Nie, kurcze, mam gramofon Bambino 2 !!!
SUPER - sprzedaj mi.
Do rzeczy : skopiuj i wklej co pisze po niemiecku.
Gość portalu: kris46 napisał(a):
> łeeee..ale długa przerwa w wspominaniu...buuuu:)
Hm, no to cos dorzuce tak na szybko.....
Pamietacie jeleniogorskie kielbaski z rozna?
Kiedys , kiedy slowo "GRILL" bylo w komunie niezbyt znane, calkiem
niezle prosperowaly punkty oferowaly kielbaski z kawalkiem wpapryce
panierowanej sloninki, troche musztardy, kromka chleba, a wszystko to na
takiej fikusnej papierowej tacce....
Jeden rozen byl na bylym placu Stalingradu, drugi obok centrali rybnej
na "tylach" placu Bieruta.
Kiedys byl tam w poblizu postoj taksowek, ulicy Korczaka nie bylo,
taksowki staly zawsze w dlugiej kolejce na tylach restauracji Stylowa....
A drugi drobiazg, ktory mi utkwil w pamieci, deptak na 15-Grudnia,
pole szachowe z figurami zafundowanymi przez owczesny Urzad Miasta, i
jeden z wielu graczy, facet z bardzo rozwinieta choroba Parkinsona,
ktory wtedy probowal obserwowac przebieg gry, ale biedakowi nie bardzo
to wychodzilo, bo glowa trzesla mu sie niemilosiernie..
bodajze August na niego mowili.....
A jezeli jestesmy przy 15-go Grudnia, to nie wypada niewspomniec
absurdalnych "caprztykow" - imprez pod pomnikiem Iwana na placu Bieruta.
Siedzialo sie wtedy w oknie na strychu ( bylo lepiej widac!) z
poniemiecka lornetka teatralna w rece ( nastepna paranoja)......
A w dniu 1-go maja to dopiero byly przezycia! Pochod, a potem
komunistyczny festyn na deptaku, mozna bylo nawet goraca parowke kupic,
Dom Ksiazki oferowal na straganach ksiazki, plyty, pamietam, kiedys
kupilem tam jakas pocztowke grajaca ( tez wspomnienie!) z jakims
wegierskim badziewiem....jak mozna bylo cos takiego w ogole
sprzedawac!
Pocztowki grajace- hm, lezy nawet u mnie gdzies kilka, zespol Malego
Wladzia. ulubione pozycje na domowych imprezach, itd....
Nastepne wspomnienie: gramofon BAMBINO, w latach 70-tych szczyt polskiej
techniki.
Kojarzy mi sie z sasiadami, ktorzy ciagle "balowali" a glosnik
gramofonu stal na oknie, zeby wszyscy slyszeli, ze jest impreza....
wtedy nie bylo widac takich wyscigow szczurow, jak w czasach
dzisiejszych, wszyscy mieli po rowno ( czyt. niewiele) bez wiekszych
szans na zmiany, a wiec malo kto byk zawistny, czego nie mozna
powiedziec o czasach dzisiajszych...
Aha, jeszcze jeden szczegol: saturator pani Langowej, kolo baru
sudeckiego na poczatku plasu Stalingradu...
Szklanka musztardowka, 1000 razy dziennie oplukiwana , jakos wtedy malo
kto myslal, ze niehigienicznie, jak sie chcialo pic, to sie po
prostu ustawialo w kolejce do saturatora....
Smiesznie to wygladalo, jak ludzie pili wode "na szybko" bo "ten z
tylu" tez mial pragnienie..... ;-)
pozdrawiam Was serdecznie
mecenasandy
PS. c.d.n.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|