Wiesiu, Wiolu, Gosiu - wszystkim Wam gratuluję cudu noszonego w brzuszku i trzymam kciuki
Przy okazji całej tej dyskusji chciałabym też napisać kilka słów.
Kiedy byłam bezdzietna ze zdziwieniem i zupełnym niezrozumieniem patrzyłam na wielodzietne, biedne rodziny, które ledwo wiązały koniec z końcem. Nie rozumiałam, jak można mieć dzieci, kiedy nie można zapewnić im przyszłości. A co by było gdyby coś stało się rodzicom? To taka nieodpowiedzialność.
Teraz, gdy sama jestem matką, moje poglądy nieco się zmieniły. Dziecko to dar, cud i szczęście. Czasem przychodzi niezapraszane, ale nawet wtedy zmienia życie na lepsze.
Kiedyś panowałam nad swoimi finansami, jasno widziałam przyszłość. Teraz borykam się z problemami finansowymi, co miesiąc staję nad przepaścią bankructwa i zaglądam w nią z lękiem. Zrozumiałam, że nie wszystko zależy od nas. Czasem życie zbierze nam pewność materialną, a to, co pomoże nam przetrwać, to rodzina, a szczególnie dzieci. Mam nadzieję, że zdążę jeszcze powiększyć rodzinę. Cieszę się, że zrozumiałam sens macierzyństwa i myślę, że nawet w niepewnych czasach cud narodzin pozostanie cudem.
I przestałam uważać, że osoby niezaradne życiowo są same sobie winne. Może sama do nich wkrótce dołączę? Wokół jest tylu życzliwych, dobrych ludzi, którzy choćby słowem pomogą mi przetrwać.
Wcześniej nigdy bym się pod tym nie podpisała, ale teraz w każdej trudnej sytuacji myślę, że "wszystko się JAKOŚ ułoży".
Spóźnione życzenia dla Wiki oraz gratulacje z okazji narodzin synka.
Ewabi dużo zdrowia dla Janka
Mój Marek cały czas jest płaczliwym przedszkolakiem Raz to go zabrałam - jakoś nie mogę zgodzić się na odrywanie dziecka. Później siedział chory razem z bratem w domu. Od wtorku znów zaczeliśmy - płacze są już w domu. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że on prawie nie bawi się z dziećmi. Siedzi sam zajęty swoimi sprawami. Może powinien zostać jeszcze w domu?
kamami
Iha wielkie gratulacje z okazji narodzin Filipka!!!!!!
Napiszę więcej pózniej....mam doła.... został mi tydzien,do powrotu do pracy..dziecko nie zabutelkowane (próbujemy od stycznia), nie przyjmuje stałych pokarmów,kubek kapek, niekapek-bleeeee....Eliza jest cycoholiczką....
bede starała się o l4, bo nie moge jej zostawic głodnej na wiele godzin... Emilka ok. Chodzi do przedszkola i nadal rysuje, maluje, wycina, przycina i tworzy....brzdąka na gitarze....cwiczy ciagle palce i oddech do fletu... Sportowiec z niej nie bedzie....ale jak zrobi się cieplej chcemy z nią pojeżdzic na konie.
Pozdrawiam i zyczę mnóóóóstwo zdrówka Ewelina
Elizka
Emilka i ja
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|