Zgadzam się z Julie, że opisy są cudowne. Są jak doskonały impresjonistyczny obraz. I niestety żal mi różne części ciała ściska, że jakby w kontraście do tego tła są postacie. Podążając analogią malarską, to tak jakby na ten olejny obraz nakleić kilka papierowych mangowatych figurek (w tym jedną w moherowym berecie). Może i jest to oryginalne, ale ja nie jestem aż tak nowoczesna i otwarta na nowinki
Czekałam na dyskusję o monologach wewnętrznych i ich roli w prozie. Wałkowanie myśli bohaterów, to pójście na łatwiznę - takie jest moje zdanie. Sam opis zachowania i dialog powinien wystarczyć do opowiedzenia wiarygodnej historii. Powinien...
[ Dodano: Czw 03 Sie, 2006 ]
...do salonu kupiłam '' obrazy malowane ręcznie na płótnie ;; tzw abstrakcje ....
z metra, czy na kila dawali?
nie wiem o co ci chodzi ? ale to nie sa jakies sztuki , tylko kupowane na allegro
Trurl zadało, wbrew pozorom, bardzo mądre pytanie :D :D
Jakość estetyki wnętrza od tego bardzo zależy.
Druga sprawa, ze Twoje pomieszczenie, wcale nie jest nowoczesne jak piszesz - jest najbardziej klasyczne. W takim wnetrzu abstrakcja , to duże, trudne i karkołomne wyzwanie.
Wieszać byle co, byle by było coś na ścianie prowadzi z reguły do kiczu.
O wiele bezpieczniej w takich wnetrzach jak Twoje
zastosować grafikę lub malarstwo figuratywne, żeby nagle nie obudzić sie z ręką w nocniku, bo abstrakcja jest zazwyczaj niezwykle mocnym akcentem i pasuje raczej do wnętrz bardzo ascetycznych , wręcz minimalistycznych.
Ważna też jest ilość takiej "sztuki" we wnętrzu i bohomazów w bohomazie.
Stosujesz meble rodem z klasycznych wzorców Jarocina czy Klose i zamierzasz agresywnie przyozdobić ściany - brak konsekwencji.
Z ciekawości zapytam jeszcze. Czemu optycznie zmieniłaś proporcje pomieszczenia?
Zwęziłaś długie pomieszczenie i zmniejszyłaś mu wysokość.
Cytat:
Napisał miamia
odetchnęłam z ulgą, bo tak smutno się ten wątek zaczynał toczyć - już się zastanawiać zaczęłam czy w dzisiejszym świecie nikt nie lubi obrazów
eee, to ja bez zrozumienia podeszlam do tematu - zalozylam, ze obrazy takie do domu, zeby se na scianie powiesic
malarstwo generalnie lubie, holendrow nawet bardzo (ale bym sobie w domu niekoniecznie powiesila), zbieram reprinty na pocztowkach
taki moj ulubiony (wisial przez chwile u mnie w pracy nad biurkiem, ale mi uczniowie za czesto dotykali, wiec zdjelam i bedzie wisial u mnie w lazience
a na ten moge sie gapic godzinami (iedy pomieszkiwalam w londynie, potrafilam lazic raz w tygodniu do british museum i po prostu stac i sie gapic
no cudo!
ale jak powiadam, wspolczesni powykrecani mogliby dla mnie nie istniec
nowoczesne wzornictwo zdobnicze tez mnie nie interesuje
fotografia - tak
o, jeszcze stare mapy - moglabym sobie nimi wytapetpwac dom :D
Dot.: Wymarzony pierścionek, wymuszone zaręczyny cz. IX
Wszystkim świętującym dziewczynkom życzę wszystkiego najlepszego :cmok:
Cytat:
Napisane przez Madzialenka12344321
(Wiadomość 7711467)
na wykłądach mielismy zarys wszytskiego, mase obrazów pokazywanych, rzeżb, budowli itp. a teraz trzeba ksiązki z historii sztuki brać i sie uczyc:o
No to nieźle goniliście :eek:. Nam w tym semestrze tylko renesans się udało, ale i tak dużo tematów wypadło (na dodatek mamy bez malarstwa bo będzie osobno historia malarstwa)
Cytat:
Napisane przez DianaM
(Wiadomość 7712353)
Ło Matko! Dużo rzeczy zrobiłaś jednego dnia :eek: Ja też tak bym chciała :-p
Ale to i tak o wiele za mało :(. Jutro kolos z nowych mediów (w praktyce tak jakby historia sztuki - sztuka nowoczesna), a ja jeszcze nie zaczęłam się uczyć.
Powiem Wam, że te kostiumy wychodzą mi świetne. Serio, są boskie :D. Ale facet i tak powie, że źle. Z tego powodu nie chodziłam na korekty, nie chciałam się denerwować :D
Ja tu jeszcze napiszę, co ja rozumiem przez realną skuteczność ćwiczenia - ja rozumiem przez to to, że tak bronią jak i bez broni ćwiczę tak jakbym miał jutro stanąć do walki na śmierć i życie - jakby od tego wszystko zależało - jak mówi mój nauczyciel - broń nie jest do machania bez sensu, jeśli już ją wyciągasz to znaczy, że masz pełną tego świadomość, że będzie użyta z maksymalnie najlepszym skutkiem, maksymalnie destrukcyjnie. To był jeden z powodów problemu ze znalezieniem sparing partnerów do walki bronią, pomimo, że posiadam odpowiednie nowoczesne ochraniacze. Szkoły dowolnej SW nie przygotowują swoich uczniów do walki z przedstawicielami innych szkół (są takie, co wcale nie ma sparingów!), a tylko takie sparingi pomiędzy różnymi szkołami i stylami SW rozwijają prawdziwą umiejętność walki z różnymi przeciwnikami – jak mówi mój nauczyciel to jest jedyny sposób. Wielu dobrych zawodników biegłych w danej broni (ale i bez broni) z dobrego ponoć klubu na początku nie miało ze mną szans najmniejszych! – Przyczyną tego nie było to że ja jestem taki „wspaniały” tylko to, że nauczyli się walczyć tylko w oparciu o nauki stylu i z przeciwnikiem reprezentujący ten styl – ja walczący inaczej powodowałem że nie wiedzieli co się dzieje i dostawali „bęcki” jak początkujący. Dużo czasu mi zajęło przestawienie kilku takich zawodników tak, aby można było z nimi coś zrobić.
Nie wiem, dlaczego tak wielu „mistrzów” różnych szkół twierdzi, że coś umie, kiedy nie sparowali z przedstawicielami innych odmian SW, tylko w swoich stylach – wg mnie oni nie wiele umieją, jeżeli w ogóle coś. Twierdzenie, że się uprawia sztukę, klepiąc wszystko tak samo i kopiując technikę kogoś innego jest śmieszne i żałosne, bo to się ma do sztuki tak jak obraz Rembrandta do moich nieudolnych prób jego skopiowania - on robił sztukę malarską, ja mogę jedynie go kopiować, a to nie jest sztuka!.
Edvard Munch (ur. 12 grudnia 1863 w Løten, zm. 23 stycznia 1944 w Ekely), norweski malarz i grafik.
Edvard Munch przyszedł na świat jako drugie dziecko lekarza wojskowego Christiana Muncha i Laury Bjølsen. Matka Muncha zmarła na gruźlicę, kiedy jej syn był jeszcze dzieckiem. Kilka lat później ta sama choroba zabrała starszą siostrę - Johanne Sophie. Zetknięcie się ze śmiercią bliskich zaważyło na rozwoju duchowym i artystycznym malarza. Motyw śmierci jest bardzo częsty w twórczości tego artysty.
Rysunku i malarstwa uczył się początkowo w Kristianii (dawna nazwa Oslo). Dzięki stypendium studiował przez trzy lata (1889-1892) w Paryżu, gdzie uległ wpływom malarstwa postimpresjonistycznego. Po powrocie z Paryża wystawił swoje prace w Kristianii, wywołując nimi ogromne zainteresowanie pewnego niemieckiego wielbiciela sztuki. Zaproszony przez niego do Berlina w 1892 ze swoimi obrazami stał się przyczyną skandalu artystycznego.
W Berlinie nawiązał kontakt z tamtejszą cyganerią. Przyjaźnił się ze Stanisławem Przybyszewskim, jego żoną Dagny Juel Przybyszewską, Augustem Strindbergiem i innymi artystami z kręgu winiarni Zum Schwarzen Ferkel.
Wiele lat spędził w Niemczech (Berlin), Francji i Włoszech (Nicea). Był związany z symbolistami i szkołą z Pont-Aven. Wiele lat walczył z alkoholizmem i zaburzeniami nerwowymi. Po ciężkiej chorobie nerwowej (z której leczył się w klinice dla nerwowo chorych w Kopenhadze nowoczesną metodą elektrowstrząsów), osiadł w Norwegii. Tworzył symboliczne kompozycje figuralne, dając w nich w ekspresyjny sposób wyraz obsesjom erotycznym, uczuciom samotności, przygnębienia, lęku przed chorobą i śmiercią.
Edvard Munch był pod wieloma względami artystą-nowatorem, zwłaszcza w dziedzinie grafiki, której technikę znacznie rozwinął. To on po raz pierwszy zastosował na szeroką skalę grafikę barwną.
Cytat: Dla mnie szlachta wzoruje sie na szlachcie z naszych czasow. A wiec sztuka szlachecka to przedewszystkim realizm. Wiem ze to nie logiczne ale mi odpowiada.
W sporej mierze zapewne tak. Myślę, że portrety w stylu starych mistrzów są bardzo w cenie. Zresztą - ojciec mi kiedyś opowiadał o jakimś swoim znajomym, który twierdzi, że maluje portrety wzorem mistrzów renesansu - tj. stosując te same techniki, te same "robione" z kupowanych pigmentów farby wg starych receptur, obrazy ponoć malowane przez nakładanie wielu cienkich warstw rzadkiej farby tak, by powierzchnia była możliwie gładka... podobno maluje taki jeden portret ładnych kilka mieisęcy, ale za efekt każe sobie płacić sporo i tyle dostaje...
Zatem z pewnością tego typu rzeczy są w cenie, oprócz tego freski, mozaiki, gobeliny, malarstwo, scenki z zabaw w ogrodzie, polowań etc.
Niemniej - na pewno będą też ludzie, którzy będą podchodzić bardziej nowatorsko, ponadto zastanwiam się tutaj także nad tym, co mogło być w II Republice...
Właśnie wyobraziłam sobie ogromną konstrukcję może trochę przypominającą mobile, tyle, że na antygrawach.
W związku z religią - jak sądzę będą popularne, przynajmniej w sztuce sakralnej wszelkie efekty świetlne - lustra, witraże, układy pryzmatów, siatek dyfrakcyjnych, filrtów, soczewek może nawet laserów (zależy gdzie)etc. W połączeniu z dymami kadzideł mogłyby tworzyć całe "świetlne konstrukcje"
Jeśli z kolei chodzi o wystrój wnętrz- sądzę, że pełen przekrój - od bogatego wystroju a'la rokoko, czy secesja, przez bardziej oszczędne w foermie przypominające art deco, dalej - do nowoczesnych "bryłowatych" rozwiązań z oszczędną formą tudzież łączeniem szkła i metalu... przez zupełnie nowe materiały
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|