" /> ">Co by się w tym kraju dalej nie miało dziać dziś naprawdę bardzo mnie cieszy fakt. iż: Kaczyński, Fotyga, Ziobro, Szyszko, Religa i inni - wypierdalają z rządu !
Giertych, Wierzejski, Lepper, Bosak, Beger, Łyżwińska, Chojarska i inni wypierdalają z sejmu!
Premierem ma być Tusk - w Platformie jest co do tego zgoda. Kandydaci na ministrów to Radek Sikorski (MSZ), Zbigniew Chlebowski (resort gospodarki), Michał Boni (praca i polityka społeczna), Grzegorz Schetyna (MSW), Paweł Graś (służby specjalne) oraz - co jest być może największą niespodzianką - prof. Andrzej Zoll (Ministerstwo Sprawiedliwości).
Wybacz Marudo małą dygresję a może nawet zwekslowanie co mam nadzieję mi wypomnisz. chodzi mi konkretnie o słowa:
"Grupa ludzi" mogła być "zinfiltrowana" - ale TW, KO czy innymi "konsultatori" GRUPA ludzi raczej nie była - tymi były, ZAWSZE, POSZCZEGÓLNE i KONKRETNE osoby - obywatel Lech Wałęsa, obywatel Michał Boni, obywatel Józef Życiński.
Pozwolę się podzieliś własnym zdaniem w kwestii nazywania kapusiami ludzi z nazwiska i imienia. Czy mam prawo nazwać kogoś kapusiem nie znając dokładnie faktów tzn. nie widząc dokumentów, nie słysząc zeznań świadków, nie słysząc obrony oskarżonych, znając oceny biegłych ? Dla mnie - retoryczne pytania. Domniemanie niewinności - w osądzie moralnym także ? Rozumiem jednak, że można: znać dokumenty, potrafić ocenić ich prawdziwość, tak jak i zeznania obu stron i na tej podstawie móc powiedzieć to jest kapuś bez obawy. Tak masz Marudo ? CZy rozmawiałeś przykładowo z Życińskim o konkretnym detalu jego agenturalnej działalności i możesz rzec - tak gość łże jak pies, albo niczemu nie zaprzecza, dokumenty są jednoznaczne, niepodważalne, potwierdzone przez grafologów etc ? Pytanie też kolejne- czy jeśli ktoś nigdy nikogo nie zdradził (ha jak to sprawdzić ?) i nie wziął złotówki od bezpieki i nie skorzystał w jakikolwiek sposób materilany czy inny z tego że rozmawiał z oficerem sb to można go nazwać kapuś ? Czyli, że co, jeśli ktoś rozmawia z wrogiem w czasie wojny to jest zdrada ?
GRzegorz
Wicepremier z nadministra Nasz Dziennik, Środa, 21 października 2009, Nr 2047 (3568) Michał Boni to w tej chwili jeden z najważniejszych kandydatów do objęcia wakującego stanowiska wicepremiera
Czy Michał Boni zostanie wicepremierem w rządzie Donalda Tuska? Po ostatnich roszadach i dymisji Grzegorza Schetyny to realna perspektywa. Premier, który niezwykle wysoko ceni swojego przyjaciela
Prezes Rady Ministrów Donald Franciszek Tusk Platforma Obywatelska Wiceprezes Rady Ministrów, Minister Gospodarki Polskie Stronnictwo Ludowe Wiceprezes Rady Ministrów, Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Grzegorz Schetyna Platforma Obywatelska Minister Rozwoju Regionalnego Elżbieta Bieńkowska bezpartyjna Minister Sprawiedliwości Andrzej Czuma Platforma Obywatelska Minister Sportu i Turystyki Mirosław Michał Drzewiecki Platforma Obywatelska odleciał Minister Pracy i Polityki Społecznej Jolanta Fedak Polskie Stronnictwo Ludowe Minister Infrastruktury Cezary Stanisław Grabarczyk Platforma Obywatelska Minister Skarbu Państwa Aleksander Grad Platforma Obywatelska Minister Edukacji Narodowej Katarzyna Hall bezpartyjna Minister Obrony Narodowej Bogdan Klich Platforma Obywatelska Minister Zdrowia Ewa Bożena Kopacz Platforma Obywatelska Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego Barbara Kudrycka Platforma Obywatelska Minister Środowiska Maciej Nowicki bezpartyjny Minister Finansów Jacek Rostowski bezpartyjny Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Marek Wacław Sawicki Polskie Stronnictwo Ludowe Minister Spraw Zagranicznych Radosław Tomasz Sikorski Platforma Obywatelska Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bogdan Zdrojewski Platforma Obywatelska Minister-członek Rady Ministrów, Przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów Zbigniew Derdziuk bezpartyjny Minister-członek Rady Ministrów Michał Boni
Niektórzy dziś odlecą.
" />Donald: "I ty, Brutusie, przeciwko mnie...?"
">"Tusk straci więcej, niż się wydaje"
"Rzeczpospolita": Negatywne konsekwencje awantury o szczyt w Brukseli będą dla premiera znacznie większe, niż to się w tej chwili wydaje. Bo jego zachowanie było sprzeczności z wizerunkiem kochającego wszystkich Tuska - mówi eurodeputowany i były czołowy polityk PO Paweł Piskorski.
Piskorski przyznaje, że nie spodziewał się, że PO stanie się tak znaczącą partią. Według niego, jest to efekt wielu zbiegów okoliczności i zdolności Donalda Tuska i Grzegorza Schetyny. Zaznacza, że Schetyna jest sprawniejszy, a Tusk ma dar uwodzenia społeczeństwa.
Eurodeputowany mówi, że obaj politycy, nie potrafią jednak rządzić i podejmować decyzji. Dodaje, że rząd Tuska jest jednym z najsłabszych w ostatnich latach, a "pożary" w ministerstwach gasi Michał Boni. (Onet.pl)
Tusk przerażony kryzysem? Prosi opozycję o pomoc
Napisany przez Joanna Miziołek, z 07-08-2010 09:46
wejść : 231
Opublikowane w : Publicystyka, Polityka
- Mamy dziś zły stan finansów państwa. Pomóżcie - miał drżącym głosem powiedzieć we wtorek na ponad godzinnym spotkaniu zamkniętym z prezydium Sejmu Donald Tusk. Jak relacjonuje jego uczestnik premier poprosił opozycję by zgodziła się na powołanie wspólnych grup eksperckich.
Ta jednak pozostała nieubłagana. â Napieralski nie zgodził się na współdziałanie z premierem Tuskiem, bo ten nie przedstawił żadnej konkretnej propozycji tylko jeden kompleksowy pomysł â mówi polityk SLD, jedynej partii opozycyjnej, która na spotkanie z premierem przyszła, bo przedstawicieli PiS-u na nim nie było. A przewodniczący Sojuszu Grzegorz Napieralski nie dość, że się stawił to jeszcze do rozmowy z premierem przygotował, ale bo raczej został do niej przygotowany przez ekonomistów. Bo podczas spotkania przestawił analizę, z której wynikało, że na skutek obniżki podatków w budżecie brakuje 10 milardów złotych, a podniesienie podatku VAT da tylko 5 mld. Skąd zatem rząd zamierza zdobyć resztę pieniędzy? Na to pytanie Donald Tusk nie odpowiedział.
Jak twierdzi uczestnik spotkania premier podczas niego miał sprawiać wrażenie dogłębnie przerażonego sytuacją. â Jakby nie miał żadnego pomysłu i czekał aż któryś z uczestników spotkania mu go podrzuci. Nie zdziwiłbym się, gdyby tak jak w przypadku reformy służby zdrowia tak i w przypadku planu wyjścia z gospodarczego kryzysu żadnych projektów ustaw nie było â mówi czołowy polityk. I dodaje, że spotkanie było bezowocne, bo nikt z zaproszonych polityków nie wie jakie kroki zamierza w sprawie ratowania finansów publicznych podjąć teraz premier. Szczególnie, że w politycznych kuluarach coraz głośniej o tym, że Michał Boni, szef doradców premiera załamuje ręce nad obecną sytuacją gospodarczą, obwiniając rząd za pasywność. A przecież jeszcze kilka miesięcy temu Donald Tusk mówił, że dlatego rezygnuje z kandydowania na urząd prezydenta, bo potrzebuje czasu by przeprowadzić do końca reformy w tym plan konsolidacji finansów publicznych. Ciekawe ile teraz każe nam czekać.
Joanna Miziołek
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|