" />
">Ta duża grucha podobna do Nebelwerfera (mniejsza zresztą też) WGr kal. 28 cm [Wurfgranate].
Pzdr.
To większe cuś to nie WGr 280 mm ani od 320 mm (w nich grucha jest dłuższa).
Natomiast to mniejsze to wygląda mi na granat nasadkowy wystrzeliwany z PAKów (chyba pak 40).
" />Witam,
ano znalazłeś taki sobie (bardzo niebezpieczny) Niemiecki granat nasadkowy wystrzeliwany z Gewhergranatgerat o działaniu kumulacyjno-kierunkowym typu Gross Gewherpanzergranate 40
Może urwać rączki do ramion więc lepiej zawiadom kogo trzeba
Pozdrawiam.
" />Witajcie,
wyszedł mi z ziemi taki oto bagnet z czymś czego nie jestem pewien - wygląda na granat nasadkowy ale nie mam pewności
dla bezpieczeństwa zostawiłem schowane w lesie i teraz nie wiem czy dobrze zrobiłem
może trzeba jechać przywieźć - bo trochę ości szkoda choć złamana...?
zdziwiło mnie tylko mocowanie tego czegoś bo element który siedzi w bagnecie nie jest owalny ... ale nie znam się na tym zupełnie i może tak ma być
na tym elemencie jest podziłaka z cyfrą pięć w mniejwięcej w środku skali, a wszystko jest z jakiegoś dobrego koloru - zero rdzy
proszę o pomoc bo nie wiem czy wracać czy zapomnieć
pozdr.warwick
P.S. jeśli wybrałem nie właściwy dział prosze moderatora o przeniesienie
" />Dzięki za informacje. Moje znaleziska z tego terenu to mnóstwo łusek zarówno przed i wojennych, 14 sztuk granatów nasadkowych(wykopane były wcześniej i zasypane ), kilka stalowych dużych łusek, przybornik do czyszczenia mausera, kilka granatów moździerzowych i wiele militarnego złomu w postaci odłamków zapalników itp
" />WITAM!!
<BR>Oto kolejna fabryka
<BR>CHRISTIANSTADT-KRZYSTKOWICE
<BR>KOBINAT CHEMICZNY DAG-ALFRED NOBEL-DYNAMIT AKTIEN GESELLSCHAFT koncernu IG.FARBEN.
<BR>Budowę obiektu rozpoczęto w 1940r. pod kryptonimem "RUSTER"-WIĄZ pracowało tu około 20tys.robotników przymusowych.IG.FARBEN zajmowało się produkcją materiałów wybuchowych oraz amunicji.Napełniano granaty nasadkowe do granatnika karabinowego,panzerfausty,materiały spłonkowe itp.
<BR>Położenie fabryki w sektorze północno-wchodnim przy szosie Nowogród Bob-Lubsko,w lesie można zauważyć drogi strategiczne,po których bez problemu można trafić na obiekty magazynowo produkcyjne.
<BR>Pozdrawiam
Pierwszą podstawową bronią do walki z czołgami ciężkimi i T34 były dla niemieckiej piechoty 3-kilogramowe ładunki saperskie z zapalnikiem tarciowym. Należało je umiejscawiać na wieży. Wprowadzono też granaty kumulacyjne, z pierścieniem magnetycznym. późniejzanim pojawiły się Panzerfausty i "rury od piecyków".
Teraz opis (źródło podam jak się do książki dokopię, bo mam ją spakowaną)
"...Strzelec spadochronowy wskoczył na błotnik i chciał wrzucić granat przez otwarty właz T34, lecz dowódca czołdu był szybszy, zatrzasnął klapę i zaryglował, granat zsunął się na przeciwległą stonę i eksplodował, spadochroniarz położył się na błotniku. Czołgiści próbowali strzelać z armaty nad głową, licząc, że go ogłuszą, strzelec zeskoczył z czołgu, ostrzelał go kilkoma granatami nasadkowymi, a następnie przymocował do wieży trzykilogramowy ładunek i pociągnął za zapalnik tarciowy...."
Nie posiadam info jak drogi był pocisk do kbppanc wz.35 ale sądzę że tani nie był. A raczej nie tańszy od przeciętnego naboju do Mosina z celownikiem optycznym wz.38. - 7.62x54R.
Więc jak lepiej było je zwalczać skoro obydwa były, jak sądzę, równie skuteczne ?
Pomijając fakt że poruszanie się z takim klocem jak rusznica nie jest łatwe.
Pocisk kbppanc wz. 35 zapewne był podobny w skuteczności do celów "miękkich" jak pocisk karabinowy (pomimo większej przebijalności), ale radzieckie rusznice (o których tutaj mowa) miały kaliber 14,5mm i pociski o dużo większej skuteczności. Choć ich cena była większa to użycie w wielu sytuacjach zapewniało to czego nie mógł spowodować zwykły pocisk karabinowy (choćby rażenie celu za lekką osłoną polową, której pociski karabinowe nie mogły pokonać). Dlatego zapewne rusznice ppanc w większych kalibrach utrzymały się dość długo, choć już jakiś czas nie mogły razić skutecznie czołgów (ale pozostawały dla nich bardziej wrażliwe cele opancerzone i inne), natomiast zupełnie nieperspektywiczne karabiny ppanc (w kalibrach karabinowych) jak kbppanc wz.35 czy PzB-39, z chwilą braku skuteczności przeciwko celom pancernych nadawały się w zasadzie tylko na złom (no ewentualnie jako nieco większa od zwykłego karabinu baza do zrobienia broni strzelającej granatami nasadkowymi - PzB-39 -> GzB-39).
Może się zdziwisz, ale w NATO (zapewne w wielu innych krajach też) od wielu lat są granaty nasadkowe wystrzeliwane zwykłymi pociskami. Oszczędza to czasu i kłopotów związanych ze zmianą amunicji przez strzelca.
Obecnie są, ale w DWS ich jeszce nie było.
W czym takie pociski były lepsze od zwykłych
Zapewnialy większe spusztoszenie. Np. trafiając w tętnicę szyjną bądz w ramię zwykłym pociskiem mogło się zdazyć, że pocisk się ocierał o skórę i kończyło się na skaleczeniu. Pocisk ekrazytowy wybuchał i otwierał tetnicę bądz solidnie charatał ramię i były to rany szarpane, trudne do leczenia. Dodatkow często dochodziło do zakażenia krwi substancją zapalającą (np.fosfor).
Często przytaczany jest przypadek jakiegoś fińskiego snajpera, który oberwał rosyjskim pociskiem wybuchowym w głowę. Pocisk eksplodował na krawędzi hełmu i zmasakrował gościowi twarz ale facet przeżył i chyba nawet jeszcze brał udział w wojnie po wyleczeniu. W tych samych warunkach zwykły pocisk karabinowy najprawdopodobniej przebiłby gościowi głowę wraz z hełmem zabijając klienta na miejscu.
I tego gościa ktoś musiał odtransportować na tyły, opatrzyć i leczyć. Czyli dzięki jednemu pociskowi, trwale lub czasowo wyeliminowano co najmniej kilku żołnierzy wroga.
Chciałbym widzieć gościa po wystrzeleniu granatu nasadkowego pociskiem innym niż "ślepak"
Noto poczytaj sobie o używanym przez LWP naboju NGN wz.43/60, który służy do miotania granatów nasadkowych z kbkg wz.60. Zewnętrznie przypomina zwykły "ślepak" ale zapewniam cię że nim nie jest, a wszelkie instrukcje kategorycznie zabraniają stosowania go do pozoracji.
Od dawna frapuje mnie kwestia moździerzy w WP II Rzplitej.
..nie wiem czy Ci tu dużo pomogę,ale czy
(uwaga! bo użyte przeze mnie terminy moga być niefachowe)wiesz cos na temat pozostałości sprzetu po wojnie z bolszewikami,kiedyś czytalem,że zostały po niej duże ilości(uwaga)granatów nasadkowych(garłaczy?)
Najprawdopodobniej widziałeś granaty nasadkowe M9/M9A1 ,ground signals parachute flare lub (na specjalnym "pośredniku" M1) Mk II grenade, wystrzeliwane z karabinów Springfield M1903 ,M1 Garand lub Carabine M1.
Niezbędna jast do tego nasadka -
M1 Grenade Launcher do karabinu M1903A4,
M7 Grenade Launcher do karabinu M1 Garand,
M8 Grenade Launcher do karabinka M1.
Do celnego strzelania potrzebny jest również celownik M15 ,którego podstawa,metalowy krążek ,była na stałe przykręcana do broni dwoma wkrętami,sam celownik ,kiedy nie był założony na broń ,noszony był w ładownicy przy pasie.
Do wystrzeliwania granatów używano "ślepej" amunicji M3 lub M7 do M1903 i M1 Garand oraz M6 do M1 Carabine.
Przydatny był amortyzator gumowy zakładany na końcu kolby.
Pamietam, ze w Model Hobby byly dwie czesci artykulu nt. uzbrojenia IJA (z tego co pamietam - wzorowanym na niemieckich produktach). W tekscie pojawia sie takze japonski sposob na czolgi... granat nasadkowy z glowica kumulacyjna . Fajnie to brzmi, ale ponoc efektywnosc tego wymyslu byla nadwyraz niska. Poprostu zasieg wynosil do bodaj ok. 50m, poza tym celowanie bylo utrudnione, gdy pojazd wroga sie poruszal.
Chmielewski -> Bycmoze i to... musialbym odszukac te numery MH. Pamietam, ze tekst byl pisany z lekka doza humoru, no ale jak mozna inaczej podejsc do tematu nasadkowych granatow kumulacyjnych - jak juz pisalem, pomysl innowacyjny i w miare prosty w realizacji (urzadzenie wystrzeliwujace proste w budowie, dostosowane do konkretnego karabinu/karabinka, granaty to tez nie filozofia wytworzyc), ale jesli juz dochodzilo do praktycznego zastosowania, okazalo sie to przerastac mozliwosci percepcyjne kazdego czlowieka .
Emer -> A to ciekawe... Na M-L byla dyskusja o takim sposobie i padla teza, ze jest to mit, gdyz miedzy wieza a kadlubem zwykle nie bylo az tyle wolnej przestrzeni aby cokolwiek wcisnac.
http://www.network54.com/Forum/message? ... 1096548755
(FG42) (...) MP-38
Proponuję ujednolicić zapis do pierwszego rodzaju.
Drugim karabinem prototypowym był LC-6/II. Został zmieniony celownik, dwójnóg przeniesiono na blok gazowy, a kolba miała nowy kształt, lecz dalej była metalowa.
W środku też coś się zmieniło! Sprężynę powrotną spiralną, tj. z rodzaju znanego z zegarków, jak w km Lewisa, z kołem zębatym współpracującym z zębatką wyciętą na suwadle, zastąpiła zwyczajna sprężyna śrubowa.
Skonstruowano garłacz do miotania granatów nasadkowych.
Albo garłacz, albo granaty nasadkowe. To, co miotano z garłaczy zwie się granatami karabinowymi.
Dodano nowy, cięższy zamek.
Na pewno tylko zamek? Może też, a może wyłącznie suwadło?
Kampfpistole to kolejna dodajmy niezbyt udana proba Niemców zrobienia lekkiej broni wsparcia/ppanc. w oparciu o jakąs istniejącą wyrzutnie. Wczesniej jeszcze była taka machina GzB39, miotacz granatów nasadkowych zbudowany w oparciu o rusznice ppannc. PzB39. Wystrzeliwal takie same granaty nasadkowe jak te do karabinów tyle ze mocniejszym nabojem wiec zasieg byl nieco wiekszy (ale niewiele).
Kampfpistole byl w o tyle lepszej sytuacji ze przy wiekszym kalibrze i niskocisnieniowym naboju byla znacznie wieksza swoboda w rozwiązaniu konstrukcyjnym granatu. I rzeczywiscie tych granatów byla cala masa, pelnokalibrowych i nadkalibrowych, ppanc., odlamkowych i dymnych, ale od strony balistycznej tak samo kiszka, donosnosc skut. rzedu 100 m.
" />Brak możliwości podwieszenia granatnika to główna wada tego tańszego rozwiązania. Lecz nowe polskie granaty nasadkowe dysponują lepszymi parfametrami niż lekkie 40 mm od Pallada (brak kumulacyjnego 40 mm), i dają żołnierzom nowe możliwości (granat rozświetlający, dymny) dlatego mogą je z powodzeniem zastąpić.
Pewien czas temu prezentowano w WiTU prototypową drużynę szturmową przewidzianą do zastosowania w PKW w Iraku. Na zdjęciach widać było, że część żołnierzy posiada zmodernizowane Beryle z stałymi rączkami i jeden z żołnierzy miał samodzielny granatnik Pallad.
" />Tak ściśle rzecz biorąc, to Niemcy w ogóle nie używali granatów nasadkowych do karabinów (za to do jednej armaty owszem ), a ten tutaj owszem przypomina granat M9A1, choć nie mniej przypomina rakietę M6.
" />Muszę cię zmartwić ale do garłacza niemieckiego był również jeden model granatu nasadkowego (tak tak nasadzało się to na garłacz a nie wciskało do środka)
http://www.lexpev.nl/grenades/europe/ge ... ate42.html
Poza tym używali innych nasadek
http://www.lexpev.nl/grenades/europe/germany/ggp40.html
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl