Mam mieszkanie do wynajęcia w Gliwicach

Tematy

biblia

" />W związku z tym, że przeprowadzam się za studiami na Śląsk a konkretnie do Gliwic, mam parę pytań. Po pierwsze kto z forumowiczów jest z Gliwic?

Jednak najważniejszą sprawą jest mieszkanie, pokój, stancja...czy ktoś nie ma czegoś do wynajęcia? Znajomych, którzy wynajmują?
Może sami chcecie coś wynająć komuś? Czas się kurczy a póki co moje poszukiwania spełzają na niczym. Większość jest poza moim zasięgiem finansowym Akademik z pewnych względów odpada.

Znam tylko jedną osobę z Gliwic, która pomaga mi w miarę możliwości. Oczywiście szukam także przez Internet. Mimo wszystko postanowiłam napisać i tutaj...



PILNIE Szukam taniego mieszkania do wynajęcia w prywatnej kamienicy najlepiej do remontu z możliwością meldunku na parterze z łazienką i toaletą w domu. Może być za odstępne ale z rozłożeniem na raty. Miejsce najchętniej Gliwice, Katowice lub Chorzów aczkolwiek nie jest to warunek konieczny. Więcej informacji pod nr tel; 694 210 996



witam! moze komus z was obila sie jakas propozycja wynajecia mieszkania, jezeli ktos ma jakies info bardzo prosze o kontakt na gg 4622824 lub na PW.

moze ktos z waszych znajomych lub z osiedla itd ma cos ciekawego;) czekam na propozycje



Mam nadzieję wynająć jakieś mieszkanie w Gliwicach (oczywiście nie sam). O dojazdach nie ma mowy, przez 3 lata dojeżdżałem do Katowic do liceum i mam już tego dość.




Jestem noga z geografii, więc wybaczcie i odpowiedzcie: Daleko jest z Gliwic do Rudy? I dlaczego się, Olu, przeprowadzasz?
jakieś 20km, więc niezbyt daleko choć ja i tak pracuję w Zabrzu i autem z Rudy mam jakieś 20-25 minut, autobusem wiadomo - dłużej. A wyprowadzić się już dawno miałam, tylko jakoś zawsze było nie po drodze Zresztą do tej pory mieszkaliśmy w wieżowcu - tylu ludzi wokół, a mnie to denerwuje bardzo. Teraz w klatce oprócz mnie są jeszcze tylko dwa mieszkania - i to mi odpowiada. No i mieszkanie jest 2 razy większe, niż mam te w Gliwicach


Jeśli chodzi o wynajem, to współczuję. My wynajmujemy 2 mieszkania. Jedno nasze, drugie mojego taty. To jest straszna sprawa i traci się mnóstwo nerwów. Jedno z mieszkań jest jakieś pechowe, ludzie się z niego co 2 miesiące wyprowadzają, rozstając się przy okazji. Jest zdewastowane i brudne za każdym razem. Mąż się wścieka, bo zanim się wynajmie je trzeba np. odmalować (prawie że za każdym razem). A wynajmujący ludzie są bardzo pomysłowi w ukrywaniu zniszczeń.
Z drugim znowu nam się udało, bo wynajęli je ludzie, którzy sami zrobili remont i dbają jak o swoje. Tylko że spółdzielnia postanowiła wymienić instalacje gazowe... Szkoda gadać.

no i to jest właśnie moja największa zgryzota i tak na wiosnę to mieszkanie mam zamiar sprzedać, ale nie chcę, żeby te kilka miesięcy stało puste, bo tak czy siak płacić trzeba, więc niech na siebie troszkę zarobi. U nas na osiedlu dużo studentów szuka mieszkania do wynajęcia, bo zaraz obok jest Politechnika Śląska, ale studentom nie wynajmę. Najlepsze byłoby jakieś małżeństwo z małym dzieckiem - wtedy wiadomo, że dzikich imprez nie będzie i mnie sąsiedzi nie będą ścigać



trochę z innej beczki:

Gdzie studenci lubią mieszkać?
Patrycja Karwicka2007-08-28, ostatnia aktualizacja 2007-08-28 20:33



Śląski student coraz bardziej ceni sobie komfort. Dlatego z akademikami i stancjami z powodzeniem konkuruje wynajem mieszkania
Na akademik decydują się przede wszystkim ci, którzy liczą na dofinansowanie z uwagi na niskie dochody. Pozostali wolą razem ze znajomymi wynająć mieszkanie. Tak chce zrobić Agnieszka Lach, która od października przenosi się z akademika do czteropokojowego mieszkania na katowickim os. Tysiąclecia.

- Cena jest porównywalna. Za akademik na Ligocie płaciłam 306 zł miesięcznie, dzieląc pokój z drugą osobą. Tutaj mam jedynkę. Święty spokój będzie mnie kosztować 100 zł więcej, bo tyle wyniosą opłaty za media - mówi Agnieszka.

Adam Bożynek prowadzi małą firmę wydawniczą i nie ma czasu na imprezy. - Moja dziewczyna udziela korepetycji z angielskiego, więc w jej przypadku akademik też odpada - opowiada Bożynek, student marketingu i zarządzania na Politechnice Śląskiej.

Studenci rozglądają się za mieszkaniami umeblowanymi, ze stałym łączem internetowym i pralką. - Ważne, żeby blisko był przystanek autobusowy - dodaje Lach.

Niewiele jest ogłoszeń oferujących mieszkanie na stancji. Wedle internetowej ankiety zamieszczonej w jednym ze studenckich portali cieszą się one najmniejszą popularnością wśród studentów. Może z uwagi na trudny do wypracowania kompromis z właścicielami mieszkania. Barbara Kąkol, tegoroczna absolwentka Akademii Ekonomicznej, ma złe wspomnienia ze wspólnego mieszkania na stancji. - Szybko przeniosłam się do akademika, choć lokalizacja była świetna. Okazało się, że łatwiej mi dogadać się z trzema współlokatorami z akademika niż z jedną nadwrażliwą emerytką, której przeszkadzał prysznic po godz. 21.

Za trzypokojowe mieszkanie w centrum Katowic trzeba zapłacić od 900 do 1200 zł. W Sosnowcu bywa taniej o 200 zł, ale Gliwice już nie ustępują w cenach stolicy Śląska. Ceny w akademikach wahają się od 204 zł za pokój dwuosobowy, gdzie z kuchni i łazienki korzystają lokatorzy trzech pokoi, do 400 zł za pokój jednoosobowy. Mieszkanie ma różną cenę w zależności od oferowanego standardu. Najlepiej wyposażone są akademiki Uniwersytetu Śląskiego w Sosnowcu. I tu jest najdrożej: 366 zł za dwójkę. Skromniejsze warunki w Cieszynie to wydatek rzędu 210 zł.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl
  • Powered by MyScript