gral Święta krew

Tematy

biblia

a nie przypadkiem z Karoitu?

czytałam książkę "święty Graal święta krew", której autorzy doszli do wniosku, że Jezus był zelotą, czyli takim ichnim solidarnościowcem z lat 80-tych, albo lepiej AK-owcem - to tłumaczyłoby wiele "nieścisłości" z Ewangelii,
jeśli Judasz też walczył o niepodległość, kto wie co mogło Nim powodować

to wszystko oczywiście w niwecz obraca całą ideę, na której opiera się chrześcijaństwo, a mianowicie boskość Jezusa

narobiłam offtopu




O tym, że nie był banalny świadczy spektakularny (może nawet bezprecedensowy) sukces tej książki. Oczywiście wcześniej był "Święty Graal, święta krew", ale jedna książka nie wyczerpuje tematu do tego stopnia, by uczynić go banalnym. Czego Brown zresztą znakomicie dowiódł.

To, że coś się sprzedaje, nie świadczy o tym, że jest dobre. Generalnie mówi się już o debilizacji rynku filmowego i wydawniczego. Ja staram się, by twórcy tej teori mieli mniej dowodów.
Banalność tego utworu polega na kontrowersyjności. Ze zlepka pomysłów innych autorów (plagiat! - czyli autorskie dno, o czym świadczą procesy i ugody z innymi autorami), stworzył konwencje, która nie swoim warsztatem, a w/w tematem się broniła. Zauważ, jak wzrosła sprzedaż, gdy Watykan potępił tą publikacje. Nie z takich powodów książki winne być wartościowymi. A z tego co zaobserwowałem, to wielu ludzi uznaje wymysły Browna za prawdziwe. Siła marketingu, nie kunszt...





Przeciez to tylko fikcja wymyslona przez autora

nie wymyslona przez autora. Na discovery(i paru innych kanalach) od parunastu lat lataja programy o rzekomych potomkach Jezusa. Dla mnie teoria byla znana wiec na dlugo przed tym jak ksiazka wyszla i dziwi mnie ogolne halo:)
to nawet nie z tego ale z "swiety Graal, swieta krew"

a co do najgorszego filmu to cokolwiek z Seagalem lub Van Dammem... az mi sie slabo robi mna mysl. choc u Seagala (Seagull?) to choc pare smiesznych tekstow a u Van Damma tylko facet wychodzacy z pieca...



Chcąc czegoś więcej dowiedzieć sie o grallu, oczywiście mam na myśli ten, jaki występuje we współczesnych filmach czy książkach, o to trzeba poczytać Wolframa z Eschenbach i Chretiena z Troyes. Obaj sa autorami najbardziej znanych rycerskich eposów w których występuje grall. Rozpoczęli swego rodzaju lawinę zainteresowania, jakie nie słabnie do dziś.

Polecam tez "Złotą gałąż" Frasera, rewelacje pana Browna czy panów Baigenta oraz Lincolna -autorów "Święta krew, świety grall" radze potraktować jako takie luźne dywagacje

A co do tego zę grall jest symbolem- to fakt, bo niekoniecznie musi to być materialny przedmiot -konkretnie kielich. W mitologiach sporo jest kociołków i kielichów- weźmy choćby Celtów czy Skandynawów, zatem mieszkańcom średniowiecznej Europy motyw był dobrze znany. Mozni w średniowieczu nader chętnie obdarowywali sie kielichami i były one dość poszukiwanym dobrem.
Jak sie połączyło te wątki plus kielich z którego pił Jezus... no i średniowieczni spece od PR-u odnieśli sukces bo parę wieków później ludzie dalej sie za tym kielichem zabijają, a my jeszcze dopłacamy by chodzić na filmy i kupować książki/komiksy czy paranaukowe rozprawy jak owa "Świeta krew, świety grall"

SZUJA EDIT: Graal, nie grall.



Namnożyło się tego ostatnio... Ewangelia Judasza, Marii Magdaleny... A przecież już od dawna tego typu teksty są dostępne, wystarczy poszukać:). Apokryficzne Ewangelie i teksty nie są żadnym nowym zjawiskiem. Po prostu teraz paru cwanych ludzi wykombinowało, że na tym można zbić trochę szmalu;). Podobnie było z "Kodem Leonarda DaVinci", którego kontrowersyjne treści są żywcem ściągniete z książki "Święta Krew i Święty Graal", opublikowanej w 1982 roku.



Mnie "Kod leonarda da vinci" bardzo zachwycił a od mniej wiecej 50 strony czyli od chwili gdy Langdon zobaczył pierwsza wiadomosc zaszyfrowana od Sauniere'a , pochłoneła mnie bez reszty . Książke czyta sie jednym tchem a to za sprawa wspaniałych opisów i świetnej fabuły . Najbardziej spodobała mi sie ta cała mistyki , te wszystkie zagadki i ich dwuznacznosc , stopniowe ich rozwiazywanie wzbogacane wiadmosciami ze sztuki i historii , wszystko bardzo wciaga i czlowiek wrecz polyka kolejne strony nie mogąc doczekac sie finalu . Co do zaś teorii że Swiety graal jako legenda o krwi Chrystusa jest w istocie legendą o MM to Brown podobno zaczerpnął ją z ksiazki Michaela Baigenta "Swiety graal , swieta krew" która ukazala sie w 98 . Ciekawa ta teoria i wcale nie do konca idiotyczna jak niektórzy twierdza , zastanawia...
Niedlugo potem przeczytalem Anioly i Demony . Wydaje mi sie że Anioly maja bardziej interesującą fabułe , illuminaci budzą sie i planują zemste na kosciele przy uzyciu antymaterii za la purga z 16 wieku? no po prostu za-je-bi-sta myśl przewodnia książki .Potem juz tylko zaskakujace zwroty akcji i zdumiewajacy final . Podbnie jak w Kodzie , znowu mistyka , zagadki , tajemniczosc , przyblizanie budowli rzymskich , wyścig z czasem... ech no super super super . Sam nie wiem czy Anioly nie sa lepsze , napewno obie fantastyczne . Gorąco polecam

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl
  • Powered by MyScript