Witam; za poprawienie mnie dziękuję ślicznie:) Errare humanum być Ad rem: Robić go nie robiono, natomiast [opeiram się na slowach owego Rudela] jako niszczyciel czołgów spisywał się ponoć rewelacyjnie: pociski 37 mm z wolframowym rdzeniem byly bardzo skuteczne. Planowano wg R. wprowadzić pociski 30 mm ponoć skuteczniejsze ale przeszkodzil temu koniec wojny. Ju 87 byly skuteczne na froncie wschodnim bo tam dzialania miały zupełnie inny charakter i także zupelne ilości czolgów. Podobno w czasie jednego lotu tym samolotem zniszczył 17 czolgów. Zupelnie inna sprawa, że był on przeznaczony do latania na bardzo niskich wyskościach [Rudel niejednokrotnie pisze o kilku metrach, czasem kilkunastu]. Dla wielu myśliwców "lądowych" owe wysokości byly nieosiągalne. Co do zakończenia jego produkcji, możliwe, że racjonalizowano sily i "program". Z tego co pamiętam do końca dzialań po stronie radzieckiej latały "Kukuruźniki" czyli "maszyny do szycia". Wprowdzały ogromne zamieszanie w piechocie niemieckiej. pozdr
Psychiatra bada pacjenta w więzieniu, zatwardziałego kryminalistę: - Opowiem panu początek historii, a pan ją dokończy. Dziad i baba posadzili rzepkę...? - A Rzepka odsiedział swoje i załatwił i dziada i babę.
____________________________________________________________________
Grupa turystów zwiedza fabrykę wyrobów z lateksu. Są akurat na oddziale, gdzie produkuje się smoczki do butelek dla niemowląt. Taśma produkcyjna pracuje całą parą. Słychać co chwilę głośny dźwięk "hiss-pop..., hiss-pop... hiss-pop". - "Hiss" słychać wtedy, gdy guma jest wstrzykiwana do foremek,... - tłumaczy zwiedzającym przewodnik - ... "pop" to natomiast dźwięk igły, która robi w smoczku dziurkę. Grupa przechodzi dalej, do działu produkcji prezerwatyw. znów słychać znajomy dźwięk maszyny. "Hiss, hiss, hiss. Hiss-pop". - Halo! - odzywa się ktoś z grupy. - Rozumiem "hiss, hiss, hiss". Ale "pop"?! - Maszyna pracuje podobnie jak na smoczkach - tłumaczy przewodnik. - Tyle, że przekłuwa jedynie co piąty wyrób. - Ale przecież to wcale nie jest dobre dla kondomów!!! Na to przewodnik: - Możliwe, ale dzięki temu kwitnie popyt na nasze smoczki!
W roli ścisłość kotka bedzie miała tylko raz małe, nie zamierzam zarobić z mojej kici maszyny do produkcji małych kotków jak to jest niektórych hodowlach z RODOWODAMI !!
nawet raz to już jest robienie maszyny do produkcji małych kotków
taka prawda,ze chcesz te kotki dla siebie,dla uciechy oka....bo kotu to zwyczajne zbędne
a jesli chcesz miec wiecej kotkow do kochania,zaadoptuj ze schroniska:)widzialam tam i pesry i norweskie ...
Rok produkcji - 2000
Pojemność - w papierach 50ccm ;) (serio 125ccm )
Przebieg - kupiłem ją w czerwcu 2008 z przebiegiem 16000km ,czy był on realny ?? obecnie mam 20850 km
Awarie - miałem "kresza" przez piasek na drodze i połamałem kilka plastików oraz nie dał rady widelec , a tak z eksploatacyjnych to za słabo dokręciłem przeciwtalerz i pozrywał wieloklin .
Spalanie - od 4l do 5l (realne ,sprawdzone)
Przyspieszenie - nie wiem ile ale jak na tak mały skuter -rewelacja
Prędkość max - obecnie 110km/h w zeszłym roku na trasie dobijał do 120km/h (licznikowo,oraz sprawdzane z seicento )
Modernizacje - naprawa po wypadku (plastiki, widelec) ,nowy (używany) przeciwtalerz ,dokręciłem kufer około 50l - i to wszystko
Od skutera oczekuje prostoty ,niezawodności ,wygody . Runnerka to dobra maszyna ,codziennie odpalam i jadę ,tam nie ma się co zepsuć jedynie to mieć świece w zapasie ;) , co do wymian pasków wiem że to się co jakiś czas robi lecz nie mam książki serwisowej i nie wiem co ile i jakie są wymiary , mam nadzieje że Wy jako fachowcy pomożecie dobrać dobry pasek napędowy, pasek pompa-woda ,dobrać ładny kolorek pod lakierowanie i podpowiedzieć jak się rozbiera wszystkie plastiki .
Obecnie jest w troszkę gorszym stanie poprzez troszkę spękane plastyki :( no i na tej fotce nie ma jeszcze kufra ,jak zaszpachluje ubytki i wylakieruje dam inne fotki .
ale sie tu zachwalaczy naprodukowało hohoho
tylko do kogo porównywac ten ów zakładzik z wdzieczną nazwą Kimla ?
ja będę siał jadem jak pan Przemek zacznie mnie wk...ć swoim pleplaniem.
pozwole sobie zauwazyć że firma Kimla na poczatku tez była typowo garazowa, więc skąd nagle te hale produkcyjne w przełomie kilku latek ? albo potężna dotacja albo kredyt, a skoro maja tam zarząd to i pewnie więcej kapitału wpłyneło na rozwój pomysłu, budowe hal produkcyjnych i wyposazenie linii produkcyjnej, a mając takie środki mozna cuda robić i nie myslec że w razie wpadki z jedną maszynką powstaje być albo nie być dla firmy, pozazdroscic jedynie odwagi i znalezienia się we własciwym miejscu i czasie, przy produkcji ilus tam sztuk jednoczesnie mozna im przypisywać nazwy wron orłow i innych gadów, z jednej strony mozna pozazdrościc a z drugiej szlag człowieka trafia jak pan Przemek zaczyna się wymądrzać chwaląc się swoimi dokonaniami, zwłaszcza ze sam tego nie dokonał tylko w zespole, człowiek to z zasady istota emocjonalna i nie lubi jak ktos mówi mu ty tego nie potrafisz, ty tego nigdy nie osiagniesz itd dlatego tez firma Kimla u mnie będzie zawsze wrogiem publicznym nr 1
skonczyłem, zachwalajcie sobie dalej
Ja kiedyś widziałem ręczną walcarkę do stożków. To były trzy stożkowe wałki z regulowanym rozstawem w sam raz do wykonywania stożków i do jednostkowej produkcji. Tylko, że to była stara maszynka i nie mam pojęcia czy jakakolwiek firma takie jeszcze robi i czy to można gdzieś kupić. A może zrobić samemu, albo przerobić coś istniejącego?
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|