Do elizelki
Gratuluję Elizelko zdania egzaminu.
Ale nie pochwalam Twojej decyzji.
Radziłbym jeździć od czasu do czasu. Jak odłożysz do szuflady to właściwy moment
nigdy nie nadejdzie.
A tak, masz okazję poćwiczyć, przypomnieć sobie i oczywiście poznać nowe
sytuacje, douczyć się.
Ale to Ty decydujesz.
skinnycow napisała:
> Moja przygoda z egzaminami na prawo jazdy trwała kilkanaście
> długich miesięcy. Miałam 2 nieudane podejścia i w końcu się udało
> za trzecim razem.
W takim razie w pierwszej kolejności gratuluję zdanego egzaminu!!! :)
> Przede wszystkim sukces swój zawdzięczam najlepszemu
> instruktowrowi, z jakim miałam okazję jeździć (a było ich w sumie
> 12..) - panu Markowi ze szkoły AUTO - JAZDA na Bemowie. 3/4
> pozostałych instruktorów, z jakimi miałam okazję jeździć byli po
> prostu do niczego - zero zaangażowania i umiejętności nauczania.
W drugiej - wytrawałości w poszukiwaniu tego najlepszego
instruktora, w trzeciej - wyboru samego instruktora! :)
> Także kluczem do sukcesu według mnie jest właśnie dobry intruktor.
> (I mało upierdliwy egzaminator:-) Pozdrawiam!
I wreszcie gratuluję egzaminatora:))). O ile można gratulować
egzaminatora...;p
Fajnie miałaś :) Gratuluje zdanego egzaminu:)
Ja niestety miałam sytuację wręcz odwrotną - chciałam wjechac na lewy pas ruchu
- a nim pełno samochodów. Nagle jakiś fecet zwalnia, mruga długimi, pytam sie
egzaminatora co robić on na to żeby korzystać z okazji - zaczynam zjeżdżać, a
gościu nagle przyspiesza. Na szczęście w porę wróciłam na prawy :/ Nie rozumiem
takich sytuacji - przeciez on też kiedyś zdawał i wie jaki to stres, a tu
jeszcze taki numery:/
Facet tylko mignął mi w szybie, wpakował się przede mnie i jeszcze awartyjnymi
porugał ;/ Ehhh, szkoda , że nie wszyscy są tak przyjaźnie nastawieni do
egzaminacyjnych eLek jak ci na których Ty trafiłaś :)
A skad pewnosc ze przeczytaja? Skoro w Polsce nie ma takiego zwyczaju to chyba
nie przeglada sie gazet lokalnych pod tym katem?
Chwilowo mieszkam w Niemczech i tu jest ten zwyczaj, co mnie czasem
niesamowicie smieszy - rozumiem zawiadomienie o slubie czy urodzeniu sie
dziecka, ale juz komunia ("Dziekuje za wszystkie prezenty i zyczenia...") albo
gratulacje z okazji zdania matury badz egzaminu zawodowego na ukladacza
podlog
nie polaczylo mnie ze szminka, ale do zielonych oczu i jasnej cery, to ja bym
na twoim miejscu strzelila sobie cienie "parme" (tez mam zielone oczy i jasna
cere i z takimi roznymi prune na powiekach wygladam jak zaplakana, wiec mimo
tego, ze kolor oczu jest wyeksponowany na max, wole unikac wszelkich sliwek).
Parme bedzie klasa.
Gratulacje z okazji zdanych egzaminow :)
Dzięki piękne za wszystkie gratulacje Dopiero do mnie powoli dociera, że naprawdę zdałam
goha66 napisała:
> b) zacznij sie uczyć jeździć (bo jak wiadomo jeżdżenie i zdanie
> egzaminu to dwie różne bajki)
a tu akurat jestem w miarę spokojna, bo w szkole, którą skończyłam uczono mnie głównie jeżdżenia ze stosowaniem redukcji z międzygazem, przeciwskrętu i jeszcze paru innych rzeczy, a egzamin to tak przy okazji Oczywiście jeszcze wiele rzeczy muszę dopracować, ale nie jest źle
hanamizuki napisała:
> Dzisiaj właśnie przyszły papiery pocztą. Niewiarygodne, zdałam!!:)))Co prawda,
> nie na wiele się to przyda, ale trochę satysfakcji jest...^^
>
Gratuluję zdania egzaminu. Ja zamierzam spróbować w tym roku. Mam nadzieję że mi
też się uda. A przy okazji, który poziom zdawałaś?
Paulina. Tu mama Vera. Mam nadzieję, że jesteś(cie) zdrowi.
Gratulacje z okazji zdanych egzaminów; mimo, że mając tyle kłopotów,
pokazałaś tak dużo siły, aby przezwyciężyć z dumą każdy problem w
twojej rodzinie. Korzystam z okazji, że Albi bierze prysznic, i że
mam wujka Defrima tutaj, który pomaga mi napisać do ciebie list,
ponieważ sama nie za dobrze widzę. Pragnę powiedzieć ci coś, co
wydarzyło się na moich oczach między tobą a Albim i że jest mi
wstyd, z powodu tego, co mój syn zrobił swojej żonie. Chcę cię
prosić o wybaczenie, za wszystko, co Albi zrobił; naprawdę jest mi
bardzo przykro, wstyd także przez to, że jesteś dla mnie
najpiękniejszą rzeczą, jaką dał mi Bóg, po tym , jak straciłam moją
córkę, Rovenę. Los dał mi ja ponownie, ciebie Paulino. Mam ci dużo
do powiedzenia prosto z serca, kochając cię naprawdę jak swoją
córkę, Rovenę, ale nie mogę z Tobą rozmawiać po angielsku. Jestem
bardzo szczęśliwa z powodu twoich zaliczonych egzaminów i mam
nadzieję, że znajdziesz cierpliwość na przetłumaczenie moich
listów/wiadomości na język polski lub angielski. Z wielką miłością,
twoja mama Vera.
> Droga absolwentko - chowanie głowy w piasek i udawanie , ze wszystko jest ok.
> też nie poprawi atmosfery wokół szkoły , aczkolwiek uważam , że szum medialny
> nie jest najlepszą , najbardziej elegancką drogą, ale dobrze się stało , że
> przy tej jedynej niepowtarzalnej okazji WIELE osób wyraziło swoje zdanie na
> temat dyrekcji i samej szkoły.
Właśnie o ten szum medialny mi chodzi... i psioczenie tutaj na wszystko, co nam sie nie podoba (czyli tzw. wyrażanie opinii) tylko ten szum pogłębiamy...
> Być może - tak wygląda polityka w polskim wydaniu .... ale że taka młoda osóbka
> na to sama wpadła - jestem godna podziwu !
hmmm...godna?? no to podziwiam w zadumie... a jeśli chodziło o 'pełna' to dzięki, ale podobnie jak w szczerość tamtego uśmiechu niespecjalnie wierzę w szczerość tego podziwu...
> ponieważ mi ZALEZY na tej szkole !
no to gratuluje rozsądku...jak na osobę doświadczoną to całkiem go sporo... podejrzewam, że pociecha nie zdaje w tym roku matury. Jeśli zdaje to życzę powodzenia. Ciekawe ilu dziennikarzy będzie zaglądało przez okna w czasie egzaminów? Uczniom to na pewno bardzo pomoże...
> Nie wierzę w szczery uśmiech obecnej dyrekcji
w tym przypadku wyjątkowo uwierzyłam... chyba było miło zobaczyć że absolwenci przychodzą do szkoły w pokojowych zamiarach...
> a fizyk po dwudziestu paru latach wciąż pamięta nasze nazwiska ...
muszę mu przy okazji pogratulować pamięci...
pozdrawiam....
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl