Maksymalny ciężar ładunku

Tematy

biblia

Wiesz co oznaczają te zmienne?
Ciało jest wypierane z taką siły jaki ciężar (masa * g) ma wyparte przez nie powietrze -(objętość balonu*gęstość powietrza). Balon może podnieść maksymalnie taki ciężar jaki da radę zrównoważyć siła wyporu. Pamiętaj, że wodór w balonie coś waży a więc dodaje się do ciężaru ładunku balonu.



Mamy masę dźwigu (bez przeciwciężaru), która ma środek ciężkości w środku trójkąta podparcia. Jak dołożymy przeciwciężar, to środek ciężkości się przesunie. Przy obracaniu się dźwigu, środek ciężkości układu (dźwig + przeciwciężar) nie może w żadnym położeniu znaleźć się poza trójkątem podparcia. Stąd warunek na przeciwciężar.
Następnie mamy układ (dźwig + przeciwciężar + ładunek). Znowu środek ciężkości nie może wyjść poza trójkąt. Stąd będzie warunek na maksymalny ciężar ładunku.



Pomiar wytrzymałości na rozciąganie przeprowadza się siłą ciągnienia przy stałej prędkości, która rośnie dopóty, dopóki nie dojdzie do zerwania splotki liny.

Należy rozróżniać wytrzymałość maksymalną liny i jej nośność. Nośność jest maksymalnym obciążeniem liny, którego nie wolno przekraczać, i jest zależne od ustalonego współczynnika bezpieczeństwa. Jeżeli używanym wykończonych lin np. do podnoszenia ciężarów, musimy już pracować z tzw. współczynnikiem bezpieczeństwa, który jednoznacznie określa nośność liny.
Przykład: lina o minimalnej wytrzymałości 1000 kg, która zostanie użyta do podnoszenia ładunku i posiada współczynnik bezpieczeństwa 5:1, ma nośność 200 kg.

Każdy węzeł zmniejsza wytrzymałość od 30 do 60 %


Znalazłem tabele wytrzymałości dla liny konopnej kręconej 8mm = 356 kg
dla liny sizalowej kręconej 8 mm 373 kg

Mnie nie udało się naderwać bawełnianej liny 8mm obciążeniem rzędu 180 kg.



UWAGA ODNOŚNIE UDŹWIGU:

Przeglądam Wasze karty i mam jedną uwagę. Mianowicie: choć powszechnie wiadomo jest, że poszukiwacz przygód wygląda jak juczny wielbłąd, to jednak pamiętajcie, że waga ekwipunku wpływa na szybkość poruszania się bohatera. Przy średnim obciążeniu szybkość ta spada do 6m, przy dużym do 4,5m, a maksymalna zręczność (odpowiednio max. +3 i +1). Pamiętajcie, że premia ze zręczności liczy się m.in. do klasy pancerza! Przekroczony udźwig niesie za sobą kary do niektórych testów umiejętności (odpowiednio -3 i -6), np. pływania czy wspinaczki. Lekki ładunek nie wpływa na nic.

W czasie walki (raczej nikt z plecakiem nie walczy) liczy się tylko ciężar pancerza - waga broni i dodatków (np. fiolek czy zwojów) jest nieistotna. Oczywiście w przypadku wierzchowca i rzeczy trzymanych w jukach liczymy udźwig danego zwierzęcia.

Podnoszenie/ciągnięcie: podnieść można ładunek równy maksymalnemu obciążeniu. Przy 2x cięższych traci się premię ze zręczności. Ciągnąć/pchać można 5x cięższy (niż maksimum) ładunek, ale zależy to też od rodzaju terenu.

Poniżej znajduje się tabelka przedstawiająca stosunek siły do udźwigu (całość macie w SRD):


http://img204.imageshack.us/img204/9008/udzwig.jpg




No tak, wzorzec... i jakże fajne w nim sformułowanie, w myśl którego "Husky jest - tak jak dawniej - zdolny do wykonywania swojego pierwotnego zadania psa pociągowego i ciągnięcia lżejszych ładunków w umiarkowanym tempie na dużych odległościach". Teraz tylko należy się zastanowić, co to znaczy. Według mnie, tyle co nic. Jest to jedna z najbardziej ogólnikowo opisanych części standardu. Proporcje, wzrost i waga - wszystko w liczbach, natomiast predyspozycje do pracy - "umiarkowane tempo", "duże odległości". Pojęcia względne. Dla jednego "dużo" to 5 km, dla innego 150 km. Jakie jest średnie tempo kłusu huskiego? Jaki jest dzienny przebieg? Jaki ciężar optymalnie współgra z psem? Przy jakiej temperaturze psy powinny osiągać maksymalną wydajność?

Jak widzisz, wzorzec milczy w tych kwestiach, zatem nie powinno dziwić, że hodowcy skupiają się na hodowli egzemplarzy możliwie bliskich opisanemu wzorcowi. Dodając do tego żałosne zachowanie się tej rasy w zaprzęgu nie powinno dziwić, że tak mało osób chce podejmować się walki z wiatrakami, jaką niewątpliwie jest uprawianie sportu z kudłaczami.



LEGENDARNY RUSŁAN ANTONOV W POLSCE
Na Okęciu wylądował największy samolot transportowy na świecie - rosyjski Rusłan Antonov 124. Samolot, wyczarterowany przez polską firmę, przewiezie ładunek o rekordowym ciężarze. Zdjęcia samolotu przysłali do nas internauci, pisząc na Kontakt TVN24.
Samolot przyleciał na warszawskie Okęcie w środę o godz. 19.30.

<SCRIPT type=text/javascript><!-- onet('adsGet1','main2-box')//--></SCRIPT><SCRIPT type=text/javascript><!-- onet('adsGet2')//--></SCRIPT>Według informacji firmy, która wyczarterowała giganta, Rusłan wszedł do seryjnej produkcji w 1986 roku. Pobito na nim kilka rekordów, w tym najwyższy pułap lotu z najcięższym ładunkiem i najszybszy czas przelotu na trasie ponad 20 tysięcy kilometrów.
<TABLE cellSpacing=0 cellPadding=0 width="100%" border=0><TBODY><TR><TD vAlign=top rowSpan=2>http://m.onet.pl/_m/35d24e672373cb7c...5b2a2,14,1.jpg
</TD><TD vAlign=top></TD></TR><TR><TD vAlign=bottom>Rusłan Antonov z bliska (fot.Krzysiek)

Fot. Krzysiek

</TD></TR></TBODY></TABLE>

Kilka parametrów dla miłośników techniki:

rozpiętość skrzydeł: 73,3 m

długość samolotu: 69,1 m

wysokość: 20,8 m

masa całkowita: 405 ton

zapas paliwa: 287 tys. litrów

prędkość maksymalna: 863 km/h

pułap: 12 tys. metrów

jk/iga



Ładowność całkowita to ciężar ładunku + osoby które będą podróżować, czyli ładunek całkowity to załóżmy 900 kg, a pojazd ma dwie osie to wówczas przepada po 450 kg na oś. Coś mi tutaj nie pasuje, ponieważ maksymalna masa całkowita pojazdu (Passat Variant) to 1830 kg, a masa własna to 1354 kg czyli zostaje nam do dyspozycji 476 kg !!!



Sprzedam dwa plecaki firmy Golite serii ultralite z materiału z włóknem dynemma.
Golite to światowy lider sprzetu ultralite.

1. Peak kolor coriander /gerase (zielony) wzór 2010 - używany kilka razy stan bdb+
Cena: 320pln
http://www.golite.com/Pro...&mc=176&t=&lat=

Plecak wykonany z podwójnego nylonu ripstop 210D z dodatkiem włókna Dyneema.

Pojemność: M - 38 litrów
Waga: M - 765g

Cechy plecaka:
- regulowany, odczepiany pas biodrowy z dwiema elastycznymi kieszeniami
- siateczkowy panel plecowy z systemem wentylacyjnym,
- dwie siateczkowe kieszenie boczne,
- pasy kompresyjne umożliwiające kontrolę wagi ładunku,
- wewnętrzna siateczkowa kieszeń na system hydracyjny,
- prawe i lewe wyjście na rurkę systemu hydracyjnego,
- siateczkowa wyściółka szelek wypełnionych pianką Brock,
- przednia kieszeń zapinana na zamej błyskawiczny



2. GoLite Jam kolor coriander /gerase (zielony) wzór 2010 - nieużywany - nowy
Cena 390pln
http://www.golite.com/Pro...&mc=176&t=&lat=

Plecak wykonany z podwójnego nylonu ripstop 210D z dodatkiem włókna Dyneema.

Pojemność: M - 50 litrów
Waga: M - 840 g
Maksymalne obciążenie: M i L - 14 kg
Długość pleców: M - 52,5 cm

Cechy plecaka:
- nowy system łączenia pasa biodrowego z plecakiem pozwala jeszcze efektywniej przenieśc cieżar z ramion na miednicę
- duża kieszeń przednia,
- możliwość usunięcia piankowego wzmocnienia pleców,
- dwie kieszenie na pasie biodrowym,
- siateczkowa wyściółka szelek wypełnionych pianką Brock,
- regulowany pas stabilizujący na wysokości mostka; wbudowany gwizdek,
- prawe i lewe wyjście na rurkę systemu hydracyjnego, wewnętrzna siateczkowa kieszeń na system hydracyjny,
- odblaksowe prowadnice na rurkę systemu hydrayjnego na szelkach,
- zamykany poprzez zrolowanie komina,
- dwie siateczkowe kieszenie boczne,
- dwa boczne pasy kompresyjne z klamrami szybkiego wypinania,
- górny pas kompresyjny,
- system ComPACKtor - dwa dolne haczyki, których zapięcie zmniejsza objętość plecaka.

[ Dodano: 2010-04-04, 10:04 ]



Oj, coś niecoś się temat rozwinął...
Nie chcę tu zaczynać kolejnych sporów, ale mam kilka uwag co do metod treningowych proponowanych przez kolegów... Może lepiej żeby nowe osoby miały dwa spojrzenia na problem?...
Otóż moją największą wątpliwość budzą stwierdzenia typu: 1. 'to prędkość szkodzi nie ciężar' czy że 2. 'siła automatycznie daje szybkość'.

Ad 1. Według mnie jest dokładnie odwrotnie... To ciężar (a szczególnie szarpnięcia ciągniętego ładunku) mogą uszkodzić rozwijający sie jeszcze pas barkowy (to tam pies dostaje największe obciązenie). Komuna, jak patrzę na tą twoją czterokółkę, którą ponoć podczepiasz do 4 psów w tym 10 miesięcznej Rony, to trochę mi się słabo robi... Szarpnięcie czegoś takiego przy starcie czy hamowaniu może naprawdę szczeniakowi zaszkodzić. Piszesz, że tą metodę stosują inni maszerzy, proszę podaj mi info (choćby na priva, jeśli nie chcesz pisać publicznie) kto taki, bo naprawdę jestem ciekawa... Pamiętaj tylko że mixy (i wyżły) to nie huski, które w wieku 10 miesięcy są już prawie dorosłe. Wyżeł rośnie z półtora roku co najmniej (a przynajmniej się rozrasta) - szczególnie bym tu uważała na tego twojego nesnero-malucha, który do ułomków nie należy Figa z tego co pisze Pineska jest drobna, więc rozwija się pewnie szybciej, ale sądzę że jej kościec na pewno jeszcze się rozrasta. To co jej może najbardziej w tej chwili zaszkodzić to nagłe przeciążenia, szczególnie jeśli biega w jakiejś spacerowej uprzęży.
Nadmierna szybkość, jak słusznie piszesz w kolejnym poście, też może zaszkodzić. Np. na ostrym zjezdzie, gdzie pies może być szarpnięty przez inne bądź pociągnięty rowerem. To może być szkodliwe zarówno dla psychiki (może sie zrazić do zbiegów i kłopot gotowy) albo nadwyrężyć stawy jeśli będzie biegł z prędkością do której jeszcze niedorósł. Młode wyżlaki bardzo późno osiągają koordynację ruchową i pewnych manewrów za młodu nie powinny robić (oprócz ostrych zbiegów również ostrych zakrętów przy dużej prędkości).
Nie oznacza to bynajmniej że szybkie bieganie jest zabronione - tylko tyle, że prędkość powinna być narzucona przez psa, a nie przez człowieka. Tak samo jak to się dzieje na zwykłym spacerze - szczeniak biega tak szybko jak lubi. Oczywiście w sytuacji treningu może być bardziej zmotywowany do biegu i dlatego trzeba w rozsądny sposób kontrolować jego zapał - przyglądać sie jego poziomowi zmęczenia po treningu i manipulować dystansem, nawierzchnią, przewyższeniami. Ale wg. mnie nie obciążeniem! To co w tej chwili robi Pineska wydaje mi się optymalnym treningiem dla młodej wyżlicy. Jeszcze lepszy byłby bieg luzem, ale jeśli Figa bywa agresywna, lepiej trzymać ją na sznurku Z tym że linka powinna być lekko napięta - tak aby przyzwyczajała się że coś się jej z tyłu uwiesiło, ale żeby nie było to duże obciążenie (rower de facto jak już się toczy raczej nie stawia dużych oporów, dlatego jest dobry na początek) Tak więc niech Figa biega jak biegała - byle nie po asfalcie! I jeśli nie nudzą jej się te treningi może biegać często, byle nie przesadzić z dystansem (przynajmniej do jesieni) i uważać na upały!!! A osiągane przez nią średnie (to na asfalcie?..) są naprawdę dobre i świetnie rokują na przyszłość.

Ad 2. Na tym stwierdzeniu nie jeden już się przejechał Łącznie ze mną Zresztą sami sprawdźcie - trenujcie z psami w kopnym śniegu/piachu i wystartujcie na zawodach na super przygotowanej trasie czy świetni ubitej gruntuwce. Powodzenia życzę. Siła to nie to samo co prędkość i nie wiem skąd bierze się opinia, że jedno z drugim się automatycznie wymieni. Runa ma tu rację - każdy element należy trenować oddzielnie i dopasować do spodziewanych tras. Jeśli mają być podbiegi i trudna nawierzchnia - na takich trenujemy: dużo treningu siłowego, mniej szybkości i wytrzymałości tempowej. Jeśli ma być płasko, to nie wybieramy się w góry czy piach tylko trenujemy na równym płaskim gruncie. Ot, koniec filozofii. Mam wrażenie, że tak samo jest u biegaczy (tych ludzkich ). Na dobrze przygotowanych, szybkich trasach najważniejsza jest wytrzymałość tempowa (a to też nie to samo co szybkość) - czyli zdolność utrzymania wysokiego (ale nie maksymalnego) tempa przez dłuższy czas. Na większości naszych drylandowych tras to jest właśnie najważniejszy element trenigu (bo nie oszukujmy się, startujemy rółnież na najlżejszym możliwym sprzęcie). A siła tego nie załatwi - wyrabianie siły to głównie praca nad mięśniami, wytrzymałość tempowa to płuca i serce. Jeśli wierzycie, że po treningu z ciężkim wózkiem psy pofruną z czymś dużo lżejszym - to możecie się obudzić z ręką w nocniku Pofruną - ale przez kilometr. Potem prędkość będzie spadać i spadać.

I jeszcze jedna uwaga do przemyślenie dla cooby - psy które wygrywają Iditarod, Pirenę, Finnmarkslopet czy Yukon Quest to bynajmnije nie SH ani AM Zwykłe kundle, z mniejszą lub większą domieszką wyzła czy pointera. Nie wiem, czy wiesz, ale wyżeł nigdy nie był stworzony do krótkich dystansów. Godzinami miał pole okładać... O alaskan husky w ogóle nie wspomnę...

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl
  • Powered by MyScript