lili bardzo dziekuje za link do fundacji ,to chyba o tym mowiła mi
kuzynka ,jest tam Marta Łaszewska ...
DO INSTYTUTU PAMIĘCI NARODOWEJ...........(ND) USA,10 lipca 2002 r
DO INSTYTUTU PAMIĘCI NARODOWEJ
Prokuratorski raport Instytutu Pamięci Narodowej w sprawie Jedwabnego został
powitany z mieszanymi uczuciami w Polsce i na świecie. Jedni odebrali to jako
potwierdzenie winy Polaków za Holocaust w ogóle, a za masakrę w Jedwabnem w
szczególności. Inni odebrali to jako kolejne kalumnie skierowane przeciwko
Polsce i Polakom. Tymczasem warto podkreślić, że prokuratorski raport IPN na
pewno nie był ostatecznym imprimatur w sprawie Jedwabnego. Takiego zadania nie
mógł mieć przecież prowadzący śledztwo prokurator Radosław J. Ignatiew.
1. Raport IPN to AKT OSKARŻENIA. Prokuratorzy zawsze wybierają najbardziej
czarny scenariusz. Przecież chodzi im o to głównie, aby postawić zarzuty
oskarżonym. Nie należy tego mylić z obiektywną analizą naukową.
2. W ramach tego czarnego scenariusza prokurator ustalił, co następuje:
a) Masakra w Jedwabnem to nie był miejscowy spontaniczny pogrom.
b) Inspiratorami pogromu byli Niemcy.
c) Nie "społeczeństwo" (czy też "jedna połowa miasteczka") brało udział w
masakrze, a ok. 40 osób.
d) Ofiar żydowskich było ok. 300 osób, a nie 1.600.
e) Tylko ekshumacja pozwoli nam ustalić, ile było ofiar i jak ci ludzie
naprawdę zginęli.
3. Niestety, są pewne problemy z raportem IPN i kluczowe braki:
a) Niedostatecznie podkreślono, że mamy do czynienia JEDYNIE z czarnym
scenariuszem prokuratorskim, a nie z wszechstronnym opracowaniem komisji
ekspertów: biegłych sądowych, antropologów, pirotechników oraz historyków.
b) Niewystarczająco uwypuklono, że w Jedwabnem nie było ekshumacji, a jedynie
częściowe badania miejsca zbrodni. Nie można więc z całą pewnością ustalić
liczby ofiar ani sposobu ich śmierci.
c) Nie ustalono właściwie żadnych faktów dotyczących wydarzeń w stodole, oprócz
stwierdzenia faktu śmierci jedwabieńskich Żydów w tym miejscu.
d) Nie uzyskano opinii pirotechnicznych ekspertów na temat możliwości (czy jej
braku) spalenia kilkuset osób za pomocą "8 litrów nafty", jak również nie
ustalono źródła materiału palnego, użytego do mordu.
e) Nie zastosowano tej samej miary do wiarygodności świadków zeznających o
obecności Niemców, którą zastosowano do świadków zeznających, że Niemców nie
było.
f) Założono, że jedynie dokumenty z tamtego okresu mogą dobitnie udowodnić
obecność Niemców przy stodole. Odrzucono więc zeznania świadków mówiące o
obecności Niemców. Wobec rozkazów, aby akcje antyżydowskie przeprowadzić
potajemnie i żeby wyglądało tak jakby były one dokonane "rękoma lokalnej
ludności, zakładanie, że jedynie niemieckie dokumenty mogą potwierdzić rolę
Niemców, jest kardynalnym błędem metodologicznym.
g) Nie założono, że jedynie dokumenty z tamtego okresu mogą dobitnie udowodnić
obecność Polaków przy stodole. Przyjęto więc zeznania świadków mówiące o
sprawstwie Polaków.
h) W rzeczywistości nie ma dokumentów potwierdzających albo zaprzeczających
obecność kogokolwiek przy stodole. Dostępne dokumenty po prostu nie pozwalają
jednoznacznie stwierdzić, co dokładnie stało się w Jedwabnem 10 lipca 1941 r.,
szczególnie, jeśli chodzi o moment mordu.
i) Nie zawsze trzymano się logiki. Na przykład, jeśli ustalono w raporcie, że
Niemcy przybyli do Jedwabnego, aby dopilnować wygnania Żydów na rynek, logika
dyktuje, że dopilnowali też CELU tej całej akcji, tj. spalenia Żydów w stodole.
Dlatego dziwi, że obok inspiracji niemieckiej raport prokuratorski IPN nie
wspomina też o niemieckim kierownictwie zbrodni.
4. Mimo niedociągnięć i mankamentów najbardziej czarny scenariusz
zaprezentowany w prokuratorskim raporcie IPN JEDNOZNACZNIE OBALA główne tezy
J.T. Grossa, podane w książce "Sąsiedzi", o rzekomej spontaniczności mordu
przez "polskie społeczeństwo" na 1.600 żydowskich sąsiadach bez niemieckiej
inspiracji.
Marek Jan Chodakiewicz, profesor historii
Kamil Dziewanowski, profesor historii
Stanisław Garstka, chirurg
Zbigniew Haszlakiewicz, inżynier architekt
Andrzej Hempel, inżynier
Jan Moor-Jankowski, profesor medycyny sądowej
Jan Komski, artysta malarz
Zofia Korbońska, Washington
Franciszek Lachowicz, profesor polonistyki
Zofia Łaszewska, lekarz
Anna Madura, lekarz
ks. prałat dr Roman Nir
Janina Palmowska
Antoni Palmowski, inżynier
Marta Podhorecka
Edward Podhorecki, podpułkownik dypl.
Magdalena Pogonowska, lekarz radiolog
Iwo Cyprian Pogonowski, pisarz
Władysław Poncet, dziennikarz radiowy
Władysław Socha, profesor medycyny sądowej
Maria Szonert Binienda, radca prawny
Lech Jerzy Ćwierbutowicz, lekarz anestezjolog
Ryszard Tyndorf, prawnik
Monika Wagner, profesor historii literatury i cywilizacji
Wieńczysław Wagner, profesor prawa
Aldona Wos, lekarz
Wanda Wos, handlowiec
Zenon Wos, inżynier
Anna Poraj-Wybranowska, politolog
Zdzisław Zakrzewski, inżynier
Mirosława Zawadzka, inżynier
Andrzej Zawadzki, inżynier
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|