"Beer" napisal: "Dr No" <ap@ci.tonapisał: | wczoraj wieczorem naszła mnie chętka na browarka | w sklepiku osiedlowym zaeksperymentowałem i kupiłe po jednym: | czerwoną warke, żywca i mocne dębowe. | Dziś od rana głowa mnie tak nawala jakbym wczoraj cały dzien pił | szampana, albo bełty ;-) | którego z tych piw należy się wystrzegac na przyszłość?
W przeciwieństwie do wszystkich innych wypowiedzi, ja powiem inaczej: nie wystrzegaj się żadnego! :) Browarek to podstawa! ;-) Ino jedna z podstawowych zasad, dotycząca nie tylko samego piwka, ale ogólnie alkoholu: NIE MIESZAMY! Dziabnij sobie 4-6 'wareczek', wstaniesz rano z 'kapciem' w ustach i to wsjo. Podobnie, jak powtórzysz ilość w asortymencie 'dębowe mocne' czy nawet 'żywiec' - skutki będą łagodne. Najgorsze, to mieszanie produktów.
Etam, Mieszalem czasem piwo (czasem grzane z rumem i korzeniami) z whisky, grzanym (albo i nie) winem, grzanym krupnikiem i czymstam jeszcze (wsciekly pies na monastyrce;-) i bylo ok;-) A po samym piwie, tego samego rodzaju miewalem czasem...ehh ;-] Pzdr, Blazej
Piwo jest chyba najbardziej popularnym napojem na stokach!!! Ciekawe dlaczego??? :D
Sklanialbym sie do stwierdzenia, ze jednak rum z piersiowki :-)
Wolicie grzane piwko czy zimne, z sokiem, z miodkiem, a moze z cukrem??? Czekam na wasze wypowiedzi!! Zgóry dziekuje za wasze informacje.
Nie wiem dlaczego, ale dla mnie jesli piwo, to zimne. Niezaleznie od okolicznosci. Oczywiscie da sie wypic wynalazki typu grzane piwo (pilem kiedys w wersji z jajkiem - bylo calkiem calkiem), ale to raczej jako jednorazowe eksperymenty od czasu, do czasu.
Informatyk <informa@poland.comwrote: Pewnie! Jesli bys jeszcze mogl to sam bys naprawial pralke, telewizor etc.
Pralkę naprawiałem. Telewizora nie.
A jak by ci sie cos stalo to sam bys sie leczyl. A i zapewne przed wzieciem jakiegos leku pytalbys sie ludzi na jakiejs grupie dyskusyjnej jaki lek sobie zaaplikowac. Gratulacje!
Nie, stosuję stare, sprawdzone rozwiązania (dostępne la licencji OpenSource): herbata+miód+cytryna, mleko+miód, herbata+rum, piwo[grzane]+miód i inne takie. A od leków mnie odrzuca...
Andrzej
Andrzej Bort <b@silesia.linux.org.plwrites: Nie, stosuję stare, sprawdzone rozwiązania (dostępne la licencji OpenSource): herbata+miód+cytryna, mleko+miód, herbata+rum, piwo[grzane]+miód i inne takie. A od leków mnie odrzuca...
Czy ja mógłbym prosić o przepis na grzane piwo z miodem? Bo jakaś grypa się przyplątała..
Pozdrawiam, Grzesiek
Grzegorz Sapijaszko <s@ldhpux.immt.pwr.wroc.plwrote: Andrzej Bort <b@silesia.linux.org.plwrites: | Nie, stosuję stare, sprawdzone rozwiązania (dostępne la licencji | OpenSource): herbata+miód+cytryna, mleko+miód, herbata+rum, | piwo[grzane]+miód i inne takie. A od leków mnie odrzuca... Czy ja mógłbym prosić o przepis na grzane piwo z miodem? Bo jakaś grypa się przyplątała..
miód, piwo, ogień. Wsypać do jednego pojemnika, zamieszać... ;-)
A serio: Wlewamy ulubioną ilość[1] ulubionego piwa[2] do małego rondelka, na małym ogniu grzejemy (i pilnujemy tego) do stanu, kiedy piwo zaczyna się pienić (niekoniecznie ze złości), dokładamy szczyptę[3] ulubionego miodu[4], mieszamy do całĂŤowitego rozpuszczenia się tego ostatniego, odstawiamy na bok (w celu lekkiego ochłodzenia) i przelewamy do ulubionego naczynia[5] w celu późniejszego spożycia. [1] u mnie: 500ml [2] no, tu już jest większe pole do popisu. Aczkolwiek ja preferuję mocne piwa (w celu lepszego rozgrzania się pod kołderką): Heveliusz Kaper, czarny Okocim, mocny Tatra Pils... [3] u mnie ta szczypta to taka solidna łyżka stołowa [4] naturalnego miodu lipowego, oczywiście. [5] kufel, bo jakżeby inaczej ;-) Andrzej
Dnia czwartek, 11 sierpnia 2005 11:27, we wiadomości <ddf57u$o3@nemesis.news.tpi.pl, vic napisał(a): Pić można kulturalnie. W rozsądnych ilościach i w rozsądnym towarzystwie.
Ale mi sforumuowanie "picie" kojarzy się jedynie z chęcią nawalenia się.
Herbatę z rumem. Grzane wino/piwo. Miód. Znajdzie się coś dobrego.
Rzeczywiście. Są szlachetne trunki, ale tu trzeba zasięgnąć opinii językoznawcy jak nazwać... Degustacja?
No i fajki (nie papierosy) podobno są od papierosów o niebo lepsze.
Moim zdaniem palenie czegokolwiek w towarzystwie zbyt dobrze nie świadczy o palącym. No chyba że towarzystwo jest tego samego poziomu.
Bo to teraz jest taka moda, wszystkie brawo girl itp. mają "hip-hopowe zajawki" itd., nawet Kaczor Donald zaczął się ubierać w luźne ciuchy i rzucać rymami. Piętno za żerowanie na nic nie wiedzących i wpajanie im g***a do umysłów.
Nie lubię hip-hop'u ani ziomali, ale jak widzę, jak bezczeszczony jest hip-hop to normalnie współczuję prawdziwym ziomkom.
Poleć jakąś dobrą. Byłbym wdzięczny.
Żeby nie reklamować konkretnych marek, to polecam Jacobs :] I w żadnym wypadku nie rozpuszczalną ani tym podobne tworzy. Mielona - jedyna słuszna.
"vic" <vicSPAM_WY@o2.plwrote in message
Pić można kulturalnie. W rozsądnych ilościach i w rozsądnym towarzystwie. Herbatę z rumem. Grzane wino/piwo. Miód. Znajdzie się coś dobrego. No i
i tequilę!
DL <ad@w.sygnaturce.plwrote in <9p5d9k$i3@news.onet.pl: pietnuję za brak piwa grzanego i herbatę z rumem w cenie ~19 PLN. (bolało mnie gardło, tak więc zimne piwo nie było najlepszym wyborem, została tylko tequila... :-)))
Cena zbojecka, nawet jak na centrum Warszawy. Ciekawe czy ladowali do tej herbaty Seniorite czy cos lepszego.
Rafal... napisal(a): | ...zapędy moje - wazelinuję. wczoraj dopracowalem recepture na zimową | herbatke - z wkrojoną mandarynką, cytryną, cynamonem, gozdzikami etc | plus zalaną odrobiną (jakies 1:1) balsamu pomorskiego (w pierwotnej | wersji jest rum, ale akurat 'był wyszedł'). 99 groszy kosztuje torebka grzańca z Kamisa, starcza na pół litra dowolnego płynu, ile to mniej kłopotów ;-)
I smakuje całkiem, całkiem nieźle. Ja stosuję do grzanego piwa.
Przepis na "niedźwiadka" Co prawda to nie grzane wino ani piwko ale coś równie rozgrzewajacego i
pysznego. Przepis pochodzi od mojego morawskiego przyjaciela.
Należy zapażyć herbatę earl grey (liściastą)najlepiej w imbryczku .Napar musi
być mocny. W rondelku podgrzać mleko dodać miód (mleko nie może się zagotować bo
powstanie kożuch).
Esencję wlać do kubka (1/2 kubka),dodać mleko z miodem i rum (oczywiście czeski-
bo jest bardziej aromatyczny). Pycha .Nie dość ,ze super rozgrzewa to jest
pysznym deserkiem.
Dla mnie Krynica - to tylko 150 km od Rzeszowa. Z cudowną trasą karpacką. Z już
funkcjonująca obwodnicą Biecza, odremontowaną drogą- skrótem z Grybowa na
Florynkę i Mochnaczką Górną (z pięknymi cerkiewkami po drodze). A sama Krynica ?
To doroczne narciarskie szaleństwo na Słotwinach - wyciągu krzesełkowym Azoty i
Jaworzynie - pięknej górze zniszczonej ekologicznie - ale oferującej cudowne
trasy zjazdowe. No i wieczorne spacery po deptaku, smakowite dańka w licznych
lokalikach, grzane piwo i herbata z rumem. w ostatni wieczór przed powrotem
spacerowaliśmy sobie alejkami na górze parkowej - i wtem podeszliśmy całkiem
blisko do dwóch saren wyjadających coś spod śniegu. A zdarzenie miało miejsce
powyżej deptaka i rożświetlonego światłami luksusu hoteli "prezydenckiego". My
zadawaliśmy się oczywiście tańszą kwaterą - za jedyne 35 zet od głowy :)
Podajemy, ale wte nie wolno wychodzić z nasego Schroniska bez co najmniej dwie
godziny. Bo wychodzenie na mróz bezpośrednio po wypiciu rogrzewającego alkoholu
jest niezdrowe. Po zakońconej wyciecce natomiast wselkie grzańce, grzane miody,
grzane piwa, herbatki z rumem, no i ocywiście herbatki góralskie som barz
pozytecne. Hau!
Kawa tylko z Baileysem, do herbaty w życiu niczego nie dodam, bo ostatnio piję
tylko smakowe i jak pomyślę, że jakiś rum albo inna wóda miałaby zabić smak
mojej herbaty wiśniowej czy żurawinowo-jabłkowej, to normalnie protestuję :P
Podgrzane piwo, albo grzane wino to w zimie a i owszem, regularnie :D
Gorąco polecam mały, ale bardzo klimatyczny pubik o nazwie "Fama".
Można wygrzać się przy kominku, zagrać w lotki, piłkarzyki.
Podają tu najlepsze piwo grzane! Winko grzane również mozna tu wypić.
Oprócz grzańczyków w Famie jest chyba największy wybór piw beczkowych:
Pilsner Urquell, Żywiec, Warka Strong, Warka Jasne Pełne, Heineken.
Bogaty wybór piw butelkowych, wspaniała na zimowe chłody herbata z rumem!
Jest jeszcze do wyboru pizza prosto z pieca oraz rewelacja: misa frytek -
super do piwka - pół kilograma gorących, chrupiących, złotych fryteczek
kosztuje jedynie 5 złotych!!! Muzyka raczej nie dla bywalców dyskotek.
Fama ma bardzo specyficzny klimat; dużo klimatycznej muzy (jazz, blues) jest
również szafa grająca - sam puszczasz co chcesz! Przyjemnie i nastrojowo!
Polecam wszystkim! aaa, jeszcze jedno mi się nasunęło: nie jest "ekskluzywnie"
i "wykwintnie" jak w Sorrento lub w Mozarcie - te przybytki uważam raczej za
obraz kiczu i braku gustu...
Udało się, oj miło :)
Wróciłem na szczeście przed tymi mrozami, inaczej całą drewutnię bym spalił w
piecu by domek ogrzać. Rum poszedł cały i piwko grzanie również.
W Wiżajnach pewno mróz na maksa. Jak zawsze.
Okolice w których byłem piękne, czas tam się zatrzymał, chodząc po krzakach
potknełem się o niemiecki II wojenny kask a że zbieram takie rzeczy to siem
ucieszyłem wielce :)
pozdrawiam
woytek
"Advocat" własnej roboty, wiśniówkę, rum z Colą, piwo Calsberg, Heineken,
Campari z sokiem pomarańczowym, Beherovkę (nie wiem czy tak to sie piszę),
uwielbiam piwo grzane i wino grzane.... i narazie tyle przychodzi mi do
głowki...a i oczywiście uwielbiam wina (wytrawne i półwytrawne) najbardziej
czerwone wytrawne
A może to jeszcze kwestia przypraw i dodatków? Np. rumu? :
Gratulacje dla Ciebie i Marsjanina który kilka postów wcześniej zapodał: Albo jest granica, do połowy piwo jasne, od połowy ciemne. To by
Ja zaś mogę sobie gratulować, że w tak znamienitym gronie znawców piwnych tematów czasem mogę się udzielać. Oba podane powody picia łemkowskiego przez słomkę wyczerpują temat zagadki w 100%. Po pierwsze rozwarstwienie: na górze jasne piwo - na dole zaś gęsty nie zmieszany z piwem sok (syrop) malinowy; po drugie: dodatki - bardzo wytrawne plus dodatek rumu !!!!!!!!!!!! właśnie, podkreślający wytrawny smak górnej warstwy. No i jeszcze jedno ale to tylko technicznie - rum dodaje się topiąc mały kieliszek w szklanicy z piwem i sokiem - i albo pijemy wytrawne piwo gdy słomka jest w kieliszku, albo zasysamy obok, tak dla złamania smaku, słodki gorący sok. Kiedyś mnie rozbawił widok kilku pań w śr. wieku (wycieczka jakaś?) jak trenowały specyjał bez słomki, końcówka i... kieliszek na nosie (LOL). Jeżeli grzane to tylko takie - wśród moich znajomych od kilku lat, to hit. Najlepsze i tak Was ominie - ze 30 razy próbowałem i próbowałem zanim dodatki dobrałem (nie chcieli lub nie mogli podać mi w Krynicy składu zaprawy) No i obiecana nagroda: Składniki na 0,5 l imbir mielony - 1/2 płaskiej łyżeczki do kawy (taka mała) gałka muszkatołowa - odrobina, tyle co skrobnąć nożem b. ostra papryka mielona - odrobina, tyle co czubek noża opruszy tymianek suszony - duża szczypta i rozetrzeć w palcach można dodać nieco kardamonu ale nie koniecznie - nie dodawać goździków!!! (do piwa nie pasują) 30g rumu gęsty sok malinowy instrukcja obsługi: przyprawy zalać 4 łyżkami wody i doprowadzić do wrzenia, zostawić niech nieco przestygnie prawie całe 0,5l piwa podgrzać na dużym ogniu tak do ok. 50-60 st. dodać przyprawy (niektórzy cedzą wywar ale nie jest to konieczne) gorące piwo wlać do kufla (szklanicy), po ściance dodać soku (tak na 1 cm warstwę na dnie) rum wlać do kieliszka i delikatnie utopić w kuflu na koniec dodać resztę z prawie całego piwa celem utworzenia pianki na powierzchni podawać ze słomką czas przygotowania 5 min Zaprawę można przygotować wcześniej i dodawać gotową. A, i jeszcze jedno - najlepiej pasuje do tego Tyskie Gronie ew. Lech Premium - no ale to już kwestia gustu (Perła nie pasuje). smacznego lublex
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|