mapa odległości Polska

Tematy

biblia

obliczeniowe na skale było jedno w każdej grupie, a drugie to bylo o współrzędnych i trzeba było odległosci obliczyć między punktami ( nie wiadomo o co chodzi konkretnie bo na naszych cwiczeniach z Jędrychowskim nie mieliśmy nic takiego a na wykładzie tez nie wspominał) więcej teorii jakiejś z kosmosu:np. kto wydawał w polsce w okresie międzywojennym mapy topograficzne, i o znaku pozaskalowym ale nie pamietam dokładnie treśći jedno pytanie na metode prezentacji i narysowanie wulkanu z kraterem o głębokosci 53m <chyba jedyna jakie znaliśmy ze złotych kartek> to na tyle 3 luty czeka



szukalem i szukalem i niestety, ale jezeli chodzi o darmowe navi to najlepiej ma nokia, bo moga zainstalowac oprogramowanie garmina, ktore jest w pelni darmowe. na nasze telefony niestety nie jest juz tak dobrze.

znalazlem anglojezyczny WisePilot. jest darmowy, ma dokladna mape polski, ale wszelkie informacje przekazuje po angielsku, odleglosci podaje w jardach.

jest jeszcze darmowe amAze, jest do wyboru jezyk polski, po instalacji sciaga sobie dzwieki w jezyku polskim, ale niestety nie mam zielonego pojecia dlaczego w czasie drogi wogole sie nie odzywa.

niestety ale najlepszy jest tutaj naviexpert, tylko ze jest platny.



Sylwia, a teraz po raz kolejny przyznam się do niedouczenia geograficznego. Mieszkając w Polsce nie do końca zdawałam sobie sprawę jak wielkie terytorium zajmuje Federacja Rosyjska oraz byłe republiki radzieckie. W Polsce zazwyczaj widzimy mapę, gdzie nasz kraj leży w centrum, a po prawej jest „jakaś Rosja” – niby niewielka. Otworzyły mi się oczka, jak zaczęliśmy planować tegoroczną wyprawę na Syberię. Okazało się, że odległość od Petersburga do Bajkału jest zbliżona do odległości z Petersburga do Kanady. A kolej transsyberyjska jedzie non stop około 2-ch tygodni przez kraj (dodam nie cały). Potem wygłupiliśmy się planując wyskok nad Morze Białe na weekend. Okazało się przy dokładniejszych przeliczeniach, że to dalej niż z Petersburga do Polski.
Dlaczego o tym piszę – ponieważ musimy sobie uświadomić jak ogromny jest teren, którego wywodzi się rasa znana przez nas jako CAO. Chyba się za bardzo nie pomylę, jeśli stwierdzę, że jest to więcej niż całe znana nam Europa razem wzięta.
Nie chce mi się szukać w necie jaką np. ma powierzchnię sam Kazachstan i ile razy to jest więcej niż powierzchnia Polski – wiem tylko, że wiele razy.
Na tak ogromnym terenie musiały występować pewne różnice w fizycznej budowie owczarka i jego konstrukcji psychicznej. Jeśli tego sobie nie uświadamiamy, to tak jakbyśmy oczekiwali, że owczarki z Rumunii będą wyglądały identycznie jak owczarki z Hiszpanii czy Polski.
Nie jestem hodowcą, ale wydaje m się, że ważnym jest, aby uświadomić sobie te różnice w budowie fizycznej i konstrukcji psychicznej CAO. Nie powinno się chyba krzyżować psów w ramach CAO, ale o absolutnie innym typie.
Powtórzę, nie jestem hodowcą, ale zależy mi tylko, żeby mój synek mógł kiedyś sobie kupić „prawdziwego Azjatę”, a nie coś co zostało zmienione pod aktualne potrzeby XXI wiecznego człowieka.





[...] Ogólnie w Polsce przyjmuje sie, że celem rakiet z Borów był tzw. "kraj Warty", co jest oczywistą bzdurą. [...]

Jeżeli to jest bzdura to jakie powinno być mądre stwierdzenie? Że pocisk miał trafić w konkretny zagajnik koło Czarnożył, stodołę w Nietuszynie czy wychodek w Rudzie? Chyba oczywistym jest że nie miał być to ślepy ostrzał KW bo na nic by były takie rakiety z punktu widzenia taktycznego. Jeżeli docelowo rakiety miały nie trafić na obszar Kraju Warty to gdzie? Na Śląsk czyniąc krzywdę ziomkom eksperymentatorów czy na teren zajęty już przez Rosjan pozbawając Niemców cennych obserwacji i tejemnic technologicznych?

Maćku, momento, ton tego co napisałes, jest trochę dziwny....

1. rozrzut A4 szacowano na max. 14 km. W rzeczywistości był mniejszy, glówny problem to oszacowanie odległości, na jaka ma lecieć pocisk, a nie rozrzut prawo - lewo. Przeznaczeniem A4 nie było trafianie w wychodki (nie rozumiem tych wstawek o ziomkach na Śląsku - zresztą A4 nie mógł tam dolecieć - mapa, linijka i licz zasięg).
2. A4 nie były projektowane i używane jako broń taktyczna, więc nie uzywano ich do walki z sowieckim czy amerykańskim frontem jako broń pola walki. jedyne znane użycie taktyczne to nieudany (niecelny) atak na most w Remagen, po zajęciu go przez Amerykanów (17 marca, wystrzelone przez 500 SS Werfer Abteilung z Hellendorn, 11 rakiet).
3. Wiesz, co oznacza okreslenie "siatka Gaussa-Kruegera"? To kilometrowa siatka na niemieckich mapach, m.in. w skali 1:25 000, Pozwala wg szablonu na bardzo dokładne okreslenie punktu i jest bardzo wygodna. W niemieckich kwitach są wskazane takie punkty jako załozone cele dla konkretnego pocisku. To że one tam nie trafiały, to inna sprawa. O "kraju Warty" jako celu pisze paru autorów polskojęzycznych książek, którzy nie mają pojęcia o istnieniu niemieckich dokumentów i zasad działania A4.
5. Nie masz co powoływac sie na własne informacje o uzbrojonych czy nieuzbrojonych pociskach - tego w podmokłym terenie nie da sie ocenić. W momencie uderzenia w ziemię, przynajmniej te 200 km od miejsca startu, silnik A4 nie pracował, pocisk spadał krzywą balistyczną z prędkością ponaddźwiekową (najpierw uderzał w ziemię, dopiero potem było słychać huk przekraczania bariery dźwieku - proponuję poczytać brytyjskie dzienniki z czasów wojny), więc stalowa, odlewana dysza silnika mogła spokojnie wbic sie bardzo głęboko.

Wojtek



http://www.odleglosci.pl/mapa,polski,Klodawa.html - Informacje na temat położenia, możliwość sprawdzenia odległości od innych miejscowości Polski



Witam;
oliwy chyba dolalem... ale ad rem:
1. Jeżeli polskie dowództwo "wierzylo" w to, że sami tej wojenki nie wygramy, to ukrywalo się z tą "wiarą" bardzo mocno. Wystarczy przeczytać jak armia wyglądala w 1939 r. w okresie wiosna - lato, jak wyglądalo rozlokowanie jednostek i ich stany i osobowe i oficerskie [mówię także o wiedzy zawodowej owych oficerów]. Stan armii mimo inwestowania olbrzymich pieniędzy byl raczej kiepski: cala masa gazet oglaszala zbiórki na armię naszą kochaną i ofiarowywala pojedyncze karabiny, dwa dziala i co tam jeszcze.
2. To że wojna miala być koalicyjna nasi dowódcy wiedzieli, lecz starali się szukać nieprzyjaciów blisko, a wrogów daleko - mając w najbliższej okolicy za sojuszników Rumunię i Węgry o których bylo wiadomo az tyle że na pomoc w razie wojny nam nie ruszą. Podpisanie umów z Francja w '21 r; nie oznacza że w '39 roku obowiązuje ta sama umowa. Pisalem o "nożu na gardle" dotyczącym okresu "tuż przedwojennego" i gwarancji niepodleglości z poczatków 1939 i potem pakcie wojskowym z GB
3. O tym, że po 15 [czy 20 dniach jeśli liczyć ratyfikację przez francuski parlament 4/09] i po wejściu Armii Czerwonej bylo pozamiatane, a wg mnie wlaśnie zapisanie w tajnym protokole, że w wypadku ewentualnego ataku innego kraju [w domyśle: ZSRR} sprawe należy przedyskutować rozwiązywalo jakąkolwiek kwestię efektywnej pomocy ze strony F, gdyż rodzilo problem który nie byl zawarty w ukladzie!
4. Podpisanie bylo uludą gdyż w historii lamano już wiele umów aktów i czego tam jeszcze, tym bardziej że zniknięcie z mapy świata Polski nie gwarantowalo znikniecia F czy GB. To że F i GB wypowiedzialy wojnę Niemcom oznaczalo tyle że lokalna wojna polsko - niemiecka, ma szansę na rozlanie się na innych sąsiadów Niemiec. Co do tego czy to byla wojna światowa czy nie pisalem na innym forum.
Klęska i upadek Polski nie sprawialy w żadnej wypadku, natychmiastowego zagrożenia F i GB, nie sprawialo że ich wojskowym bedzie zależalo na natychmiastowym wykorzystaniu okazji by dobrać się do wroga. Uludą bylo takze z powdu tego, że armia francuska nie byla przygotowana do ataku, a GB nie miala w ogole armii, ją chronil kanal [nt. wyobrażenia Brytyjczyków jak wygląda atak czolgów polecam książeczkę z 1940 r wydaną jako instruktaż dla obywateli na wypadek inwazji]
5. Brak rozbicia Armii Polskiej byl możliwy w jednym wypadku kiedy obrona zaczelaby si.ę na linii Wisla / San / Bug i ACz nie weszla by 17/09. Granica pol- niem byla taka, że linia miala coś ok 2000 km a linia frontu niewiele mniej, przy czym w najwęższym miejscu korytarz nie mial nawet 100km szerokości. Przecięcie go odcinalo istniejące tam dywizje od jakiegokolwiek zaplecza! Odleglość z Prus Wsch. do Wa-wy to też ok 100 km... Rozlowkowanie jednostek wzdluż niemal samej granicy przy niewielkich odleglosciach i duzym rozciagnieciu, dawalo pewność tego, że gdy dwa oddzialy nieprzyjaciela przerwą obronę na skrzydlach to wszystkie armie będą musialy się zwijać i przemiszczać drogami gdzie będzie tlum zlozony z uciekinierów, ewakuujących się urzedów itp. Rozlokowanie armii na linii Wisla - Bug - San: skraclo linię frontu, sprawialo że pierwsze uderzenie szlo w próżnię [najwyżej oddzialy odpóźniające marsz n-pla] , dawalo wgląd w glówne kierunki ataku i pozwalalo lepiej przygotowac się do obrony [kilka dni więcej]; lecz sprawialo że traciliśmy to co najwartościowsze w kraju
btw. zapasów niemieckich - mieli go zwykle na 14 dni walki...vide dzienniki Haldera.
pozdr

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wpserwis.htw.pl
  • Powered by MyScript