makijaż dla siebie Poznań

Tematy

biblia

gdzie i jaki kurs makijażu ?
Witam, chciałabym zapisać się gdzieś w Poznaniu na kurs makijażu - po części
dla siebie a po częście dlatego że mój mąż jest fotografem , często robi
reportaże ślubne - no i pomyśleliśmy że byłoby dobrze gdybym potrafiła dobrze
malować - bo to ubogaci naszą ofertę. Także zależałoby mi szczególnie na
umiejętności robienia makijażu ślubnego oraz do portretów studyjnych. Mam
takie pytanie na co powinnam zwrócić uwagę wybierając taki kurs, ile takie
coś może(powinno) kosztować i czy ktoś może mi doradzić gdzie mogłabym taki
kurs zrobić w Poznaniu?
Będę wdzięczna za wszelaką pomoc i z gfóry dziękuję!



Witam,
Ja mogę z czystym sumieniem polecić ten zakład, bo mimo iż nasze zdjęcia były
wykonywane na drugi dzień po ślubie, nie miałam makijażu i fryzury to wyszły
najpiękniej na świecie! aż ja sama siebie nie poznawałam. Zdjęcia były i są
cudowne, bo nie chcieliśmy jakiś bzdurnych i sztucznych zdjęć, więc sami
wybieraliśmy miejsce i pozy. Oczywiście możesz poddać się fotografującemu i
wtenczas również zdjęcia wychodzą super. Przejdz się chociaż zobaczyć. nasze
zdjęcia też są wśród zamieszczonych w zakładzie. Pozdrawiam.
Staszyszyn Zamorska FOTO
ul. Zeylanda 1,Poznań
tel. (0-61) 843 59 70
email: maszto@wp.pl
lub
ul. Staszica 1,Poznań
tel. (0-61) 843 56 26
email: maszto@wp.pl



no tak, 4 tygodnie! :))
Dołączam się, ślubuję w Poznaniu za miesiąc, stres rośnie, choć sama siebie przekonałam już, że "luz". A jednak kłócimy się więcej i nagle dostrrzegamy wielkie rzeczy, które nas różnią, które też budzą moje wątpliwości. Przez 4 lata ani jednej wątpliwości nie miałam, a teraz czuję jakbym błądziła we mgle.
Nie mamy jeszcze alkoholi, tortu, koszuli, krawatu. Suknię odbieram za tydzień, pojutrze próbne czesanie i makijaż... i tak czas płynie. Wykruszyła się nam lista gości z 44 do 36, będzie bardziej kameralnie, niż się spodziewaliśmy i bardzo nas to cieszy Od 16 do 24 bawimy się na mini-weselu, rano jemy wszyscy razem śniadanie i do południa wraz z gośćmi "opuszczamy lokal" - myślę, że ze sporą częścią po prostu przeniesiemy się do naszego mieszkania



Autorka watku ma troche racji, przezylam juz wiele lat i napatrzylam
sie na piekne dziewczyny, ktore po jakims czasie zapuszczaly siebie
nie do poznania, wlasnie dlatego ze juz byly mezatkami, mialy
dzieci,kochajacych mezow i tak naprawde twierdzily ze nie starcza im
czasu dla siebie bo zajete sa rodzina........bzdura najgorsza jaka
moze byc,uwazam ze nie trzeba robic makijazu, ale ladnie uczesane i
zadbane wlosy,ladny modny ciuszek i zadbana figura wystarcza zeby
podobac sie nie tylko mezowi.Jest tysiace trikow zeby nawet grubaska
wygladala schludnie czysto i bardzo elegancko...ale co zrobic jak
sie nie chce, a moze nie ma dla kogo,bo przeciez maz juz
jest...uwazam ze kobieta wszystko powinna robic dla siebie,byc
piekna dla siebie, jest tysiace mozliwosci zeby z kopciuszka zrobic
krolewne i nie trzeba latac do fryzjera czy kosmetyczki, ubierac sie
w firmowych sklepach...potrzeba troche wyobrazni.
A zaniedbane kobiety niestety kiedys beda cierpiec bo ich mezowie
znajda sobie inne obiekty do podziwiania...i niech nie wierza w
slowa "kocham cie taka jaka jestes" .
Zbyt duzo atrakcyjnych kobiet chodzi po swiecie zeby mezczyzni
zawieszlai wzrok tylko na swoich zonach,a w glowach im chodzi
mysl "gdyby moja zona wygladala tak jak ona.." To jest zycie i jeden
z powodow do zdrady.
Dla przykladu: moj brat podziwia swoja kierowniczke w pracy od lat,
kobieta po 40-tce, nie wierzylam dopoki nie zobaczylam,daj Boze zeby
kazda 20-30 latka tak wygladala...



kasiulek napisał(a):

> i mocno
> umalowane (piegi zamalowane!) - jednej znajomej nie poznalam, kiedy zobaczylam
> ja
> bez makijazu!!!

No i właśnie to jest przerażające - odpychająco fałszywe. Chore, niezrozumiałe.
Trzymać się z daleka. To nawet nie chodzi już o oszustwo - jak ktoś jest jeleń to
jego wina że uwierzy w to co widzi -, ale o to o czym to może świadczyć? TO
jakieś zaprzeczenie siebie samego! Rozumiem kompleksy na tle własnego wyglądu,
chęć poprawienia drobiazgów, ale zmienić się w kogoś nie do poznania? Ktoś taki
dla mnie byłby poza wszystkim odpychający "wewnętrznie". Już nawet
pomijając "apetyczność" makijażu samą w sobie.



Wierzycie w siebie?
Jak uwierzyć w siebie? Mam o sobie bardzo niskie mniemanie, przeszkadza mi to
w życiu.Nie umiem sobie z tym poradzić. Ciągle czuję się gorsza. Wy też tak
macie? Nowo poznani ludzie oceniają mnie po wyglądzie,co uniemożliwia mi
poznanie ich bliżej.Dlaczego inne kobiety nie lubią u drugich kobiet ostrego
makijażu? Nie chcę przed nikim udawać kogoś kim nie jestem!!! Czy ja jestem
chora na fobię społeczną?



Moim zdaniem Twoja otyłość nie musi być powodem niechęci innych wobec Ciebie.
Wokół nas jest wiele osób "puszystych", niektórzy nawet bardzo, a mimo wszystko
wzbudzają powszechną sympatię... Może popełniasz jakieś błędy i wartałoby
zainwestować parę groszy i odwiedzić dobrą wizażystkę, która doradzi Ci jakieś
zmiany w stylu ubierania się, makijażu, kolorze włosów, które mogą radykalnie
odmienić Twój niekorzystny wizerunek. Sama oglądałam kiedyś program telewizji
brytyjskiej (typu "metamorfozy"), do którego zgłaszały się naprawdę nieciekawie
wyglądające osoby (również otyłe), a po programie były nie do poznania (bez
interwencji chirurga plastyka !!!). No i najważniejsze bądź uśmiechnięta,
otwarta, życzliwa dla innych i UWIERZ W SIEBIE !!!



A ja mam zaległy urlop do wykorzystania i wezmę sobie 3 dni tego urlopu i
półtora dnia spędzę z Jędralskim a drugie półtora sama sobie spędzę. I pojadę
sobie do Poznania i pójdę na ten makijaż do Sephory i może z koleżanką na jazz
do Eljazzu i na aerobik sobie pójde i może do solarium. Ale się rozmarzyłam. A
w ogóle to należy mi się, jak widzę, tytuł forumowej egoistki bo mam tu
najwięcej wpisów. Chociaż Luca z tym prezentem dla siebie tez jest niezła!



w sumie powtorze to co juz zostalo powiedziane.
lubie anglie bo czuje sie tu wolna. bo nikt mi sie nie pyta czemu mam tyle lat
i nie mam meza i dzieci. bo nikt mi sie nie pyta kiedy sie pobierzemy z moim
chlopakiem ;) tak jak ma to moja siora w polsce. nikt mi nie wlazi z butami w
zycie
za swobode, bo ludzie tu sa na luzie, kazdy ubiera sie jak chce i jak ide w
kapciach i mokrych wlosach do sklepu to nikogo to nie dziwi. bo ubieram sei jak
chce, moge robic makijaz w autobusie. bo ludzie nie sa malostkowi i to ze ktos
jest inny nie znaczy ze jest gorszy
moge przechodzic na czerwonym swietle, albo w polowie drogi. a psy nie musza
byc na smyczy lub w kagancu.
ludzie sa dla siebie mili i duzo sie usmiechaja :)
i przede wszystkim poniewaz ten kraj dal mi mozliwosc poznania wielu roznych
kultur i ludzi z roznych krajow ktorych na pewno siedzac w polsce nigdy bym nie
spotkala :)

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl
  • Powered by MyScript