Granit zmiana barwy

Tematy

biblia

Chyba ktos wzial moje slowa do serca. Czyzby nadeszly lepsze czasy w Jantarze??




Jantar Ustka z nowym sponsorem
Na lepsze ma zmienić się w usteckim Jantarze. Klub pozyskał sponsora. Dokonano zmiany trenera.

Od 9 lipca w Ustce piłkarze Jantara wznowią treningi do nowego sezonu 2008 /2009. Dokonano zmiany trenerskiej. Podziękowano Edmundowi Raniszewskiemu. Po nim ster przejął Tadeusz Żakieta, który ostatnio pracował w kończewskim Granicie, a poprzednio w słupskim Gryfie 95.

– Nie jest łatwo poukładać te klocki, ale sytuacja jest do opanowania – stwierdził Henryk Pelczar, prezes klubu, który funkcję sprawuje od lutego tego roku. – Potrzebujemy trochę czasu na uporządkowanie spraw organizacyjnych. Jedno jest pewne, że w okręgówce chcemy odegrać wiodącą rolę. Myślimy o awansie do czwartej ligi. Na razie nie zanosi się na zmiany kadrowe wśród zawodników.

Po pierwszym spotkaniu z piłkarzami będziemy wiedzieli na kogo możemy na pewno liczyć. Myślimy też o wzmocnieniach. Rozmowy z potencjalnymi kandydatami do gry w naszych barwach prowadzą nowy trener i Janusz Malinowski, który został kierownikiem drużyny. Nasz klub pozyskał strategicznego sponsora.

Jest nim firma Euro-Industry, której prezesem jest Jerzy Malek. Do nowych rozgrywek przystąpimy pod nazwą Jantar/Euro-Industry Ustka. W planach mamy obóz dochodzący.



I kolejny odcinek krótkiego eseju na temat solowej twórczości klasyka rocka elektronicznego. Bardzo drażni go to określenie, mówiąc, że tworzenie muzyki w jego przypadku można porównać do uwalniania ukrytych form w wielkim twardym granicie za pomocą ciężkiego młota i dłuta. Nie ukrywa, że przychodzi mu to z wielkim trudem.

Macula Transfer przynosi kilka dość pośpiesznie stworzonych impresji. Te eksperymenty są bardzo interesujące, artysta używa przetworzonego głosu i po raz pierwszy gitary – bardzo silnie zniekształconej flangerem. Posługuje się nią w specyficzny sposób, wtapiając barwy w syntezatorowe tła. Sposób artykulacji upodabnia ten instrument do innych syntezatorów.
Sięgnięcie po ten bardzo rockowy instrument jest sygnałem nadchodzącej zmiany, zarówno solo jak i w TD.
Utwór Quantas 611 kończy pewną epokę, nastrój ciemny, wilgotny, ponury zagrany diabelski akord zwany trytonem, wywołuje niesamowite wrażenie.

Czytaj dalej

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Edgar Froese - Very short story 3

Nie mam ochoty aby zaspokajać potrzeby wszystkich. Nie tędy droga – jeśli chcesz się przypodobać publiczności automatycznie się cofasz do początków. Zawsze będzie ktoś niezadowolony.
Okładka i tytuł Stuntman sugeruje, że będziemy mieć do czynienia z czymś karkołomnym.
Muzyk porzuca stare klamoty i „anachroniczne” brzmienia na rzecz bardziej syntetycznych, łagodnych i miłych dla ucha. To jeszcze nie El-pop ale do JMJ jest już bardzo blisko. To pierwszy tak relaksujący krążek Edgara. Jeśli jednak w TD za zmianą brzmienia idą też zmiany formalne w konstrukcji i w sposobie myślenia to nasz bohater nie posunął się o krok.
Stuntman to materiał bardzo miły dla ucha, pełen rzewnych melodii opartych jednak na podobnych schematach. Nowością jest tworzenie charakterystycznych staccato elektronicznych zamiast linii sekwencerowych. Poszukiwania zaczynają się i .....

Czytaj dalej





PRZEBUDOWA GLIWICKIEJ STARÓWKI

Tomasz Brzoza, 2009-10-12 18:47

Żółto-szare. W takich barwach rysuje się przebudowa gliwickiej starówki. Wymiana nawierzchni, iluminacje świetlne, renowacja fontanny Neptuna i zakaz wieszania banerów reklamowych na kamienicach. Wizja architektów spodobała się zarówno urzędnikom, jak i mieszkańcom, którzy na nową starówkę czekają już od kilku lat. Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie prace ruszą w przyszłym roku. Remont pochłonie z budżetu miasta dziesięć milionów złotych.



Na gliwickim rynku kolorowo głównie jest za sprawą przechodniów. Gdy ich brakuje dominuje szarość. - Jest brudno i brzydko, niezadbany jest w ogóle rynek. Powinni wszystko odnowić i ładnie zrobić. W innych miejscowościach jest ładnie, a tu w Gliwicach najgorszy rynek jest - uważa Halina Pólińska, mieszkanka Gliwic. Niebawem podobnych opinii powinno byc znacznie mniej, bo gliwicką starówkę czeka gruntowny remont. Najbardziej widoczna zmiana będzie na rynku. - Zrywamy te wszystkie płyty betonowe, które są na dzień dzisiejszy. Kładziemy tam nawierzchnie, która jest swoją strukturą odpowiednia dla rynku czyli klasyczny granit, granit będzie w różnym kolorze od żółtego do szarości - wyjaśnia Ewa Przybył, pracownia architektoniczna Venit.

Oprócz granitu oprawa świetlna wyeksponować ma budynek Ratusza i niektóre kamienice. Do tego nowe ławy no i coś jeszcze co cieszy niewątpliwie tych, którzy interesują się historią Gliwic. - Znikną wszystkie parasole reklamujące marki piwa, że znikną reklamy tandetne niejednokrotnie znajdujące się na zabytkowych elewacjach budynków - mówi Marian Jabłoński, znawca historii Gliwic. Remont starówki pochłonie z miejskiego budżetu dziesięć milionów złotych. Pierwsze prace mają ruszyć w przyszłym roku, ale o dokładnym terminie urzędnicy rozmawiać nie chcą, bo nim rozpocznie się remont na płytę rynku wkroczą archeolodzy. - Zależy co tam odkopią, ale załóżmy, że tam nie ma nic ciekawego i ważnego dla archeologii i archeolodzy zejdą w miarę szybko, to po opuszczeniu rynku przez archeologów potrzeba nie więcej jak pół roku, żeby to wszystko się zmieniło - tłumaczy Marek Jarzębowski, UM Gliwice.

Stowarzyszenie Moje Miasto ma nadzieje, że zmiana ta będzie delikatna, a rynek zachowa swój charakter. - Gliwicki rynek to jest tak naprawdę jedno z ostatnich miejsc w Silesii, które zachowuje ten stary średniowieczny układ. Rynek bytomski nie wygląda tak dokładnie ,jak wyglądał trzysta, czterysta lat temu - oznajmia Piotr Kasprzyk, Stowarzyszenie Moje Miasto.

Jak mówią architekci po remoncie układ starówki na pewno będzie zachowany, co nie oznacza wcale, że nie nabierze on nowych barw.

http://www.tvs.pl/informacje/16923/




W dzisiejszym wydaniu GM napisane jest...
http://www.portalpomorza.pl/aktualnosci/4/4652

Slamsowe centrum ma być jak z bajki
MALBORK. Czy my jesteśmy jakieś “slamsiaki” z centrum? - pytają mieszkańcy ul. Kościuszki, którzy mają dość kurzu i brudu. Jeśli wystarczy im cierpliwości, doczekają nowego wizerunku serca miasta. Deptak, w który władze chcą zamienić centrum, może wyeliminować część uciążliwości.

Magistrat: za dwa lata centrum grodu nad Nogatem ma wyglądać jak z bajki.

Już jesienią mają rozpocząć się pierwsze prace związane ze zmianą wizerunku centrum miasta. Urzędnicy zapewniają, że przy lekkich zimach, nowe oblicze cała ul. Kościuszki zyska już pod koniec przyszłego roku.
Co nas tam czeka? Tuż przy kanale Juranda, który okala minirondo, powstanie plac, na którym – dla uatrakcyjnienia - w muzycznej fontannie „zatańczy” woda , która będzie mogła tryskać w rytm dowolnie wybranej melodii. Choć to centralny punkt Malborka, będzie tam można taplać się do woli.
– Dysze umieszczone będą w podłożu, będą podświetlone, dzięki któremu strumień uzdatnianej wody będzie mógł zmieniać barwę – opowiada Dariusz Lemka, architekt miasta.
Plac wyznaczą kamienne płyty z granitu. Będą tam mogły odbywać się nawet miejskie imprezy plenerowe.

Tak ma być
Nie oznacza to jednak, że wjazd na ul. Kościuszki będzie całkowicie niemożliwy. Wręcz przeciwnie, w zaktualizowanym właśnie projekcie deptaka, przewidziana jest droga prowadząca z ul. Piastowskiej, której wcześniej nie było. Jednak w sezonie będzie się trzeba liczyć z ograniczeniami w ruchu. Zresztą samochody w tej części miasta nie będą w ogóle mile widziane, a całość przystosowana przede wszystkim dla pieszych. Ubędzie także miejsc parkingowych zlokalizowanych na ul. Kościuszki, choć zmotoryzowani nadal będą mogli korzystać z miejsc postojowych między sklepem Pepco a centrum informacji turystycznej. Dojadą tam od strony ul. Wareckiej, bo projektanci przewidzieli tam budowę nowej drogi.
Własne parkingi mają mieć również dwa duże centra handlowe, które powstaną na zapleczu ul. Kościuszki. Trwają rozmowy, które mają doprowadzić do wyznaczenia kolejnych miejsc dla aut. Granitowe oblicze deptaka ma złagodzić nieco zieleń, która pojawi się na ul. Kościuszki. A także szereg detali, m.in. ławeczek czy oświetlenia, które autorzy projektu dobierali z wielką pieczołowitością.

Jest tak sobie
Mieszkańcom trochę trudno uwierzyć w te niemalże bajkowe plany. Zwłaszcza ci, którzy na co dzień borykają się z problemami tak przyziemnymi, jak szlaka zalegająca na podwórku.
- Czarny osad jest wszędzie - pokazuje Janina Brzezicka i prowadzi nas przez całe mieszkanie. Podłogi, meble, garnki - wszystko pokrywa brud. Ale nie dlatego, że lokatorka mieszkania przy ul. Kościuszki 6 nie sprząta.
- Odkąd trwa budowa ronda, większość samochodów jeździ pod naszymi oknami - skarży się mieszkanka centrum miasta. - Z al. Rodła, przez teren stacji paliw Lotos i prosto pod naszymi oknami, tunelem, by dostać się na ul. Kościuszki. Od miesięcy mamy szlakę w mieszkaniach - w wannie, na ręcznikach i w ...zębach. - mówi oburzona. - Mamy dość, czy my jesteśmy jakieś "slamsiaki" z centrum? - pyta rozgoryczona.
Ojciec pani Janiny, wiekowy i niedołężny, do niedawna uprzyjemniał sobie czas wyglądaniem przez okno. Teraz nawet to mu odebrano. Bo jak wysiedzieć w kłębach kurzu?
- Boimy się wyjść z własnego domu - potwierdza Alicja Łukawska, mieszkanka domu przy Kościuszki 6. - Trzeba chyba mieć oczy dookoła głowy, by bezpiecznie przejść przez to podwórko.
– Współczuję mieszkańcom, bo faktycznie jest ciężko – przyznaje Mieczysław Połomski, gospodarz miasta. - Wysypany tam został miał kamienny, typowa mieszanka, którą utwardza się tymczasowe drogi, bo kierowcy lamentowali, że są dziury. Jak jest sucho, to faktycznie pył osadza się wszędzie. Ale trzeba mieć zrozumienie, że to utrudnienia związane z inwestycjami, które są prowadzone w centrum. Później samochody nie będą już sobie skracały drogi przez to podwórko.
- Zaplecze ul. Kościuszki zostanie wybetonowane dopiero wówczas, gdy inwestor zakończy budowę centrum handlowego – dopowiada architekt.


Autor: Anna Szade, Iwona Kownacka Źródło: Gazeta Malborska


Cała sprawa rozbija się o dojazd do aptek, banków, salonów telekom i sklepów kilku lokalnych przedsiębiorców. Z poewnością ci ostatni mogą ucierpieć najbardziej jeśliby Kościuszki zamknięto całkowicie. Tylko dlaczego równocześnie nie można i zrobic deptaka z przwdziwego zdażenia bez samochodów i drogi wzdłuż zabudowy Kościuszki od zaplecza, od Pemalu do Wareckiej przez teren powykładany to trylinką to zabudowany szpetnymi budami? Druga strona ulicy uzyskałaby połączenie z Al. Rodła. Zapewne na przeszkodzie stoi to że część terenów rozprzedano, ale można byłoby je zapewne odkupić skoro przecedens już był wykupu części niedawno sprzedanej działki pod drogę właśnie. Myślę wtedy i wspomniani sklepikarze byliby także zadowoleni bo i być może klientów więcej no bo deptak a i dojazd jest.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl
  • Powered by MyScript