A moze :)
Niemcy po zdobyciu ZSRR uderzaja na aliantow. Raf, ktory przez te wszystkie lata
przygotowal sie o wiele lepiej niz w znanej nam historii, bez wiekszego problemu
wygrywa walke w powietrzu. Tymczasem dewizje pancerne Francji, ktore zdarzyly
sie juz przetransformowac na jednostki nowoczesne zmuszaja do odwrotu odzialy
wermachtu. Trwa dlugotrwala walka w powietrzu, na morzu i na ladzie :) Alianci
bombarduja faktorie Niemieckie i z tego powodu wojska stacjonujace na wschodzie
nie otrzymuja dostatecznego zaopatrzenia. W  ZSRR panuje potworna zima, a do
tego wybucha powstanie. Niemcy cofaja sie na calej linii dziesiatkowani przez
mroz i glod, zaczyna brakowac paliwa i amunicji :) wszystko zamarzlo :)
Sowieci odnosza sukces i wyganiaja Niemcow kosztem okolo 50mln. ludzi. Marsz
slabo uzbrojonej choc licznej armii czerwonej zatrzymuje znakomicie uzbrojana :)
Polska jazda i znakomite polskie Losie. W wyniku podpisania traktatu pokojowego
Polska zatrzymuje cala Ukraine i Litwe. Hitler zostaje obalony w spisku
generalow, a ci podpisuja pokoj z aliantami. Wybucha wojna Polsko-Niemiecka.
Oczywiscie Wermacht jest rozbity, fabryki Zaglebia zniszczone. W efekcie Polska
zajmuje Prusy i wygania Niemcow za Odre.
hehe
Pozdrawiam :)))))

Maciej Orzeszko napisał(a):

(ciach)

    Powrot do tej koncepcji nastapil w 2 pol lat 30-tych, gdy w USA zaczeto
projektowac ciezkie bombowce, poczatkowo przeznaczone do zwalczania okretow
na pelnym  morzu (program Bomber Long Range), powstaly wowczas takie
konstrukcje jak Boeing B-15 czy Douglas B-19, podowczas najwieksze samoloty
swiata. No a potem czasy sie zmienily....
    Tak wiec tytulowany gniuszem marsz. Tuchaczewski w tym momencie nie
wymyslil nic nowego. Po prostu umial czytac - w warunkach ZSRS to juz i tak
duzo....


dodam że Tuchaczewski powołuje się na amerykańskie doświadczalne
bombardowania starych okrętów liniowych i krążowników.

pozdrawiam

Maciej Orzeszko napisał(a):

(ciach)
|     Powrot do tej koncepcji nastapil w 2 pol lat 30-tych, gdy w USA
zaczeto
| projektowac ciezkie bombowce, poczatkowo przeznaczone do zwalczania
okretow
| na pelnym  morzu (program Bomber Long Range), powstaly wowczas takie
| konstrukcje jak Boeing B-15 czy Douglas B-19, podowczas najwieksze
samoloty
| swiata. No a potem czasy sie zmienily....
|     Tak wiec tytulowany gniuszem marsz. Tuchaczewski w tym momencie nie
| wymyslil nic nowego. Po prostu umial czytac - w warunkach ZSRS to juz i
tak
| duzo....

dodam że Tuchaczewski powołuje się na amerykańskie doświadczalne
bombardowania starych okrętów liniowych i krążowników.


Te nieudane?

B.

Kazanie do galaxy2099


Napisał galaxy2099 :
-Moje sumienie nie ma koloru czerwonego, towarzyszu Czekisto.-

Sumienie nie może mieć koloru , bo jezeli istnieje
to jest zjawiskiem materialnym nie jest !
Pytałem czy je masz a nie o jego kolor .

Napisał galaxy2099 :
-Gdyby to ode mnie zalezalo potopilbym wszystkich czerwonych w Morzu ...

Idian , komunistów , socjaldemokratów czy librałów ?!
Islamskich radykałów których tak nie nawidzisz zostawił
byś przy życiu oni to są prawicowi ekstrmiści świata islamu.
Prawica zawsze ciągnie w przeszłość a lewica do zmian i rozwoju .

Napisał galaxy2099 :
-Zatem masz szczescie, ze nie jestem na miejscu Busha

Ocenniam wyżej twój potencjał intelektualny niż jego .
[ to nie jest komplement Bush nie posiada go całkowicie
lalka Barbi - prezydentem USA - ]

Napisał galaxy2099 :
- Jezel i tacy jak ty nazywaja Busha Hitlerem to jak mnie masz zamiar
nazwac. ".
Czyzby swiat nie znal jeszcze takich "autorytetow

Rozpoczoł swój marsz ,ale do Adolfa jeszcze nie doszedł
co nie zmienia faktu że droga ta sama !
To też Twoja ścieżka nie sposób jeszcze ocenić jak daleko
zaszedłeś ale pamiętaj że można jeszcze zawrócić !!!!!!!!!

Zwycięstwo nad Rosja byłoby iluzoryczne. Trzymanie większej ilości wojsk
niezbyt mozliwe a wycofanie oznaczałoby ponowne wystapienie Rosji przeciwko. Z
Rosji marsz na Hiszpanę i próba zdławienia oporu- wikłanie się w walki na pare
lat. Niemożnośc pokonania Anglików na morzu. Grozba od północy- Szwecja. Cos mi
się zdaje, że Napoleon nijak nie mógł wygrać..

...pamietam jak szlismy z mezem na nordkap , ten wlasciwy, ten na ktory mozna
tylko na nogach dojsc a nie autobusem dojechac. Wysiedlismy z auta,bylo zimno,
padal deszcz, byla mgla i nic nie bylo widac na dalej niz 100 m. Po ok pol
godz. marszu spotkalismy Polakow, zrezygnownych zmarznietych i odradzajacych
dalsza wedrowke.Stracili caly dzien i nic nie widzieli. Poszlismy mimo
wszystko. Uparci jestesmy. Po nastepnej 1/2 godz rozstapily sie chmurki, byl
piekny wieczor.Slonce i niesamowite widoki. O polnocy siedzac na nordkap-ie
patrzylismy na slonce ktore nie zachodzi (lipiec), zawisa na moment w
powietrzu nad woda jakby sie zastanawialo czy sie wykapac i wedruje dalej.
Dolaczyla jeszcze jedna para ze szwajcarii. Noc polarne przezylam pare lat
temu a wtedy cieszylismy sie dniem polarnym. MY, "nietopiace" sie w morzu
slonce, renifery i wiatr.....Wracalismy powoli do auta i nie czulismy nog.
Gdyby stalo o 1 km dalej bylby problem....
Takie wspomnienia gdzie pieniadze zatracaja wartosc a inne rzeczy staja sie
wazne (woda w zasiegu, sily na dalszy marsz, zdrowie...) wspomninam
czesto......