Niby wielkie pseudo chreścijaństwo z trzema prorokami, w których nikt nie umarł na żadnym krzyżu. Skad wiec krzyż jako symbol religii? Przejety z jakiegoś innego kultu? Symbol równowagi albo co? Nie ma tego wyjaśnione. Zero teologii
To najprostsza figura, w której krótsze ramiona symbolizują Trzech Proroków, zaś długie - Czwartego, mającego dopiero nadejść. O ile dobrze pamiętam, jest to wyjaśnione przy ilustracji krzyża
Lubię 7th Sea za luźnie, miejscami pobieżne traktowanie powagi czy realizmu w RPG. Sesje na ogół przypominają dobry film czy książkę z wartką akcją, gdzie wnikliwa analiza dotycząca tego, jak doszło do konkretnych sytuacji politycznych czy geograficznych jest czystą ciekawostką. Zadaniem bohaterów jest przykładowo walka (bądź sojusz) z Tajnymi Stowarzyszeniami, a nie śledzenie ich dziejów. Czyli, prościej mówiąc, liczy się to co jest "tu i teraz". Tak samo z nawigacją - mapa jest prosta, granice jasno nakreślone a nazwy krain przypominają te z naszego świata (co, owszem, czasami brzmi dziwacznie... ). Ale wszystko wiąże się z tym, żeby gracze mieli jasne spojrzenie na to gdzie mogą się udać i czego się tam spodziewać.
[ Komentarz dodany przez: Xin [ZW]: Wto Gru 04, 2007 18:33 ] Deltoid byłby prostszy
" />Krzyku - a ten nowy kanał, to tylko w kablówce będize?
http://img12.imagevenue.com/img.php?ima ... _328lo.jpg
mapa polityczna świata z przymrużeniem oka
czesc Renia, nie znamy sie, w kazdym badz razie nie rozmawialysmy tak same na forum jeszcze. wyczytalam ze studiujesz geografie i chcialam Cie prosic o taka malutka pomoc ;o) ja mam na imie Sylwia i studiuje turystyke, niebawem mam kolo z geografii wlasnie i moj zakres to polityczna mapa swiata, tyle ze kobieta nie wyszczegolnila panstw ktorych powinnismy sie nauczyc. powiedziala ze w zakres materialu na kolo wchodza panstwa NIEZALEŻNE. hmmmm ale ja nie mam pojecia o co chodzi..... help. [owiedz prosze chociaz gdzie ja mam tego szukac, bo nie wiem ktore panstwa sa zalezne a ktore nie. buziak wielki
Pozdrowionka
:o*
witaj,
ja mam poprostu nauczyc sie MAPY świata politycznej, wczesniej zaliczalam fizyczna czy li te wszystkie rzeczki, ciesniny, nizuny, wyzyny, itp. teraz mam nauczyc sie mamp pod wzgledem politycznym, tzn panstwa niezalezne i ich stolice oraz potrafic je wszystkie pokazac na mapie. tylko, ze niewiem gdzie mam znalezc ktore panstwa to sa te niezalezne wszytskie. ;o/
" />@Kallinikosie,
1. dekapitacja elit przez Husajnitow jest palestynskim problemem, naszym nie...
2. oczywiscie ze Algerie nalezy wykluczyc i troche innych przypadkow. Dlatego pisze setki tys, a nie milion. Oczywiscie ze chronologia nie ta sama, ale wypedzono ich "ZA Izrael". A tzw. swiat sie nie przejal ani nie ujal. Wiec mamy na stole 2 transfery...
3. zaakceptowano niesamowite zmiany na mapie Europy - wiec zaakceptuje sie male swapy w tym konflikcie. Problemem jest nie tyle mapa, co sily prokonfliktowe wsrod arabskiego swiata. Bo to, ze Zydzi sa w stanie sie wycofac gdy widza sens, zademonstrowali juz kilka razy... natomiast oboz proiranski wlasnie stara sie podwazyc sciezke pokoju poprzez eskalacje zbrojne. Zeby pokazac gdzie jest miejsce na eskalacje, trzeba niestety bylo uderzyc militarnie w ten oboz...
4. Barak i Szaron zaryzykowali nie tyle "dla pokoju" co zagrali "w nadziei o pokoj" - i politycznie przegrali niestety. Okupacja ZB (czasowa) jest konieczna, bo inaczej wszystko przejalby Hamas. Niestety, oboz umiarkowanych, poczucie panstwowosci, zreby panstwa palestynskiego trzeba dopiero zbudowac. To sa lata, a w tym czasie w Gazie dochodziloby do podobnych prowokacji i bylby medialny argument, ze okupacja, nierownosci, a jednoczesnie drenaz srodkow IDF. Tu jest raczej optymalizacja miedzy dwiema zlymi drogami. Wybrano jakas wiedzac ze i tak bedzie zla. Moim zdaniem, politycznie i tak mniej zla, niz tam zostac.
5. zgadzam sie, ze generalnie dobrze, by wycofanie z ZB doszlo z koordynacja z AP, ale co jesli to nie idzie? Jesli sily panstwowotworcze i dyscyplinujace AP nie przewaza nad Hamasem i anarchia? Wowczas mozna czekac do nigdy. Moze pozostac wybor 2 rozwiazan zlych: (a) scenariusz osadnictwa grozi utrata zydowskiego profilu panstwa, (b) nieprzemyslane wycofanie grozi ogromna wojna. Jedno i drugie zle. Trzeba podejsc uwaznie, kreatywnie, dynamicznie. Dlugi temat.
Przetnijmy ten wrzód, czy chcemy referendum ale i nowych wyborów?
Mam wrażenie najwyższego czasu aby Polacy sobie uświadomili, że minęły dawno czasy kiedy państwo chociażby takie jak Polska mogło sobie poradzić bez współpracy z innymi krajami. Obecne organizacje międzynarodowe, takie jak miedzy innymi UE są szansą dla nas ale jednocześnie zobowiązaniem do współpracy i budowania wspólnoty europejskiej. Moim zadaniem w naszym najbardziej żywotnym interesie jest przyjęcie Traktatu Lizbońskiego. On musi być ratyfikowany przez nasze państwo - w przeciwnym wypadku Polska znów straci na znaczeniu i zyska opinię państwa niekompetentnego, awanturniczego. Jeżeli się miało jakiekolwiek wątpliwości to należało jest zgłaszać wcześniej w czasie negocjacji a nie teraz. Musimy się dopasowywać do aktualnych realiów, gdyż w przeciwnym razie będziemy osamotnieni w Europie, a to do niczego dobrego nas nie doprowadzi.
Natomiast to co robi PiS, to prymitywna zadyma polityczna wynikająca z partykularnych interesów partyjnych ? partia się rozpada, Rydzyk zagroził zmianą kierunku swego poparcia.
Musimy zrozumieć, że żadne uchwały, preambuły czy nawet ustawy naszego sejmu, nie są w stanie zmienić zapisów w traktacie, z prostej przyczyny BO PRAWO STANOWIONE PREZ POLSKI PARLAMENT NIE JEST WIĄŻĄCE DLA INNYCH KRAJÓW.
Jednocześnie trzeba sobie uświadomić, że jeżeli traktatu nie da się ratyfikować jedynie w Polsce, może to oznaczać dla nas Polaków koniec przygody europejskiej. Patrioci spod znaku Radia Maryja wysługując się wystraszonym po ostatnich przegranych wyborach J. Kaczyńskim, szykują Polsce los, który już dwukrotnie doprowadził do zniknięcia Polski z mapy świata.
Polska może zostać sama, otoczona niezbyt przyjaznymi państwami w Europie, o pomocy zapisanej w programie 2007-2013 będziemy mogli pomarzyć.
Sytuacja jest moim zadaniem groźna ponieważ Polska poniosła (dwa lata rządów PiSu), ponosi i jeszcze będzie ponosić jak wszystko wskazuje straty. Dla Polski jak tlen potrzebny jest spokój i skierowanie wszystkich sił na proces modernizacji kraju.
Z perspektywy 2007 2013 straciliśmy już ponad rok na wewnętrzne bijatyki i jak widać będziemy tracić dalej, a to są straty bezpowrotne.
Dlatego uważam, że jedynym z rozwiązań które może uleczyć nasze państwo to ostre zagranie czyli jednoczesne rozwiązanie parlamentu i ogłoszenie nowych wyborów wraz z referendum, taka jest moje opinia. Przetniemy w ten sposób ten wrzód który nas toczy od paru lat.
Tylko czy jest to możliwe? Myślę, że na takie rozwiązanie nie zgodzi się PiS, jak i co chyba ważniejsze uzna za zagrożenie KrK.
Dlatego uważam, że scenariusz może być taki: po interwencji KrK, PiS złagodzi stanowisko w ostatniej chwili i traktat zostanie ratyfikowany.
Czy to dobre rozwiązanie, mam nieodparte wrażenie że nie. Uważam że sytuacja dojrzała do rozwiązania naprawdę mocnego, czyli referendum z wyborami - oddanie decyzji w ręce suwerena, jednak referendum nad całym traktatem wraz z Kartą Praw Podstawowych. Do tego jednak według mnie nie dojdzie, ponieważ z prostej przyczyny hierarchowie KrK do tego nie dopuszczą. Referendum najprawdopodobniej by się sprowadziło do głosowania czy jesteś za UE czy za panowaniem KrK z Rydzykiem na czele. Przy obecnym stanie napięcia, jak i prawie 80% poparcia Polaków dla UE, obecnej koalicji bardzo łatwo byłoby zmobilizować społeczeństwo i zapienić bezwzględne zwycięstwo w wyborach jak i referendum. Takie rozstrzygniecie to już nie byłby przypadek w kategoriach chwilowego wahnięcia sondażowego, tylko potężna klęska zarówno JK jak i KrK. Świadomość taką, mam wrażenie mają zarówno liderzy PO jak i coraz bardziej słyszalne jest w głosach hierarchów. Stąd też chyba przecięcia wrzodu raczej nie będzie, obym się mylił.
Planszówki przenoszone na komputer od wielu już lat cieszą się niesłabnącą popularnością wśród starszych i młodszych graczy. Takie tytuły jak "Monopoly", "Clue", czy wydane niedawno w odświeżonej wersji "Dyplomacy" (ulubiona gra słynnego sekretarza stanu USA, Henry Kissingera) szturmem podbiły serca komputerowych maniaków. Oferowały bowiem śliczną grafikę, atrakcyjną, bezkrwawą zabawę, a także możliwość gry po sieci z kumplem - nie trzeba było przywdziewać kurtki i kłusować na drugą stronę osiedla, jeśli nie dalej. Od lat jednak największą estymą cieszyły się kolejne wersje "Risk".
Gra ta powstała w pierwszej połowie lat siedemdziesiątych i dość szybko wyrobiła sobie opinię jednej z najciekawszych planszówek w historii. Zawodnicy obejmowali we władanie określone państwa (terytoria) wraz z wojskiem i ruszali w bój o władzę nad światem. Kolejne podboje umożliwiały im stopniowy rozwój armii, ta zaś pchała ich do kolejnych zwycięstw nad uciśnionymi. Z czasem wydawca gry zaczął dostarczać liczne rozszerzenia (tak jak to było z doskonale znaną w Polsce "Magią i Mieczem") powodujące, że rozgrywka stawała się trudniejsza, coraz bardziej wymagająca. A to pojawiał się element losowy, a to nowe jednostki czy sposoby przeliczania wartości swych włości, wreszcie trudniejszy sposób prowadzenia walki pchał miodność "Riska" ku poziomom, na którym przebywały tylko najlepsze gry.
Pierwszy komputerowy "Risk" pochodził z końca lat siedemdziesiątych, był napisany w Basic'u i biegał na mikrokomputerach Atari. Później pojawiały się kolejne jego wersje - a to na Commodore, a to na Spectrum, na pierwsze PC, Amigę i ST-ka. W początku lat dziewięćdziesiątych mieliśmy na rynku co najmniej kilkanaście różnych odmian "Risków", tak więc wybierać w czym było.
Na luty roku 2000 znana i lubiana firma Hasbro zapowiedziała swoją najnowszą wersję tego programu "Risk 2". Co prawda program o tym samym tytule (tyle że wydany przez kogoś innego) pojawił się już w 1992 roku, lecz nie przeszkodziło to brytyjskiej kompanii zająć się ponowną implementacją tej wspaniałej planszówki na komputerach PC. Wszak czasy się zmieniają, informatyczne standardy są coraz bardziej wymuskane, a gracze wciąż kochają stare, dobre przeboje.
"Risk 2" będzie zajmował cały jeden kompakt (dotąd mieścił się na paru dyskietkach) i zaoferuje specjalny tryb "same-time play". Polega on mniej więcej na tym, iż ruchy wszystkich graczy wykonywane są w tym samym czasie, dzięki czemu rośnie stopień realizmu, a możliwości strategicznego i taktycznego planowania ulegają poszerzeniu. Znacznie ciekawsze będzie też grafika (ach, ten postęp techniczny!) i dźwięk. Pole gry przedstawione będzie w trójwymiarze, zaś wszelkie oznaczenia, tj. figury, cechować się będą takąż właśnie głębią. Nowe międzymordzie (ktoś wie, jak inaczej nazwać interface? Panel obsługi jakoś mi nie leży) znacznie ułatwi zapoznawanie się z grą. Mapa wreszcie będzie przypominać nasz kochany glob, podzielony na jakieś 48 terytoriów zresztą. System I-Com umożliwi zabawę z przeciwnikami z zupełnie innych części świata bez względu na to, jakimi językami władają i jakie zasady społeczno-polityczne wyznają.
Nie wiadomo jeszcze, czy gra ukaże się w Polsce. Z pewnością jednak stanowić będzie atrakcyjną zabawkę dla wszystkich miłośników strategii. Tak więc krzyczcie, piszcie, napierajcie, być może i u nas "Risk 2" odniesie sukces. Bo to, że się przyzwoicie sprzeda na zachodzie, jest już niemal pewne.
Download: Rapidshare, Hotfile, Megaupload, Przeklej i Inne
http://rapidshare.com/files/141208077/PR1sk2_g3n_downarchive_.part1.rar
http://rapidshare.com/files/141205661/PR1sk2_g3n_downarchive_.part2.rar
Download bez limitów
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|