" />@Ascanius Problem zasadniczy jest w tym, że Wiara zawiera spory ładunek emocjonalny, który trudno w dyskusji o tak odłożyć na bok. Mogę wprawdzie takie założenie postawić, ale wypowiadanie takich kwestii przed lustrem to trochę trudna sprawa. To tak, jakby porównywać przykładowo dyskusje o głupocie, moralności i prowadzeniu się jakiegoś innego człowieka z taką samą dyskusją na temat rodzica, małżonki, dziecka. Teoretycznie można, ale różnica jest.
Ale wracając do tematu, to dla wierzącego to o czym mówisz będzie po prostu dodatkową warstwą interpretacyjną. Co do innych religii, to chrześcijaństwo zasadniczo nie uważa że ma jakiś monopol na cudowne wydarzenia, na transcendencję i na byty nadprzyrodzone. Choć fakt, że uważa te inne wersje za gorsze, niemniej nie odrzuca całkowicie ich istnienia. A co do ewangelistów, to nie wiem, kiedy byłeś ostatnio w kościele, ale u mnie zawsze przy odpowiednim czytaniu zaczyna się od:
"Słowa ewangelii według św. Mateusza/Marka/Łukasza/Jana" (niepotrzebne skreślić)
Wiemy, że Jan inaczej widział Jezusa niż synoptycy, że miał inne źródła. I uzupełniamy. I porównujemy. I wnioskujemy. I te cztery ewangelie uważane są za najlepszy możliwy przekaz nauczania Jezusa. A ponieważ to nauczanie ma dla nas trochę istotniejszą rangę, niż filozoficzne rozważania Sokratesa i spółki, to też zachowujemy całość tego przekazu. Jest to ta najistotniejsza różnica do rozważań historyków, którzy mają dowolność wywalić połowę tekstu "bo tego nie mogło być" i dopisać całe pasaże, "bo tak być musiało".
I tak na zakończenie to wydaje mi się, że przez pewien czas i filozofia grecka miała ambicje do czegoś więcej, niż tylko tematu do rozmów przy kawie. Może temat znam tylko powierzchownie, ale neoplatonizm był całkiem niezłą "konkurencją" dla X-jaństwa. Ale nie przeskoczył tej granicy, co przykładowo filozofie / religie Dalekiego Wschodu. Gdybyś chciał dyskutować przykładowo z buddystą, czy Kanon Pali zawiera słowa Buddy, czy tylko interpretacje jego uczniów, to może stracić swoją przysłowiową buddyjską cierpliwość
Witam,w 2009 planujemy wyjechać z 2 letnim dzieckiem do grecji. Może macie jakieś sprawdzone i niedrogie miejsca? Najlepiej all inclusiwe. z góry dziękuje za informacje.
[quote name='filozof' post='84253' date='2008-02-11 19:37']gdyby ten pan mnie nawracal na chrzescijanstwo to juz dawno bylbym ateista. Pomimo ze studiuje filzofie nic z tego nie potrafie zrozumiec.
Tak to jest, jak ludzie zaczynaja poslugiwac sie swoimi systemami filzoficznymi, odrzucajac autorytet Swietej tradycji.
Mam kilka pytan do Pana:
prosze o dokladne rozumienei slowa arche(przypominam ze jest to pojecie, ktore ma wydzwiek typowo filzoficzny)
arche- znaczy początek. Zaleznie teraz od kontekstu. Kontekst w Przysłów 8:22 mówi że "Jahwe stworzył(ektisen) mnie(Jezusa) poczatkiem(archen) na początku swych dzieł od dawna". Czyli stworzył przed wszystkim w sensie celu. Zobacz (Przysłów 8:27-30 i porównaj prosze Przysłów 30:4). Jezus stał sie kims kto się radował z Ojcem stwarzając świat . Jak to oddano gdzie indziej wszystko przez niego i dla niego.Ale jak to było zanim jeszcze nie było syna? Był w Bogu jako życie wieczne swego Ojca 1 Jan 1:2. Dla ludzkiej analogiii moze pan sobie wyobrazić komórke Ojca z której w Jego łonie powstaje Syn., ale osobiscie nie lubie takich porównań gdyż Bóg jest wielki i cięzko określić pełnie tego co znaczy Jego łono.A więc Jezus był w Nim(1 Jan 1:21; po zrodzeniu był jednorodzonym synem prawdziwego Boga 1 Jan 4:9; Jan 1:18. Zanim zaś przyszedł na ziemię był juz jako jednorodzony syn w Ojcu Jan 1:1. Był i jest Bogiem bo z Boga się narodził jak człowiek z człowieka jest człowiekiem. W tym wypadku jednak Bóg z Boga. A dokładnie jednorodzony Bóg. Na poczatku podałem znaczenie ektisen teraz zaś kontekst Przysłów 8:24 genna me -czyli zrodził mnie. Kontekst wyraźnie mówi o zrodzeniu przed wszystkimi dziełami. Tak więc owo stworzenie(ektisen) ł.ączy sie szerzej ze zrodzeniem . Analogicznie w łonie matki stwarza sie dziecko a potem rodzi się.To proces subtelny i cud . Jeszcze większy cud to jednorodzony Syn Boga.Prawdziwy Syn z prawdziwego łona prawdziwego Boga.Grecki wyraz genna me to hebrajskie Chulthi i znaczy dokładnie bóle porodu wystepuje w Przysłów 8:25. Napisano tam ze stało sie to zanim wzgórza powstały więc nie wiązało sie to ze stworzeniem czegoś ale sama istota narodzenia Syna Boga którego działanie później miała charakter stwórczy.
Sumując 'ektisen' jak i 'genna me' jest w tekście połaczone i kontekst jest jasny. Zapraszam do lektóry Słowa Boga.Duch Boga sam zacznie na pana działać. Nauka Biblii jest prosta. Jest Ojciec i Syn(Przysłów 30:4). Ojciec jest prawdziwym Ojcem a Syn prawdziwym Synem. Nie gra z nich nikt roli Syna czy Ojca.
Co do Ducha Swietego to jest to Duch Boga i ten Duch poucza człowieka. Jest osobowy bo jest Duchem Ojca . Najlepsza definicja Ducha w Hioba 32:8 i 33:4 BT. Gdyby Duch Swiety był oddzielną osobą to wg. słów Mat. 1:35 Maria byłaby ocieniona (sens hebrajski jak mężczyzna ocieniał kobietę w sensie stosunku) tak Duch Boga ocienił Marie. Jesli Duch Swiety to oddzielna osoba to Jezus nie był by Synem swego Ojca ale Ducha Swiętego. A jest napisane wyraźnie że jest Synem Ojca.To moc Najwyższego Ocieniła Marię Mat. 1:35.MOc Boga Ojca . Dlatego Jezus jest jego Synem. I ta sama moc została dana wiernym w innym sensie Łuk. 24:49, BT). W Dziejach napisano dokładnie że pnoes(dech) zstąpił z nieba. To był zywotny dech i tchnienie Boga. Nie zwyczajna moc ale Obecnosć Boga.
Pozdrawiam.Prosze pytać gdyby co.
Niech łaska Boga będzie z panem.
Użytkownik Chakmach edytował ten post 2008-02-11, godz. 20:07
www.doda.net.pl
Mamy dla Was najlepszą z możliwych informacji!!! Przed chwilą od managmentu otrzymaliśmy informację, że to właśnie Doda została zwycięzcą nagrody MTV EUROPE MUSIC AWARDS w kategorii 'Najlepszy polski artysta'!!! Przez ogromny szok, zachwyt i pełnię szczęścia, nie jesteśmy w stanie dokładnie odtworzyć wszystkich szczegółów rozmowy. Jedyne co utkwiło nam w pamięci, to fakt, że Doda zrobiła furorę na czerwonym dywanie i przyćmiła inne gwiazdy. Transmisja ceremonii rozdania nagród rozpoczyna się o godzinie 21:00 na kanale MTV. Chyba nie musimy dodawać, że nie może Was zabraknąć przed telewizorami w momencie tak spektakularnego sukcesu!!!
Popularna wokalistka powiększyła sporą już kolekcję nagród, tym razem o statuetkę MTV Europe Music Award dla najlepszego polskiego wykonawcy. Doda pokonała Kasię Nosowską, O.S.T.R., Monikę Brodkę i Anię Dąbrowską.
- Szczerze mówiąc nie byłam zaskoczona, iż otrzymałam tę nagrodę. Nie będę się siliła na fałszywą skromność i udawała zaskoczenia - wokalistka komentowała w Monachium. Zdaję sobie sprawę, że ostatnio wiele się działo, ukazała się moja solowa płyta, było spore zamieszanie. Cieszę się, że wygrałam tak porażająca różnicą głosów nad drugim wykonawcą, wynoszącą ponad 30 tysięcy! To daje mi do zrozumienia, że po prostu jestem wspaniała, że to, co robię, ma jakiś sens. Jest mi niezwykle miło, że mogę mieć fajną motywację do dalszych działań. Dziękuję wszystkim, którzy oddali na mnie swe głosy - mówiła Doda.
'I'm Doda! Remember that name, I promise you guys it's not the last time when you hear my name! Look at me carefully because you won't see anything more beautiful tonight... A teraz coś do moich rodaków! Kochani! Aaaaaaa! Mam tą nagrodę! Wyśnioną, wspaniałą, cudowną - teraz mam ją w rękach, mam ją! Mam! Dziękuję Wam bardzo serdecznie, całuję wszystkich, którzy oddali na mnie głosy! A teraz idę wytarmosić za tyłek Snoop Dogga!'
Po odebraniu prestiżowej, europejskiej nagrody MTV EMA 2007 Doda udzieliła wywiadu portalowi INTERIA.PL. Artystka mówiła, że to najważniejsza dla niej nagroda, która jest spełnieniem marzeniem. Opowiedziała także dlaczego organizatorzy gali nieco popsuli jej smak zwycięstwa...
- To jest bardzo wyjątkowa nagroda dla mnie, bo o statuetce MTV marzyłam już od dziecka. Moje marzenie spełniło się dzięki fanom. Cóż mogę powiedzieć? To jest masakra! Super. Bardzo się cieszę - mówiła na gorąco. To jest najważniejsza nagroda, jaką do tej pory dostałam i na pewno jest dla mnie kopniak, by zrobić coś na poziomie europejskim. Są zainteresowani z Włoch i z Grecji. Będziemy kombinować, by wejść na inne rynki. Nie wiem, czy Europejczycy pokochają Dodę, tak jak to jest w Polsce. Poza tym Nie wiem, czy Europejczycy pokochają Dodę, tak jak to jest w Polsce - skończyła i tak bardzo szczęśliwa Doda.
Link do filmu z Dodą odbierającą nagrodę http://www.dailymotion.com/video/x3d8rh ... 8-pm_music
" /> "> Dlatego napisalam chrzescijanskich (i ogolnoludzkich) zamiast chrzescijanskich a tym samym ogolnoludzkich.
Cieszę się zatem, że to nieporozumienie. Wynikło ono jednak z faktu, że łącznik "i" rozumiem jako ustanawiający równorzędność członów, dlatego oba Twoje powyższe sformułowania brzmią dla mnie omalże identycznie (choć oczywiście różnią się w pewien sposób). Retorycznie jednoznacznie byłoby chyba powiedzieć: "(...) chrześcijańskich, czy nawet ogólnoludzkich (...)". Ale mniejsza o szczegóły formy, skoro sens uwspólniliśmy. Nie zmienia to postaci rzeczy, że nie wierzę w jakiekolwiek "ogólnoludzkie wartości".
A zatem do adremu
Wspomniałaś, że "brak całkowitej spójności systemu nie wyklucza jego istnienia". Otóż wg mnie wyklucza. Owszem system może nie być klarowny (na pierwszy rzut oka), choć z istoty powinien być "wyjaśnialny", tzn. w istocie systemu tkwi systematyczność czyli takie ułożenie rzeczy, spraw, czy rozumowań, że jedne wynikają z drugich, a zatem są zrozumiałe w ich kontekście. Z tego jednak wynika, że jeśli system nie jest spójny całkowicie, to nie jest systemem, a zatem nie istnieje.
Dalej: w Grecji istniał system karania - oczywiście. Tyle, że mylisz porządek prawny z porządkiem moralnym (co jest bardzo chwalebne skądinąd - w pewnym sensie ). Otóż jeśli w Grecji ktoś kogoś bezprawnie zabił (a nie każde zabójstwo było bezprawne), to był karany za złamanie prawa, a nie za to, że jest zły. Mówiło się przy tym o prawie ludzkim i prawie boskim (to drugie obejmowało, z grubsza rzecz biorąc, porządek etyczny i religijny). Można zatem było złamać prawo ludzkie, lub prawo boskie, ale z tego w dalszym ciągu nie wynikało, że jest się złym człowiekiem. (Modelowa sytuacja w Antygonie Sofoklesa. Kreon łamie prawo boskie chcąc przestrzegać ludzkiego, Antygona vice versa - żadne z nich nie jest kims złym). Grecy natomiast mieli pojęcie dobrego człowieka (nawet kilka pojęć). Dobry był ten, kto był najlepszy, by się wyrazić dość nielogicznie, ale zato prawdziwie Najlepszy czyli aristos ("aristos" znaczy wprost "najlepszy"). Aristos był dobry nawet jeśli kradł, oszukiwał, dokonywał morderstw i rzezi. Starczy poczytać Iliadę czy Odyseję. Np. Odysa cnotą jest zdolność do wyprowadzania wrogów w pole, czyli ich oszukiwanie - i jednocześnie umiejętność uniknięcia bycia oszukanym. Jest on - powiedzielibyśmy dziś - rozsądny. Albo nawet: sprytny - po prostu.
Achilles po zabiciu Hektora wlecze jego ciało trzy razy wokół Troi za swoim rydwanem. Grecy patrzą na to ze zgrozą. Ale przecież nikt nie uzna go z tego powodu za złego. itd, itp
Wspomniałem o boskim dziecku, które bawi się cierpieniem przyglądając mu się z ciekawością, czyniąc je dla zabawy i poniekąd niechcący. Jest jednocześnie - jako dziecko - niesłychanie wrażliwe na cierpienie jemu zadawane, a jego odruchem jest odruch zemsty.
Boski ideał dla człowieka, jak go postrzegali Grecy. Kogoś, kto zbliżał się do tego ideału nazywali "megalopsychos" "wielkodusznym", choć raczej nie w dzisiejszym tego słowa znaczeniu...
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|