granaty gazowe obezwładniające

Tematy

biblia

Pewien policjant z grupy antyterrorystycznej spóźnił się
godzinę na poranną odprawę. Wylądował więc u dowódcy
na dywaniku. Szef, zły jak diabli, krzyczy:
- Co ty sobie myślisz ? Czy zdajesz sobie sprawę, że gdybyśmy
dostali
rozkaz wkroczenia do akcji to twoja nieobecność rozwaliłaby całą naszą
taktykę i naraziłbyś życie kolegów ? Jakie masz wytłumaczenie ?
- Szefie - odpowiada policjant - rano wstałem jak
zwykle i zacząłem się ubierać. Założyłem czarne spodnie moro, do
lewego uda
przymocowałem Glocka, do prawego Berettę, za pasek z tyłu wsadziłem P
83,
przyczepiłem gaz obezwładniający i kajdanki. Potem zawiązałem buty
Combat
mocując do łydki nóż szturmowy. Następnie czarna podkoszulka i kurtka.
Na to
kamizelka kuloodporna z przyczepionymi do niej trzema granatami
hukowymi i
przewieszonym pasem z zapasowymi magazynkami.
Na lewe ramię założyłem MP5, na prawe PM Glauberyt ze znacznikiem
laserowym, na plecy strzelba Remington 870 shotguns do
przestrzeliwania
zamków.
Wciągnąłem kominiarkę, gogle i założyłem czarny hełm kevlarowy i
poszedłem
do drzwi. Ale jak w przedpokoju spojrzałem w lustro to tak się siebie
samego przestraszyłem, że się zesrałem.

xOOOO



Witam, chciałbym zaproponować by ct mogło używać smoków (smoki odbierają po 5 hp co chwile jeżeli wyjdzie sie z pod jego działania hp się odzyskuje takie coś jak w wodzie) podczas buntów i freedayów, było by to ciekawsze taki gaz obezwladniajacy
Z tego co wiem ct nie moze uzywac zadnego rodzaju granatow. Fleshe tez byly by milo widziane....



Cytat za pewną listą, koledzy z resortu i mod - tylko nie bijcie .


Pewien policjant z grupy antyterrorystycznej spóźnił się godzinę na poranną odprawę. Wylądował więc u dowódcy na dywaniku. Szef zły jak diabli krzyczy:
- Co ty sobie myślisz ? Czy zdajesz sobie sprawę, że gdybyśmy dostali rozkaz wkroczenia do akcji to twoja nieobecność rozwaliłabyś całą naszą taktykę i naraziłbyś życie kolegów !? Jakie masz wytłumaczenie ?
- Szefie, odpowiada policjant, rano wstałem jak zwykle i zacząłem się ubierać. Założyłem czarne spodnie moro, do lewego uda przymocowałem Glocka, do prawego Berettę, za pasek z tyłu wsadziłem P 83 , przyczepiłem gaz obezwładniający i kajdanki. Potem zawiązałem buty Combat mocując do łydki nóż szturmowy. Następnie czarna podkoszulka i kurtka. Na to kamizelka kuloodporna z przyczepionymi do niej trzema granatami hukowymi i przewieszonym pasem z zapasowymi magazynkami. Na lewe ramię założyłem MP 5, na prawe PM Glauberyt ze znacznikiem laserowym, na plecy strzelba Remington 870 shotguns do przestrzeliwania zamków. Wciągnąłem kominiarkę, gogle i założyłem czarny hełm kevlarowy i poszedłem do drzwi. Ale jak w przedpokoju spojrzałem w lustro to tak się siebie przestraszyłem, że się w majtki zesrałem.



Indyjska armia zamierza produkować broń z najostrzejszych papryczek chilli na świecie.
Po wstępnych testach zwierzchnicy armii podjęli decyzję o wykorzystywaniu papryczek odmiany Bhut Jolokia do produkcji granatów ręcznych, które będą stosowane w podobnych celach, jak gaz łzawiący.

Wojsko prowadzi również badania nad możliwością wykorzystania chilli do produkcji podręcznych pojemników z gazem obezwładniających, z których mogłyby korzystać samotne kobiety oraz policjanci biorący udział w uspokajaniu zamieszek.

pap



Celem wyjaśnienia wątpliwości:


Dz.U.01.14.139



ROZPORZĄDZENIE MINISTRA SPRAW WEWNĘTRZNYCH I ADMINISTRACJI

z dnia 15 listopada 2000 r.

w sprawie uzbrojenia Policji.

(Dz. U. z dnia 28 lutego 2001 r.)



Na podstawie art. 12 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji (Dz. U. z 2000 r. Nr 101, poz. 1092) zarządza się, co następuje:


§ 1. 1. Na uzbrojenie Policji składają się:
1) broń palna: pistolety, rewolwery, broń gładkolufowa, pistolety maszynowe, karabinki, karabiny, karabiny maszynowe i granatniki,
2) przedmioty przeznaczone do miotania chemicznych i innych środków obezwładniających: pistolety i rewolwery gazowe, miotacze gazu, miotacze wody, a także wyrzutnie pocisków gumowych i z tworzyw sztucznych, pocisków ogłuszających, olśniewających i śrutowych, granatów i pocisków łzawiących oraz siatek obezwładniających,
3) transportery opancerzone,
4) przedmioty do odstrzeliwania amunicji alarmowej i sygnałowej,
5) noże wojskowe, szturmowe, spadochronowe i nurka,
6) pałki służbowe zwykłe, wielofunkcyjne, teleskopowe, szturmowe i obezwładniające,
7) amunicja do broni palnej oraz pociski i siatki obezwładniające do przedmiotów i wyrzutni, o których mowa w pkt 2 i 4,
granaty i materiały wybuchowe,
9) środki chemiczne.
2. Materiały, o których mowa w ust. 1 pkt 7-9, przydziela się zgodnie z przyznanym uzbrojeniem.

§ 2. Wzory i typy broni składającej się na uzbrojenie Policji oraz normy należności uzbrojenia zespołowego i indywidualnego ustala Komendant Główny Policji.

§ 3. Traci moc rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych z dnia 8 sierpnia 1991 r. w sprawie uzbrojenia Policji (Dz. U. Nr 81, poz. 361 i z 1993 r. Nr 101, poz. 465).

§ 4. Rozporządzenie wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.


Myślę że powyższy tekst wyjaśnia wątpliwości co do uzbrojenia policji w noże, dodam tylko że każdy rozsądny Policjant powinien we własnym zakresie doposażyć się w nóż.
Ja w służbie noszę dwa noże 1) multitoll Viktorinoxa ( w kamizelce taktycznej lub pokrowcu na pasie ) 2) CRKT M16-04 ( w kieszeni munduru na klipsie lub specjalnej kabórce na pasie) – oba miały już okazje się przydać w służbie nie koniecznie do walki – co w przypadku stanu wyższej konieczności lub obrony koniecznej jest prawem dozwolone.

Pozdr. Surval



Podpatrzone na FN

CBA

Pewien funkcjonariusz CBA spóźnił się godzinę na poranną odprawę.

Wylądował więc U dowódcy na dywaniku.
Szef, zły jak diabli, krzyczy:
- Co ty sobie myślisz ?
Czy zdajesz sobie sprawę, że gdybyśmy dostali rozkaz wkroczenia do akcji
to twoja nieobecność rozwaliłaby całą naszą taktykę I naraziłbyś życie kolegów ?
Jakie masz wytłumaczenie?
- Szefie - odpowiada funkcjonariusz - rano wstałem jak zwykle I zacząłem się ubierać.
Założyłem czarne spodnie moro, do lewego uda przymocowałem Glocka, do
prawego Berette, za pasek z tylu wsadziłem P83, przyczepiłem gaz obezwładniający I kajdanki.
Potem zawiązałem buty Combat mocując do łydki nóż szturmowy.
Następnie czarna podkoszulka I kurtka .
Na to kamizelka kuloodporna z przyczepionymi do niej trzema granatami hukowymi I przewieszonym pasem z zapasowymi magazynkami.
Na lewe ramię założyłem MP5, na prawe PM Glauberyt ze znacznikiem laserowym, na plecy strzelba Remington 870 shotguns do przestrzeliwania zamków.
Wciągnąłem kominiarkę, gogle I założyłem czarny hełm kevlarowy I poszedłem
do drzwi.

Ale jak w przedpokoju spojrzałem w lustro to tak się siebie samego
przestraszyłem,

że się zesrałem.



I jeszcze jedno:

Rudy kocur z trudem przebijający się przez zaspy, z
wysiłkiem odrywając swoją zmrożoną męskość od lodu krzyczy na całe
gardło:
- No i ku..a gdzie?! Pytam was - gdzie jest ta pierd...a wiosna do
ku..y nędzy? Co za poje....y kraj?! Gdzie dziewczyny, przebiśniegi,
świergolenie skowronków?! Choćby ćwierkanie wróbli, choćby krakanie
wron - gdzie to ku..a wszystko jest?! A odwilż kiedy wreszcie
przyjdzie? Śnieg z nieba napier..la jakby ich tam w górze poje...ło...
Niby ponoć wiosna już jest, ku..a - łgarstwo i oszustwo na każdym
kroku, ku..a ...
A ludzie słysząc kocie krzyki uśmiechają się do siebie i
mówią łagodnie:
- Słyszysz jak się drze? Wiosna idzie... Kotów nie oszukasz...



Nicolas, mrużąc oczy, wpatrywał się nieufnie w wejście do Kuli.
Nagrany komunikat, po odsłuchaniu którego parowe siłowniki ruszyły stalowe wrota broniące dostępu do środka.

Spodziewał się jakiś wyschniętych ciał członków ekspedycji badawczej, zabitych przez jakiegoś wirusa, czy pożartych przez coś z Externusa. Spodziewał się kolejnej bestii w stylu Matki.
Ale nie spodziewał się ujrzeć kotłowaniny walczących ze sobą ludzi, z których, co ważniejsze, ktoś rozpozna jego!
"Kowal!" - błyskawica przemknęła przez jego głowę. W jakiś sposób nasłani przez niego ludzie dotarli za nim tutaj.
"Niemożliwe..." - kolejny impuls biegnący przez synapsy.

Ktoś krzyknął. Ludzie w środku zaczęli strzelać. Durer odpowiedział ogniem, a Hahn... - nawet nie usłyszał wyraźnie o co jej chodzi.
Latami nauczył się ufać instynktowi. Zanim umysł zdążyłby przeanalizować sytuację, podświadome odruchy, niejako poza centralnym ośrodkiem nerwowym nakazywały ciału działanie. Padł na rampę.

Leżąc poderwał RG-6, kciukiem uruchamiając zasilany baterią bęben. W środku była, być może, delikatna aparatura, albo nawet jakieś materiały mogące rozpieprzyć tę cholerną wysepkę w drobny mak. Nie mógł ryzykować. Bęben granatnika z cichym szumem obracał się, ustawiając komorę za komorą na wprost krótkiej lufy. Po pierwszym spotkaniu z Matką do ostatniej, szóstej komory, załadował jeden granat z gazem CS.

Bęben obracał się niemiłosiernie wolno. Wokół przelatywały pociski padające z jednej i z drugiej strony. Kwestia czasu, albo staranniejszego wycelowania, by któryś zrobił mu przeciąg pomiędzy uszami. Nowy zastanawiał się, dlaczego jakiś baran projektujący miotacz granatów nie pomyślał, by bęben mógł obracać się w obie strony?

"Jest!"
Nie tracąc więcej czasu w ginącym w odgłosach strzelaniny "pof!" posłał pocisk do środka Kuli. Z pojemnika zaczął wydobywać się syk uwalnianego gazu i jeszcze coś.
"Dymny..." - domyślił się, patrząc jak wnętrze stacji badawczej wypełniają kłęby żółto-szarego dymu. Najwidocznie, co było dość częstą praktyką w amunicji dla oddziałów AT, pojemnik granatu wypełniony był obiema substancjami, co powodowało dodatkową dezorganizację przeciwnika.

Gaz obezwładniający zaczynał działać, co potwierdzały odgłosy kaszlu i wyraźne zmniejszenie ilości pocisków wylatujących ze środka.
Nicolas nie czekał, tylko z plecaka wydobył ostatni granat tego typu i wepchnął w pustą komorę. Po sekundzie namysłu posłał go do środka w ślad za poprzednim. Chciał mieć pewność, że dawka środka wywołującego łzawienie oczu, atak kaszlu i duszności będzie wystarczająco silna. Miał teraz w komorach bębna tylko pięć standardowych granatów odłamkowych i, żeby być szczerym, musiał chwilę zmagać się z pokusą posłania tych w środku do diabła.

Uświadomił sobie, że strach przed Kowalem i ludźmi dla niego pracującymi jest silny, mimo nierealnej sytuacji w jakiej się znajdował. Był w końcu w jakimś cholernym innym świecie, a nawet tu drań zdołał go odnaleźć. Miał nadzieję na chwilę pogawędki z jednym z tych gierojów.

Spojrzał na Hahn i dopiero teraz doszedł do niego sens słów, jakie wykrzyczała chwilę temu. "Rzucić broń?"
Zaczął się śmiać, jakby usłyszał świetny dowcip.
"To może im jeszcze piwo postawię?" - pomyślał po chwili, gdy atak wesołości minął.
- Wybacz, ale tamci chyba nie chcieli negocjować... - powiedział do Tanji, wzruszając ramionami.
Obrócił głowę z powrotem w kierunku wejścia do Kuli, skąd dochodziły stłumione przekleństwa oraz kasłanie, i wyciągnął przed siebie pistolet maszynowy.
- Wyłazić pojedynczo z łapami w górze! - krzyknął do środka. - Jeżeli za dziesięć sekund nikt nie wyjdzie, rozwalę tę budę w diabły! Jeżeli ktokolwiek spróbuje czegoś głupiego - kula w łeb! - dodał, starając się nadać głosowi ton wystarczająco poważny. Zresztą nie musiał. Był cokolwiek wkurzony.
- Raz! - zaczął odliczać. - Dwa!... Trzy!... - w środku coś się poruszyło.
Kolimatorowy celownik omiatał kłęby dymu kotłujące się przy wejściu. Jeżeli ze środka wylezie ktokolwiek z giwerą w łapsku, to...

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl
  • Powered by MyScript