granulat srebra

Tematy

biblia

amon ra
Chodzilo mi o to (glupi pomysl) ze w tej Twojej srebrnej mace, moga sie zdazyc opilki wieksze i mniejsze, no chyba ze masz rowny "granulat" robiony w mlynie kulowym.
Jezeli jedna, lub kilka grudek okaze sie wieksze od reszty rozsmarowanej na procu, i nie "wtopi" sie w radio czy WB, to powstanie Ci szczelina, wiem powiesz ze pasta ja wypelni, oczywiscie, ale mimo to przewodnosc cieplna w tym miejscu bedzie duzo gorsza, a co za tym idzie jadro bedzie sie bardziej nagrzewac.
Chyba nie o to Ci chodzi ?
A z ta pasta to nie jest tak jak w tym tescie pisze.
To nie jest sproszkowane srebro, na starym forum , na Dyskusjach, Tirinti czy Nikos pisal jaki to zwiazek srebra jest stosowany w pastach.



" />Witam , pozdrawiam .

Przepraszam za moja 3 grosze na krawedzi tematu ... ale mozliwe (??) ze tak drobne kuleczki srebrne uzyskiwano poprzez lanie plynnego srebra do wody ( podobnie jak lano olow w wiezach by uzyskac srut olowiany ) . W ten sposob otrzymany srut srebrny poprzez dalsza obrobke pomiedzy dwoma np. plytkami metalowymi ksztaltowano w kuleczki o zblizonym granulacie i ksztaltem zblizonym do kulek .
Jak zwykle nie gwarantuje nieomylnosci mojej wypowiedzi ... bo mnie przy tym nie bylo ale tak pomyslalem .

Pozdrawiam - Piotr



Czy taki granulat też się nadaje? http://www.hopea.pl/strona.php?24985 srebro to srebro

Jeszcze się zapytam. Może ktoś wie gdzie i za ile można dostać srebro 99,99%? googlem nie znalazłem



" />W Krakowie W takiej hurtowni półfabrykatów jubilerskich Szafir, choć jak wchodzę na tą stronę, którą pokazałaś, to wygląda na to, że ten sklep się u nich zaopatruje. Ceny są takie same i faktycznie do najtańszych ta zabawa nie należy- to spora wada. W przeliczeniu na gramy srebra, to srebro z takiej gliny kosztuje ok. 30% więcej niż klasyczne srebro z granulatu.



może powinienem zacząć od początku - pływały sobie w dużym 500Litrowym zbiorniku z 2 brzankami rekinimi (koło 20cm) i Arowaną srebrną (taką koło 40cm), w zeszłym tygodniu we wtorek Arowana zmieniła dom, została odłowiona, zostały więc palety z brzankami, palety trochę były osowiałe ale po kilkunastu godzinach - następnego dnia było już wszystko OK, normalnie jadły i nie było większego problemu, w sobote odłowiłem brzany, i od soboty wszystkie palety siedzą to za korzeniami to za filtrem, prawie nie wychodzą, chyba że nikogo nie ma w pokoju, ale jak się tylko wejdzie, nawet powoli to wszystkie od razu znikają, nie jedzą od soboty, jak wrzucam serce to popływa jakiś czas i a potem muszę odławiać, jak sypie granulat to już musze sypać centralnie nad nimi żeby raczyły coś skubnąć, nie wiem co się dzieje i dlaczego tak długo, i ile jeszcze to poptrwa, co powinienem w takiej sytuacji zrobić, myślałem zeby do towarzystwa kupić im kilka sztuk brzan rekinich tylko młodych. Ale nie wiem do końca czy o to chodzi... A wszystko przez to że zachciało mi sie zmieniać obsade zeby mieć szanse rozmnorzyć palety, żeby miały spokojniej...



" />Pierwszy amulet ze srebra tak? ze znaczkiem wampira przed napisem Amulet Paniki moze wilkoly nielubia srebra?
Drugi.. bez cusia... w tytule znak wilkolakow... i zrobiony z granulatu czosnkowego...



No więc tak:

1. Przygotowujemy:
a) papier ścierny, może być o dość dużym granulacie (ja miałem 250);
B) rozpuszczalnik, benzynę ekstrakcyjną, coś żeby odtłuścić powierzchnię;
c) oczywiście lakier do paznokci, na tym się kompletnie nie znam, na moim pisze, że odporny na odpryski, kosztował 6zł (:D);
d) zmywacz do paznokci - w razie niepowodzenia;
e) jakąś starą szmatkę, jeśli lakier nie wyschnie a źle pomalowaliśmy można do niej wytrzeć i nie zużywać zmywacza (nie trzeba czekać, ale o tym później);
f) kawałek folii na której możemy postawić gotowe śrubki żeby nie ubrudziły podłogi, czegokolwiek (wziąłem taką po bombonierce :) ) ...

2. Zaczynamy!

Wszystkie śrubki zdejmujemy, odtłuszczamy i matowimy powierzchnię (nie wiem czy to konieczne, ale sądzę, że zwiększy żywotność), nie ścierałem mocno metalu, tak tylko, żeby powstały ryski. Sprawdzamy czy śrubki 'stoją', jeśli nie, musimy wykombinować coś na podstawkę.

3. Malujemy!

Z malowaniem to jest tak, że warto malować tylko srebrne śrubki (jasne). Na czarnych słabo widać lakier, aczkolwiek jest widoczny. Żeby dojść do jako takiej wprawy zajęło mi to trochę czasu. Miałem do pomalowania dwa rodzaje: imbusowe, z dużym łepkiem i na krzyżak, z malutkim. Te pierwsze malowałem następująco:

http://img144.imageshack.us/img144/9421/srubki.jpg

nabierałem lakieru na pędzelek, 'ściągałem, oszuszałem' z jednej strony i drugą stroną malowałem bok główki 'z góry na dół' (1). Górę, w sposób okrężny jednym pociągnięciem (2), na gwint trzeba nanieść małą ilość jakieru bo się zedrze (3), do środka możemy napchać ile chcemy, bele nie przesadzić :) (4). Generalnie całość trzeba zrobić bardzo szybko, bo zauważyłem, że jakier bardzo szybko schnie i robią się smugi. Lepiej nałożyć go więcej, niż później chcieć poprwiać, bo jeśli nie wyjdzie za pierwszym razem, poprawa jest prawie nie możliwa, ciężko zrobić tak, żeby nie była widoczna. Śrubki mniejsze (np. regulacji przerzutki) malujemy mniejszą ilością lakieru, w dowolny sposób. Pomalowaną śrubkę odstawiamy do wyschnięcia. Jeśli coś nie wyjdzie nie zrażajcie się. Jak lakier jest jeszcze mokry wytrzyjcie szmatką, jeśli już zasechł lekko lepiej użyć zmywacza, lecz wtedy trzeba chwilkę odczekać, gdyż lakier może nie przywrzeć do powłoki, którą tworzy zmywacz ..

4. Czekamy ...

Właściwie lakier gotowy jest już po 10 minutach, ale jeśli nałożyliśmy go dużo, to schnie odpowiednio dłużej. Po tych 10 minutach można go normalnie dotknąć (tylko ostrożnie, bo zostają linie papilarne jeśli dobrze nie wyschło!). Po jakiś 30-50 minutach można teoretycznie przykręcić, ale ja radziłbym zostawić je np. na noc. Lakier jest wtedy na tyle twardy, że nawet jeśli się otrze to nie schodzi łatwo. Miałem porównanie: pomalowałem i przykręciłem po ok 30 miutach do mostka - lakier starł się w dość znacznym stopniu bo tam bardzo ciasno, pomalowałem jeszcze raz, zostawiłem na noc, rano przykręcam i? nic .. wszystko pięknie :)

Voila!



" />Witam wszystkich.
Moje akwa 450l(150/50/60) rzeczywisty ok365l(148/48/53)funkcjonuje od ok6lat. Piasek pod rośliny, 0,4cm, lekki i chropowaty,z ostatnio dodanym nawozem w kulkach ok 10 szt,
woda ph7.5,twardość- generalnie kranowa uzdatniana AquaSafe +korzenie i torf w filtrze, reszta parametrów w normie dzięki znacznej ilość roślin.
Filtr wewnętrzny BluWave 07 + w drugim końcu akwa mały- chyba AquaSzut 1,5l
grzałka z termostatem 26stopni
oświetlenie 4szt T5
rośliny-nurzańce kryptokoryna,żabienica,microzorium,lotos,krynia.
Karma płatki D-50Plus, granulat SuperVit,pałeczki ShrimpSticks-TROPICAL
ostatnio 2tyg temu dodany korzeń i skałka typu lawa wulkaniczna

Mój długi nie pobyt w domu spowodował późne leczenie rybek z ospy i z obsady pozostały 3 bocje karłowate i 4 stare krewetki amano.
po 2-3 m-cach pomimo tej obsady zdecydowałam się na skalary.
Od 11.03 w krótkich odstępach czasu zagościły tam 9 szt skalarów z różnych źródeł(srebrne,miedziane,żółty).
Po 2 tyg dobrana para złożyła ikrę- nie oddzielone, zjedzona przez rodziców.
Po 1,5 tyg wymiana wody, złożona ikra,oddzielone w akwa ogólnym poprzez założenie siatki grodzącej. Rodzice podjęły się opieki.
I- Ich karmiłam robakami (nie pamiętam jakie i jakiej firmy, po napoczęciu saszetkę trzymać należy w lodówce). Nie jestem jednak pewna czy nie za długo przechowywałam ją- co może było problemem ? W tym czasie narybek dwudniowy zjadły. Powodem mogło być pokrewieństwo rodziców,po zjedzeniu woreczka ż. nie umiejętnie je karmiłam,lub zrobiona podmiana wody. Wyjęłam siatkę, usunęłam zaciemnienie,włączyłam drugi filtr.
II- Nastepnego dnia stwierdziłam że samica ma wybrzuszenie w środkowej części brzuszka, taki podłużny pas, wzdłuż, do połowy ciała. Brak kolorystyki wyraźnej. Wg opisu budowy ciała może to powiększona gonada lub pęcherz pławny ?

III-drugiego dnia zauważyłam szybki unik skalara. Okazało się że przed spadającą przyssawką od filtra. Nie wiem czy ją uderzył. Od tej pory zauważyłam, że strasznie panikuje- bo zobaczy rybę lub odbicie. Oczy wyglądały jak wystraszone bo wybladła czerwona otoczka i oko naszedł lekki nalot z obrzmieniem. Może jednak już to wcześniej miała i chowała się za filtrem a ja tego dnia nie zauważyłam zmian?
Wczoraj w ogóle nie wypływała, więc zmusiłam ją do wypłynięcia z kryjówki i miała sklejone płetwy- może to ze strachu, bo po przełożeniu do pojemnika z FMC -rozkładała je. Po kąpieli włożyłam ją do akwa(brak innych baniaków) odgradzając ja siatką i zaciemniając ją, Podniosłam o stopień temperaturę.
Kolorystyka ciała jest słabsza, ale nie drastycznie. Nie widzę odchodów. Sporadycznie wypływa z roślin. Brak uszkodzeń ciała, brak w/w opuchnięcia i widocznych pasożytów. Inne ryby wygląd i zachowanie dobre. Nikt nie ociera się. Odchody ok. Samiczka już od rana miała otoczkę czerwoną oka,tylko jej ta straszna płochliwość została. Podpływa do lustra wody i do siatki do rybek, ale zaraz się chowa w roślinach.
Dzisiaj mała płochliwość, chętna do jedzenia, odchody dobre. Uchyliłam siatki- sama zdecydowała się pływać z rybkami,ale co jakiś czas odpoczywa w gąszczu.
B.proszę o podpowiedź odn I,II i III

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl
  • Powered by MyScript