Grażyna Ba

Tematy

biblia

A, widzę, że Pani z Poznania.
Proszę uderzyć do poradni laktacyjnej!!!

POZNAŃ

Punkt Porad Laktacyjnych
Poradnia Laktacyjna "Mleczna Droga"
strona internetowa:
www.poradnialaktacyjna.pl
Grażyna Krystowska,
Międzynarodowy Konsultant Laktacyjny (IBCLC)
kom.: 0693 065 060
Ewa Masełkowska-Stępnik,
Międzynarodowy Konsultant Laktacyjny (IBCLC)
kom.: 0502 376 204
Przychodnia "Stommed"
ul. Kosińskiego 29

Porady Laktacyjne
"BA'Y & LA' & MO' "
Poznań Naramowice-Umultowo
Małgorzata Ratajczak-Galicka,
Międzynarodowy Konsultant Laktacyjny (IBCLC)
kom.: 0504 524 375

Poradnia Laktacyjna
PROLAKTA
ul. Literacka 85
strona internetowa: www.prolakta.pl
e-mail: halina@prolakta.pl
Halina Sroczyńska,
Certyfikowany Doradca Laktacyjny (CDL)
Międzynarodowy Konsultant Laktacyjny (IBCLC)
kom.: 0501 34 34 64



Scat (ang. scat singing wym. skat) – dźwiękonaśladowczy sposób śpiewania, charakteryzujący wokalistykę jazzową, polegający na naśladowaniu odgłosów instrumentów oraz zastąpienia tekstu onomatopejami słowopodobnymi.
Scat wywodzi się ze stylu be-bop, a za twórcę obu tych stylów uważa się m.in. J.B. "Dizzy" Gillespiego.
Pomysły na ten styl powstały jeszcze we wczesnych początkach XX wieku, kiedy to rozkwitał jazz, a jego nowoorleańscy muzycy często eksperymentowali z dźwiękiem. Pionierami scatu byli m.in. piosenkarze popularnego w tym czasie stylu ragtime. Również w innych piosenkach, jak np. "Heebie Jeebies" Louisa Armstronga, można zauważyć elementy skatu. Na "śpiewanie bez słów" zwrócono uwagę szczególnie w latach 30., po występach orkiestry Ellingtona i Adelaide Hall udającej instrumenty. Za mistrzynię uznano w latach 40. Ellę Fitzgerald, operującą czystym trójoktawowym głosem.
Scat silnie wpłynął na nowoczesną muzykę rhythmandbluesową, jak również obecnie na hip-hop. Po latach 70. ustąpił miejsca innym mocno rozwijającym się typom muzyki, m.in. elektronicznej, czy techno, by ponownie wrócić na rynek muzyczny, w niemal rok po śmierci twórcy, Dizzy'ego Gillespie. Stało się to dzięki singlowi Scatman (Ski Ba Bop Ba Dop Bop), którego wokalista John Paul Larkin, nazwany przydomkiem Scatman John, był dotknięty jąkaniem.
Za polską przedstawicielkę stylu scat uważa się m.in. Urszulę Dudziak, dysponującą pięciooktawowym głosem. Scatem śpiewa również polski wokalista jazzowy Janusz Szrom oraz chicagowska wokalistka Grażyna Auguścik. Jonathan Davis (KoRn) śpiewał scatem w piosence "Twist" oraz "Liar".



I jak zwykle sprawa opiera się na mylnym rozumieniu pojęć. Odnoszę wrażenie, że bardzo często rezerwujemy słowo "formacja" dla spotkań formacyjnych organizowanych w ramach Oaz różnych typów, ewentualnie nazywamy formacją w parafii cotygodniowe spotkania w grupach. I dobrze, bo to jest formacja. Jednak to nie wszystko. Podstawą formacji ludzkiej i chrześcijańskiej jest ciągle to, co każdy wyniósł z domu. I można nie mieć nic wspólnego z Ruchem a być osobą bardziej dojrzałą, ba, bardziej wierzącą niż spora część animatorów. Jednak pewnym błędem byłoby wysyłanie takiej osoby od razu na posługę. Może, na pewnym etapie formacji, np. po drugim stopniu, jak pisał radzioszek, tak. Ale na pewno nie wcześniej.
Pamiętam taki obraz, na którym tłumaczyła nam kwestię formacji pani Grażyna, moim zdaniem niezwykle trafny. Jest to obraz kwiatostanu który zanim stanie się wspaniałym, dojrzałym, barwnym kwiatem, najpierw jest pąkiem. I nic dobrego nam nie przyjdzie, jeśli nawet z najlepszego kwiatostanu będziemy na siłę rozwijać płatki.
Wracając do pierwszej myśli, o szerszym rozumieniu formacji. Myślę, że nasz problem polega na tym, że często mamy do czynienia z ludźmi, którzy mieli słabą formację w domu rodzinnym, z różnych przyczyn. Formacja w Oazie bardzo często pomaga takim ludziom wyjść na prostą, ale nie dziwmy się, jeśli wyda większe owoce w przypadku ludzi, którzy przychodzą w miarę uformowani ze swoich domów.



Od polskiego - rita nie wiem skad sie wzielo
Od mety - graźia - od imienia grazyna
Od W-F - łysy - bo brakuje troche wlosow xD
Od hipy - hary -podobnie wyglada do pottera
Od WOS-u - pszczółka - ba nosi blozke z paski zolto czarne
Od gegry - terenia - od imienia (jedyna spoko nauczycielka w szkole)
Od bioli - dżula - od imienia julia
Od niemca - mała MI lub Henia - mała MI od wzrostu, a henia nie wiem skad
Od muzyki Dżimi - nie mam pojecia skad
Od chemi - balon - bo tak wyglada
Od infy - koń - od nazwiska
Od anglika - sroka - nazwisko xD
Od religii - Romca - od imienia
Od fizyki juziu - od imienia

I to by bylo na tyle xD




ak tam stosunki damsko męskie ? Wiesz, chyba wolę to przemilczeć, tragedia na całej linii :sciana: W tej chwili mój mąż jest poza domem, nie mam pojecia gdzie, nie mam pojęcie kiedy wróci..nic nie wiem...ba, nawet nie raczył, mi powiedzieć, że wychodzi :roll: Porażka jednym słowem....

A jak u Ciebie niedziela mija?

grazyna witaski :) Jak tam synuś?



Dyzio na stałe trafi do nas ok 27-28 lutego, ba mamy w międzyczasie dość dużą imprezkę w domu i nie chcemy narażać jeszcze Dyzia na stres podwójny, a poza tym jak wspomniałaś czekamy aż się Dyzia całkiem wyleczy no i Dyziek z grzybicy, a może do tego czasu troszkę się ustabilizuje psychicznie:evil_lol:
Grażyna czy Ty aby na pewno chcesz oddać nam Dyzia?? Widzę że Grzecho tak, bo zdjął napis o Dyziu szukającym domku, a Ty nadal masz banerek z "małym" Dyziem!! Nie kumam :evil_lol: :lol: :diabloti: :razz: :eviltong:



[quote=grazyna]http://www.klub.senior.pl/choroby-ba...czycy-229.html[/QUOTE

Grazynko ;) jestes kochana!!! dziekuje:)




 
Uzytkownik "pmlb" <pmlb@domino.com> napisal w wiadomosci
news:QuxZm.2555$5l1.2323@newsfe06.ams2...
>> Kolego Valdi,wypraszam sobie tego typu teksty. Na tą grupę piszę
>> sporadycznie,odpowiedziałam pytającemu co wiem i tyle w temacie. Nie
>> robię żadnej perfidnej reklamy,a perfidny jesteś Ty Valdi,pisząc w ten
>> sposób i to jeszcze w święta.Czuję się obrażona.
>
> Sie tam masz czym przejmowac:))
> "kolega" jka to piszesz Valdi konta sobie nie umial otworzyc w UK bo listu
> od pracodawcy nie mial a ty sie przejmujesz jakimis jego wypryskami:) Ba
> kolega Valid kontaktowal sie ze swoja kolezanka "stara wyspiara" jak to
> nazwla by potwierdzic, ze nadal obowiazkowy jest list od pracodawcy:)
> Wiec moim zdaniem powinnas to jedynie lekko z kobieca subtelnoscia
> zignorowac:) hehe

Masz racje,nie ma sie czym przejmowac,dzieki za slowa otuchy.

Pozdrawiam
Grazyna




Ostatnio ulica Górna została podzielona. Nie...nie fizycznie! Raczej wzdłuż. Część mieszkańców, szczególnie starych Łagowian, chce aby chodnik, przy nowo remontowanej ulicy Górnej, był przy starych domach. Jednak część NOWOBOGACKICH , na czele z panią notariusz Grażyną T. żąda od władz gminy aby chodnik był po ich stronie. Władzę jak zwykle stają po stronie bogatszych i bardziej wpływowych. Nic sobie nie robią ze zwykłych mieszkańców Łagowa. Bo to przecież "wieśniaczki". Pani T. chce chodnika ze względu na to, że samochody chłapią na jej ogrodzenie i nie obchodzi jej fakt że na przeciwnej stronie ulicy samochody chlapią na okna mieszkańców. Chwali się swoimi znajomościami i uważa że zna wszystkich i wszystko w gminie i w mieście załatwi, ba nawet w województwie. Już rozpowiada jak "wieśniaków" załatwiła i wójt już zmienił plany modernizacji drogi i chodnik bedzie po jej stronie. Ciekawe jak można zmienić plany po jednym telefonie pani Grażyny T. Oczywiście plany były uzgadniane z mieszkańcami i to prawie trzy lata temu. Ale jak to mówią, zotały zmienione jednogłośnie, jednym głosem wójta, ale kto go do tego namówił lub zmusił? Jakiego chaka ma pani T. na władze gminy, że tak szybko można zmienić plany, które były przygotowywane od tylu miesięcy? Nie ważne, że ktoś tu mieszka od urodzenia i płaci od lat tu podatki, nie jest notariuszem czy jakimś dyrektorkiem, ale zwykłym "chłopem małorolnym" i można go robić w konia na wszystkim. Przypominam 20 lat temu niby odzyskaliśmy wolność i demokrację, ale czy napewno? Coś mi sie widzi, że dalej rzadzą te same kumoterstwa i kolesie. Tylko kolory sztandarów się zmieniły.

ps. określenie "wieśniaczki" i "chłop małorolny"zostało użyte przez jedną z NOWOBOGACKICH podczas spodkania mieszkańców ul. Górnej z przedstawicoielami gminy.



Skopiowane z forum Haremowego.

16:00 NA DOBRE I NA ZŁE - ODC. 267 NIELEGALNI IMIGRANCI

Serial obyczajowy, 50 min, Polska, 2006
Reżyseria: Krzysztof Rogala
Scenariusz: Maria Ciunelis
Aktorzy: Małgorzata Foremniak, Artur Żmijewski, Agnieszka Dygant, Katarzyna Bujakiewicz, Mariusz Drężek,
Anita Sokołowska, Bartosz Opania, Urszula Grabowska, Karol Wróblewski, Edyta Jungowska, Grażyna Zielińska,
Van Anh Ton, Ba Cao Viet, Ewa Wiśniewska

Do szpitala w Leśnej Górze trafia Wietnamka z dzieckiem, które gorączkuje i jest odwodnione. Lena spostrzega, że kobieta ma podobne objawy. Podejrzewa zatrucie
salmonellą. Tymczasem wyniki badań chłopca wskazują na zwykłą grypę żołądkową.
Jego matka niespodziewanie dostaje jednak silnych bólów brzucha. Od tłumacza lekarze dowiadują się, że jeszcze w Wietnamie miała podobne dolegliwości. Dyrektor Tretter stwierdza u niej zapalenie otrzewnej. Latoszek ma do Leny pretensje, że nie zleciła żadnych
dodatkowych badań. Ta tłumaczy, że pacjenci nie mają ubezpieczenia. Operacja, na szczęście, się udaje. Tretter uspokaja Wietnamczyków, że w sytuacji zagrożenia życia nie trzeba płacić za szpital.
Lena zostaje przyjęta na oddział interny na trzymiesięczny okres próbny. Latoszek przeprasza Martę za swoje zachowanie na urodzinach Mejera. Lenie proponuje, aby zamieszkali razem.
Starska jednak chce być uczciwa w stosunku do Bartosza i zamierza wcześniej mu o tym powiedzieć.
Korzycka informuje Mariolkę, że potrzebuje miliona złotych na kaucję dla syna. Mariolka widzi
szansę zdobycia części pieniędzy w podpisaniu umowy z realizatorami reality show. W klinice
niespodziewanie zjawia się Korzycka z informacją, że Henryk jest chory.



Użytkownik "maciek_" napisał w wiadomości
news:e5foi5$tg0$1@achot.icm.edu.pl...
[color=blue]
> Szkoła nie wzywa policji, bo nie chce problemów.[/color]

W dzisiejszym Expressie jest ciąg dalszy:

"- Ostatnio do szkoły została wezwana policja i pogotowie. Mama nie była w
stanie nic zrobić, przyjechał tata i dopiero na wezwanie funkcjonariuszy
wraz z synem opuścił budynek."

Czyli jednak można wciągnąć w to policję. Nie rozumiem tylko, dlaczego to
tatuś musiał go ze szkoły wyprowadzić. Skoro dzieciak agresywny i nawet
matka nie może sobie z nim poradzić, to trzeba go było spacyfikować (tak,
nawet siłą) i wywieźć do izby dziecka. Ja już od dawna twierdzę, że te
parasole ochronne, które się rozpina nad małolatami to oni nam kiedyś w oko
wsadzą. Przykłady podobnego zachowania można mnożyć, ale jak przychodzi do
reformy oświaty, to jaki jest największy problem: narkotyki i brak
wychowania patriotycznego. A wystarczyłby jakiś mądry minister, który
przywróciłby nauczycielom możliwość karania. Ja nie mówię o waleniu linijką
itp, ale sytuacjach typu: gówniarz nabroił, to nie musimy go trzymać w
szkole. I niech się rodzice martwią. A nie tak jak teraz - zanim się kogoś
ze szkoły usunie, trzeba mu znaleźć miejsce gdzieś indziej.

Jestem ciekawa czy rodzice płacą za całą demolkę, jaką dzieciak robi. Mam
nadzieję, że tak. Swoją drogą, to tam musi być ciekawa sytuacja w domu: mama
bez autorytetu, szkoła bez autorytetu, dzieciak bezkarny. Wydaje mi się, że
to robota tatusia i to jego powinno się przede wszystkim leczyć.

I jeszcze jeden fragment: "Wszczęta z urzędu została sprawa dotycząca
ograniczenia praw rodzicielskich rodzicom chłopca - mówi Grażyna Jeżewska z
biura prasowego Sądu Okręgowego w Łodzi. - Rozprawa odbędzie się 27
czerwca."

Po pierwsze: IMHO do tamtej pory powinno się dzieciaka zawiesić w prawach
ucznia.
Po drugie: miesiąc czekania na rozprawę??? W sytuacji gdy istnieje
zagrożenie zdrowia, ba, a może nawet życia innych dzieci??? &^*&%^$&#$ w
jakim my państwie żyjemy...

Całość artykułu jest tutaj:
[url]http://www.lodz.naszemiasto.pl/wydarzenia/607304.html[/url]

pzdr,
Aga

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl
  • Powered by MyScript