Gratulacje okazji narodzin dziecka

Tematy

biblia

Możliwe, że mam doła?? Baby blues znaczy?? Jestem zmęczona jak diabli... niby normalne przy maluszku, nie?? Płakać, nie płaczę poza dwoma przypadkami (no trzema ) Jak przyjmuje gratulacje z okazji narodzin Lenki to łzy mi stają w oczach, jak forum donosi o kolejnych narodzonych dzieciaczkach (a emilly,ika i aguć w szczególności mnie przyprawiły o łzy) no i na wspomnienie jak pierwszy raz zobaczyłam Leniwca i poczułam jej buźkę obok mojej....

Aaaaa pamiętacie takie coś: opisywałam tu na forum jeden mój sen z okolic 12 tygodnia ciąży. Miałam w nim okazję zajrzeć do wózka w którym leżało moje dziecko i dano mi do wybory: albo poznać płeć dzieciątka albo dowiedzieć się czy zdrowe będzie. Wybrałam to drugie.... się wie A potem na odchodne wsadziłam głowę do wózka i pocałowałam maluszka... A przez ten sen czułam wyraźnie dotyk, takie leciutkie smagnięcie włoskami maluszka na swoich ustach i zapach noworodka... I teraz jak tak o tym myslę to wysniłam sobie właśnie tenm magiczny moment.... Tą chwilke którą będe pamiętać do końca życia, zapach i ciepło Leniwca mojego kochanego



Hej laseczki!

Właśnie sie dowiedziałam , że na jutro mam gości, więc podaję do wiadomości, że moge tylko w poniedziałek po południu - jeśli Wam dopowiada, dostosuje się do godziny!!


Agagool - gratulacje z okazji narodzin krewiaka!! U mnie w rodzinie niestety, najmłodze dziecko ma 12 lat, i nie mam z kim dzielić się bieżącymi wrażeniami



Wiesiu, Wiolu, Gosiu - wszystkim Wam gratuluję cudu noszonego w brzuszku i trzymam kciuki

Przy okazji całej tej dyskusji chciałabym też napisać kilka słów.

Kiedy byłam bezdzietna ze zdziwieniem i zupełnym niezrozumieniem patrzyłam na wielodzietne, biedne rodziny, które ledwo wiązały koniec z końcem. Nie rozumiałam, jak można mieć dzieci, kiedy nie można zapewnić im przyszłości. A co by było gdyby coś stało się rodzicom? To taka nieodpowiedzialność.

Teraz, gdy sama jestem matką, moje poglądy nieco się zmieniły. Dziecko to dar, cud i szczęście. Czasem przychodzi niezapraszane, ale nawet wtedy zmienia życie na lepsze.

Kiedyś panowałam nad swoimi finansami, jasno widziałam przyszłość. Teraz borykam się z problemami finansowymi, co miesiąc staję nad przepaścią bankructwa i zaglądam w nią z lękiem. Zrozumiałam, że nie wszystko zależy od nas. Czasem życie zbierze nam pewność materialną, a to, co pomoże nam przetrwać, to rodzina, a szczególnie dzieci. Mam nadzieję, że zdążę jeszcze powiększyć rodzinę. Cieszę się, że zrozumiałam sens macierzyństwa i myślę, że nawet w niepewnych czasach cud narodzin pozostanie cudem.

I przestałam uważać, że osoby niezaradne życiowo są same sobie winne. Może sama do nich wkrótce dołączę? Wokół jest tylu życzliwych, dobrych ludzi, którzy choćby słowem pomogą mi przetrwać.

Wcześniej nigdy bym się pod tym nie podpisała, ale teraz w każdej trudnej sytuacji myślę, że "wszystko się JAKOŚ ułoży".



joakar to wielkie gratulacje z okazji narodzin córeczki.
Napisz coś więcej o samych porodzie i opiece w szpitalu (Klinki na Chałubińskiego?)

PS. Możesz już usnunąć paseczek ciażowy , a wstawić ten dla dziecka.



Ivy ja "pakuje" maluszka do kombinezonu, spiworka i do fotelika samochodowego.
Ale i tak się martwię,zeby się mała "nie utopiła" w tym foteliku...chociaz jak bedzie tak ubrana...to moze bedzie ok;-)

Maz bedzie musiał sobie przypomniec jak sie zapina ten fotelik.....hihi...ale to jeszcze przed odbiorem nas ze szpitala;-)

Jeszcze po tym co ostatnio przezyłam....widząc ten wypadek....nie przewiozę dziecka w nosidełku od wózka, tylko z zapiętych pasach!!!Wystarczy mocniejsze hamowanie.....
Dobra koniec..........................................................................
...................


ewelka82 WRACAJ SZYBCIUTKO DO FORMY!!! GRATULACJE Z OKAZJI NARODZIN CÓRECZKI!!!! BADZ DZIELNA!!!!!



Pozdrawiam
Ewelina



Spóźnione życzenia dla Wiki oraz gratulacje z okazji narodzin synka.
Ewabi dużo zdrowia dla Janka
Mój Marek cały czas jest płaczliwym przedszkolakiem Raz to go zabrałam - jakoś nie mogę zgodzić się na odrywanie dziecka. Później siedział chory razem z bratem w domu. Od wtorku znów zaczeliśmy - płacze są już w domu. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że on prawie nie bawi się z dziećmi. Siedzi sam zajęty swoimi sprawami. Może powinien zostać jeszcze w domu?
kamami



Iha wielkie gratulacje z okazji narodzin Filipka!!!!!!

Napiszę więcej pózniej....mam doła....
został mi tydzien,do powrotu do pracy..dziecko nie zabutelkowane (próbujemy od stycznia), nie przyjmuje stałych pokarmów,kubek kapek, niekapek-bleeeee....Eliza jest cycoholiczką....

bede starała się o l4, bo nie moge jej zostawic głodnej na wiele godzin...
Emilka ok. Chodzi do przedszkola i nadal rysuje, maluje, wycina, przycina i tworzy....brzdąka na gitarze....cwiczy ciagle palce i oddech do fletu...
Sportowiec z niej nie bedzie....ale jak zrobi się cieplej chcemy z nią pojeżdzic na konie.

Pozdrawiam i zyczę mnóóóóstwo zdrówka
Ewelina


Elizka


Emilka i ja



AsiaKG ja też marzę o kinie albo choćby wyjściu z domu, bo na razie mi nie wolno. Ale my to już mamy kogo podrzucać do dziadków, bo aż trójkę. To będzie możliwe tylko gdy babcia z dziadkiem będą razem w domu, bo to juz duże wyzwanie.
A nie wolno mi wychodzić, bo jakoś kiepsko mi się obkurcza macica i jest możliwość, że w pewnym momencie ze mnie "chlupnie". No i jestem jeszcze osłabiona po dwudniowej gorączce.

Co do mojej wagi to mam do zrzucenie 14 kg. Makabra, chociaż widzę, że dzieci same o to zadbają np. dzisiaj nie miałam kiedy zjeść śniadania (pierwszy samotny poranek z całą trójeczką).

Pierwszą zarwaną nockę też już mamy za sobą. Po prostu mała była głodna i czekała aż przybędzie mleczka. Trwało to 3 godziny, a ja do tego w środku zapalenia i z gorączką, całkiem wesoło.

Magda, gratulacje z okazji narodzin Olgi, czekamy na fotki.

izabell, aspirator jest o niebo lepszy do sciągania kataru. Póki co mała sama oczyszcza nosek kichając, raz po raz wpusczę jej po kropelce soli fizjologicznej, a aspirator będzie na prawdziwy katar.

miatka, u mnie zapalenie wzięło się stąd, że powinnam wieczorem odciągnąć trochę mleka, miałam go strasznie dużo i na dodatek poszłam spać bez biustonosza. Sprawę pogorszyło karmienie na leżąco w półśnie. Rano dostałam dreszczy i gorączkę 38. Na początku nie przyszło mi do głowy że to od piersi, myślałam, że to moja nieszczęsna macica, ale wizyta położnej rozjaśniła sprawę.

lunka, z paluszkiem lepiej?

Magda, można też zrobić sobie ciepły prysznic na piersi przed karmieniem. Za radą położnej jak już jest zapalenie robię okłady ze spirytusu z wodą (wata, na to folia i owinąć bandażem elastycznym), na noc okłady z kapusty, a dzisiaj przyjedzie kumpela i pomoże mi zrobić okład z ziemniaków.

gosia, olej najwyżej nie zadziała, czasem tak jest gdy dziecko nie gotowe. Skoro stosują to na porodówkach musi być bezpieczne. Czekamy na twojego maluszka.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl
  • Powered by MyScript