Promocja turystyki leży w Polsce Według mnie Poznań nie jest pierwszorzędną atrakcją, żeby był głównym celem
wycieczek, poza szkolnymi, chociaż ma kilka perełek. Ale to co jest atrakcyjne,
jest bardzo słabo promowane, że nawet Poznaniacy nie bardzo wiedzą, co mają.
Należałoby zacząć od wydrukowania darmowych atrakcyjnych ulotek na temat każdej
atrakcji, z ładnymi zdjęciami, z mapką dojazdu, godzinami otwarcia, ceną wstępu
i przy każdej atrakcji, na dworcach, hotelach, MTP, itp., poustawiać stojaki z
ulotkami atrakcji z terenu powiatu i największych z powiatów sąsiednich. I
pilnować, żeby ulotek nie brakło.
Druga rzecz to nieumiejętność/niechęć do zarabiania na turystach, którzy trafią
do danej atrakcji. Chociażby takie muzeum rolnictwa w Szreniawie. Kilka lat temu
przy wejściu widziałem tylko kiosk z biletami i kilkoma wydawnictwami, a powinno
być tak, że przed dojściem do kas, albo przed wyjściem, zwiedzający muszą
przejść przez duży sklep sprzedający cokolwiek związanego z tematyką danej
atrakcji. W tym przypadku np: maskotki zwierząt, modele maszyn rolniczych,
maselnice i inne AGD stylizowane na stare, jakieś produkty spożywcze w
starodawnych opakowaniach itp. Tuż obok powinna być restauracja serwująca
staropolskie jadło, np. z użyciem zapomnianych dziś warzyw. No ale po co się
wysilać, jeśli pieniądze na trwanie, bez wymagań, da państwo/samorząd. Oddając
sprawiedliwość muzeum w Szreniawie, to ono robi chociaż festyny.
Targi: sprzedać czy skomunalizować? Podyskutujmy! Nie wnikając w dysputę, czy warto sprywatyzować MTP czy nie, odniosę się do innej kwestii, zacytuję: Eksperci podkreślą konflikt interesów: prywatny inwestor dąży do maksymalizacji zysków, a publiczny - prócz zarabiania pieniędzy - pełni misję. W kalendarzu MTP jest wiele wydarzeń, które nie przynoszą komercyjnych sukcesów, ale za to przeciągają ogromne rzesze zwiedzających. Targi na nich nie zarabiają, ale zarabia na nich miasto (hotele, restauracje, sklepy, taksówki....tyle teorii, a teraz fakty. Jakiś czas temu agencja w której pracuję zgłosiła się do MTP z prośbą o wynajęcie na zasadach komercyjnych jednego z obiektów pod durzą imprezę kulturalną, której patronem były władze miasta, mimo monitu, do dzisiaj nie otrzymaliśmy jakiejkolwiek odpowiedzi, nawet w stylu pocałujcie nas w wiadomo co... zdążył się zmienić prezes tej instytucji.
Natomiast jak miasto zarabia przy imprezach nazwijmy je misyjnych, wiedzą najlepiej poznańskie punkty gastronomiczne, nie mylić z tymi, które wygrały przetarg na obsługę gości Targów, w czasie Konferencji Klimatycznej. Nie wiem, czy do dziś nie spożywają tych naddatków żywności, którą zamówili za sugestią organizatorów konferencji, że Poznań zaleje fala bogatych gości i należy się maksymalnie przygotować. Pewnie pies drapał kupców, i tak sobie odbiją, ale niesmak pozostał, a nagroda za organizację Konferencji w formie finansowej wylądowała w portfelu Pana Kaysera:) fajnie.
mantis77 napisał:
> Gdyby nie targi nie byłoby rozwoju Poznania
Jaki rozwoj? O czym Ty mowisz?
> i nie oszukujmy się jest to koło
> napędowe (inna sprawa że władze miasta nie umieją tego wykorzystać i korzystają
>
> właściciele hoteli i restauracji)
Nie wiem czy wiesz, ale wiekszosc kasy z MTP idzie do Skarbu Panstwa...
Wydaje mi sie ze ta cala jakas dyskusja ma na celu tylko pokazanie jak róznia sie dwa jedne z najwiekszych polskich miast.
nie jestem ani wroclawiakiem ani poznaniakiem. jednakze mieszkalem rok we wroclawiu oraz rok w poznaniu. (akademicki - studia - program MOST) jakie sa moje wrazenia?
otóz, co nie da sie ukryc: w poznaniu widac iz ludziom powodzi sie lepiej. bezrobocie na granicy 4-5% jest do pozadroszczenia. we wroclawiu jest gorzej! ale to juz specyfika dolnego slaska i rejonow walbrzycha skad wielu przyjezdza i zabiera prace wroclawiakom.
ale... co nie da sie ukryc! wroclaw jest piekniejszy! te wspaniale 100 iles mosów - wliczajac kladki - ten piekny rynek, chyba najpiekniejszy wielkomiejski dworzec kolejowy w kraju oraz napewno najpiekniejszy w kraju gmach uniwerystetu wroclawskiego. park szczytnicki, pergola, hala ludowa, ogrod japonski, wydzial architektury politechniki wroclawskiej i park nowowiejski naprzeciwko.... i te kilkanascie knajp pod jednym dachem w pasażu niepolda- przypominajace kultowa ulice Stodolni w Ostrawie... wiele mozna by wymieniac.
poznanski rynek jest prowincjonalny tudziez marny... ale sa i plusy - malta, cytadela, piekny, choc rozczarowuje w porownaniu z wroclawskim - ostrow tumski.
szwaczka pisze iz wroclaw (ro)zbudowali pewnie krakowiacy. co za gafa. nieuk nie wie ze to wlasnie krakowski rynek powstal na wzor wroclawskiego (to tu wlasnie znajduje sie najstarsza na swiecie restauracja)... powinnas wiecej czytac...
nie chce za bardzo brac udzialu w tej walce poznania z wroclawiem, ktore jest ladniejsze czy bardziej odwiedzane przez turystow - zreszta znacie moje zdanie!
ale kilka aspektów trzeba zaznaczyc - gdyby odwolac MTP to poznan zostaje w tyle jezeli chodzi o turystow, gdyby we wroclawiu mieszkal Kulczyk - miasto pewnie by zostalo dofinansowane bardziej...
Pozostaje tylko podsumowac.
Wrocław - miasto spotkań!
Poznań - Kulczykowo!
ps. I te poznanskie afery pedofilskie o ktorych miasto wiedzialo od lat - to sie nazywa związek wspolnotowy, to dopiero atmosfera!
pozdrawiam
policzmy... Gości konferencyjnych akredytowało się ok. 10 tys. z cala pewnością nigdy nie
będzie ich tylu razem. Jest kilka paneli, do tego najważniejsze są 3 ostatnie
dni. Liczmy wiec, ze maksymalnie będzie ich w Poznaniu 7-8 tys. w jednym
momencie i to tylko na samym końcu konferencji, przez kilka dni.
A teraz tak, np. targi Taropak (specjalnie wybrałem targi opakowań, bo nie sadze
by ich statystyki podbijali sami poznaniacy – miłośnicy skrzynek i kartonów )
miały 800 wystawców (1 wystawca to zawsze minimum kilka osób obsługi), a
odwiedziło je przez kilka dni września tego roku 45 tys. osob
(www.mtp.pl/all/pl/news/targi_taropak_zakonczone.html)
Taropak to nie to co Budma (65 tys. ludzi -
www.budma.pl/pl/informacje_dla_zwiedzajacych/o_targach_budma.html), a tu
prosze - 4x więcej osob niz konferencja klimatyczna
Jesli do tego dodamy, ze dla 140 tys. poznańskich studentów nastały wakacje i
pewnie z polowa z nich wyjechała z Poznania - czy to do domów, czy na wakacje,
to nagle sie okazuje, ze Poznan ma o ok. 100 tys. mniej gości niż w czasie
innych większych imprez targowych?
Do tego przyczyniła sie nieustająca kampania medialna od pol roku - ze nie ma
miejsc w hotelach, restauracjach, ze będzie parliz, mega korki (skad korki,
skoro 90% uczestników szczytu - jesli nie wiecej - przyleciała samolotem i
jezdza busami lub taksówkami po miescie?) - i w efekcie poznaniacy na dwa
tygodnie zaszyli sie domach i nigdzie nie wychodza. Odpadli więc nawet stali
klienci restauracji, pubów, taksówek.
goście zatem zapamiętają Poznań jako miasto wymarłe, a my zamiast liczyć zyski,
będziemy liczyć straty jak wiedeńskie hotele podczas euro 2008. kto temu winien?
niestety obawiam się, ze to przede wszystkim MEDIA wywołujące narastające
zagrożenie paraliżem i końcem świata w Poznaniu od co najmniej pol roku. A może
wystarczyło policzyć???
Czesc! Poznaniakiem stricte nie jestem, ale Poznan troche znam. Jesli chodzi o ew spotkanie przy kawie czy piwie po Infosystemie to w gre chyba wchodza jedynie lokale w okolicy targow. Poznan pod tym wgledem nie jest zbyt mocny ale cos sie znajdzie. Te na terenie targowym dzialaja, ale dzis trudno sprecyzowac, ktore i gdzie bo tam sie wszystko zmienia. Niedawno byly targi "Salmed" i tez bylo inaczej. Co tu mamy w okolicy MTP: ul. Matejki "Tosca" kolo kina "Olimpia", kawiarnio-restauracja - milo, sympatycznie, cieplo, wygodne fotele, srednio drogo. ul. Al niepodleglosci Zamek "The Dubbliner" - jak sama nazwa mowi - Poznanska wersja popularnych Irlandzkich knajp. Glownie napoje. Piwo bardzo dobre i bardzo drogie. ul. Kosciuszki Zamek "Blue Note" - knajpa jazzowa - fajna atmosfera, wspaniale koncerty, dosc zimno, glownie napoje - srednio drogo ul. Kosciuszki "Emma" kawiarnia - przytulnie, fajna muza, czasem kameralny nastroj, mala salka, glownie napoje - srednio drogo ul. Kosciuszki "Inferno Pub" pub - surowo, mrocznie, fajna muza, chlodno, dymno, glownie napoje - srednio drogo ul. Taczaka "Mistral" pub - fajna muza, chlodno, w piwnicy, glownie napoje - srednio drogo ul. Taczaka "???" pub - dymno, chlodno, muza, w piwnicy, glownie napoje - srednio drogo ul. Wieniawskiego "Szwejk" - typowa piwiarnia - glosno, zimno, surowo - dosc tanio ul. Fredry "Stajenka Pegaza" - typowa piwiarnia - glosno, zimno, surowo - dosc tanio ul. Rondo kaponiera hotel "Merkury" - restauracja, drinkbar .. Mozna by jeszcze dalej sie przekulac na Stary Rynek. Tam tez jest sporo knajp. Dla chcacych cos sobie zjesc mamy: - jadlodajnie na terenach targow - zwykle dosc drogo - tanie obiady domowe - hotel merkury ~14 zl - bardzo tani bar, dosc obskurny (nie mleczny) Ronodo kaponiera przy kinie "Baltyk" - bardzo tani bar, dosc obskurny (nie mleczny) ul. Matejki Vis'a'vis kina "Olimpia" - j/w "Tosca" - srednio drogo - no i oczywiscie Pizza Hut, McDonald i inne fast i slow food'y .. Czas najwyzszy na konkrety. Jako ze wiekszosci pasuje Czwartek to proponuje moze o 17-18 po targach w "Tosce". Wybiezcie zreszta sami lokal i w te pedy na liste (chyba padla) i na WWW Wita Witerskiego http://www.kki.net.pl/witw Pusc to jak najszybciej na strone na liste tez. Sam tez puszcze, ale chyba cos padlo i bedzie lepiej z kilku kont. Pozdrawiam - Stanley +48 601 412737 lub sporadycznie +48 602 222665 BTW: Chyba padl listproc gsm-l bo od wczoraj nic mi nie przychodzi. :-((
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|