Szczerze mówiąc żaden z nich nie gadał dyrdymałów o łączeniu treningu i filozofii, bo to, widzisz, nie byli Chińczycy z głębokiej wsi zabitej dechami i nie potrzebowali ludowych mądrości o chi, żeby wyjaśnić sobie, co się dzieje z ich ciałem podczas ćwiczeń.
Hi hi. Sweper. To Ty może zapytaj swojego nauczyciela zanim zaczniesz wypisywać bzdury? Postrzeganie holistyczne, czy łączenie koncepcji zen/konfucjańskich z treningiem sztuk walk nie jest domeną chińskiej wsi! Nie myl ludowych przesądów z kulturowymi uwarunkowaniami Chińczyków.
Inaczej postrzega buddyzm wieśniak a inaczej Chińczyk wykształcony, który zetknął się z zachodnią kulturą. Chińscy nauczyciele Dachenga ateistami też raczej nie są. Zapewne to buddyści lub taoiści, a jeśli nawet nie zadeklarowani, to buddyjskie lub taoistyczne wartości i postrzeganie
świata mają we krwi. To kwestia wychowania, kultury itd. Zapytaj się Dachenga czy jego chiński nauczyciel jest buddystą lub taoistą i czy w relacjach międzyludzkich przestrzega zasad konfucjańskich.
Zdziwisz się mój drogi Zapytasz? Czy to też u Was zabronione?
Agnieszka
-Czy długo podróżuje ? - powtórzył pytanie mag, nie kryjąc uśmiechu - Kilka miesięcy, osiem, może dziewięć. W każdym razie mniej niż rok. Zadziwiające, że w tak krótkim czasie można nabrać większego doświadczenia i mądrości życiowej niż przez długie lata spędzone spokojnie w rodzinnej osadzie. Urodziłem się i większość życia spędziłem w Reavmoon... Wojna z orkami wszystko zmieniła. Wziąłem w niej udział... O wydarzeniach w Seilarze już pewnie słyszałaś. Miasto to stało się także moim miastem. Zamieszkałem tam wraz z moim nauczycielem i przyjaciółmi. Zaznałem tam nieco spokoju, choć brakowało mi życia podróżnika. Przyzwyczaiłem się do niego. Polubiłem je. Dlatego chciałbym wziąć udział w wyprawie, wspomnianej podczas rozmowy z Aloxerem. Nie wiem co prawda czy podołam jej trudom, ale chciałbym spróbować...
Prowadził przez chwilę konia w milczeniu, kierując się jak mu się zdało, ku stajni.
- A jak kształtowała się twoja historia? Skąd pochodzisz ? Jak doszło do tego że zostałaś maginią ? U mnie było to jakoby automatyczne... Wielu z srebrnych elfów rodzi się z talentem do tej sztuki, jak to jednak było z Tobą ?
Prawdziwe Aiki to takie jakie cwiczymy ,wszystko inne jest historia.
Moge czasem posluchac co tam robil jakis bardzo madry dziadek, uzywam koputera ale po co mi wiedziec co myslal tworca kompa, , ucze sie od mojego sensei i mojego shihana .
Z madrosci przeszlosci przyjmuje : " cialo jest swiatynia ducha"
A co ma paskuda, duch do Aiki? wyjasnili ci to juz twoi senseie? to nas oswiec jasna latarnia swego ducha...
To Szczepan:Dzieki aikido moje cialo dobrze funkcjonuje,jest zdrowe.
Tak ,to wymyslil ktos ze wschodu,pewnie jakis dziadek, jesli Ci zalezy to odnajde tekst zrodlowy.Latarnia mojego ducha ,jak to slicznie okresliles,nie moze Cie jeszcze w pelni oswiecic,nie doszlam do tego etapu rozwoju,ale dzieki mojemu umyslowi (nad ktorym aktualnie pracuje ) pojelam, ze zarty sobie ze mnie stroisz,przetlumacz sobie co znaczy slowo aikido i podumaj,jesli potrafisz
Ja chrzanie kto i kiedy wymyslil cos madrego,sadze ,ze nie robil tego dla poklonow,dla mnie liczy sie rzeczywistosc i taka forma sw jaka mi przekazuje moj nauczyciel.
no ale jednym jest pisane uczyć się i zdobywać zawód, a innym ne ;d i jeśli by się uczył to... i tak by nic nie miał xD
Zajebista wymowka na wytlumaczenie wlasnej niekompetencji w jakiejs dziedzinie "aaaaaa nie uczyłem sie bo i tak mi nie bylo pisane byc madrym/miec duza wiedze"
Akurat co do nauki moje przekonania sa nieco inne .... .Uwazam ze przy odpowiednim wlozeniu energii mozemy sie nauczyc praktycznie wszystkiego.... . Niezaleznie od tego czy jakis nauczyciel-idiota bedzie probował wmowic cokolwiek innego
Mi na przyklad w podstawowce na technice mowiono ze "NIGDY nie bede mial zrecznych dłoni". Jak dzisiaj znajomi prosza bym pokazal jakis trik z kartami i widza jak nimi operuje, to gdy mowie im o "przepowiedni nauczycielskiej" nie moga uwierzyc.
Zreszta podczas prowadzenia korepetycji za duzo roznych rzeczy ludzi nauczylem . Rzeczy ktorych nie nauczono ich w szkole mowiac im "Ty sie nigdy tego nie nauczysz"
lbo przestaniesz się uczyć, starać, wylądujesz na bruku i w śmieciach znajdziesz kupon lotto i będziesz miała miliony
blisko 90% ludzi ktorzy wygrywaja w lotka po ok 2 latach wraca do swojego poprzedniego stanu majatkowego . gowno mu da kilka milionow złotych jesli nie bedzie potrafil tym zarzadzac
Kiedy Chrystus opuszczał ziemię i wracał do swego Ojca, ofiarował wiernym dary. Są one przekazywane przez Ducha Świętego każdemu członkowi Kościoła po to, by kontynuowali dzieło Chrystusa. Dary pokazują nadnaturalną naturę Kościoła. Dzieło Kościoła, jako społeczności ludu Bożego, nie ogranicza się do naturalnych zdolności jego członków. Duch Boży przekazuje te dary, które są potrzebne w rozbudowie Kościoła. Duch przekazuje tyle darów, ile uważa za stosowne.
W Ef 4 Paweł wymienia kilka spośród darów jakie, otrzymali ludzie, którzy jako zwierzchnicy Kościoła stali przed szczególnymi zadaniami - apostołowie, prorocy, nauczyciele i ewangeliści. W 1 Kor 12 Paweł wymienia inne dary, tym razem takie, którymi mogą być obdarzeni zwykli członkowie Kościoła mądrość, wiedzę, wiarę, zdolność uzdrawiania, dokonywania cudów, mówienie obcymi językami i prorokowanie. Pod koniec rozdziału dodaje do listy tych, którzy mają moc pomagania lub kierowania innymi.
Rz 12 wylicza jeszcze inne dary: dar służby, zachęty, dzielenia się z innymi i wielkoduszność. Żadna z tych list nie pretenduje do bycia kompletną. Paweł wierzył, że w każdym lokalnym Kościele każdy wierny powinien mieć możność używania otrzymanych od Boga darów. Dary Ducha nie są rozdawane do prywatnego użytku, ale dla dobra wszystkich i dlatego Paweł zastanawia się dłużej nad darem języków. Sam mówił kilkoma językami i zależało mu, żeby więcej osób otrzymało ten dar, ale podkreślał: "Jeśli więc ktoś korzysta z daru języków, niech się modli, aby potrafił to wytłumaczyć".
panie 6 co pan insynuuje ze hunter to ?ciekawe choc moze nic nie wiadomo duzo ludzi tak robi ze podszywa sie falszywie pod cos a jest zupelnie kim innym
natomiast vader to tak?moje zdanie jest inne i mam zamiar umowic sie na audiencje z panem liderem bo chce dowiedziec sie wiecej
inteligentny czlowiek ma na kazde nawet najwieksze herezje racjonalne wytlumaczenie
mysle ze mnie nie zabije a nawet jesli to cel jest szczytny
agnostyk czy ateista?
mniejsze zlo?ani to ani to?
wedrowni nauczyciele zyciowej madrosci -sofisci
zadna rzecz nie jest bardziej taka niz inna prawda?wiec zastanow sie czego chcesz i nie becz mi tu
Ja miałam- notatkami się nie podzielę, bo ich nie posiadam niestety, ale uwagami się podzielę:
Jeżeli przedmiot masz z dr Majewską to najważniejsza sprawa to żyć z nią w dobrych układach (czyt. nie przeszkadzać i czasami się odezwać z mądrym stwierdzeniem) i zapamiętaj: najlepszy nauczyciel to nauczyciel szkół katolickich wtedy jest wszystko cacy No i pewnie czeka Cię portfolio, ale to nie jest nic strasznego
Użytkownik PanSum napisał:
....[color=blue]
>
> sorry, chyba za stary jestem, bo nie docierają "zdobycze"
> psychologii. W moim biednym świecie głupiec jest głupi
> dyslektyk jest nieukiem a dziecko z ADHD rozpuszczonym bachorem.
> Ale możecie się ze mną nie zgodzić, stary a głupi ludzie mówią:)
>
>[/color]
Część to nie zdobycze. Zgadam się, że znacznie upraszczając głupiec
jest głupi, dyslektyk jest uczniem który wymaga więcej czasu na naukę
a któremu doczepiono łatkę medyczną, dziecko z ADHD jest dzieckiem
"żywym srebrem", które obecnie trafia w świat bez autorytetów i widzi,
że może bezkarnie szaleć. Do obydwu "modeli dziecka" obecne
szkolnictwo nie jest dostosowane, a nauczyciele są wobec nich
praktycznie bezradni.
A stary znaczy doświadczony życiowo co najmniej, co przekłada się na
życiową mądrość mówiąc potocznie.
pozdrowionka
zairazki
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|