Malowanie bębnów

Tematy

biblia


niestety w rocznikach chyba do 2000 r nie było z tyłu tarcz hamulcowych,
lecz bebny.
W chwili obecnej przy założonych pięknych alumach w tle widoczny jest
przeżarty rdzą, przepaskudny bęben. Czym to malować, jakie metody
skutecznego czyszczenia, odrdzewienia?
Jaka farba? (cynkowa?)


nie wiem, jak bardzo to sie rozgrzewa, ale wg mnie powinno sie pomalowac
farba odporna na wysoka temperature. sa takie w roznych kolorach.

szwagier



BTW tez Ci sie rdza dobiera?

Tylna klapa zjedzona do cna z tym, że była już robiona (szpachla plus
malowanie), do tego błotniki tył oba. i w środku silnika blachy (okolice
śrub)
ale jeździ. Ostatnio zrobiła mi niespodzianki bo pordzewiały hamulce (tarcze
i bębny) i musiałem odczyścić bo się jeździć nie dało plus awaria
alternatora (palący się regulator napięcia uszkodził diody w alternatorze)
wynikiem czego jestem prawie 300 PLN w plecy :)) a tak to ferrari wymięka
PS rdza mnie nie rusza mimo że kolor biały i słabo maskuje
Maciek K



BTW tez Ci sie rdza dobiera?

Tylna klapa zjedzona do cna z tym, że była już robiona (szpachla plus
malowanie), do tego błotniki tył oba. i w środku silnika blachy (okolice
śrub)

Moja klapa dopiero dostaje rdze przy tej glupiej plastikowej listwie. Ale w
srodku juz grzechotka z kawalkow rdzawej blachy ;-) Blotniki tez rdzeiweja
na calego.
Przod jest cacus nowy,bo byla walnieta i wszystkie blachy z przodu
wymienione.


ale jeździ. Ostatnio zrobiła mi niespodzianki bo pordzewiały hamulce
(tarcze
i bębny) i musiałem odczyścić bo się jeździć nie dało


Tez sie czyscilo... czyscilo...

plus awaria
alternatora (palący się regulator napięcia uszkodził diody w alternatorze)


Moj tez zdechl - nie laduje i nie wiem dlaczego ;-(

wynikiem czego jestem prawie 300 PLN w plecy :)) a tak to ferrari wymięka
PS rdza mnie nie rusza mimo że kolor biały i słabo maskuje


Uwazaj na amortyzatory (miseczki), hydrokorektor swiatel itp. ;-)




Darek <Dariusz.Gwizdow@ericsson.plwrote:


:Wtedy przetrwa
:jeszcze dluzej i godniej - a jak bedzie cieszyl oko!!!
:

: Rozmawialem n/t pomnika z jednym Kolega majacym firme budowlana - w celu
: podniesienia trwalosci pomnika moznaby prysnac lub pomalowac Garbika
: "Pomnika" z zewnatrz zywica a w srodku wypelnic na MAX'a np. pianka
: montazowa. Nawet jesli blacha do reszty zgnije to forma pozostanie na wiele
: wiele lat. Na zywice moznaby dopiero polozyc kolor lub roslinki tak jak na
: http://www.garbusy.org.pl/ft/indexf.html i mogloby rowniez wywolywac
: podobne, sentymentalne, wspomnienia :))))

: Pozdro - Darek

Hmm, ja nie mam glowy o tym pomyslec tyle jeszcze spraw do zalatwienia
przy przewozeniu tego Garba. :-( Mysle ze na pewno udalo by sie
zorganizowac jakas akcje malowania tego garbusa - pomnik tuz
przed, albo na nastepnym zlocie. Jak sie siedzi kilka dni przed
zlotem przygotowujac go, to mozna rozne dziela wykonywac. Pozyjemy
zobaczymy na razie jednak to co moge zrobic to go tam zawiesc
w miare nadajacego sie na pomnik, kombinujac brakujace bebny itp..
Jesli mozesz pomoc organizujac jakies porzadne zabezpieczenie go
przed korozja i innym zniszczeniem to mysle, ze chetnie bym to
z toba obgadal via voice. Pisz na priva to sie zdzwonimy.




Jak dla mnie to świetna informacja :) Będe zmieniał bębny w samochodzie i
się zastanawiałem czy trzeba kupowac te dedykowane farby czy jest coś
innego a tutaj proszę, hammerite.


To jeszcze jedna uwaga jak bedziesz malować. Zwykle trzeba położyć ze 3-4
warstwy, a to długo schnie. Długo to nawet ze 2-3 dni aż będzie twarde na
maxa. A dlaczego to piszę? Otóż ja po jakimś 1,5 dnia pojechałem w trasę i
niestety, siła odśrodkowa zerwała część farby z bębnów i porobiła sople.



[...]ale po cholere malować bębny na czerwono? Już pal


diabli zaciski, jakoś mogę to przetrawić - ale bębny?? ;)


Jakby machnął na żółto to by znaczyło że bębny są ceramiczne ;)
Ale na czerwono to rzeczywiście bez sensu :)))
pozdrawiam




Mirosław Kolimeczkow <dep.PM.M@bgz.pl wrote:
Pierwsza podstawowa zasada - w autoryzowanym warsztacie nie wierzyc w ani
jedno slowo! Niestety, przekonalem sie, ze najwiekszymi zlodziejami sa
wlasnie... autoryzowane warsztaty.
na razie   Mirek
PS nie dawaj sie tzw. autoryzowanym, nie bedzie ASO plul nam w twarz, ja juz
nawet przegladow u nich nie robie.


Czesc !!

Zdarzaja sie oczywiscie pozytywne wyjatki, ale niestety rzeczywistosc jest
smutna i Szanowny przedmowca ma calkowita racje.
Nie daj sie naciagnac na malowanie calego boku. Oni musza dobrac lakier
komputerowo - jak kazdy szanujacy sie lakiernik  a ta metoda gwarantuje
uwzglednienie zmian koloru na skutek starzenia sie.
Ile razy jade do ASO VW na bezplatny przeglad (jest taki co roku) to probuja
mi wmowic, ze mam luz w tylnych lozyskach i oczywiscie chca wymienic cale
lozyska. Kit wciskaja, bo przynajmniej raz do roku sciagam bebny zeby
zajrzec do hamulcow i wlasnorecznie ten luz ustawiam.

                                        Pozdrawiam
                                        Piotr Majewski
                                        ma@cc.uni.torun.pl




Zacznijmy od tego że nie Hammerite tylko farba/lakier odorna na wysoka
temperaturę - zwykła farba po prostu sie spali,


Widzę, że kolega ma ogromne doświadczenie w w/w materii. Ja powiem inaczej:
możesz z powodzeniem pomalować Hammeritem. Jakoś przez 2 lata nie chciał
się spalic.
Bębny możesz pomalować nie zsuwając ich do końca ze szpilek. Szczęk nie
maluj, bo przecież są pod bębnem.
Zaciski do malowania możesz zdemontować, ale ja zrobiłem to bez.
Najlepiej oczyścic szczotką drucianą i potem odtłuścić benzyna
ekstrakcyjną. Tylko nie kupuj młotkowego :-)

Pozdrawiam



Użytkownik "Robert Szymański" <Rober@gryf.szczecin.plnapisał w
wiadomości
[...]
| Hammerite bezposrednio na rdze ?.

| Bede to robil po raz pierwszy i chcialbym to zrobic porzadnie. A wy
| bedziecie wiedziec lepiej jak juz ktos to robil wczesniej.
[...]

Zacznijmy od tego że nie Hammerite tylko farba/lakier odorna na wysoka
temperaturę - zwykła farba po prostu sie spali,


A ja pomalowałem kiedyś Hammeritem z myślą: najwyżej za tydzień zejdzie i...
trzymało półtora roku! (potem autko sprzdałem).
Po prostu oczyściłem bębny szczotką drucianą i pomalowałem (tylko bębny).
Owszem, są specjalne farby do malowania takich rzeczy, pewnie nawet bardziej
odporne, ale zapewnienia, że są to "jedyne" to tylko chwyt reklamowy, na
który niektórzy się nabierają.
Pozdrawiam

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl
  • Powered by MyScript