Opisze swoją sytuację kiedy kupowałem swoja pierwszą japonię Kawasaki EN450LTD -
soft chopper.
Szukanie rozpoczałem od wertowania gazet, for motocyklowych, wypytywania ludzi,
oglądania zdjęć w sieci. Robiłem to po to by zorientować sie, co można kupić
uzywanego na rynku, odpowiadajacego cenowo jak dlamnie, jak to ma wyglądać
(oczywiscie choppery jak dla mnie), czytałem testy, porównania, opisy, relacje
uzytkowników, dostępnosć części i ich ceny, pytałem o wady i zalety, na forach
znajdowałem teamty w których jest opisana usterka, jak ją naprawic itd...
Nareszcie upatrzyłem sobie jeden model motocykla, wieć zaczałem przeszukiwać
ogłoszenia w prasie, internecie (głównie Allegro). Znalazłem kilka motocykli,
lecz były stanowczo za daleko. Aha, brałem pod uwagę nawet te sprowadzone do
Polski, jeszcze nie zarejestrowane. Wreszcie znalazłem moją padlinę w cenie do
zaakceptowania. Stała niedaleko miasta z którego pochodzę (teraz mieszkam w
stolycy). Pojechałem PKSem - 4,5 godziny w jedna stronę, obejrzaem sprzęta,
pokręciem nosem, zauważyłem wiele wad, ale też i zalet. Tak wtedy pomyslałem -
będę walczył by zbić sprzeta z ceny. W międzyczasie znalazem jedną Kawę w
WaWie, ale to był jeżdzący trup, więc zrezygnowałem. Znalazłem kolegi kolegę,
który zgodził sie obejrzeć moto osobiście, gdyż znał sie dobrze na japońcach
(teraz to ja się juz lepiej znam ), poźniej zadzwonił, powiedział mi o swoich
odczuciach. W końcu zdecydowałem się. Olalem te wady (a było ich trochę),
patrzyłem na plusy, duzo dodatków, bez wypadku, oryginał. Wziałem kasę,
wsiadłem do PKSu, wcześniej umówiłem sie z tym człowiekiem żeby wział
przyczepkę. Obejrzelismy go jeszcze raz, jazda próbna i ...biorę, bo sie
zakochałem. Teraz kasa Negocjacje były ostre, ale utargowalismy całe 1000zł.
Sprzęt pojechał juz do mojego garażu. Rodzina zobaczyła motocykl i wywiązała
sie ogromna awantura, przez tydzień nikt się do mnie nie odzywał, ale jakos
musieli się pogodzic, bo wiedzieli że bedę i tak jeżdził, bo od dawna jeżdzę
Za tą kasę którą zbiłem z ceny, zarejestrowałem sprzeta, wymieniłem płyny,
filtry, silnik rozkręciłem calutki, powymieniałem co trzeba. Przy okazji
pomalowałem silnik na nowo, zrobiłem polerki, poskładałem instalacje bo była
uszkodzona. Teraz sprzęt wygląda i jeździ jakby wyszedł z fabryki w dodatku nie
jest często spotykany w Polsce.
Więc radze Tobie abyś zaczeła szukać po gazetach, ogłoszeniach w sieci,
oczywiscie w jakiejś częsci kraju, nie za daleko, bo kupa kasy pójdzie na
paliwo. Wybierz sobie odpowiedni motocykl, co tam już chcesz. Posłuchaj o jego
wadach, zaletach, wypytaj o ceny części zamiennych, ile kosztuje przegląd itd.
Pojedz, obejrzyj kilka maszyn i decyduj się. Jak piszesz, to masz znajomych
jeżdzących motocyklami, z kimś mozesz zawsze sie wybrać i znjomy pomoże w
ocenie. I wreszcie zdecyduj się. Jak na kobietę... wybieraj motocykl który
będzie w najlepszym stanie technicznym, gdyz jak sądzę, nie będzie sie chciało
Tobie bawić w naprawy, malowania tylko jeździć i cieszyc sie z nowego nabytku.
I nie wydaj wszystkich pieniędzy, bo motocykl trzeba zapene posłać do serwisu,
przerejestrować itp.
Kawasaki ER5 polecam, hamuje średnio, ale po wymianie przedniego przewodu
hamulcowego na taki z oplotem stalowym, bije na głowę wszystkich przeciwników.
Nie wiem, czy on by też nie był najtańszy w utrzymaniu, regulacje tanie bo na
śrubkach, pali 4-4,5, częsci są dostępne bez problemu, silnik to sprawdzona
konstrukcja jeżdząca w GPZ500,KLE500, EN500, wcześniej w EN450. Ten silnik to
przerobiona lekko płówka silika Kawasaki GPZ900 - niegdyś najszybszego na
świecie.
Ale Asiek, wybór należy do Ciebie. Nie szukaj motocykla w super stanie, nie
wybrzydzaj za bardzo, używany to używany, ma jakieś juz niewielkie mankamenty.
Wybierz konkretny model i zacznij go szukać, musisz być zdecydowana.
Mam nadzieję, że troszkę pomogłem.
Powodzenia w szukaniu.
Luk.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|