gram na gitarze cuzamen

Tematy

biblia

" />Witam

Jak już podkreślałem leń ze mnie straszny więc na liście znajdziecie to samo

Przyszła pora na to, aby podzielić się moimi refleksjami na temat wczorajszego koncertu w Żorach.

Koncert rozpoczął się z małym poślizgiem, co było spowodowane 'dostrajaniem' instrumentów, które mimo wszystko i tak nie brzmiały dobrze. Głównie chodziło tu o perkusję, która zamiast grać to dudniła. Nawet sam Zbyszek zrobił się nerwowy, gdy od 15 min walił w gary, a akustyk starał się coś zrobić z dźwiękami, które dochodziły do naszych uszu. Po około 20 minutach panowie doszli do wniosku, że nic więcej z nagłośnienia nie wyciągną, więc postanowili rozpocząć 'spektakl'. Na początek to czego spodziewali się wszyscy, czyli "W drodze do nieba". Jak zwykle zagrane bardzo nastrojowo i jak na mój gust - wczoraj wyjątkowo delikatnie (z koncertu na koncert zaczynam żałować, iż 'chłopcy' nie grają tego gdzieś w połowie podstawowego seta....utwór jest pełen emocji, a trudno się w nie wczuć tak na początku koncertu). Gdy ucichły ostatnie dźwięki wspomnianego utworu i rozległy się brawa pomyślałem, iż kolejnym utworem jaki usłyszę będzie "Czarny kapelusz". A tu bach...pierwsza niespodzianka. Chłopcy postanowili (nareszcie!!) zamieszać troszkę w standardowej set liscie...."Mała Aleja Róż". Co prawda słyszałem ten kawałek 2 tygodnie temu na koncercie w Środzie Wielkopolskiej, lecz na bis. Tym bardziej cieszę się, iż piosenka powróciła do podstawowego repertuaru Po "Małej Alei Róż" przyszedł czas na kilka stałych pozycji koncertowych m.in. "Gorszy dzień", "Naiwne pytania" (wersja z akustyczna zagrana na elektrykach). Po kilku utworach spotkała mnie kolejna niespodzianka, a mianowicie "Nieudany skok", którego osobiscie nie słyszałem na koncercie już bardzo długo. Impreza świetnie się rozkręciła, a ja cieszyłem się tym, iż chłopcy coraz częściej odgrzewają stare utwory...lecz to był dopiero przedsmak tego co miało się dziać. Po ok. godzinie Maciek zszedł ze sceny bo na pierwszy plan wyszły gitary w "Józa's Silesian Sound". Jak zwykle Adaś i Jurek pokazali co potrafią. Gdy ten dynamiczny utwór się skończył pomyślałem, iż teraz czas na coś nastrojowego. Jedyny utwór który przychodził mi do głowy to "Sen o Victorii"....oj jak bardzo się pomyliłem. Gdy usłyszałem pierwsze dźwięki wydobywające się spod palców Janusza szczęka opadła mi z wrażenia...."Tylko ja i ty" !!!!!!!! Jak pięknie było usłyszeć ten utwór....naprawdę coś świetnego. Co do interpretacji Maćka - powiem tylko iż była bardziej drapieżna od tej, którą możemy znaleźć na "Najemniku". Mi osobiście bardzo podobało się to wykonanie. Mam nadzieje, ze utwór ten na stałe zagości w dżemowym repertuarze. Kolejne utwory nie różniły się już od tego co zespół prezentował w czasie ostatnich koncertów . Warto jednak dodać iż były dwa bisy po dwa utwory. W pierwszym znalazł się "Paw" i "Czerwony jak cegła", a w drugim sami wiecie :p "Autsajder" i "Whisky". Co do ostatniego numeru powiem, iż ponownie bardzo mi się podobał. Tydzień temu dzięki wspaniałej końcówce w wykonaniu Zbyszka, Bena i Jurka, a wczoraj dzięki obecności Bastka i jego harmoszki. Miło jest wsłuchiwać się w dźwięki tego instrumentu.....instrumentu, którego brakuje na koncertach. Co ciekawe w finale "Whisky" Jurek 'powolutku' się rozpędzał i kto wie....może końcówka byłaby równie porywająca jak ta z Jastrzębia. Przeszkodził mu w tym jednak Bastek, który zakończył utwór kolejnym popisem na harmonijce (i wcale tego nie żałuje, bo rzadko ma się okazję zobaczyć go z Dżemem na scenie).

Zbierając to wszystko 'cuzamen do kupy' zagrali:
"W drodze do nieba"
"Małą Aleje Róż"
"Gorszy dzień"
"Naiwne pytania"
"Do kołyski"
"Powiał boczny wiatr"
"Nieudany skok"
"Harley mój"
"Szeryfie co tu się dzieje"
"Paw"
"Malowany ptak" - to oczywiście również niespodzianka, lecz nie pamiętam w której części koncertu mnie spotkała
"Być albo mieć"
"Tylko ja i ty"
"Wehikuł czasu"
"Czerwony jak cegła"
"Józa's Silesian Sound"
"Autsajder"
"Whisky"

hehe lista podobna jak u Bensona, co świadczy o tym, że raczej prawdziwa

Chciałbym również podziękować Lenie, które dzięki swym 'wtykom' i nienagannej prezencji załatwiła dedykację od całego FC "Skazani na Bluesa" dla Pawła i Ryśka z okazji urodzin. Maciek zadedykował im "Wehikuł czasu".

A co do ciekawszych sytuacji na koncercie:
- struny się rwały jak pajęczyna (Adaś zerwał dwie....podobnie Jurek); przez pierwszą część koncertu panowie musieli wciąż żonglować gitarami :p
- Maciek znów zaśpiewał w Wehikule "to już mineło, te wczasy ten luz" :p Chyba bardzo mu brakuje urlopu :p

No to na tyle

pozdrawiam smar666
Oficjalny Dżemowy FC
"Skazani na Bluesa"

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl
  • Powered by MyScript