Mały domek

Tematy

biblia

A co to znaczy tak właściwie silny facet czy silna babka? Wall pisze o kobietach, które mówią "ja,ja, ja" chociaż stał za tym facet. A znam wiele rzypadków, zwłaszcza jeden, wkurwiający najbardziej mnie osobiście, że koleś twierdzi ja, ja, ja, jestem super, mam kasę, trzy auta, domek z ogródkiem itd a gdyby nie jego tatuś i znajomości tatusia to koleś uprawaiłby "zawód syn" i cały ch by miał! Bo koleś tępy jak cholera, tatuś go wypromował a synio jest typem "wyszłem, poszłem" i udaje bóg wie kogo. taki mały dropsik miejski. W zasadzie to znam więcej takich jak on niż lasek, które mówią ja, ja, ja.



" />
">I na prawde nie wiem jak wam wszystkim podziekowac za zaangazowanie w sparwe zupelnie obcego dla was kociaka...
Jestescie balsamem dla serducha


Lidka, daj spokoj . Gdyby nie to, ze mam przed soba widmo wyjazdow sluzbowych na kilka dni, maly zostalby u mnie i sama szukalabym mu domku . On naprawde byl niesamowity. I

Twoj kontenerek jest u Katy obecnie .



Takie dziecko potrzebuje wiecej miłości, jeszcze jak to jest dziecko starsze,chodzi mi o to jak wieksze jest brane z domu dziecka.Wtedy juz przezyło trochu, ma traume, straciło matke, swój dom i obraz rodziny szczesliwej rodziny. Ale jesli adoptowane jest dziecko od małego to moze jest troche łątwiej.. Nie umiem sie wypowiedziec na ten temat bo nie jestem w tej sytuacji. Nie jestem jeszcze matka.
Ale jak to sie mówi wszystkie dzieci nasze sa hehe



" />dzisiaj Odcarek wstal o 7rano i chcialam go przetrzymac do 11 zeby nie spal i udalo mi sie polozylam go tylko do lozeczka a on sie przytulil do swojej przytulanki obrocil na boczek i zasnal w lozeczku och jak ja to uwielbiam i juz spi godzinke.
Chce go rzyzwyczaic do spania w dzien tylko dwa razy wczoraj nam sie to udalo, byl M wiec na zmiane sie z nim bawilismy byl taki wykonczony ze o 11 padl jak kawka i o 15:30 to samo, pozniej po kapieli o 19.
Zobaczymy czy nam to wyjdzie jest juz duzy wiec nie musi co chwilke spac. Dwa razy wystarczy.CHYBA

YVETTE - mam nadzieje ze sie nie obrazisz jak te skarpetulki wysle po niedzieli maly na tym antybiotyku wiec sie z domku nie ruszamy dopiero w niedziele. U nas dzien Matki M zaprasza mnie w imieniu malego na kawke i deserek do miasta



W naszj rodzinie jamniki sa od przedwojny, kiedys byly gladkie, od 25 lat sa szorstkie. Tak sie zlozylo, ze od zadnej z naszych suczek nie mozemy juz miec szczeniaka, ktory moglby u nas zostac, dlatego szukamy jamniczego dziecka z innego stada. W tej chwili mamy 2 dorosle/starawe/ psy, niedawno odeszla nasza starutka i schorowana sunia, bardzo chcemy zapelnic jak najszybciej to puste miejsce w naszym domu i sercach. Aby szczeniaczek zostal dobrze przyjety przez psy musi byc bardzo maly / ok. -miesieczny/. Mieszkamy na obrzezach Warszawy , w domku z ogrodkiem, warunki sa wiec idealne i doswiadczenie mamy duze.
/Byloby milo gdyby jamniczek nie kosztowal 1000 zl./
Pozdrawiamy i czekamy na propozycje - jamniczarze i jamniki , nasze tel. 504 697918 lub 507 285 400



" />Nie jedzą i co z tego, znów im się odwidzi kiedyś i będą jadły

Bez paniki, "odpoczną" sobie i znów będą się prosiły o mięsiwo na pewno na jesień

Moje nie jedły kilka dobrych miesięcy, nie tknięte nawet było wyrzucane. Teraz jedzą



">Niektóre fretki po prostu są "suchożerne", trudno.

Nie są "poprostu" suchożerne. Zostały przyzwyczajone do suchego, do jego smaku (pewnie lepszego niż mięso) w dzieciństwie lub później.


Eee. nie zgodzę się z tym mały Tof był praktycznie na samym mięsie, dość długo szukaliśmy freciej karmy (skończyło się na RC). Ma takie same schizy jak reszta, czasem je, czasem nie je i cóż zrobić Edek był odwrotnością, od małego na suchym w starym domku, teraz jest j.w

Zależy od fretki



" />Jeśli ktoś od Was zdecyduje się dołączyć do nas, to będziemy od godziny 10 na gogo na Dajtkach, tam gdzie ostatnio. Jak ktoś nie kojarzy to kierować się na "Chatę biesiadną" na ulicy SIelskiej, za nią prosto na pole i mały domek, na polu zapewne będzie stał mały żółty mishubishi colt i ciemny fiat.



niestety Gepard, nie jest to bzdura> Rozmawialem z gosciem , ktory zajmuje sie tymi sprawami, jednym z nich bo jest ich wielu (z tych co jezdza po domach), I mowil ze zaplacona licencja liczy sie tylko na jeden odbiornik za kolejny posiadany i podpiety pod antene tez trzeba zaplacic. Ale przyznal ze nie sa swiniami i jak zaplacisz za jeden to nie beda scigac za kolejny, sam powiedzial ze to chore ale niestety jest takie prawo.
No a jak ktos trafi na takiego co czepi sie kolejnego odbiornika to znaczy ze mial strasznego pecha.
Do sprawdzania czy masz odbiornik w domu - jezdza sobie autkiem pod adresy i takim malym niezidentyfikowanym urzadzeniem przeswietlaja Twoj domek i wtedy juz wiedza, na poczatku nie powinni wlepiac mandatu przyjda grzecznie upomna i dadza Ci czas (1 tydzien), nastepnie jak nie zaplacisz to wtedy moga Ci wlepic kare "do" 1000 funtow, lecz to tez niekoniecznie w tej kolejnosci, moga jeszcze poprosic policje o pomoc i wtedy odwiedza Cie z nimi i zostawia Citaki papierek ze masz isc z tym na poczte lub gdzie chcesz ale masz to zaplacic. To juz powinno zadzialac, no a jak to nie poskutkuje, to napewno pojawi sie mandacik do zaplacenia.



[quote="justy__nka"]powiedziała mi że tyle pieniędzy idzie na pampersy, że powinnam go co godz sadzać na sedesie i że powinien tam siedzieć ok 15 min
posadziła go jak ja zbierałam się już do domku i przytrzymywała go aby tam siedział, a mały w tym czasie płakał, no bo 5 min to za mało...[/quote=justy_nka]

Jest już ciepło ,może czas nie zakladać pampersa ? Tylko obserwować ,czy nie "tańczy"i szybko wysadzać na nocnik.System pochwał w postaći naklejek też jest dobry...A trzymanie dziecka siłą na sedesie nie przyniesie pozytywnych efektów!



" />Dzisiaj mój mały pechowiec prawie ogon stracił. Koszatniczki biegały po pokoju i jak zwykle kombinowały przy drzwiach. Nagle do pokoju wparował mój tata i niechcący nadepł malucha na ogon. Ja panikara zrobiłam oczywiście zamieszanie na cały dom, bo pół osób stwierdziło, że nic się nie stało to tylko gryzon. No, ale dalej, krew się polała ogon nie odpadł i nie jest jakoś bardzo uszkodzony z tego, co widze nadal ma czucie w ogonie i ranka się tak jakby zaschnęła. Tak więc moje pytanie czy ten ogon odpadnie czy może są szanse, że nie? Wiem, że muszę zmienić ściółkę kosiakom, ale czym zdezynfekować ogon, a może tak jak w opisie na DS zakleić rankę plasterkiem?



" />Witam

Mam zamiar zbudować mały domek, tak żeby schronić się przed deszczem podczas grilla.
Myślę, że tak 4,5-2,5/3m. Chciałbym, aby domek powstał przy istniejącym już budynku gospodarczym. Problem w tym, że budynek ten stoi na granicy działek. Kiedyś tak mogło być, ale teraz musi być odpowiedni odstęp. Przez to mój pomysł legł w gruzach.
Wiem, że można to ominąć na działkach do 16m szerokości, ale moja ma 19.
Znacie jakiś przepis żeby to ominąć?
Potrzebne będzie pozwolenie na budowę?
Wszystko dzieje się na działce budowlanej, w mieście.

Z góry dzięki za pomoc, pozdrawiam.



Tak, tak.....opowiedzcie jak wypadła wystawa.

My zaś sobotę spędzamy oddzielnie....Robalek w pracy, ja w domku, więc na GG i w SMSkach, ale jutro mamy wspólny czas...cały dzień dla siebie. Jeśli nie będzie padać pojedziemy zapewne na rowerkową przejażdżkę (z 50km), może też troszkę nad morze poszukać bursztynów....uwielbiamy to i nawet mamy już niezłą "fortunkę" w słoiczku(adresu nie podaję). Jakieś art. zdjęcia z pleneru...podziwianie narury. Potem, wieczorkiem może jakiś mały drink, lub czerwone wino przy dobrej kolacji ze świeczuszkami, jakaś muzyka, może film....obserwacja naszych kotów i rozmowy, rozmowy, rozmowy...więcej nie powiem....
Ot, zwyczajne spokojne życie...i o to w tym wszystkim właśnie chodzi .



" />Hej Bawarka! Shar-pei swietny psiak.
Jakis czas temu sprowadzilam tutaj moja ukochana sunie- Lune. Przedtem bylo to raczej niemozliwe, bo mieszkalismy w wynajetym mieszkaniu, dodatkowo piesek to syberian husky. Teraz mamy domek w malym miasteczki (a raczej wsi:) niedaleko od Berna, wiec raj dla psa.
Ja tez obawialam sie problemow przy sprowadzaniu psa, ale niepotrzebnie. Aktualne szczepienia, paszport, tatuaz - na to bylismy przygotowani, ale na granicy i tak o nic nas nie pytano. Psa zarejestrowalismy w "Gemeinde", potem do weterynarza (obylo sie bez chipa, bo tatuaz czytelny).
Teraz uczeszczam z sunia na "kurs dobrego wychowania dla pieskow". Niezla zabawa! Kurs prowadzi Czeszka- swietna kobieta. Jestem zaskoczona, ze na ile moja sunia jest jeszcze w kwestii wychowania reformowalna
Zycze powodzenia z twoim psiakiem!



" />Ponoć małżeństwo to sztuka kompromisów

Pewnego dnia moja żona i dzieci przyniosły do domu rybcię - Bojownika. Ja pomny doświadczenia i tezy "umiesz to możesz zrobić" - nie umiałem, nie wiedziałem nic o rybach/akwariach (choć parałem się tym jak byłem jeszcze piękny&młody ).
Rybcia co tydzień miała wymianę wody i mycie domku Po 2-3 miesiącach z ust połowicy padło "A może byś coś zrobił koło tej ryby". Na to ja "ok, ale po mojemu...".
Przy pełnej aprobacie postawiłem 60l w kącie pokoju. A że baniak mały a kąt duży więc pewnego weekendu z zaskoczenia zamieniłem na 360l Później następne baniaki.

Dość powiedzieć, że kilka miesięcy temu jak zacząłem przenosić baniaki do specjalnego lokum tylko pod nie, żona poprosiła mnie żebym nie wynosił 360'tki ...



W Africe miyszko Bambo, Murzynek,
Blank czorny, mały lokaty synek.
Czorno mo matka, łojca czornego,
Ujka i ciotka, dziadka i ... kożdego.
Mo piykno chałpa - by ją zbudować
trza mieć patyki, deski i trowa.
Bo przeca lepszyj chałpy nie trzeba
Jak sie rok caly hyc leje z nieba.
Bestoż to sagie są Afrykony
I mało kery je łobleczony.
Bestoż fest dużo se uszporują
Bo czopek, mantli...nic niy kupują.

Bambo Murzinek to mądry synek....
I niy mo w szkole samych jedynek.
Bo sie mądrości wkłodo do gowy
W swyj afrykońskij szkole ze trowy.
W szkole tyj niy ma ławek, tablicy
I gimnastycznyj sali - by ćwiczyć.
Tam wszyscy afrykońscy szkolorze
Mają sie od nos troszyczka gorzyj,
Bo brak im heftów, taszy z książkami,
Bestoż po piosku piszą palcami.
Lecz skuli tego tyż fajnie mają,
Bo im nic do dom niy zadowają!

Jak już Murzinki w szkole głód mają
To przerwa robią i se śniodają.
Ale niy mają tasz ze sznitami,
Ani sklepiku ze kołoczkami.
Głodny Murzinek se w las zaleci,
By se na drzewie fest pomaszkecić.
Może se urwać figi, daktyle
Lub po banany na drzewo wylyźć.
A jak go suszy to zamiast Coli
Na fest sie wielko palma wgramoli,
Kaj sie napije bardzo zdrowego,
Mlyczka z łorzecha kokosowego.

My tu na Śląsku, czy tam daleko,
Za siódmom górą, za siódmom rzeką...
Mieszkają ludzie - kożdy w swym domu
I to niy wadzi przeca nikomu,
Że jedyn jy kołocz a inny daktyle.
Porozmyślej o tym choćby przez chwilę!

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl
  • Powered by MyScript