Dekadę wstecz, ustalający wymiary ochronne ustalili że małe, niedojrzałe płciowo osobniki troci i łososia "przeszkadzają" w tarle dorosłym osobnikom.
Wchodzą z morza w obręb tarlisk, rozbijają pary tarlaków i wyjadają też ikrę.
Swoim zachowaniem płoszą dorosłe (płciowo) osobniki.
Postanowiono temu zaradzić i mniejsze osobniki,( wcześniej 40 a obecnie35 cm.) łowić i zabierać.
Zjawisko to występowało najczęściej tam gdzie rzeki były przegrodzone, np. elektrowniami wodnymi. Nie zadbano o naturalne przepuszczenie ryb w drodze na tarło w górę rzek ( np.przepławki)
Sytuacja ta do dzisiaj występuje na rz.Łupawie w Smołdzinie. Na rzece Słupi zrobiono przepławkę, ale tylko jedną. Potrzebne są jeszcze trzy!!! Na tym tle świetnie wypada rz. Łeba. Wędkarze z Doliny Łeby tworzą kolejne tarliska i prowadzą pokazową gospodarkę rybacką.
Pozostawienie obecnego wymiaru ochronnego jest błędne!!
Ja wysłałem akceptacje mailem. Żeby uprościć sprawę ewentualnie zainteresowanym podaję treść, którą możecie wkopiować do maila.
Adresat: zurek@iop.krakow.pl
Temat maila:
Podpis pod listem otwartym w sprawie MEW
Treść:
Wyrażam swoje poparcie dla petycji zawartej w liście otwartym do Ministra Środowiska w sprawie wprowadzenia w trybie pilnym moratorium na budowę małych elektrowni wodnych z unieważnieniem pozwoleń już wydanych włącznie, którego treść została opublikowana na stronie internetowej http://files.iop.krakow.pl/listminsrod, a którego kopia znajduje się w załączniku do tej wiadomości.
Podpis:
Imię, nazwisko, adres zamieszkania.
W załączeniu do maila przesłałem na wszelki wypadek treść listu otwartego, żeby nie było wątpliwości, czego dotyczy moja zgoda dopobrania bezpośrednio http://files.iop.krakow.p...9Arodowiska.pdf
Również zachęcam do poparcia tematu, a adminów prosiłbym o przyklejenie tematu gdzieś na wierzchu do dnia 25 czerca - do tego terminu są zbierane podpisy.
Witam
Wystarczy mail z poparciem. Dotyczy Nas Wszystkich, więc parę chwil poświęconych na maila nie zmarnuje się.
Przesyłam na prośbę Jacka Płacheckiego z Przyjaciół Dunajca projekt listu do Ministra Środowiska w sprawie wprowadzenia w trybie pilnym moratorium na budowę małych elektrowni wodnych z unieważnieniem pozwoleń już wydanych włącznie. Autorem jest dr Roman Żurek z Instytutu Ochrony Przyrody PAN. List jest napisany świetnie, dotyka najważniejszych zagadnień związanych z MEW-kami, nie tylko w aspekcie ekologicznym, ale również ekonomicznym.
Od nas tylko zależy, czy list ten odniesie skutek - zachęcam więc do składania podpisów i do namawiania do tego Waszych znajomych. Swoje poparcie można przesłać drogą elektroniczną, albo tradycyjną pocztową. Trzeba to jednak zrobić do 25 czerwca 2009. Pod poniższym linkiem znajdziecie instrukcję, jak i gdzie to wysłać i oczywiście tekst samego listu:
files.iop.krakow.pl/listminsrod
Poprzeglądałem sobie ostatnio strony związane z MEW-ami i raczej nie jestem optymistycznie nastawiony do tego tematu. Właściciel MEW-ek nic sobie nie robią z tego, że coraz częściej wędkarze na nich najeżdżają. Niestety Ministerstwo Gospodarki nie widzi problemu niszczenia Polskich rzek i przystaje za Małymi Elektrowniami Wodnymi.
Poniżej dokument w formie PDF.
List Ministerstwa Gospodarki
A tu link do większości MEW-ek w Polsce
mapka
Puczhaczu to jest raczej walka o podział wpływów i niedopuszczenie konkurencji w żadnej formie. Tak jak małe elektrownie wodne czy wiatrowe mają problem ze sprzedażą swojej energii do sieci. Tak samo problemy z biopaliwami. Geotermia też jest nie na rękę dostawcą prądu czy ciepłowniom (mniejsze zużycie a co za tym idzie i zysk przedsiębiorstwa). Dla zobrazowania naszych możliwości wklejam link;
http://files.myopera.com/...ms/631687/5.jpg
Może to mieć znaczenie strategiczne dla naszej gospodarki, ale jak rozwalono naszą MW, flotę handlową, połowów dalekomorskich, pasażerską - małą ale zawsze - to i stocznie. Żebym był złym prorokiem, ale niedługo będziemy wszystko sprowadzać. Dzisiaj szynka jest tańsza od ryby (pomijam Pangę), a powinniśmy być potęgą w produkcji żywności i zdeklasować np. Holandię. Przy takim źródle ciepła Polska powinna być zasypana "szklanymi domami".
9 Października 2006 (czyli już jakiś czas temu!) Sejmik Województwa Mazowieckiego uchwalił "Programu Możliwości Wykorzystania Odnawialnych Źródeł Energii dla Województwa Mazowieckiego".
Warto się zapoznać z tym dokumentem i jego załącznikami, zwłaszcza jeśli planujecie budowę OŹE na Mazowszu.
http://www.mazovia.pl/?a=...nf&baz=S&id=874
w tym obecne i przewidywane LOKALIZACJE małych elektrowni wodnych -> "Pobieranie plików" (menu po lewej!) -> "MEW" -> "Obszary rozwoju MEW na Mazowszu".
oraz ocena oddziaływania tego programu na środowisko (także poniżej)
Śmichy chichy 1000 litrów większego znaczenia niema, ale gdyby nasi kochani parlamentarzyści ruszyli głową i zmienili prawo tak żeby uzyskanie zgody na zbudowanie stawu nie było drogą przez mękę i nie kosztowało tyle, to pewnie znalazło by się sporo właścicieli domów i działek którzy zdecydowaliby się wyłożyć własne pieniądze na: stawek kąpielowy, mały staw rybny, przydomową mini elektrownie. Oczywiście nie było by to za darmo, ale budżetu państwa nic by nie kosztowało, a to już nie są pojemności kilku m3 tylko przynajmniej kilkuset. I chociaż jeden czy dwa takie stawy znaczenia nie mają to gdyby były ich setki a w skali całego kraju może i tysiące to swoją rolę w małej retencji by odegrały.
-
Taką gospdarkę wodną prowadziły kiedyś dwory szlacheckie .
Po drugiej wojnie oczywiście to zarzucono .
Kluczowe dla utrzymania równowagi eko wodnej przy jednoczesnym przeciwdziałaniu powodziom są naturalne tzw wetlandy . czyli niezabudowane tereny zalewowe ,
oraz jak najmniejsze obudowywanie i wyprostowywanie koryt rzekom ponieważ przyspiesza to nurt rzeki .
Najbardziej efektywne są małe i liczne zbiorniki retencyjne a nie duże zapory .
-
Potrzeba więcej elektrowni wodnych wto, 29. kwietnia 08, 05:33
W naszym kraju tylko w 41 proc. wykorzystywany jest, oceniany na 5 TWh, potencjał produkcji energii elektrycznej w elektrowniach wodnych. Jak napisał „Puls Biznesu” sytuacje tę mogą zmienić inwestycje w małe elektrownie wodne.
Według ekspertów, na których powołuje się „PB” do 2020 r. wykorzystanie dostępnego potencjału wzrośnie do 62 proc.
W ocenie gazety największym problemem rozwoju hydroenergetyki są ograniczenia lokalizacyjne wynikające między innymi z dostosowania prawa do wymogów UE. W przypadku elektrowni o mocach poniżej 10 MW problemem jest również tworzenie obszarów chronionych „ Natura 2000”.
http://www.cire.pl/item,32768,1.html
Witam
Ale ja tu celuję w 10kW i mogę je prosto mieć!
(www.małe elektrownie wodne - "gumowy pomysł" adama_mk")
Technicznie dograne. Francis, staruszek, jako rezerwa, wsparcie, alternatywa i zabawka.
Cholerne kwity!
Już czasem cierpliwości brak... :cry:
Adam M.
Tr małe elektrownie konwencjonalne są jeszcze mniej efektywne, ale mogą być bardziej opłacalne gdy mamy połacie słabo zaludnione i duża cześć mocy musiała by być tracona przy przesyle na większe odległości.
To wyliczenie nie obejmuje w ogóle elektrowni opartych na surowcach odnawialnych, które poza wodnymi (wodne są też dosyć drogie, ale w zasadzie najwydatniejsze o ile mamy teren pod zalew) są poza marginesem opłacalności.
Najnowocześniejsze elektrownie oparte na energii odnawialnej innej niż energia wody są stawiane w Kalifornii, a głównym powodem... Jest fakt, że buduje się Je najszybciej co jest kluczowe dla bogatego rozwijającego się ośrodka.
Tak przy okazji - szacuje się, że Włochy i Francja wykorzystują ponad 95% dostępnych (liczonych nie ilością miejsc a przypuszczalna mocą takiej elektrowni) potencjalnych lokowań elektrowni wodnych w porównaniu do jakiś 25% w Polsce (zważ też ile z wody teraz wyciągamy a ile możemy - też wartość nie wielka).
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl