Martin Borman

Tematy

biblia

Tyle, że to zupełna bzdura jest... bo co Niemcy mogli wiedzieć o wewnętrznych układach i walce o władzę w ZSRR? Ba, co ktokolwiek wtedy wiedzial o stosunkach w ramach sowieckiej wierchuszki?
O, to jest dobre:


Heydrich doskonale znał mentalność, charakter i chorobliwą podejrzliwość Stalina wobec własnego dworu.



No po prostu spadłem z krzesła...
Ciekawe, SKĄD to wiedział?
Może powiedział mu to sowiecki szpieg - Martin Bormann?


Nad Rosję radziecką nadciągnęła ponura chmura wielkiej czystki. W krótkim czasie aresztowano i stracono kilkadziesiąt tysięcy oficerów, od stopnia marszałka do porucznika.
Jasssne. Większej bzdury o Wielkiej Czystce ze świecą szukać.


Tymczasem wyprowadzony skutecznie w pole Stalin postanowił zrobić to, co wcześniej zarzucił Tuchaczewskiemu - zawrzeć pakt z nazistami. Podpisanie słynnego paktu Ribbentrop-Mołotow i sukces w rozbiorze Polski oraz powalenie na kolana Finlandii ostatecznie uśpiło jego czujność.
Bez komentarza...



Był to Martin Bormann. Niedawno ogl ądałam film o Hitlerze, chyba na "Planete".

Zawsze u boku Hitlera, jako jego zastępca i prywatny sekretarz, cieszył się absolutnym zaufaniem przywódcy Rzeszy, który powtarzał: "Aby wygra Ś wojnę, potrzebuję Bormanna!".

Po samobójstwie Hitlera Bormann opu ścił 30 kwietnia 1945 roku jego bunkier i od tej pory jego losy s ą nieznane, aczkolwiek przypuszcza się, że został wkrótce zabity przez oddziały radzieckie, jako jedyny z przywódców Rzeszy, który zgin ął od "nieprzyjacielskiego ognia". W pa ździerniku 1946 w czasie procesu norymberskiego skazany zaocznie na karę śmierci in absentia.

Jeszcze przez dwie dekady donoszono o rzekomym pojawianiu się Bormanna w Europie i Ameryce Południowej, o nieudanej operacji plastycznej, jakiej miał się podda Ś, a która miała go okaleczy Ś. Dwa szkielety znalezione jednak w 1972 roku w pobliżu dawnej Kancelarii Rzeszy, w pobliżu Invalidenstrasse, zostały formalnie zidentyfikowane przez niemiecki s ąd jako szkielety Bormanna i Stumpfeggera, z którym Bormann uciekał z bunkra. Badanie DNA wykonane w 1998 roku na ż ądanie rodziny potwierdziły orzeczenie s ądu.

Martin Bormann był żonaty z Gerd ą Buch (córk ą sędziego najwyższego s ądu partyjnego Waltera Bucha) i miał z ni ą dziesięcioro dzieci




Wykorzystał to Martin Bormann, który został Kanclerzem Rzeszy. Hmm, trochę niezgrabnie to wygląda. Kanclerzem był przecież Hitler, ale rozumiem, że jest to spowodowane systemem jaki został wprowadzony w HoI II.
Hess był zastępcą Hitlera i prawdopodobnym następcą, dlatego uważam, że było by lepiej gdybyś napisał, że po locie Hessa, Borman zajął jego miejsce jako zastępca Hitlera.



Nie zgadzam sie, że Hitler był idiotą. Może nie był wykstałcony, nie wyrórniał sie inteligencją ale posiadał coś czego potrzebuje kazdy polityk-intuicję. Hitler nie dążył do wojny z państwami zachodnimi, a na pewno nie chciał jej wywołać w 1939. A za mordowanie żydów i zasada "ani kroku w tył" były wynikiem jego doświadczeń życiowych. Bądź co bądź Hitler zrobił z niemiec potęgę, która sama jedna spłodziła tyle samo wielkich dowódców co wszyscy alianci zachodni. A co do choroby psychicznej Hitlera- zrodfziła się ona juz podczas wojny i nie należy jej brać pod rachube przy rozmowie o maskakrach itp. Zreszta równie winny w czasie tej chorby był Martin Bormann który miał wpływ na każda prawie decyzje Furhera



Cytat:
Co zaś do zrównywania nazistów i aborcji - to z całym szacunkiem - ale w hitlerowskich Niemczech aborcja jak i antykoncepcja były bezwzględnie zakazane i surowo karane... Nie do końca. Aborcja ze względów eugenicznych, tj. uśmiercenie płodu obarczonego wadami genetycznymi lub zdeformowanego, została przez Hitlera zalegalizowana. Natomiast aborcja zdrowego płodu dokonana przez Niemkę rzeczywiście była karana. Tak było u samych Niemców, którzy mieli zostać "rasą panów".

A jeśli chodzi o narody podbite, przeznaczone do wyniszczenia?


"Obowiązkiem Słowian jest pracować dla nas. Płodność Słowian jest niepożądana. Niech używają prezerwatyw albo robią skrobanki - im więcej, tym lepiej. Oświata jest niebezpieczna"

- Martin Bormann

(cyt. za: J. Heydecker, J. Leeb "Trzecia Rzesza w świetle Norymbergi - bilans tysiąclecia", Książka i Wiedza, Warszawa 1979, s. 391).

"W obliczu dużych rodzin tubylczej ludności jest dla nas bardzo korzystne, jeśli dziewczęta i kobiety mają możliwie najwięcej aborcji."

"Osobiście zastrzelę tego idiotę, który chciałby wprowadzić w życie przepisy zabraniające aborcji na wschodnich terenach okupowanych."


- Adolf Hitler

(cyt. za: William Brennman "The abortion holocaust. Today's final solution", Landmark Press 1983, s. 34).



BBC, haloooo.com
Adolf Hitler, pochodzenie żydowsko-austriackie//matka żydówka//
OCHRONIARZ FĂśHRER-A O JEGO OSTATNICH CHWILACH
Był z Hitlerem do ostatniego dnia rozmawiał z ostatnim żyjącym świadkiem ostatnich dni Hitlera. Przez pięć lat był ochroniarzem Adolfa Hitlera, znajdował się w kręgu zaufanych ludzi fĂźhrer-a. Bywał w jego domu w Alpach, polował z nim na króliki. Teraz 92-letni obecnie Rochus Misch, ostatni żyjący świadek śmierci Hitlera, opowiada reporterowi BBC o ostatni chwilach w bunkrze dyktatora. - Rozmawiałem przez telefon, kiedy usłyszałem krzyki, że chyba to się stało - mówi.
- Moje pierwsze spotkanie z Hitlerem było dość dziwne - wspomina Misch - Byłem w pracy dwunasty dzień, gdy adiutant Hitlera o nazwisku Bruckner, zaczął zadawać mi pytania o moją babcię i dzieciństwo. Potem wstał, podszedł do drzwi. Rzuciłem się, by przed nim je otworzyć, a tam - tuż za drzwiami stał Hitler. Poczułem ciepło, potem zimno. Czułem wielkie emocje stojąc tuż przy nim - wspomina Misch.

Ostatni świadek

Kiedy alianci wkroczyli do Niemiec, Hitler ukrył się w swym berlińskim bunkrze. Rochus Misch był tam z nim i odbierał jego telefony. - Bunkier nie był duży, zawierał małe pokoje, wielkości 10-12 metrów kwadratowych.

Misch jest ostatnim żyjącym świadkiem pobytu Hitlera w bunkrze. Jest też ostatnim świadkiem zdarzenia, które miało miejsce 30 kwietnia 1945. Wtedy Adolf Hitler i Ewa Braun popełnili samobójstwo.

- Nagle usłyszałem kogoś, jak krzyczał: "Chyba się stało!". Inni słyszeli strzał z pistoletu - ja nie. W tym momencie prywatny sekretarz Hitlera Martin Bormann nakazał wszystkim być cicho. Zaczęliśmy szeptać. Rozmawiałem przez telefon i specjalnie podniosłem głos, żeby cokolwiek słyszeć. Nie chciałem czuć się, jakbyśmy byli w martwym bunkrze.

Widział ciała

Misch opowiada dalej, jak Bormann nakazał otworzyć drzwi do pokoju Hitlera - Zobaczyłem go z głową opuszczoną na biurko. Ewa Braun leżała na sofie z twarzą zwróconą w jego stronę. Kolana miała podciągnięte do piersi. Miała na sobie ciemnoniebieską suknię z białymi falbanami. Nigdy tego nie zapomnę...



Sierpień 1939 roku z Muzeum Czartoryskich w Krakowie zabezpieczone i wywiezione zostały zbiory a wśród nich najcenniejsze dzieła kultury jakie znajdują się w Polsce.
A są nimi obrazy: Dama z łasiczka Loonardo da Vinci, obraz Rembrandta oraz wart przynajmniej 50 milionów dolarów obraz zatytułowany - Portret Młodzieńca Rafaela Sanzio.
W telegraficznym skrócie:
Po zajęciu Polski przez Niemców dzieła te trafiają ponownie do Krakowa tym razem do Biblioteki Jagiellońskiej. Na te trzy dzieła zakusy maja: Hermann Goering, Martin Bormann oraz inni ważni dygnitarze w Niemczech. Apetyt ma też gubernator Hans Frank. Decyduje sam Hitler i dzieła te zostają przy gubernatorze w jego wojennej posiadłości - Pałacu Potockich w Krzeszowicach.
Pewnej styczniowej nocy w 1945 roku do Pałacu w Mrowinach zajeżdżają dwie ciężarówki. Do największej sali pałacowej znoszone są dzieła sztuki.
Mająca wówczas 17 lat Melitta Sallai córka właścicieli pałacu przypomina sobie jak za namową mamy oglądała to co przywieziono. Wtedy nie interesowała się tym, jednak obraz Leonarda da Vinci - "Dama z łasiczką" został przez nią zapamiętany. Mama jej, znawczyni sztuki nic nie wspominała o najcenniejszym z obrazów, o "Portrecie młodzienca" Rafaela. Być może podczas wcześniejszych przenosin gdzieś zaginął. Niemniej jednak w pałacu znajdowały się obrazy między innymi Rembrandta, Leonarda da Vinci, Petera Paula Rubensa, Giovanniego Antonio Canalla, znanego jako Canaletto czy też prace Albrechta DĂźrerra.
Następnego dnia klucze do sali z dziełami zabrali (opiekunowie w mundurach). Później ewakuowana rodzina musiała szybko opuścić pałac.
Do dzisiaj większość z dzieł powróciła na swoje miejsce. W muzeum krokowskim jest "Dama z łasiczką" ale nieznane są nadal losy "Portretu młodzieńca".
Pisząc to wszystko nie mam zamiaru uprawiać taniej sensacji a jedynie chcę pokazać, ze „historia dzieje się na naszych oczach”.
Ciekawe wydarzenia, interesujące znaleziska wcale nie musza pochodzić jak to się potocznie mówi – w dalekich krajach.
Tak więc impreza światowa odbywająca się na wiosce, powrót przed dwudziestulaty właścicieli do pałacu mogą być przypadkiem ale wcale przypadkiem być nie muszą.
I na tym dzisiaj zakończę.



Hym a może Martin Bormann?

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl
  • Powered by MyScript