Chcieli, bo przywiązanie do marki URSUS było duże.
Jako przedstawiciel prywatnej firmy handlującej maszynami rolniczymi w 2 połowie
lat 90 starałem się nawiązać współpracę z Ursusem w zakresie sprzedaży ciągników
(firma stabilna solidna z przyzwoita bazą obecnie samych ciągników sprzedajemy
ok 60 rocznie) kilka razy byliśmy tam na rozmowach, pisemnych ofert współpracy
nie policzę. NIC jak grochem o ścianę (założyliśmy oczywiście że biznes
prowadzimy uczciwie), parę miesięcy później od znajomego dealera dowiedziałem
się ile kosztowało go (w złotych jako łapówka) zawarcie umowy dealerskiej.
W tym samym czasie PRONAR po pierwszym telefonie i ofercie współpracy przysłał w
ciągu 3 dni dwóch ludzi na wizję lokalną, a po tygodniu przyjechał pełnomocnik z
umową. Następnego dnia 3 ciągniki były na placu.
Kilka razy klient uparł się na URSUSA, kupowaliśmy, trwało to parę tygodni
najpierw przedpłata 100%, a potem przesuwane terminy dostawy i to w czasie kiedy
6-8 MTZ stało u nas jako "przesunięcie magazynowe" PRONARU, a zmianę
specyfikacji technicznej (siłownik ogumienie) potrafiliśmy załatwić w 1 dzień
(samochód jechał do Narwi a tam wydawali odpowiednie części.)
ZŁODZIEJSTWO I NIEUDOLNOŚĆ zwiazków doprowadziły URSUS do upadku. taki wrzód
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|