malowanie lalek

Tematy

biblia

Naprawdę fajne zwierzątko, szkoda że nie ma kłusa i galopu, wtedy obraz byłby pełniejszy .Myślę, że nie stracisz ryzykując połączenie jej z han, hol, trk czy KWPN.
Ja bym raczej nie kryła xx-biorąc pod uwagę dzisiejszą sytuację z torem wyścigów itp.
Rudy i malowany-to dopiero zadanie, chyba musisz strzelać!
A propos krycia trakenem-w Liskach ma kryć superfajny rodowodowo ogier litewski Heleris(ramowy, skoczny, urodziwy), widziałam po nim sporo ciekawie umalowanych źrebiąt(w tym łyse czteroskarpetowce).
Ja bym nim pokryła moją folblucinę ale nie wiem czy będą pobierać nasienie, bo lalka nie daje się kryć naturalnie .



Imię : Asia
Nazwisko : Czy to istotne?
Klasa :3 byy
Wychowawca: Pani Wicedyrektor Jolanta Kołota
Urodzona : 22.06.1991
Znak zodiaku : rak
Włosy: brązowe (zależy od dnia albo kręcone albo proste )
oczy;takie jakieś... chyba piwne
Lubię :
-Marzenia-to na zawsze zostanie na pierwszym miejscu Ja nigdy się nie nudze bo mam baardzo bujna wyobraźnię
-Sport (jazda na nartach, siatka, skok w zwyż, rzut palantem, pływanie)
-Malować, rysować - jak zwał tak zwał
-Czytać książki
-Tańczyć (oj oj oj kocham )
-Wszystkie pory roku
-Przedmioty kolorowe najlepiej w paski
-Leniuchować
-Obozy zimowiska wycieczki :D Powiew wolności
Nie lubię:
-Nie cierpię antysemitów Wrrr
-Papierosów
-Sztucznych lalek
-Głupich żartów które są hamskie obraźliwe i krzywdzące
-Pozerów
-Dziewczyn z którymi można gadać tylko o podrywaniu facetow o ciuchach i o kosmetykach ktore nie maja pojecia o rzeczach istotnych
-Nie lubie wychodzic na idiotke chociaz mowie mądrze tylko sluchacze sa na nizszym
poziomie rozwoju






W sumie całkiem ciekawe, ale wątpię że się przyjmie w naszym biednym kraju.
Pisałem wyżej, że przyjęło się i ma się całkiem nieźle.

Tak, zabijecie, nazwiecie ignorantem, ale dla mnie to po prostu lalki.
Sam słyszałem wypowiedź jednej z posiadaczek, która z namaszczeniem tłumaczyła, że "dollfie ma duszę".

Fakt, o wysokim poziomie wykonania, ale ja jakiejś niezwykłości (poza tym, że to twór japoński) nie widzę. Sam bym tego nie kupił.
Bo nam nie sprawia frajdy robienie im makijażu, szycie ciuchów itd. Ja osobiście wolę malować samurajską kawalerię (Pleiades wie, o czym mowa) czy niemieckie czołgi.



A ja mam Max Factor - Masterpiece z silikonową szczoteczką i uważam go za absolutny hit.

Dotychczas wszystkie mascary miały szczoteczki, które nierównomiernie nabierały tusz, co zdecydowanie utrudniało (przynajmniej mnie) malowanie rzęs. Tutaj jest inaczej i bardzo mi się to rozwiązanie podoba. Silikonowa szczoteczka, ma równomiernie rozłożone “ząbki”, dzięki czemu ładnie rozczesuje rzęsy przy malowaniu. Nawet najkrótsze rzęsy, w kącikach oczu są dokładnie pomalowane i rozczesane.

Tusz nie wywołał u mnie reakcji alergicznej, ani tej, która każe mi się drapać “po oczach” za każdym razem, gdy czymś je pomaluję. Bardzo lekki, daje poczucie komfortu, gdyż w ogóle go nie czuć - co w moim odczuciu jest jego wielką zaletą. Pogrubia rzęsy, nie nadając im efektu sztucznych rzęs, które kojarzą mi się z porcelanowymi lalkami. Nie powoduje również efektu “ksero”, gdyż szybko zasycha na rzęsach - co może być uciążliwe dla kobiet, które lubią nakładać tusze w kilku warstwach.

Przy zmywaniu, wacik wygląda tak, jakby odkleiły nam się rzęsy, co w pierwszej chwili wprawiło mnie w niezły stres. Okazało się jednak, że tusz po prostu bardzo dokładnie schodzi z rzęs.

Jestem zachwycona!

Na dniach podzielę się wrażeniami po tuszach Estee Lauder i Clinique bo mam na stanie



wyszoruj! i pogódź się z losem:)
tej łazience nic nie pomoże. ewentualnie malowanie płytek ale to nie jest takie proste jak sie wydaje-efekt fajny ale np z odległości 2 metrów-z bliska nadal będzie dreczyło.... Z "małpy lalki nie zrobisz" bez włożenia kasy więc zaakceptruj i dbaj o porzadek (dobry pomysł to szafka (regał). Efekt malowania i tak nie bedzie pełny bez wymiany armatury wiec po co wogóle zaczynać. Rzucanie kolorów na sciany to porażka-zwrócisz tylko uwagę na elementy nieestetyczne:(



Recznie malowane lalki, niezla schiza

a to kilka wpisow z guestbook'a

aha niby to tylko lalki ale robia wrazenie wiec

Link widoczny Tylko dla Zarejestrowanych.  Kliknij Tu i Zarejestruj się



Cytat:
patusia23 napisała Cytat: Patusia ja mam parkę, więc łatwiej mi porównywać...

Miki od samego początku był prawdziwym chłopcem...fascynowała go piłka, auta, zabawy zręcznościowe, mając rok i 10 miesięcy znał ponad 30 marek samochodów i poznawał je po znaczkach, uwielbia tańczyć, generalnie wszędzie go pełno...nie cierpi za to rysować, malować...woli kiedy robie to ja a on sie tylko przygląda...

Maja to przeciwieństwo...spokojna, ułozona, cierpliwa, ma lekką mowę, lub lalki, misie...Wierzę, że bedzie lubiła rysowac jak ja, tańczyc jak ja i spiewać jak ja...:Oczko:




  tak olu, moje oburzenie i wrogosc dotyczy skrajnych przypadkow. zaznaczylam, ze oburzaja mnie matki ktore pozwalaja tak wychodzic dzieciom z domu, a nie te ktore to robia wspolnie z nimi dla zabawy i natychmiast zmywaja. wyglad jest wazny i w moich postach to zaznaczalam. bulwersuje mnie jednak wychowywanie w przekonaniu, ze jest najwazniejszy. wrogo jestem natomiast nastawiona do stawiania za wzor urody pieknej szczuplej dlugowlosej dlugonogiej barbie. moim zdaniem te lalki spaczaja dziecieca wyobraznie i negatywnie ukierunkowuja ich upodobania.
to, ze matki sa na dietach wcale nie znaczy, ze dziecko ma sie od nich uczyc podobnego zachowania. mozna byc na diecie i nikt o tym nie musi wiedziec. jest przeciez wiele spraw, w ktore nie wtajemniczamy swoich dzieci dla ich dobra. nie wtajemniczamy bo to sa dorosle sprawy.
i nie odzegnuje od czci i wiary matek, ktore przebijaja uszy swoim kilkumiesiecznym dzieciom ale uwazam ich zachowanie za lekkomyslne i zastanawiajace.
a z nauka malowania paznokci to jednak wole poczekac az naprawde do tego moje corki dorosna.

pola (maya, adam & nina)



Dot.: hobby naszych dzieci
  Moja coreczka uwielbia koniki-ma ich juz cale mnostwo.Do tego lalki Barbie i mini Baby Born.Rowniez bez przerwy chce szminek,ma kilka swoich i chce by malowac jej pazurki.Najbardziej to jednak uwielbia ogladac bajki,szczegolnie Disneya-ma chyba wszystkie z mozliwych i nigdy sie nie nudza.Bardzo lubi sie bawic lalkami,karmic je,przewijac i mowi,ze jest mama.No i rowniez zbiera roznego rodzaju smieci np.patyki,liscie,kamienie ,chowa w pudelku i to sa jej skarby.




eh... Mam zły dzień więc wam tu troche pomarudzę
A więc tak... Zauważyłam, że wiekszość dziewczyn używa stwierdzenia: "prawie sie nie maluję, tylko błyszczyk, tusz czasem fluid, cień..." To już nie lepiej powiedzieć "tak, maluje się"?? Uważam że nawet używanie korektora to już makijaż, np. mama mojej koleżanki (16 lat) zabroniła jej go używać...
Ja osobiście sie maluje, bo lepiej czuję się z makijażem, ale to nie znaczy, że od razu walę na siebie "tonę tapety", bo chyba taki jest stereotyp makijażu...
Co do podkładu: nie wiem dlaczego niektórzy myślą, ze fluid to taka brązowa, tłusta maść, która robi z twarzy maskę... Przecież w dzisiejszych czasach dobrze dobrany podkład, tylko wyrównuje jej koloryt i w ogóle go nie widać.
A co do słowa NATURALNOŚĆ: czyli dziewczyna która "wcale" się nie maluje jest naturalna, a taka która delikatnie podkreśli urode to sztuczna lalka? Ja tak nie uważam.
Niektorzy mają taka wizję naturalnej kobiety: idzie sobie taka ulicą, z gładziutką cerą i generalnie to jej twarz przypomina Kate Moss. Bo jak wiadomo "tapeta szpeci".
A tak wcale nie jest. Rzadko która dziewczyna ma przepiekną, matową cerę, która aż promienieje. Wiele ma różne wypryski, podkrążone oczy i rózne takie.
A jeśli się ma wprawę w malowaniu, to można to zrobic tak, że nikt nie rozpozna, że masz np. fluid, korektor czy puder. I wszyscy są święcie przekonani że dziewczyna jest super naturalna i w dodatku jeszcze jaka piękna.
No nie ma cudów, ale czasem trzeba sobie troche pomóc.

To nie jest żaden atak na nikogo, żadna aluzja do poprzednich wypowiedzi, próba zainicjowania kłótni. Jak już mówiłam mam fatalny dzień i musiałam dac upust emocjom.
Jeśli komuś się chciało to czytać to bardzo dziękuję.


wszystko przeczytałam i uważam, że masz rację. to prawda, że ludzie myślą że jak ktoś się maluje to zaraz wygląda jak tapeciara. najłatwiej patrzeć na innych, że ktoś to ma tapetę na kilometr "a ja? ja tylko chodze na solarium używam tuszu, podkladu itp, itd.". znam takie gadki na przykladzie chodzenia z golym brzuchem. moja znajoma jak zobaczy panienkę, której wystaje sadełko to zaraz krzywo to komentuje, tylko zapomina chyba, że ona tez nosi czasem za krotkie bluzki. tak samo jest z makijażem. przeciez nikt sie nie przyzna ze za duzo sie maluje, bo on sam tak nie uważa.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl
  • Powered by MyScript