Chyba się zakochałam...;-) i uwaga...trzymajcie się....... Od jakiegoś czasu jeżdżę z rana do pracy autobusem, w którym spotykam prześliczną dziewczynę... Na oko dwadziescia parę lat, wysoka, szczupła, bardzo zgrabna, jasno-rude proste włosy do ramion. Buzia delikatna, owalna, skóra oliwkowa z kilkoma malutkimi piegami.... Siedziałam dzisiaj naprzeciw niej więc miałam okazję popatrzeć na jej piękne błękitne, duże,jakby lekko zamglone oczy, mały nosek i pełne różowe wargi aż proszące się żeby je pocałować...pełny biust aż proszący się żeby go dotknąć.... Gdybym miała agencję modelek ona zostałaby jej gwiazdą.....Naprawdę piękna kobieta... I emanuje od niej niewymuszony sexapil.... Nie jest może klasyczną pięknością w pełnym tego słowa znaczeniu ale ma w sobie nieokreślony urok..... Delikatny, swietnie dobrany makijaż i ubranie w stylu sportowej elegancji dopełnia całości....wyglada na kogoś z tzw "klasą"..... Siedząc naprzeciw niej naprawdę żałowałam,że nie jestem facetem i że nie mogę jej w jakiś sposób zaczepić.....
Brązowe oczy, rude włosy, brązowa sukienka i.... jaki cień do takiego zestawu.
Proszę o radę w makijażu wieczorowym do sukienki czekoladowej z paskiem ze
złotych ( stare złoto) cekinów.
Myślałam o cieniach brązowych i zielonych. A jaki błyszczyk i lakier do
paznokci.
Wcześniej miałam bordowe włosy i malowałam się na śliwkowymi, fioletowymi i
różowymi kolorami, ale przy rudych włosach nie za bardzo to pasuje.
Proszę o radę.
wyjątkowy problem z kolorami Witam, mam duży problem w dobraniu cieni do powiek. Doszło do tego, że przestałam ich używac.
Kolor włosów: brązowo- ciemno czerwony (nie rudy. W rudych włosach, albo refleksach wyglądam źle).
oczy: niebiesko szare
Bardzo jasna cera w odcieniu raczej beżowym niż różowym.
Dodatkowo mam skłonność do podkrążonych oczu (nawet jeśli spałam 12 godzin. korektory rozświetlające tylko to uwydatniają, a kryjące sie ważą i pokazują lekkie zmarszczki i zagłębienia dlatego używam pod oczy podkładu bo daje to najlepszy efekt).
Kolory Cieni na zasadzie prób i błędów wiem, że raczej źle mi jest w zlotym, ale do tego srebrno-grafitowy makijaz zlewa mi sie z tęczówkami i dziwnie to wygląda. Przy niebieskim i niektorymi fioletami dodatkowo bardziej widać podkrązone oczy i wyglądam na zmęczoną.
W zasadzie jedyne dwa cienie przy którym wiem że wyglądam w miarę ok, to bordo i śliwka (ciepły odcień, nie chłodny), ale są one zbyt wyraźne i mogę ję nakładać tylko na imprezy i dodatkowo w dopasowaniu z kolorem ubraniań, a ubrania mam różne... :(...
Na ogół maluję oczy kredką (ciemno-brązową, bo czarna daje za duży kontrast)+ tusz i finito.
No i co ja mam począć :(:(
palette seria zielona kolor miedziana czerwień ;( Kupiłam farbę, maluję od 2 lat palette czerwieniami, wszystkie mniej więcej
wyglądały tak samo. Teraz chciałam, żeby blask włosó był bardziej rudy niż
czerwony więc kupiłam miedzianą czerwień z serii zielonej. Mieszanka miałą
kolor fioletowy. Nawet powiedziałąm mamie, że jakoś dziwnie to wygląda, ale na
ulotce napisali że nowa formuła może spowodować zmianę koloru mieszanki, ale
że kolor wyjdzie taki jak trzeba, więc nałożyłam na włosy. Po 5 min trochę
bardziej zrobiło się czerwone, odetchnęłąm z ulgą. Niestety, po 25 min
mieszanka na włosach stałą się niemal czarna, spłukałam więc szybko.
Wysuszyłam i omal nie rozpłakałam się jak bóbr. Włosy mam ciemne,
brązowo-fioletowe, pod ostre światło w kolorze śliwki czy ciemnej wiśni. Przy
mojej cerze wyglądam z tym kolorem jak trup wyciągnięty po tygodniu spod
ziemi. W ciągu tygodnia umyłam włosy 15 razy, trochę zeszło, ale palette mocno
trzyma się włosów. Muszę nakładać tony makijażu, a tak marzyłam o wiośnie i
braku makijażu na twarzy.
W dniu farbowania zrobiłam zdjęcia, napisałam do palette, ale mi nie
odpisali, mam nadzieję, że to zrobią. Farba wycisnęła mi kilkakrotnie łzy z
oczu, może coś z nią było nie tak? Cyferki na pudełku i na tubce się zgadzały...
Nie wiem co teraz zrobić. Minęły niemal trzy tygodnie, chciałam położyć nową
farbę, ale mam tak ciemne włosy, że żadna nie pokryje tego koloru. Czy ktoś ma
jakąś radę?
Kupiłam farbę, maluję od 2 lat palette czerwieniami, wszystkie mniej więcej
wyglądały tak samo. Teraz chciałam, żeby blask włosó był bardziej rudy niż
czerwony więc kupiłam miedzianą czerwień z serii zielonej. Mieszanka miałą
kolor fioletowy. Nawet powiedziałąm mamie, że jakoś dziwnie to wygląda, ale na
ulotce napisali że nowa formuła może spowodować zmianę koloru mieszanki, ale
że kolor wyjdzie taki jak trzeba, więc nałożyłam na włosy. Po 5 min trochę
bardziej zrobiło się czerwone, odetchnęłąm z ulgą. Niestety, po 25 min
mieszanka na włosach stałą się niemal czarna, spłukałam więc szybko.
Wysuszyłam i omal nie rozpłakałam się jak bóbr. Włosy mam ciemne,
brązowo-fioletowe, pod ostre światło w kolorze śliwki czy ciemnej wiśni. Przy
mojej cerze wyglądam z tym kolorem jak trup wyciągnięty po tygodniu spod
ziemi. W ciągu tygodnia umyłam włosy 15 razy, trochę zeszło, ale palette mocno
trzyma się włosów. Muszę nakładać tony makijażu, a tak marzyłam o wiośnie i
braku makijażu na twarzy.
W dniu farbowania zrobiłam zdjęcia, napisałam do palette, ale mi nie
odpisali, mam nadzieję, że to zrobią. Farba wycisnęła mi kilkakrotnie łzy z
oczu, może coś z nią było nie tak? Cyferki na pudełku i na tubce się zgadzały...
Nie wiem co teraz zrobić. Minęły niemal trzy tygodnie, chciałam położyć nową
farbę, ale mam tak ciemne włosy, że żadna nie pokryje tego koloru. Czy ktoś ma
jakąś radę?
brąz, beż albo jakaś pistacja, ja te kolory uwielbiam i dobrze w nich wyglądam (rude włosy i niebieskie oczy). Najprawdopodobniej bez brokatu, bo mam złe doświadczenie z cieniami z brokatem do tego szminka w jakimś półprzezroczystym kolorze, makijaż bardzo naturalny.
Maluję się sama, bo strasznie nie lubię, jak ktoś koło mnie skacze, pudruje itp. Gdyby nie to, że mam bardzo długie, gęste kręcone włosy i trudno mi nad nimi zapanować, to zrezygnowałabym z fryzjera i uczesała się w domu
skrytykowała mnie "znajoma"..no cóż Własnie wrociłam ze spotkania z knajpce z kolezanką.Dawno nie
widzialysmy sie i trzeba bylo nadrobic zaleglosci.Jednak ona
przyszla z taka dziewczyna z ktora ja nie utrzymuje bliskiego
kontaktu ale znamy sie mozna powiedziec "z widzenia".Podczas luznej
rozmowy owa "znajoma" skrytkowala mnie od gory do dolu..mowiac ze
moje rude wlosy sa fatalne, ze wogole zly mam makijaz i ze wogole
jej zdaniem powinnam sie przefrabowac na blond no i ze jej zdaniem
za malo ku..ko sie ubieram.Nie powiem..wkurzyla mnie troche tym..
moim zdaniem nawet jak jej sie cos nie podoba to nie powinna tego
mowic.Fakt faktem-ona i ja to 2 sprzecznosci.Ona.. typowa blondyna z
pasemkami,ktora lansuje sie na Dode ..jej gadki sa naprawde
strasznie plytkie mimo ze ma 25 lat;/ nie wiem..skrytykowal Was
ktos tak kiedys? przy stoliku?ja jakos ostro nie
zareagowałam..powiedzialam tylko ze jak widze blondyny na
przystankach stojaca jedna obok drugiej to mam dosc.. i ze jest
chyba 2 osoba ktorej moj kolor wlosow sie nie podoba gdyz wszyscy
inni mowia ze wygladam oryginalnie,rzucam sie w oczy i poprostu
inaczej.Ja zdaje sobie sprawe z tego ze przeciez nie wszystkim musze
sie podobac aczkolwiek tego sie nie mowi na forum..a jesli nawet juz
chcialaby to nie wiem po co to zrobila bo mogla sie najpierw na
siebie popatrzec. Ojj nie lubie takich tepych blondynek ktore mysla
ze sa gwiazdami1!!!
Pierwszy pozytyw:
Pani w wieku nieokreślonym, równie dobrze 40 jak i starannie zakonserwowane 60.
Prosta, długa do kostki, dopasowana (ale nie ciasna!) sukienka z ciemnego lnu
(raczej z domieszką, bo żadnych zagnieceń). Na to narzucona cieniutka
ciemnoczerwona czerwona koszula. Korale (łamane gałazki, odcień korespondujący
z koszulą). Srebrny pierścionek z koralem (w kwadrat). Torebka i czółenka
skórzane, ale w kolorze sukienki. Całość elegancka, ale nie nudna.
Drugi pozytyw:
Dziewczyna około 20-tki, uroda elfa: trójkątna twarz, zielone oczy, bujne rude
loki, pieguska. Śliczna. Bluzeczka elfia - powiewna i cieniutka, z mnóstwem
falbanek, wymieszane rózne odcienie naturalnej, "liściowatej" zieleni. Do tego
proste, czarne, bawełniane spodnie - rurki. I cudne malachitowozielone trampki.
(Zabiłabym za takie trampki!) Na szyi malachitowe serduszko na plecionym
czarnym rzemieniu. Zielone rzęsy. Całośc lekka i niebanalna.
Trzeci pozytyw:
Trzy dziewuszki w wieku szkolnym. Gładko uczesane, bez makijażu. Bawełniane
koszulki w pastelowych kolorach, na to sportowe bluzy (była 7 rano i chłodno).
Dżinsy. Proste balerinki. Niby nic szczególnego, ale właśnie to mi się podbało -
uczennice wyglądające jak uczennice, nie jak panie lekkich obyczajów.
Czwarty pozytyw (to już z przymróżeniem oka):
Mężczyzna o urodzie upadłego anioła. Czarne loki do pasa. Ciemnoniebieskie
oczy. Blada cera. Boski... Nie wiem, w co był ubrany, ale włosy miał cudowne!
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|