki rownoczesnie z petlami rytmicznymi i formami wizualnymi.
Wykonuje rowniez na zywo klasyczne piosenki Kraftwerk jak The Model czy
The Robots, traktujac mojego laptopa jak gitare. Nie mam obsesji na punkcie
komputerow, bede uzywal cokolwiek co bede mial do dyspozycji.
[ Dodano: 2009-04-02, 23:01 ]
Jestem zawiedziony slowami o braku potrzeby nagrania nowego albumu
aparat-> zęby-> uśmiech-> szczęście-> radość-> słońce-> plaża-> lato-> opalanie-> wakacje-> długie spacery-> księżyc-> noc-> dzień-> doba-> 24-> matematyka-> wyrażenia algebraiczne-> praca klasowa-> ściągi-> podpowiadanie-> pomoc-> lekarz -> choroba-> łóżko->kocyk-> sen-> marzenie-> przyszłość-> starość-> zmarszczki-> krem-> tort-> urodziny-> prezenty-> goście-> szampan-> sylwester-> fajerwerki-> niebo-> gwiazdy-> wszechświat-> teleskop-> soczewka-> oczy-> okulary-> oprawki-> uszy-> ślimak-> Francja-> wieża Eiffla-> podróże-> góry-> Tatry-> wspinaczka-> trekking-> przygoda-> ciepłe lato-> piasek-> plaża-> mewy-> disco polo-> oczojebne kolory-> żarówki-> lampa-> solarium-> słońce-> wakacje-> basen-> pływanie-> woda-> morze-> morsy-> foki-> antarktyda-> zima-> (zimowy) wygląd forum-> pierwszy dzień wiosny-> Marzanna-> Wisła-> Majki-> tyłozgryz-> maska twarzowa-> ortodoncja-> ortodont(k)a-> dentysta-> wiertło-> borowanie-> plomby-> dziura-> studnia-> woda-> lany poniedziałek-> Wielkanoc-> mazurek-> taniec-> teatr-> sztuka-> malarstwo-> galeria-> wystawa-> krytyk-> literatura-> książka-> biblioteka-> księgarnia-> zapach nowych książek-> drukarnia-> tusz-> rzęsy-> oko-> powieka-> łzy-> smutek-> żal-> cierpienie-> ból-> tabletki-> choroba-> łóżko-> pościel-> pióra-> gęś-> wieś-> dzieciństwo-> lalka-> sukienka-> kiecka-> wesele-> wódka-> kac-> ból głowy-> złość-> krzyk-> obraz-> farby-> malowanie-> plastyka-> galeria-> sklepy-> wyprzedaże-> buty-> odciski-> bąble-> pięty-> nogi-> rajstopy-> spódniczka-> ubiór-> moda-> wybieg-> zoo-> małpki-> zwierzęta-> myszy-> ser-> twaróg-> kanapka-> herbata-> kubek-> kakao-> mleko-> musli-> śniadanie-> posiłek-> kanapka -> szynka-> salami-> pizza-> Włochy-> słońce -> upał -> wakacje-> woda-> strumyk-> rzeczka-> mostek-> wygibas-> dyskoteka-> zabawa-> piaskownica-> foremki-> ciastka-> dieta-> jo jo-> zabawka-> dziecko-> przedszkole-> dzieciństwo-> huśtawka-> podwórko-> trzepak-> dywan-> Turcja-> wycieczka-> zabytki-> historia-> legenda-> mit-> opowieść-> babcia-> beret-> moher-> Radio Maryja-> Ojciec Dyrektor-> Religia-> modlitwa-> klęczenie-> ból-> żałoba-> śmierć-> zmartwychwstanie-> wielkanoc-> święta-> obiadki u babci-> rosół-> wymiociny-> zatrucie pokarmowe-> głód-> danon-> krwiożerczy potwór-> koszmar-> duszenie się-> gardło-> migdałki-> angina-> gorączka-> termometr-> herbata-> cytryna-> kwas-> chemia-> szkoła-> wagary-> uczniowie-> Włatcy Móch-> MTV-> telewizja-> film-> ipla-> internet-> sieć->rybak
To, co napiszę niżej, będzie dołujące i może zburzyć wiarę w człowieka, ale jest też na pewien straszny sposób intrygujące.
Zaczęło się od tego, że weszłam na to forum:
http://nasza-klasa.pl/forum/17/4347
zainteresowana jego kretyńską nazwą. Nie pamiętam, gdzie je znalazłam.
To, co można tam znaleźć jest rozbudowaną przez lekturę "Bravo" wersją zabawy w dom i rodzinę, można to nazwać również wieloosobowym, interaktywnym blogaskiem, okrojonym z fabuły bardziej, niż zwykle. Zasada jest prosta:
1. Powstaje fikcyjne konto. Najbardziej popularne typy:
-bohater High School Musical,
-aktor grający w High School Musical
-bohater Harry'ego Pottera,
-córka Voldemorta,
-sezonowa gwiazdka z MTV
ale widziałam też na przykład bohaterów "Władcy Pierścieni" - rozczulający to widok, Legolas z Sarumanem i Sauronem w znajomych.
2. Dumny autor konta nawiązuje kontakty ze światem zewnętrznym: szuka "psiapsiółek", często jakiejś "sis", no i oczywiście "boya" - rekrutowani są oni spośród innych kont fikcyjnych. Rozpoczyna się komciowy blitzkrieg - wzajemne pozdrowienia, całuski i pogawędki o niczym. Jeśli zdarzy się, że mimo tych zabiegów gwiazdka nie może znaleźć partnera, organizuje ona casting na profilu. Ten, kto najlepiej odpowie na pytania typu "kochasz mnie? wyślesz mi prezent? jak dziewczyna ci powie że chce z tobą chodzić a ty będziesz ze mną to rzucisz mnie?" wygrywa sobie partnerkę. I wszyscy są zadowoleni.
3. Po wyłonieniu sobie faceta/dziewczyny, zaczyna się faza trzecia: rozpoczyna się ją zmianą treści rubryk "Imię i nazwisko"
Przykład
Przed:
Vanessa Hudgens (Wolna!!!! ;(:(( niEszczęśliwa i samOtna!
Po:
Vanessa Efron (Zajęta, kc Zacuś! ;**:*)
Fazę tę charakteryzuje intensywniejszy niż w fazie poprzedniej proces wymiany komciami oraz prezentami. Szczęśliwa para zazwyczaj decyduje się na dziecko. Jak zrobić Zacowi Efronowi dziecko na n-k? Wystarczy założyć sobie kolejne fikcyjne konto i nadać mu stosowne imię (Ashley lub Amelia są dostatecznie wielkoświatowe) albo poświęcić 2 minutki i łatwo znaleźć kilkanaście dzieci, robiących casting na rodziców.
Z punktu widzenia osób łaknących popularności i uwagi, konto dziecka jest znacznie lepsze, niż konto dorosłej gwiazdy: dzieci są towarem rozchwytywanym, mają mnóstwo komentarzy i prezentów od kandydatów na rodziców, a później również od rodziców. Wybicie się jako gwiazda to jednak trochę większy problem.
4. Następnie szczęśliwa rodzinka zakłada sobie prywatne forum - mieszkanie, czasem jeszcze jakiś szpital czy studio urody, by mieć jakieś zajęcie i kontakt z innymi gwiazdami. To tutaj tryb interaktywnego blogaska zaczyna się na całego. Pojawiają się imprezki, tragiczne wypadki (jest gdzie sobie podciąć żyły, gdyby konto nie było dość popularne) i wszyscy są szczęśliwi.
Post jest chaotyczny, za co przepraszam. Po prostu, nagle poczułam, że muszę wyrzucić z siebie wrażenia po tych arcydziełach i pomyślałam, że was, jako koneserów absurdu i dzieł aŁtoreczek, może to zainteresować. Odważnych zapraszam na podane przeze mnie forum, tam znajdziecie multum odnośników do różnych arcyciekawych profili.
Moje refleksje na temat niszczenia dzieciństwa przez Internet i kult Bravo - może innym razem...
Mam nadzieję, że temat kogoś zainteresuje.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|