Ja z kolei gdy nadeszła posucha w dziedzinie sf (w 2005) zacząłem odkrywać nowe seriale. Bo szczerze powiedziawszy Invasion nie specjalnie przypadło mi do gustu (nie obejrzałem do końca i mnie nie ciągnie), również nie skończyłem Surface.
Ale za to odkryłem seriale, właśnie z gatunku mystic drama itp.
Odkryciem roku 2005 i 2006 jest dla mnie Veronica Mars no i oczywiście Lost który zacząłem wtedy oglądać.
W ciągu pół roku nadrobiłem wszystkie sezony Aliasa - i bardzo brakuje mi takiego klimatu.
Ze "staroci" odkryłem dopiero teraz 24H i jestem w połowie 1 sezonu.
Natomiast w tym roku jest co oglądać - nadrabiam Prison Break, pojawił się znakomity i trzymający w napięciu serial Vanished, ni stąd ni zowąd "wyskoczył" familijny ale świetny serial Kyle XY.
Dla relaksu Eureka no i całkiem nieźle zapowiada się Jericho.
Wkrótce dojdzie Lost, BSG, nowa Veronica Mars, później Medium, Regenesis......nie ma co narzekać:)
I zgadzam się z tym, że na takie czyste SF musimy jeszcze poczekać 2-3 lata nawet.
Well, Carl Sagan addressed this issue in one of his books. He said something like... after they found out there was no life in Mars, all the excitement was gone. People just lost a lot of interest. And I think it makes perfect sense, because people don't like abstract things... I don't know if this makes sense... but like... have you ever tried to have a conversation with someone in general that doesn't eventually end up leading to relationships? for example... it's because people like the drama... and there's no drama in a deserted Martian horizon, you see.
If they had found a civilization in Venus, all eyes would be up on the space exploration.
It also doesn't help that most people don't understand physics or any science at all, and they don't care about trying to understand it either.
I think if people understood that exploring out there could help the way we see things down here, they would support it. But they just don't care. They want the soap opera you see.
On a side note YES! the moon tonight!!!! :D I hope I will be able to see Mars also!!!! :D
No dobra... to ja tez wypisze co mam...
KDrama:
Goong
My Name is Kim Sam Soon
My Girl
Full House
Delightful Girl Choon-Hyang
Sang Doo! Let's go to school
Snow White
Prince's First Love
A love to Kill
My Sister in Law is 19
Marry a Milionaire
JDrama:
Hana Yori Dango
Nobuta wo Produce
Tokyo Friends
Hero
Kurosagi
Stand UP! (miec mam... ale za chiny nie chce mi sie przegrac to cholerstwo _^_')
Pride
Love Generation
Long Vacation
Kamisama,mou sukoshi dake
CH-TWDrama:
Mars
Devil Besides You
It Started With a Kiss
Meteor Garden (tylko 13 odc... chetnie bym zdobyla reszte xP)
Na co się chętnie wymienię (ale nie tylko ):
Over The Rainbow (mam odcinki 1-10 w HQ i nie wiem czy dalej bede mogla sciagnac)
Great Inheritance
18 vs. 29
Kimi Wa Petto
Love Letter, X-man etc. (wlasciwie nie mam specjalnych zyczec co do odcinkow... chetnie wymienie sie na kazdy ktorego nie mam... najlepiej nie LQ )
I... to niestety jak narazie tyle xP
Do tego jeszcze mam kilka odcinkow Banjun Dramy (oczywiscie wszystkie odcinki są z DBSK xP).
A... no i jeszcze mam troche filmow... jakby ktos byl zainteresowany to niech da znac
PS. Co do Marsa to jest topik o nim, zerknij sobie bo tam juz sie kilka osob wypowiedzialo (mi sie ta drama podobała ale ulubioną moją nie jest )
Usatysfakcjonował mnie Mars tylko jak do tej pory Paradoks, bo miałam z ta dramą największe trudności
(A, no i MG, ale to było oczywiste ^^)
Na pewno bedzie tak jak mówisz, oj żebyś się nie zdziwiła, koreanskie oglądam od święta, ale w tajwańskie sie wciągnełam i powiem że tajwańcy spokojnie mogą już dorównać koreańszczyźnie jesli chodzi o poziom łez i skrzywionych buziaków
Ja osobiście mam tylko nadzieję jeszcze że nie zrobia tego, czego ja po prostu nienawidze i co zepsulo mi połowę dram... Mianowicie - wyjazd na pół/rok/ ileś tam czasu żeby potem wrócić do niej/jego, który czeka cierpliwie i z niezmienna miłością w sercu ^^ Wnerwiające!!!!
Oh... widzę, że mam towarzyszke do wielkich wywodow haha. Tez postanowilam cos napisac... pewnie w niektorych miejscach bedzie sie pokrywac no ale nic
[spoiler2=refleksje ze spojlerami]
Musze zaczac od tego, ze byla to moja pierwsza nie tylko Tajwanska drama ale takze drama, utrzymana w raczej w atmosferze dramatu. Wiele scen komediowych to tam nie bylo (zaledwie kilka). Oczywiscie nie mam na mysli tego, ze w zwiazku z tym drama mi sie nie podobala - wrecz przeciwnie .
Niestety podczas ogladania Marsa miałam momenty w ktorych wyczekiwalam konca... ale z drugiej strony niektore odcinki ogladalam z zapartym tchem. Trudno mi przez to troche okreslic mi moj stosunek do tej dramy... moge jedynie powiedziec, ze Mars mi się podobał... ale moim ulubionym nie bedzie - znam lepsze (a raczej takie, ktore mi bardziej do gustu przypadly ).
Pierwszy raz mi się chyba zdarzylo, ze lubilam bardziej parę drugo planową (Qing Mei i De Ya) niż głównych bohaterów... i właśnie dlatego żałuje, że nie było o nich nic więcej (marne trzymanie się za ręce raz o czym wspomniała Katimon). Wiem, że drama nie byla o nich... ale tego mi zabraklo
Co do koncowki to... sama nie wiem co o niej myslec... ale ogólnie, biorąc pod uwage jak to niektore dramy lubią się beznadziejnie skonczyc, to nie mam jakis wiekszych zastzezen
[/spoiler2]
Moim skromnym zdaniem "Mars" to najlepsza drama jaką do tej pory widziałam. Nie dłużyła mi się ani przez moment, rozbudowane wątki poboczne na plus, historia interesująca, aktorzy moim zdaniem dopasowani (choć Barbie nie lubię tutaj moim zdaniem pasowała idealnie), momentami wyciskacz łez.
Oprócz tego uwielbiam postać Tong Dao Taki mroczny...
No i na sam koniec - OST jest świetne (choć do Delightful Girl Choon-Hyang było lepsze)
OK, pozwolę sobie zrobić nielegalną reklamę - po polskie napisy zapraszam na hanakuor.webd.pl ^^
Ehh, Mars... Ta drama jest świetna Ośmielę się nawet powiedzieć, że dużo lepsza od mangi. Postacie (zwłaszcza Qi Luo/Kira) wydawały mi się jakieś takie...prawdziwsze ^^'' Trochę mnie nudził wątek Ling - Sha Zhi i NIENAWIDZIŁAM tego przygłupiego Tong Dao, ale poza tymi drobnostkami, to dosłownie nie mogłam się odkleić od monitora Genialna i polecam ^^
Poszujuję fajnych dram w języku mandaryńskim (chiny ludowe >_<, Tajwan)
Zdaje się, że Mars był z Tajwany i Meteor Garden...
Przeczytałam opis tych dram co mamy w subforum o chińskich produkcjach... Ale brak tam jednolitych opinii, i w sumie nie wygląda mi na to, by było tam coś zacwycającego -_-" Doradźcie!
Jest coś jeszcze godnego zobaczenia?
Bo skoro się już ucze chińskiego, a dokładnie mandaryńskiego, to chcę się troszkę chociaż osłuchać.
Dlatego też szukam kogoś, kto ma te serie i mógłby mi wypalić ze 2 czy 3 serie...
W końcu prawie obejrzałam 7 i bardziej zadowolona jestem:) Znów trochę więcej humoru no i drama co dramuje ale tak jakoś mi się przyjemniej to ogląda... Nie wiem, nawet nie mam co narzekać za bardzo. Podobało mi się jak wspominał Mars swoją matkę z dawnych lat i jego rozmowa z Yi Zhi. I kulący się pod się pod stołem Mars, i motyw z kluczem Poezja...
Ja to generalnie mam takie wrażenie, że jak w końcu nasz Mars zejdzie się z Momo to będzie to akurat w tym momencie gdy będzie stawał z powrotem na nogi... i efekt będzie taki, że temu całemu Tonemu Ge (?) się to jak najbardziej nie spodoba. Bo cóż, wiadomo jak to fani, nie przyjmą miło faktu, że MARS powrócił ale... kogoś ma ;x
To w sumie... takie życiowe xP Tego typu dramy odkrywają niejedne sztuczki jakimi posługują się wytwórnie xPP
Mimo, że wypowiadałam sie tu jako jedna z pierwszych miałam dłuuuga przerwę od dramy i dopiero skonczyłam
Właściwie uważam, że pierwszy odcinek serii był najlepszy- to w sumie trochę źle,b no człowiek się potem spodziewa tego samego dalej. Nie mówię, że było źle, przeciwnie, drama jest dalej fajna, ale w pewnym momencie po prostu zaczęło mi brakować tego klimatu pierwszego odcinka.
Postać Rainie była fajna, ale to w jaki sposób ją traktowano - zwłaszcza nie mogę przetrawic rodziców postaci George'a. no tak na nią naciskali :/ i to przy dziecku, powinni z nią rozmawiać właściwie bez niego, zeby chłopaka dodatkowo nie nakręcać. Mars - dzieki tej postaci przekonałam się do Jiro. W sumie wcześniej jakoś tak bez szału właściwie, i chyba nadal tak ogólnie bez szalu, pomijając jego dłonie - bo są po prostu obłędnie piękne, dziekuję
A no i jak dla mnie zaskoczeniem okazała się postać Tony'ego, który zapowiadał się ** nie przeklinamy **, a jak dla mnie skonczył jako najbardziej komiczna postać, dobrze się bawiłam
drama obejrzana w ekspresowym tempie a to naczy tylko jedno - była boska:D
bradzo ciekawa historia, wprowadzenie przyjaciela Momo który jest w pewien sposób upośledzony było interesującym rozwiązaniem. ale ogólnie go nie lubiłam. on tylko reklamował chupa-chupsy jak dla mnie
co do Rainie.. ja ją po prostu kocham w każdej postaci. jest piękna i urocza. fryzurę miała dziwną ale tylko z tyłu (tzn jak ją pokazali z profilu) ale ogólnie dało się przyzwyczaić.
w pewnym momencie musiałam sprawdzić cz książę Kashaba naprawdę istnieje Rainie wyglądała dziwacznie kiedy tak ruszała głową razem ze swoimi księciuniami ;p
Mars tez był fajny, taki ciastek. tylko jego usta z profilu wygadały dziwnie ;p
miałam napisać więcej ale jakoś mi z głosy wyleciało ;p
dodam jeszcze wrażenia z ostatniego odcinka:
na początku zdecydowanie za dużo Jia Sena, już mi się nie chciało słuchać o jego problemach. późnej miał być koncert.. bardzo fajnie.. bla bla bla.... końcowa piosenka: wyciągnięcie Momo na scenę było przesadą. wg mnie to był taki kicz... myślałam że nic tego nie pobije.. dopóki nie zobaczyłam fanów Momo.. proszę was, kto normalny chciałby zostać fanem Momo?!?!?
mimo wszystko, drama bardzo mi się podobała (chyba dla Tajwanów musze zrobic oddzielna punktację bo na radzie wszystkie mi się podobają )
moja ocena: 8/10
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl