Newsuser "cvbn1" <us@darkstar.example.netwrote: ...
[Nieznany Swiat]
Caly czas pisze rowniez (w takim wlasnie kontekscie) o przeroznych oszustach
i szarlatanach jak Jurij Pietuszko, Tilak Fernando, Marcelus, Toe-Guora,
Maria Duval, Christian de Perceval, zawsze ostrzegal i dalej to robi
przed roznymi "krzyzami betlejemskimi", listami szczescia, przed oszolomami
i naciagaczami jak Frank Wallace, mistyfikacje w stylu katastrofy UFO w
Laredo w Meksyku o kretactwach Ratzingera i Angelo Sodano zwiazanych z
trzecia tajemnica fatimska, o tym jak oszukano Conan Doyla, o aferach
z rankingami polskich uzdrawiaczy. I poddawal w watpliwosc autentycznosc
filmu z Rosswell i to zanim scepy wogole uslyszaly, ze taki film istnieje.
Z tego wynika, ze to bardzo fachowe czasopismo. Dlaczego wiec zajmuje sie
paranauka?
| A jak beszczeszcza?
| Dla scepa UFO to po prostu obserwacyjnie niezidentyfikowany (na podstawie
| posiadanych danych i wiedzy) obiekt.
To chyba dla jakiegos paranaukowego scepa, bo prawdziwe naukowe scepy
wogole neguja istnienie czegos takiego jak UFO.
UFO to z definicji (po polsku) NOL. Opor swiata nauki jest za bezkrytycznym
przyjmowaniem UFO jako ASC!
| A paranaukowcy od lat je badaja. Odkryli i udowodnili istnienie domen
| prozniowych, ktore sa odpowiedzialne za czesc UFO,
| Podaj jaks wiarygodna literature. Czy to ci z Berlina napisali? :-)
Napisz najpierw dlaczego piszesz o Franzu Bludorfie w kpiacy sposob.
Nie zebym ci nie wierzyl ale po prostu sam chcialbym wiedziec dlaczego.
Mam na mysli duet: Grazyna Fosar i Franz Bludorf.
A czepiam sie tego, ze w sprawny sposob posluguja sie jezykiem nauki, opisujac
najdziwniejsze zjawiska paranormalne, jakby nalezaly one do dobrze poznanego
swiata nauki.
Czytelnik niezaznajomiony z jezykiem fachowym, odnosi falszywe wrazenie, ze
opis ten tyczy sie zjawiska nauce znanego i terminologia nie jest neologizmem
wprowadzonym przez ten duet - cos podobnego do pierwszych etapow pismiennictwa
prof. dr inz. Jana Pajaka.
| A niech dalej fotografuja, ale wiedz, ze nawet w USA w procesie cywilnym,
| fotografia to tylko element pomocniczy w sledztwie i procesie, a nie
DOWOD!
Nie ma czegos takiego jak absolutny, dajacy nauce pelna satysfakcje
dowod. Takie dowody istnieja tylko w matematyce i logice.
Matamatyka tez jest "skazona" twierdzeniem Godla! Nic pewnego w dowodzeniu :)
Chociaz sa takie przypadki jak Niny Kulaginy, ktora udowodnila przed
sadem swoje psychokinetyczne zdolnosci.
Sad to sad - musi wydac werdykt i juz.
Nauka zas sadem nie jest i aby uznac dane zajawisko potrzeba:
- modelu zjawiska (teorii) niesprzecznego z obowiazujaca i dobrze
udokumentowanana teria, albo nowej teorii, poszerzajacej aktualna wiedze,
- powtarzalnosci efektow doswiadczalnych,
- niezaleznych badan, potwierdzajacych zjawisko.
(STS)