W genach mamy tylko skłonności do tycia,ja takie posiadam i trudno nie ma zlituj się tylko ruch i odpowiednie żywienie może to zmienić, trzeba się kontrolować już zawsze.Są też osoby otyłe -jako wynik choroby endokrynologicznej, metabolicznej(cukrzyca typu II ) ale wtedy lekarz endokrynolog zaleca konkretne leczenie hormonalne, dietetyk dietę,Tak samo przy cukrzycy, diabetolog tabletki lub insulinę a dietetyk ustawia dietę.Obserwując jednak dzieci , które są karmione fast foodami, słodyczami i gotowym jedzeniem -nie trudno się domyśleć konsekwencji.Wiele dzieci w przedszkolu pierwszy raz się spotyka z surówkami, warzywami, kanapkami czy kompotami,jedzenie które jest abstrakcją.Rodzice w biegu wrzucają do mikrofali gotowe jedzenie,na śniadanie wiele dzieci w domach dostaje zapiekankę,szybkie tanie i wygodne.Trzeba też tu powiedzieć że komórki tłuszczowe powstają w dzieciństwie,nigdy w ciągu życia nie znikają.W trakcie procesu chudnięcia czy tycia ,napełniają się lub opróżniają jak baloniki.Dlatego w dzieciństwie trzeba pilnować aby za dużo ich nie powstało.Owszem w dobie Mac Donaldów itd ..to trudne.wszystko jest dla dzieci i dorosłych , wystarczy tylko zdrowy rozsądek, Fast foody tylko sporadycznie, urodziny dziecka...Raz-dwa razy na miesiąc.Niektórzy z nas nie tolerują także białej mąki -czyli białe chleby, ciastka, ciasta i,kluchy i makarony w odstawkę-od święta tylko, ja tak mam-oczywiście można to zastąpić nap chlebem razowym itd.Prawie nikt nie tyje od powietrza,ale oszukiwać może się każdy.
Vitapol ma kolby specjalnie dla koszatniczek zawierające jabłko i dziką różę, z czego to pierwsze jest dla nich szkodliwe. Paranoja, ale te kolby nie nadają się wcale, za to inne - ogólne dla gryzoni, np. zbożowa można spokojnie podawać. Można też zrobić kolbę samemu, w skrócie - zmieszać mąkę z wodą, obtoczyć w tym patyczek i poprzyciskać kawałki pokarmu.
Na zaćme, a właściwie cukrzyce, dobry jest tapinambur, obniża poziom cukru w krwi.
/O, heloł aSIOL
Agniecha, siostro! Ale numer! Oczywiscie, ze udzielam sie na biegajznami Jaki swiat jest maly. Trzymam kciuki za wytrwalosc w bieganiu. Najwazniejsze, ze jestes aktywna i nie zdziadzejesz na starosc.
Aniu D., maz troche jest oporny na wegetarianskie gotowanie (tak już ma zakodowane w glowie, ze mieso musi być), ale i tak je duzo mniej miesiwa niż w swoim rodzinnym domu. Pewnego dnia nawet stwierdzil, ze musi się pilnowac, bo przy moim prowadzeniu kuchni, zaczyna zapominac jesc szynke. Fajne jest to, ze "zarazil" się pieczeniem chleba na zakwasie. Chlebek, tez oczywiście, nie może być calkowicie razowy, wiec robi z polowy maki bialej, a polowy z maki razowej. Jak ja pieke, to czasami go oszukuje, ze chleb jest "pol na pol" i wtedy mu nawet bardzo smakuje, hi, hi.
Stokrotka, Puszczyk, zazdroszcze rosnacych brzuszkow.
Agus, mój zawod jest podobno bardzo przyszlosciowy, ale chyba jeszcze nie w Polsce, wiec na razie wykorzystuje swoja wiedze dla zdrowia swojego i rodziny. Po zawale mojego ojca, rodzice sluchaja się mnie jak nigdy. Sa szczupli i aktywni sportowo. Natomiast tesciowe sa niestety bardzo otyli, schorowani (tesciowa ma cukrzyce i 150 innych chorob, a tesc - wiencowke). Oboje gnebia mnie tym, ze musze jesc mieso, bo ja taka mizerna, wiec odpowiadam, ze nie mizerna tylko szczupla i zdrowa.
Dzieki Wam za mile powitanie
" />Ważne jest co się je. Miałam znajomą, niezamożną... powinna być cienka Palaczka papierosów tradycyjnych. Gruba jak beczka... Żywiła się tym co tanie, kluchy... dużo kluch, makaronów, zasmażki. Biała mąka jest do eliminacji jak się chce zrzucić kilogramy. Zresztą odsyłam do internetu i porad dietetycznych. Nadwaga często idzie w parze z wieloma schorzeniami a nawet może je sprowokować, trzeba regularnie robić badania kontrolne (np. cukrzyca).
" />Pani Krystyno jest pani ekspertem przyłączę się więc do grupy osób, którą wprowadza pani w tą dietę.Mój 16 letni syn ma cukrzycę typu 1 i poszukuję bla niego odpowiedniej diety. Ostatnio oddałam jego włos do analizy i okazało się, że ma wiele niedoborów nikroelementów , zagrożenie osteroporozą, miażdrzycą i chorobą tarczycy. Po badaniach w klinice okazało się że miałbiałko w moczu - byłam u homeopaty ,dostał krople na zapalenie nerki i badania są już dobre.Zeby uzupełnić jego niedobór pierwiastków takich jak :Ca, Mg, K,Zn i innych zaproponowano mi zakup suplementów Firmy Nutralite - koszt na 3 miesiące 1060 zł. Na dłuższą metę nie wydolę przy takich wydatkach więc teraz spróbuję preferowanej przez panią diety. W książce którą zakupiłam pszenica jest dozwolona czemu więc nie mogę wystrzega się pani jej czy chodzi o gluten - mam możliwośc kupowania pieczywa bezglutenowego, czym smaruje pani kanapki jeśli masło jest nie dozwolone. Jeśli indk jest dozwolony - to czy tylko w postaci mięsa czy wyroby wędliniarskie też. Syn już je serak tofu, parówki z tofu, kaszę gryczaną i ryż zamiast ziemniaków ale co z ciastami , ciasteczkami . Gdzie kupuje pani mąkę orkiszową.Mam wiele pytań ale może nie wszystko na raz. Tak bardzo się boję tych wszystkich chorób, które są następstwami jego choroby. Przeczytałam pani wypowiedź, że ta bieta pomaga pani i poprawiła wyniki. Jesli tak jest to bęę ją stosować aby moje dziecko oprócz tej jednej nieuleczalnej choroby nie wpadło w inne.
może masz i racje, ale niestety o cieciorce "na hali" nie słyszeli a jest ona wspaniała dla cukrzyków i nie tylko, maki orkiszowej także w młynie nie dostanę, a o czarnej soi moge zapomnieć
" />Ponieważ zawsze lubiłam tego łobuza pozwole sobie napisać coś też.
1. badanie grzbietu - masz do wyboru 2 fajnych wetów i to w podobnej odległości od siebie (50km). Pan Piekałkiewicz jest fachowcem od grzbietów, jeśli można tak powiedzieć. Jest jeszcze Pan Peczyński. Do obu masz kontakt lub dobrze wiesz, jak zdobyć Jeszcze może badanie krwi by się przydało. Ostatnio prowadziłam korespondencję z dziewczyną mającą bardzo podobnego konia z budowy, był ospały, mało energiczny, złościł się na wymagania - wyszła cukrzyca. 2. na prawdę sprawdź siodło, czy nie jest za wąskie 3. koniowi trzeba przywrócić radość z pracy z Tobą, bo trzeba znaleźć, co mu w ogóle sprawia radość i tym go motywować. Ja bym mu w ogóle dała na jakiś miesiąć święty spokój z jazdą i skupiła się tylko na spędzaniu wspólnego czasu na zasadzie "co tam stary słychac? co porobimy? podrapać Cię? a moze marchewkę?". Wszystkie ćwiczenia (prowadzenie, spacery do lasu wokół lesniczówki, lonżowanie, jazda) wprowadzałabym do tych sptkań małymi dawkami co raz to troszkę zwiększając ich ilość. Tak jak powoli dosypuje się mąke do masy na biszkopt podczas kręcenia. To ma być takie wprowadzanie, żeby nawet nie zauważał. Cały czas badzo ostrożne stopniowanie wymagań i motywowanie, motywowanie, motywowanie. Urozmaicanie spotkań tak by tydzień nie był monotonny. Cały czas trzeba obserwować konia i jak się zauwazy objawy spiętości, wycofać się z wymaganiami. Następnym razem zrobi się ten krok dalej.
To tyle, powodzenia (ale co ja tam wiem)
ps. możesz mi nie wierzyć, ale ja przeszłam przez paniczny strach przed swoim koniem i totalne załamanie. Jestem jak alkoholik ewangelista w tym temacie
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|