Obrona
Format: avi
TVRip DivX
Rozmiar: 699 MB
Rok: 2003
Premiera: 01.03.2004
Czas: 69 min.
Autor: Stanisław Kuźnik
Reżyseria: Mirosław Bork
Zdjęcia: Grzegorz Kędzierski
Muzyka: Tomasz Łuc
Obsada:
Zbigniew Zapasiewicz (Józef Gruda-Olszański), Bogusław Sochnacki (Adam Kulicki), Magda Teresa Wójcik (Hanna Kulicka), Teresa Budzisz-Krzyżanowska (Ewelina Stryjeńska), Krzysztof Dracz (Bolesław Kulicki), Ewa Kuryło (Justyna Kulicka), Anna Ilczuk (Anita Kulicka), Łukasz Dziemiduk (Marcin Kulicki), Agata Skowrońska (Aneta Pieńkara), Zdzisław Kuźniar (Piotr Przybył), Lech Gwit (Jan Woźniak), Zygmunt Bielawski (Ksiądz Stanisław), Dominika Łakomska (Alicja), Magdalena Schejbal (Siostra Łucja), Agnieszka Drożdżal (Agatka)
Pomysł sztuki autor zaczerpnął z życia, z rozmów ze swym przyjacielem, prawnikiem, który stanął przed podobnym dylematem jak bohater spektaklu.
Instytut Pamięci Narodowej prowadzi śledztwo przeciwko byłemu oficerowi śledczemu Urzędu Bezpieczeństwa, Adamowi Kulickiemu. Jest on oskarżony o to, że w latach 1949-1953, pracując w areszcie śledczym w Warszawie, stosował tortury wobec przesłuchiwanych więźniów politycznych, wykazując się szczególnym wobec nich okrucieństwem, kilku doprowadził do samobójstw, a na jednym ze skazanych na podstawie wymuszonych torturami zeznań wykonano wyrok śmierci. Zbliża się proces i Kulicki postanawia wziąć adwokata. Jego wybór pada na mecenasa Józefa Grudę-Olszańskiego, byłego żołnierza AK i uczestnika powstania warszawskiego, a później przez półtora roku "podopiecznego" kapitana Kulickiego w więzieniu śledczym. Dawny oprawca, któremu przesłuchiwani nadali przydomek "Kapo", wierzy, że broniący go stalinowski więzień, wyspecjalizowany jako adwokat w procesach politycznych, będzie najlepszym dowodem na to, że oskarżenia są bezpodstawne.
Propozycja Kulickiego szokuje prawnika, który przyznając swemu oprawcy prawo do obrony, obstaje jednocześnie przy własnym prawie do decydowania o tym, w czyim imieniu będzie występował. Ale kiedy do zabiegów o pozyskanie renomowanego obrońcy włącza się rodzina Kulickiego, a zwłaszcza jego nieświadoma win męża, nieuleczalnie chora żona, Hanna, mecenas zaczyna się wahać. Odwiedza byłych towarzyszy broni, również ofiary kapitana, by wespół z nimi rozstrzygnąć, czy ma moralne prawo przyjąć tę sprawę. Ale w sercach i pamięci torturowanych zbyt głęboko tkwi bolesna zadra, by mogli wspaniałomyślnie wybaczyć. Jeden z nich wręcza Olszańskiemu wstrząsający zapis swych przeżyć sporządzony wkrótce po wyjściu na wolność. Ten zeszyt mecenas przekazuje nagabującej go po wielekroć Hannie Kulickiej. Dopiero wówczas do rodziny oskarżonego, który nadal usiłuje wszystkiemu zaprzeczać, dociera przerażająca prawda o człowieku, którego kochali, podziwiali, szanowali.
/>
Wyrok sądu apelacyjnego: "Lew pośrednikiem" Kraj
PAP/IAR, MFi /2004-12-10 12:59:00
Sąd: Rywin był pośrednikiem "grupy trzymającej władzę"
Sąd Apelacyjny nie ma wątpliwości, że Lew Rywin nie działał sam: był
pośrednikiem grupy, która powołując się na swe wpływy, przekazała przez niego
korupcyjną propozycję Agorze - uzasadniał wyrok sędzia Grzegorz Salamon.
Takie jest uzasadnienie przyjęcia przez SA, że Rywin jest winny pomocnictwa w
płatnej protekcji. Sąd uznał, że to nie sam Rywin zdecydował się pójść do Agory
i to nie on był autorem propozycji - złożył ją jedynie w imieniu grupy, która
miała swoje wpływy. "Był jedynie pasem transmisyjnym między płatnymi
protektorami, a firmą (Agorą - PAP), na rzecz której miało dojść do tej
protekcji" - mówił sędzia.
Co do samej grupy, którą Rywin nazywał "grupą trzymającą władzę", sąd
powiedział, że osoby te "niestety, nie zostały ustalone", a "takie osoby bardzo
często chcą stać w cieniu, być na drugim planie i dlatego działają przez
pośredników".
Sąd Apelacyjny w Warszawie złagodził do dwóch lat więzienia wyrok na Lwa
Rywina, zmieniając kwalifikację prawną jego czynu z usiłowania oszustwa na
szkodę Agory na pomocnictwo w płatnej protekcji.
Sąd zdecydował także, ze Rywin ma zapłacić 100 tys. zł grzywny.
Uzasadniając wyrok sędzia Grzegorz Salamon wyjaśnił, że w lipcu 2002 r., gdy
Rywin przyszedł do Agory, za płatną protekcję groziła kara do 3 lat więzienia -
Rywin odpowiadał tymczasem za udzielenie pomocy do płatnej protekcji, do której
zresztą ostatecznie nie doszło. Sędzia przyznał zarazem, że przestępstwo,
którego dopuścił się Rywin należy do szkodliwych społecznie, bowiem dotyczy
sfery ważnej dla demokratycznego państwa - stanowienia prawa.
W procesie Lwa Rywina były uchybienia, ale nie takie, by Sąd Apelacyjny musiał
uchylać wyrok I instancji - uznał Sąd Apelacyjny.
Wyrok jest prawomocny. Rywin przyjął go ze spokojem. "Nie czuję się
przestępcą" - powiedział.
Nie odpowiedział natomiast na pytanie dziennikarzy, kto go wysłał do Agory.
Oświadczył po wyroku, że został już uznany za winnego przed rozpoczęciem
procesu. Analogię do swojej sytuacji widzi on w aferze PKN Orlen, gdzie do
premiera przychodzi Jan Kulczyk (tak samo jak, zdaniem Rywina, do premiera
przychodziła Wanda Rapaczyńska oraz Adam Michnik).
Obrońca Lwa Rywina mecenas Wojciech Tomczyk zapowiedział kasację do Sądu
Najwyższego od wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie, skazującego jego klienta
na 2 lata więzienia za pomocnictwo w płatnej protekcji wobec Agory.
Po wyroku Tomczyk powiedział dziennikarzom, że SA zmienił ustalenia faktyczne
sądu I instancji, do czego - według adwokata - nie miał prawa. Dodał, że
kasacji będzie towarzyszył wniosek o wstrzymanie wysłania Rywina do więzienia
przed rozstrzygnięciem Sądu Najwyższego.
Prokurator Leszek Woźniak nie udzielił wypowiedzi dla prasy.
Zastępca prokuratora generalnego Kazimierz Olejnik powiedział, że jest to wyrok
bardzo znaczący, bo sąd uznał, że były osoby, którym Rywin pomagał.
Olejnik powiedział, że dopóki dokładnie nie pozna uzasadnienia decyzji Sądu
Apelacyjnego - nie chce komentować co wynika dla prokuratury z dzisiejszego
orzeczenia sadu.
27 grudnia 2002 r. "GW" ujawniła, że Rywin domagał się w lipcu 2002 r. 17,5 mln
dolarów od wydawcy tego dziennika - Agory SA. W zamian miał oferować
przeprowadzenie korzystnych dla spółki zmian w projekcie nowelizacji ustawy o
rtv. W nagraniu rozmowy z Rywinem, jakiego potajemnie dokonał Michnik, Rywin
mówił, że jest pośrednikiem "grupy ludzi, która trzyma w ręku władzę".
Pieniądze miały być spożytkowane m.in. na potrzeby SLD; "GW" miała zaprzestać
krytykowania premiera, a Rywin - zostać szefem Polsatu, który Agora chciała
kupić. Ówczesny premier Leszek Miller utrzymywał, że nie zlecał nigdy Rywinowi
pośrednictwa w żadnej sprawie.
Aferą Rywina od stycznia 2003 r. do kwietnia 2004 r. zajmowała się sejmowa
komisja śledcza. W efekcie jej prac Sejm przyjął wniosek mniejszości autorstwa
posła PiS Zbigniewa Ziobry do sprawozdania tej komisji. Raport Ziobry zawiera
konkluzję, że Rywina do Agory wysłała grupa, w skład której wchodził Miller,
była wiceminister kultury Aleksandra Jakubowska, były szef gabinetu
politycznego Millera Lech Nikolski, były prezes TVP Robert Kwiatkowski i
sekretarz KRRiT Włodzimierz Czarzasty.
info.onet.pl/1022219,11,item.html
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|