Witam Mam Fiata Seicento, przejechałem 20 000 km, nadszedł czas na kilka napraw zawieszenia, wymianę oleju itp. Spoglądam na książkę gwarancyjną i zastanawiam się czy ma sens przepłacać za takie operacje w ASO. Auto ma już 3 lata, gwarancja i tak minęła, ale ładne rubryki w w/w karcie nęcą :)
Kogo? Na pewno nie ludzi znających się na samochodach.
wypełniać je może tylko ASO.
A takie news'y to masz skąd?
Czy według Was ma sens iść w takiej sytuacji do ASO?
Nie. Poszukaj w okolicy serwisu lub fachowca, który Ci to zrobi taniej a nie gorzej. Popytaj znajomych, sąsiadów lub tu na grupie. Wyjątkiem jest sytuacja, gdzie polecany będzie serwis autoryzowany przez większość pytajacych i będą to osoby kompetentne (np. nie jest kompetentną osobą moja znajoma, która jeździ do ASO żarówki w lampach wymieniać w Astrze - jest z serwisu bardzo zadowolona - ciekawe czy barzdiej niż serwis z niej).
[...] Czy przy odsprzedaży będzie ktoś zwracał uwagę na kartę gwarancyjną i odpowiednie daty przeglądów itp? Może mimo wszystko dać sobie tam podbić pieczątkę w nie ASO?
Ja (tzn. mój kolega z którym zawsze kupuję samochód) na to wogóle nie patrzę. Bierzemy auto do jego firmy i na kanał i czujnikiem do mierzenia grubości lakieru i ogląda się szyby, lusterka, lapmy, silnik i słucha się silnika itd itd itd.
Ja (tzn. mój kolega z którym zawsze kupuję samochód) na to wogóle nie patrzę. Bierzemy auto do jego firmy i na kanał i czujnikiem do mierzenia grubości lakieru i ogląda się szyby, lusterka, lapmy, silnik i słucha się silnika itd itd itd.
Ja jak kupowałem też brałem na słuch i na stan faktyczny a nie na książkę. Za taką książkę trzeba zapłacić ok 500zł (podkładka) ale to nie odwzoruje stanu faktycznego auta. Silnik musi równo pracować, cicho, skrzynia nie wyć. Co ci da że książkę masz ? Na książce nie będziesz jeździć. Kolega też serwis odwiedza z tym że audi i płaci za olej żarówki itp kolosalne moim zdaniem sumy. Co do serwis się zna czy nie zna to dużo można powiedzieć. Jak miałem agenta 07 to sam go naprawiałem, ponieważ autoryzowany serwis powiedział że nie ma czasu się bawić w 700tki i że mi się nie opłaca.
On Thu, 11 Apr 2002 08:14:24 +0200, "Starkes" <star@interia.pl wrote: po 1) miałem przypadek, auto (nie moje) oglądałem ze swoim blacharzem, w AUTORYZOWANYM SERWISIE nie stwierdzono bicia auta, dopiero po wypadku okazało się, że kilka części pod spodem ma inny kolor, (czujnik grubości powłoki - czytaj szpachlu też się nie wykazał nic przy kupnie),
W celu oszukania czujników grubości lakieru do szpachli dosypuje się wióry aluminiowe lub metalowe. Polak potrafi.
Jacek.
Jestem umówiony na sprawdzenie 530D z 2004 r . Jednak słyszałem sporo opinii o kompletnym braku kompetencji pracowników z autoryzowanych serwisów BMW i zastanawiam się w jakim zakresie i na ile pewna będzie to diagnostyka. Może orientujecie się co wchodzi w zakres tej usługi za 500 zł ?
przede wszystkim test komputerów firmowym softem i sprzętem poza tym standard: zawieszenie, wycieki, filtry, paski blachy włącznie z pomiarem grubości lakieru i rzeczy które sam widzisz: światła, opony, itd. itp.
Wszystkich pracowników bym pod to nie podciągał są tacy co się znają i wiedzą co w trawie piszczy, choć na ogół to nie oni robią takie przeglądy :)
Użytkownik "taihen" <taihen(spam_nie_dziekuje)@netrunner.slask.plnapisał w wiadomości | To czy będzie awaryjny zależy tylko od tego jak bardzo bity kupisz.
:-) Prawy tyl wymieniana byla belka. Mam taka jedna tigre namierzona,
A czy oglądałeś już ten samochód? bo zazwyczaj jest tak, że przy oględzinach okazuje się, że była bita również w przód - łatwo to wywnioskować, jeśli auto ma klimę, która nie działa, bo trzeba tylko nabić freonem - stara śpiewka, bo w rzeczywistości ma walniętą chłodnicę lub układ klimy, co równa się bicie w przód. Jeśli do tego to jest model 1,6 to..... :) Rada: nie napalaj sie bardzo mocno przed jej obejrzeniem, dokładnie sprawdź geometrię, grubość lakieru, jeśli to tylko możliwe zaprowadź przed kupnem do autoryzowanego serwisu, poproś o wydanie pisemnej opinii o samochodzie, wad ukrytych i tak nie znajdziesz od razu. A czy się psują, tak jak wszystko używane... właśnie wymieniliśmy w naszej tigi rozrusznik koszt 450pln, ale nie w autoryzowanym punkcie, jak sie dowiedzieliśmy rozrusznik i alternator - francuskie, bez względu na miejsce montażu auta, maja wady fabryczne, mogę tylko powiedzieć dla porównania, że koszt alternatora w ASO z montażem to 2600pln. A tak poza tym to piękne auto, jeśli już kupisz to nie będziesz żałował to tyle pozdrawiam Madzia
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|