chmurka pisze: Jakie badania laboratoryjne mogą byc wskazowka w kierunku wykrycia nowotworu?
Z rutynowych badan laboratoryjnych bez wywiadu lekarskiego ciezko stwierdzic nowotwor. Pewne sugestie moga dawac: poziom leukocytow (wysoki, niski), wysokie OB (bardzo wysokie), wysokie wartosci np prob watrobowych (ALT, AST), niedokrwistosc. Poza tym sa markery nowotworowe tj. CEA (jelito grube, watroba, trzustka, zoladek, pluca, sutek), AFP(watroba, guzy jadra), beta HCG, PSA (gruczol krokowy), Ca 19-9 (rozne), Ca 125 (jajnik) i wiele innych. Lekarz moze rowniez skierowac na biopsje szpiku kostnego. Zmiany nowotworowe w okolocy jelita grubego to n badanie w kierunku krwi utajonej w kale, w przypadku nowotworow drog rodnych kobiety badanie cytologiczne.
Pozdrawiam
Lenka, mam nadzieje, ze wyniki beda ok.
Ja tez to przechodzilam, mialam 22 lata, to byl szok, dla wiekszosci lekarzy o
dziwo tez. W dodatku pomylili wyniki biopsji, nie pytajcie jak, ale pomylili,
przeszlam przez pieklo, na druga sie nie zgodzilam, wolalam od razu na stol,
potem okazalo sie, ze to calkiem niegrozne bylo, moglo zezlosliwiec, ale nie
zezlosliwialo. I teraz boje sie samobadania piersi, bo pamietam ten strach,
kiedy po raz pierwszy wyczulam guza, bo to ja go odkrylam. Teraz chodze do
lekarza co pol roku i kaze sie badac, jakos nie moge sie przemoc, aby robic to
samemu:( I dalej sie mecze z guzami, bo juz mialam dwie operacje jajnikow,
czeka mnie kolejna. Byc moze..., nawet nie chce o tym myslec, lekarz bardziej
przerazony ode mnie. Chyba jakis wybrakowany material genetyczny jestem, bo
nikt w rodzinie nigdy raka ani guzow nie mial, tzn nic o tym nie wiadomo.
Lena ma racje, dbajcie o piersi i nie tylko, robcie cytologie, usg. Nie wazne,
ile macie lat, nigdy nie mozna byc do konca pewnym. Ty Pajda tez, bo mozesz
obudzic sie z reka w nocniku, poza tym to nie jest powod do zartow. Tutaj moze
chodzic o czyjes zycie, wiesz, i o ludzkie cierpienie.
Tak czasem patrze na te moje blizny na piersi i brzuchu z niechecia, ale dzieki
nim zyje, bo chce zyc.
Lenka, glowa do gory
badanie gin wykluczy chorobe jajnika? drogie dziewczyny,
pisze na forum bo juz zglupiałam. sprawa dotyczy mojej przyjaciolki. bada sie
regularnie u ginekologa, cytologia raz w roku, krew i mocz tez (jest z tych
dmuchajacyh na zimne). od miesiaca ma powazne bole w dole plecow, w krzyzu
(ledzwie to sie chyba nazywa). Urolog wykluczyl nerki i skierowal do gina.
Giekolog (ktora zna ja od 5 lat, odbierala jej porod itd) tez wykluczyla,
jajniki, torbiele itp.Nie skierowala jej jednak na usg dopochwowe a mysle
sobie ze chyba torbiel w badaniu manualnym mozna wykryc dopiero sporawą.
kolezanka nakreca sobie paranoje z rakiem jajnika (jej szwagierka na to
zmarla, zostala kompletnie olana przez lekarzy i guz rosl sobie spokojnie
przez 3 lata), ja juz nie wiem co radzic, nie ma juz kasy (wszytskie wizyty i
badania robila prywatnie), nie weim czy doradzac jej jeszcze to usg? dodam ze
same jajniki jej nie bola, nie ma zadncyh uplawow no i pani ginekolog
stwierdzila ze nic niepokojacego nie widzi, wiec wychodzi na to ze moja droga
przyjaciolka chce sprawdzic ginekologa. nie chce zeby zapetlila sie w te
badania bez konca. wszyscy lekarze skierowali ja do ortopedy mowiac ze to od
kregoslupa a ona mowi ze ktos tam tez byl leczony na kregoslup i umarl na
raka. nie wiem juz co robic bo ona naprawde sie boi.bede wdzieczna za
wszelkie rady
magda
KOBIETO!!!!! cytologia nie służy do wykrywania guzów na jajniku!!!!!!!!!!!
Masz leniu śmierdzący bo nie chce mi się po raz 876543456789876 tłumaczyć:
mediweb.pl/medicaltest/wyswietl.php?id=974
No i jeszcze pewnie zaczniesz nam wmawiać,że podczas cytologi-pobierania wymazu
lekarz zahacza szczoteczką o jajniki i dlatego jest w stanie stwierdzić czy są
guzy czy nie ma-bo mu się szczoteczka zahacza. Chyba masz guza na głowie
nabitego, bo trzeba się porządnie w pałę rypnąć żeby takie bzdury wypisywać i
nie umieć czytać ze zrozumieniem.
Po to ci ktoś wspomniał,że USG sobie należy wykonać w takim przypadku.
markery rakowe ... torbiel i strach dziś-podczas kontrolnego badania ginekologicznego-wykryto u mnie, po
sprawdzeniu USG, duży guzek na prawym jajniku. lekarz zalecił Lutenyl i
sprawdzenie markerów rakowych [czy bardzo drogie takie badanie w
laboratorium?]: Ca 125, CE A, AF P. co to wszystko u licha jest? ponoć ten
guz to możliwe że to torbiel i możliwe ze krwią wypełnione. jakas masakra. z
nerów cała sie trzęsę. rak? mam dopiero 27 lat... i boję sie jak jasna
cholera... wynik cytologii za 2 tygodnie dopiero.
Wszystko jest albo MOŻE byc szkodliwe. Przeczytaj pierwszą lepszą ulotkę jakieś
leku, także pigułek. Pytanie: kto bierze, czy jest zdrowy, czy ma skłonności
(np. do tworzenia się guzów w piersiach). Pigułki podejrzewa się o sprzyjanie
rozwojowi raka piersi. Nie zostało to jednak jednoznacznie udowodnione. Na
pewno jednak pigułki chronią przed b. groźnym rakiem jajnika, ponieważ po
prostu wyłączają jajniki. Pigułki zabezpieczają przed ciążą, choć z reguły
zmniejszają libido. Sprzyjają zatrzymywaniu wody w organizmie itd. itp. A jedna
pani tak miała, a druga miała inaczej... Jeśli ktoś jednak twierdzi, że pigułki
są złe, szkodliwe i grzeszne - niech zaproponuje coś w zamian. Ostatnio
mieliśmy także na tym forum parę tematów związanych z niebezpiecznymi skutkami
pigułek - głównie zakrzepicą. Zakrzepica się zdarza, i jest bardzo
niebezpieczna ale - zdarza się baaaardzo rzadko. Podsumowując, biorąc pigułki
masz obowiązek lepiej o siebie dbać, nie jesć za dużo tłuszczów zwierzęcych
(może podskoczyć waga, trójglicerydy), robić cytologię co rok, próby wątrobowe,
narzucić sobie dyscyplinę (pigułka np. zawsze o 21.00). Takie zachowania się
naprawdę opłacają. Zyczę zdrowia,
Kasia
Ja na razie odebrałam wynik cytologii, teraz jestem umówiona na wizytę to
lekarza. Na szczęście leczę się prywatnie i w dobrej klinice, więc (z
doświadczenia) mogę mieć zaufanie lekarzy i personelu. Tak jak pisałam ja
wcześniej miałam już II grupę, ale wtedy przyznam zbytnio się tym nie
zainteresowałam i nie przejęłam. Potem była grupa I, a teraz na gle III. W
sumie na początku ciąży właśnie miałam ostatnio robioną cytologię z wynikiem I,
a teraz 5 miesięcy po porodzie grupa III. Bałam się trochę, bo zła cytologia
kojarzyła mi się dotychczas z upławami, szczypaniem, pieczeniem itd. itp.,
teraz wiem już, że może to nie mieć związku. Najgorsze jest jednak to, że moja
Babcia ze strony Taty miała w wieku ok 40 lat wycięte całe "przydatki" (macica,
jajniki, jajowody) właśnie z powodu guzów (szczegółów niestety nie znam).
Na razie nie panikuję, czekam na wizytę.
Dziękuję i pozdrawiam
Marta
>>> Proba MEIGSA co to oznacza? Pomocy Bardzo sie denerwuje, czy ktos moze mi wyjasnic czego dokladnie dotyczy proba
Meigsa? Szukalam w internecie ale zabardzo nie moge znalezc tylko jakies
zwiazki z guzem jajnika nie rozumiem Co dokladnie oznacza ta proba i
co ma wyjasnic? Moze ktos wie? Wyszla mi II grupa cytologi Niewielki
rozproszony naciek zapalny i w zaleceniach zrobienie proby Meigsa. Nie mam
nawet 30 lat. Strasznie sie boje!!!!!!!!!!
Miała do czynienia z nim moja teściowa, moja mama i koleżanka i ja również. Za
każdym razem było coś nie tak: a to znalazł chorobę, której nie było, a to znów
nie wykrył czegoś co w rzeczywistości zagrażało życiu (guzy jajników). W
dodatku proponował różne płatne zabiegi i badania, które normalnie są bezpłatne
(np. cytologię). Tak że odradzam i pozdrawiam. J.
ja mialam jeszce lepsze przygody, obecnie mam 23 lata 2 lat temu przeszlam
operacje usuniecia torbieli (13cm!!!!!!!!która uchodowalam sobie przez kilka
lat)oraz czesciowe usuniecie jajnika łącznie z plastyką, jak trafilam do
szpitala lekarze podejrzewali 3 miesieczna ciąze pozamaciczną (czysty koszmar)
z ból chodzialam po ścianach dostawałam najsilnejsze leki przeciwbólowe. przez
kilka lat (przed wykryciem guza) miląm okropne miesiączki omdlenia, wymioty,
biegunki itp byłam u lekarza na badaniach miałam zrobioną cytologie i skarżyłąm
sie na te dolegliwosci ale jedyną rzecza, którą usłyszalam była formułka "pani
tak ma i trudno" podsumowując nie bagatelizujcie takich objawów nawet jesli wam
sie zdarzą tylko raz to naprawde poważne spawy
wykonujecie. Ostatni raz na cytologii byłam w czerwcu zeszłego roku i miałam I grupę, aż się sama dziwię.
A propos wizyt u gina - moja mama leżąc na onkologii spotkała pewną panią z podobnym schorzeniem (rak jajnika). Owa pani też nie była u gina od czasu porodu. A ostatnie dziecko (z pięciu zdaje się) urodziła chyba ze czterdzieści lat temu.
Inną sprawą jest to, że lekarze aż się palą do dawania skierowań na badania profilaktyczne. Na morfologię dostałam skierowanie, owszem, ale okraszone takim marudzeniem, ze mało tego skierowania nie oddałam doktorowi. Cytologię robię prywatnie, u mojego prywatnego gina. Z państwowego zrezygnowałam, kiedy pani doktor państwowa przy pobieżnym badaniu mojej mamy przeoczyła guza wielkości mandarynki, a w badaniu cytologicznym wyszła mamie I/II grupa. Doktorka spieszyła się bidna do domu.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|