J.F. <jfox_xnosp@poczta.onet.plnapisał(a): On 25 Feb 2008 02:42:22 +0100, tornad wrote: | Tymczasem ja za mlodych lat jedna zime "waletowalem" w akademiku w jakims | malym pokoiku w przyziemiu, w ktorym byl jeden maly kaloryferek pomalowany | oczywiscie srebrzanka. I zimno bylo jak licho. Wqrwilem sie i po oskrobaniu | tych zeberek, pomalowalem je jakims nitro na czarno i co wazne, matowym. | Temperatura w tej kajucie podniosla sie niemal natychmiet o kilka stopni i juz
| bez koniecznosci przykrywania sie dziewczyna, dalo sie wytrzymac nawet w w | najwieksze mrozy. A nie bylo jakiegos protestu u kierownictwa rownoczesnie ? Bo niestety - przy tych temperaturach efekt jest dosc niewielki. Tzn promieniowania z 1m^2 przy temp 70C mamy 784W, pochlaniania 418W, razem do zyskania ~300W.
Z praktycznych zastosowań wiedzy nabytej. Trafiłem kiedyś do firmy w której wszyscy narzekali na niedogrzane pomieszczenia w zimie <17C, malowanie akurat nie wchodziło w rachubę ale wystarczyło użyć PRL-owskiego wiatraczka 10W dmuchającego na kaloryfer i temperatura w pokoju 15m2 podnosiła sie o 3stopnie ;
Kupowałem dzisiej bilet na TLK "Barbakan" z Goleniowa do Poznania. Kasjerka druknęła miejscówke, patrzę a tam wagon nr 22. Obkułem się na stronie PKP IC że "Barbakan" ma wagony numerowane od 3 do 11 i jej to powiedzialem. http://www.intercity.pl/scripts/train/index.php?action=show_all&id=2&... Kasjerka popatrzyla na swoją ściągę i powiedziała, że prawdopodobnie jakieś dodatkowe wagony są w składzie bo ona też ma od 3 do 11 ale na wszelki wypadek zadzowni do swojego szefa kas, ktory urzęduje w Świnoujściu. Ten potwierdził jej domysł. "Barbakan" wtoczyl się spóźniony na stację tylko o 2 minuty ( odjechał przez jakąś rodzinę z górą toreb 4 minuty po czasie ) i zaskok - myślałem, że będa wagony od 3 do 11 i dalej 22. Tymczasem były nr 4 (jedynka ), 5 ( bar ), 6,7, 8, 11 i 22 (dwójki). Wszystkie wagony od 4 do 11 to "milki" IC a 22 w kremowo-zielonym malowaniu PR. Tu moje pytanie do znawcow tematu: czy TLK brakuje wagonów, że zamiast dostawić swoj wagon z nr 9 lub 10 ( są na stronie internetowej jako "na zarządzenie" ) dostawili wypożyczony wagon z PR ? I skąd taka dziwna numeracja - dlaczego 22 a nie kolejny nr 12 ? I jeszcze jedno - dziewczyna w kasie w Goleniowie bystra i rzeczowa, po prostu inteligentna. Działała szybko bez chwili namysłu - nie próbowala mi wciskać kitu tylko raz-dwa zrobiła wszystko co mogła, żeby rozwiązać problem. Brawo :-) Jagular
hmm.. :) Adam, masz wiecej fotek tej pani (i innych)?? :)
No w katalogu jest tak kilka fotek tej dziewczyny, jezeli dobrze pamietam;) zblizen na niektore, malowane akurat miejsca nie wrzucilem bo byloby ze pornografia:) i Kaczynski by mi do domu zapukal:)
ESTE LAUDER www.starybrowar.pl/pl/popup/33
Jezeli masz taka mozliwosc nie wiem, gdzie mieszkasz)
to moze sprobuj u nich
widzialam moja kolezanke, ktora tam byla malowana
nigdy wczesniej nie wygladala tak pieknie (dziewczyna codziennie sie maluje,
ale b. delikatnie)
a makijaz nie naruszony zmywala o 4 rano ubolewajac, ze musi isc spac
wybieram sie tam w czerwcu na probny
dam znac
bo moja skora (blyszczy zaraz po umyciu) jest trydna do malowania...
pozdrawiam
kanon edukacji kiedyś dziewczyna powinna była znać francuski, umieć grać na
fortepianie i malować piórkiem, a jak jest dziś? Jakie konkretne
umiejętności powinna mieć według was opanowane młoda kobieta
powiedzmy między 20 a 25 rokiem życia żeby dobrze jej się żyło,
umiała zadbać o siebie i odnaleźć się w prawie każdym towarzystwie?
Jaki byłby waszym zdaniem kanon pozaszkolnych umiejętności o które
dziewczyny powinny zadbać same?
na razie przychodzą mi do głowy:
- znać jeden język obcy w stopniu komunikatywnym (mieć certyfikat?)
- umieć tańczyć (nie na jakimś mega poziomie ale tak, żeby pomysł
wyjścia na parkiet jej nie paralizował)
- mieć prawo jazdy
Czekam na dalsze propozycje
o, mam kaloryfery w podobnym odcieniu :). a w październiku wraca mój konkubent i
będziemy malować mieszkanie, może zdecyduję się na taki fiolet... choć chyba
bardziej byłabym za pomarańczowo-czerwonym czymś, choć z drugiej strony, czy nie
oszalałabym w takich kolorach?!
a do rzeczy - magdo, piękna z ciebie dziewczyna, bardzo podoba mi się twój styl,
ubieram się troszkę podobnie, choć w wielu twoich kreacjach czułabym się pewnie
jak w przebraniu, to ty wyglądasz w nich świetnie.
Dobra, też się wypowiem :)
Mam od niedawna i poza tymi z grzebyczkiem, to jest to najgorszy tusz, jaki
kiedykolwiek miałam. Nigdy jeszcze nie odbijały mi się na nieruchomej częsci
powieki umalowane rzęsy :( Nie tylko na górze, na dole też. Jest bardzo rzadki
jak na tusz. I ciężko nim malowac rzęsy, bo jak dziewczyny pisały, skleja
niemiłosiernie. Porażka... :(
justa widze ze masz przed oczami obraz tzw "pani butikowej" a nie np lekarki
które są ubrane często z klasą (i mają porzadne markowe rzeczy) oczywiście nie
chodzi o to żeby napis był widoczny ale całosć wygląda lepiej gdzy jest dobrego
gatunku. Dotyczy to zarówno kosmetyczki jak i jej zawartości.
Ja osobiscie stawiam na jakość mam jedną szminkę i jedną konturówke ale z
najwyższej pólki. podoba mi się jakość kolor wygląd i to że mam luksusowe
cacko. Nie zamieniłabym na 20 szminej inglota, bo malowanie ust to mój rytuał.
Watek założyłam po to aby zwócić uwagę tym miłodym dziewczyną na to że można
inaczej wydać te same pieniądze a efekt mieć znacznie lepszy. W Wątku o tym ile
macie kosmetyków np mleczek do ciała nikt nie krzyczy na dziewczyny ze są
snobkami wydając 400 zł na cos czego i tak nie można zużyć wywietrzeje
przeterminiuje sie połowe trzeba bedzie wyżucić czyli watrość balsamów
podchodzi pod 800 zł to może lepiej kupić jeden za 150????
20.10 Na Wspólnej
- serial obyczajowy, odc. 288, 30 min, Polska, 2004
Weronika mówi Ziębom o decyzji sądu. Ponowne rozpatrzenie sprawy stwarza
nadzieję, że Grzegorz odzyska wolność. Kinga nie może zrozumieć zachowania
Michała. Próbuje porozmawiać na ten temat z Bartkiem. Maria przypomina braciom
Brzozowskim o rocznicy Bud-Maksu. Andrzej, Michał i Izabela chcą uczcić tę
okazję. Daniel pyta Kamila, jak można poderwać dziewczynę. Maks wyznaje matce,
że zrezygnuje z malowania, jeśli nie wygra konkursu.
O rety! Kto powiedział, że obrazki malowane farbami żelowymi można wielokrotnie
odklejać i przyklejać ?! Przecież one bardzo trudno odchodzą od samej folii!
Ciągną się i zmieniają kształt, a jak farba dotknie farby to się skleja i nie
sposób tego odzielić. Żeby uratować mój wzór musiałam go pociąć, a potem takie
fragmenty naklejałam na szkło. A ponieważ rysunek zmienił kształt przy
odklejaniu go od folii, to na przykład kwiatek, który miał łodyżkę skierowaną na
prawo, teraz jest na lewo :) Nie wyobrażam sobie, aby można było kiedykolwiek
ten obrazek odkleić raz jeszcze, przechowywać go w foliowej okładce, a następnie
przykleić gdzieś ponownie. Jestem załamana! Kilka kolejnych obrazków mi schnie.
Ostatnie wyszły już całkiem, całkiem. Jestem z nich bardzo zadowolona. Ale
jeżeli nie będę ich mogła odkleić w ich nienaruszonym stanie, to się chyba
popłaczę! Czy ja mam farby jakieś byle jakie, czy może zrobiłam coś nie tak ???
Może powinnam nakładać grubszą warstwę farby? Dziewczyny, RATUNKU !!!
I.
anetuchap napisała:
> Pamiętam,że na KMW była kiedyś dyskusja na temat dbania o swój
wygląd
> zewnętrzny. I wiele dziewczyn twierdziło,że malowanie się,czy
> strojenie,świadczy o ubogim życiu wewnętrznym.
> Jestem ciekawa,czy coś się w tej materii zmieniło?
Nadal twierdzę, że powyższe hasło to kiepska wymówka ;D
Też mi się tak wydaje, że kiedy ma się do czynienia z czyimiś
prywatnymi objawieniami, a już zwłaszcza jako ksiądz i spowiednik,
trzeba być bardzo roztropnym. Czasem nieufnym. Generalnie droga
chrześcijanina jest drogą prostoty, bez nadzwyczajnych objawień,
wizji, stygmatów. Czasem jednak one się zdarzają - i wtedy aby móc
ocenić ich Boże pochodzenie trzeba po prostu poczekać.
No bo jak? Przychodzi do spowiedzi zakonnica, osoba niezwykle
pobożna, ale kto wie, czy nie podatna na urojenia albo nie
zwiedziona przez złego (nie znał jej przecież wtedy tak blisko), i
mówi, że widziała Pana Jezusa, który powierzył jej ogromne dzieło,
że kazał szerzyć kult i malować obraz. Normalne, że musiał poczekać,
poznać Faustynę bliżej, zobaczyć, jakie są duchowe owoce tych jej
niezwykłych wizji. Kiedy się przekonał, że to prosta dziewczyna,
normalna do bólu, a przy tym dobra i posłuszna zakonnica - to pewnie
i sam nabrał większego przekonania...
Dziewczyny Przepraszam, że tak się wcinam w temat. Zajrzałam na stronkę, faktycznie ceny
wysokie ale...sweterki i inne rzeczy pewnie nabywcę znajdą.
Ja nie potrafię robić na drutach, szydełko też mnie nie zachęca do pracy.
Szukam osoby, która wydziergałaby dla mnie pewną rzecz (narzutkę na suknię).
Pytałam kilku osób, pokazywałam wzory i za każdym razem słyszę "dużo
pracy", "mozolna robota". Ja zdaję sobie sprawę z tego. Nikt mi jednak nie
powiedział, ile by wyniosła cena takiej narzutki. A jeśli okaże się przystępna?
Nie każdy liczy na to, że piękna rzecz będzie kosztowała tyle co marketowy
powielacz. Najwyżej powiem, że nie mogę sobie na to pozwolić.
Są osoby, które doceniają pracę ręczną. Ja zbieram filiżanki ręcznie malowane i
wykonane. Są droższe od tych masowych. Trudno, za "inność" się płaci.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|