gratka wypoczynek nad morzem

Tematy

biblia

U nas jest deko dziwnie - wstyd sie przyznac ze kogos nie stac na wczasy lepiej powiedziec ze sie ma ale sie nie wyda po zadrogo. Co z reszta na jedno wychodzi. Nikt nie bierze pod uwage tendencji "byłem w Ustce 3 razy teraz pora na inne miasta" Jaki jest % ludzi, ktorzy wezma np 14 dni urlopu bo bedzie grala budka badz inna formacja. Drogo jest nie tylko u nas.

Czy koncerny takie jak Żywiec, Lech etc. nie były zainteresowane stawianiem swoich mega knajp na plaży ? To są przecież pieniądze. Imprezy techno do białego rana to też nie lada gratka. Hałas w nocy ??? Jaki hałas... nic nie słyszę bo morze szumi...? No i ta kiepska reklama. Np.o Rage Race ludzie dowiadują się "że już był", bo info było tylko na stronie Ustki i paru plakatach. To nie turysta ma znaleźć imprezę ale impreza turystę.



MIKOŁÓW CHCE DOŁĄCZYĆ DO SZLAKU ZABYTKÓW TECHNIKI
Alicja Waliszewska, 2009-07-10 20:48


To swoisty wehikuł, za pomocą którego można się przenieść w czasy świetności śląskiego przemysłu. Taką podróż do przeszłości umożliwia Szlak Zabytków Techniki, który jest flagowym produktem śląskiej turystyki. Co roku przyciąga coraz więcej ludzi, ale nie tylko. Do szlaku chcą dołączyć bowiem kolejne miasta, chcące swoimi zabytkami pochwalić się nie tylko przed mieszkańcami. W kolejce postanowił stanąć Mikołów.

Oczy zawsze szeroko otwarte. Należy o tym pamiętać zwłaszcza w Mikołowie. W gąszczu zieleni, ale tylko gdy jest się upartym i wie czego szukać można znaleźć prawdziwe skarby. - One wpisane w ten krajobraz tworzą specyficzne miejsce, które naprawdę warto zobaczyć. Nie tylko ze względu na same wapienniki, ale także ze względu na przyrodę, która się tu znajduje - stwierdza Michał Pięta z Miejskiej Placówki Muzealnej w Mikołowie. To specyficzne miejsce zauroczyło już wielu. Dziewiętnastowieczne piece służące do wypalania wapnia to na Śląsku poprzemysłowe perełki. Szczególnie, że w okolicach Mikołowa jest ich aż czternaście. Ale tylko jeden należy do miasta. - Pozostałe leżą na terenach prywatnych, stąd też być może zainteresowanie ludzi pobudzi ich do tego, aby tam można było przemysł turystyczny poprowadzić - wyjaśnia Marek
Balcer, burmistrz Mikołowa.

Wpis na Szlak Zabytków Techniki to nie lada gratka. Dlatego władze Mikołowa już podjęły nieśmiałe próby, aby umieścić na nim swoje cuda. - W przyszłości chcielibyśmy stworzyć tak zwane szlaki lokalne. Myślimy, że część z tych obiektów, które będą lokalnymi atrakcjami, a które nie będą aż tak dobrze przygotowane na przyjęcie turystów, dołączymy do pozostałych obiektów - podkreśla Tomasz Stemplewski ze śląskiego urzędu marszałkowskiego.

A według specjalistów obiekt warto reklamować, bo to najlepszy przykład na to, że śląski przemysł to nie tylko huty i kopalnie. I dobrze by było, żeby zapał władz Mikołowa, aby miejsce, gdzie znajdują się piece udostępnić zwiedzającym nie zgasł. Bo podobno wystarczy naprawdę niewiele, by miejsce na nowo odżyło. - Trzeba je zabezpieczyć konserwatorsko, żeby to był bezpieczny rejon, bezpieczne zabytki. Należy wyznaczyć szlaki, zrobić troszkę ławek i niech ludzie tam sobie chodzą, niech podziwiają, niech cieszą oczy - przyznaje Dariusz Walerjański z Międzynarodowego Centrum Dokumentacji Zabytków Poprzemysłowych.

Pierwsze kroki zostały już postawione. Miasto poza tym, że chce amatorom poprzemysłowych zabytków przywrócić wapienniki, to do pobliskich kamieniołomów już przyciąga miłośników przyrody. Na realizację swoich projektów Śląski Ogród Botaniczny otrzymał ponad 6 milionów złotych. A to - jak zapowiada dyrektor - dopiero początek. - Nie musimy tego budować, bo to już jest. My możemy to po prostu w odpowiedni sposób zagospodarować. W innych ogrodach botanicznych takie rzeczy trzeba od podstaw robić albo w postaci usypywanych górek, albo skalniaków, a my to mamy - stwierdza Paweł Kojs ze Śląskiego Ogrodu Botanicznego w Mikołowie.

A pomóc trafić do takich wyjątkowych miejsc mają między innymi mapy, bo o atrakcjach turystycznych województwa śląskiego nadal ciągle za cicho. - Niektórzy mówią, że mamy tutaj wszystko za wyjątkiem morza. Chociaż mamy takie duże akweny jak jezioro Żywieckie, które może nam to morze zastąpić. Jesteśmy bardzo atrakcyjni turystycznie pod każdym względem, natomiast promocja wymaga jeszcze dużo pracy - uważa Krystyna Papiernik ze Śląskiej Izby Turystyki w Katowicach. Pracy, którą warto podjąć, bo coraz bardziej prawdopodobne, że już niedługo w województwie śląskim będzie wypoczywać nie mniej turystów niż np. w pomorskim.
http://www.tvs.pl/informacje/12723/





Województwo śląskie przyciąga obcokrajowców
dziś
W ubiegłym roku województwo śląskie odwiedziły trzy miliony turystów krajowych oraz 600 tysięcy obcokrajowców. W większości nie były to jednak przyjazdy o charakterze rekreacyjnym, ale odwiedziny u krewnych lub znajomych, a także krótkie przyjazdy biznesowe i szkoleniowe.

- Jeśli chodzi o typowe turystyczne wojaże, to największą popularnością cieszą się wyprawy weekendowe. Głównymi celami są oczywiście Jasna Góra i Beskidy - wyjaśnia Adam Hajduga, wicedyrektor wydziału promocji i współpracy z zagranicą Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach.

Turystyczną stolicą regionu jest bezapelacyjnie Szczyrk, gdzie na 1000 mieszkańców przypadło w 2007 roku 12 tysięcy 480 turystów. Na drugim miejscu uplasowała się Wisła, potem Czernichów i Kroczyce. Najbardziej obleganym miastem na prawach powiatu jest oczywiście Częstochowa, jedno z największych pątniczych centrów na świecie. Rocznie przybywa tu aż 4,5 miliona turystów.


Nasz region, choć jest przede wszystkim celem kilkudniowych wypadów, to odwiedzający zostawiają u nas sporo pieniędzy.

- Turyści krajowi aż 1 mld 600 tysięcy złotych, czyli od 80 do 100 złotych dziennie. Jeśli zaś chodzi o obcokrajowców, to na jeden wyjazd przeznaczają zwykle 150 dolarów, a dziennie wydają średnio 32 dolary - wylicza Hajduga.

Najczęściej przyjeżdżają do nas oczywiście Niemcy (180 tys. rocznie), Rosjanie, Ukraińcy (170 tys.), ale też Brytyjczycy (50 tys.) oraz Czesi i Słowacy (40 tysięcy). Stosunkowo wielu przyjeżdża również Węgrów, bo aż 30 tysięcy.

Województwo śląskie nie jest turystycznym rajem, ale ma na pewno potężny potencjał turystyczny.

Prowadzona obecnie przez Urząd Marszałkowski niezwykle kosztowana promocja wizerunkowa województwa w całej Polsce ma zachęcić do przyjazdu na Śląsk licznej rzeszy gości. Teraz Polacy na 2 do 4 dni wolą jeździć nad morze lub pojezierza.

Jak zostaną ocenione działania marketingowe przygotowane przez Grupę Eskadra, okaże się po wakacjach, a odczują to w swoich portfelach hotelarze i właściciele lokali gastronomicznych.

Śląskie jest reklamowane w ogólnopolskich mediach od ostatniego poniedziałku, 23 marca. Całość przedsięwzięcia kosztowała 5 mln złotych, z czego prawie 3 mln zł trzeba było zapłacić za czas antenowy. Urząd Marszałkowski zamówił też (za 50 tysięcy złotych) niezależne badania w firmie GoodBrand, do której klientów należą m.in. Danone i BP. Celem badań będzie sprawdzenie skuteczności prowadzonej obecnie kampanii.

Kryzys finansowy przekornie może pomóc regionowi śląskiemu, bo Polacy jeżeli w ogóle zdecydują się na wakacyjne wyjazdy, to mogą wybrać tańsze krajowe propozycje.

- W ubiegłym roku atrakcyjne cenowo były wyjazdy zagraniczne i one cieszyły się wielką popularnością. W tym roku z powodu wysokiego kursu euro tak dużego zainteresowania nie ma. Miałam natomiast kilka pytań o wypoczynek w Ustroniu czy Wiśle - przyznaje Tatiana Biernat ze Spółdzielni Turystycznej "Turysta".

Tymczasem według prognoz Instytutu Turystyki, liczba przyjazdów turystów do Polski ma wzrosnąć, ale minimalnie (z 13 mln w 2008 r. do około 14,2 mln w latach 2012 i 2013). Rok 2009 zapowiada się jako kryzysowy. Zwiększy się ruch turystów w kraju. W 2008 roku już był większy o 6 proc., co może być dobrym prognostykiem, jeśli chodzi o zbliżające się wakacje. Zachęt jest coraz więcej, np. przybył ponad 4 000 km oznakowanych szlaków turystycznych, w tym w Beskidach ponad 1 200 km oznakowanych szlaków i sieć schronisk turystycznych.

- Przede wszystkim my sami musimy być ambasadorami naszego regionu, a często nie mamy pojęcia, czym dysponujemy - mówi Grzegorz Chmielewski, prezes śląskiego oddziału Polskiej Izby Turystyki. - A województwo śląskie ma ogromny potencjał turystyczny i wszelkie turystyczne dobra: góry, jeziora, skałki, trasy rowerowe i niepowtarzalny szlak zabytków techniki. Poza tym wokół turystyki rozwija się potężny rynek pracy, a o tym, jakie z tego płyną korzyści, nie trzeba nikogo przekonywać.

Więcej o turystyce i rozpoczętych wczoraj w Katowicach Targach Glob 2009 w naszym dodatku Podróże Gratka.


Targowe sukcesy regionu

Województwo śląskie w tym roku może się już pochwalić dwoma sukcesami wystawienniczymi.

Na II Międzynarodowych Targach Turystyki, Rekreacji i Wypoczynku "Intourex" w Sosnowcu, stoisko promocyjne województwa śląskiego zorganizowane przez Śląską Organizację Turystyczną, zostało wyróżnione medalem za najciekawszą formę prezentacji.

Także na targach turystycznych "Na styku kultur" w Łodzi stoisko promocyjne województwa śląskiego otrzymało główną nagrodę. Stoisko regionu Śląska

Organizacja Turystyczna przygotowało w ramach projektu unijnego razem z czterema partnerami, czyli ze Związkiem Gmin Jurajskich, Stowarzyszeniem Rozwoju i Współpracy Regionalnej "OLZA", Stowarzyszeniem "Region Beskidy" oraz ze Związkiem Gmin i Powiatów Subregionu Zachodniego Województwa Śląskiego).

Agata Pustułka - POLSKA Dziennik Zachodni



http://katowice.naszemiasto.pl/wydarzenia/979999.html

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl
  • Powered by MyScript