Te polskie zolnierzyki produkowane tasmowo z plastiku teraz czasem sa do dostania na Allegro, gdzie najczesciej nazywane sa "kioskowcami" z PRL. Zazwyczaj sa one w stanie mocno oplakanym.
Oczywiscie takie zolnierzyki czesto bywaly w koskach "RUCH-u" ale zawsze najwiekszy i to bardzo pokazny wybor byl w duzych sklepach z zabawkami.
One byly bardzo kiepsko odlane, ale malowanie juz miewaly calkiem, calkiem.
Cala seria Xiestwa Warszawskiego, ktora podobno pojawila sie w polowie lat 60-tych (zapewne po sukcesie filmu "Popioly") byla malowana bardzo fajnie i na ogol trzymala sie prawdy historycznej co do wiernosci barw. Byli i grenadierzy po 1810 i fizylierzy i woltyzery z zielonymi epoletami i kitami. Mozna bylo sobie skompletowac cale plutoniki bo figurki wystepowaly w 6-7 pozycjach-ulozeniach ciala. Bylo kilka wersji Napoleona (stojacy z luneta, stojacy z zalozonymi rekami, stojacy w surducie, na koniu) Byli szwolezerowie i huzarzy. Tylko szaserow nie pamietam...
Niestety po 1970 roku zaczeto je takze malowac w jakies fantazyjne barwy typu czerwone spodnie, jasnoniebieskie kurtki, zielone czapki i podobne science-fictiony.
Mialem tych polskich "poniatowszczakow" chyba z 40szt. Jak wiekszosc dorastajacych mlodziencow oddalem wszystko nastepnym pokoleniom i tylem je widzial.
Ha, oddalem takze cala moja kolekcje ksiazeczek "Tytus, Romek i A'tomek" a wiekszosc z mojej kolekcji to byly pierwsze wydania... Te oryginalne Tytusy dzisiaj na Allegro potrafia osiagnac ceny zapierajace dech w piersiach...
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|