tak, ta firma nie jest kreatywna, nie jest w stanie stworzyc swojego
stylu. wiekszosc modeli, ktore widzialam rok temu w firmowym
sklepie, byla ordynarnie zerznieta z najbardziej klasycznych modeli
lancela. ceny zblizone do lancela (cyrk na kolkach :), ale mimo to,
do lancela tym torbom i portfelom jest bardzo daleko, brak im
wyrafinowania i szyku wykonawczego. nie wiem jak to nazwac, brakuje
mi wlasciwych slow... to jet troche tak jak z makowcem kupionym u
bliklego i takim kupionym w warzywniaku... jeden i drugi ma ksztalt
walkowaty, w jednym i drugim jest zawijane ciasto drozdzowe i
warstwa maku, ale .... o ile pierwszy jest prawdziwym rarytasem, to
drugim mozna sobie zapchac przelyk...
i tym kulinarnym spostrzezeniem, koncze moja wypowiedz na temat
torebek ;):)
do Bryni:)
Mój makowiec jest na cieście drożdżowym.
Jest bardzo pulchny i lekki. Moja mama robiła go tradycyjnie zwijając bez
zawijania w papier i pozwalała rosnąć ile chciał. Nigdy nie miał kształtu z
cukierni, ale był pulchniutki i delikatny z mokrym makiem. Wszyscy się rzucali
z komentarzem, że jest świetny i nie taki jak ten ze sklepu.
Ja, odkąd mamy zabrakło, boję się tego zawijania i przeszłam na wersję w
blaszce, którą podpowiedziała na FK kiedyś Kwieta. Uznałam to za genialny
pomysł i stosuję z sukcesem.
ja robie makowca w ciescie krucho drożdżowym i rozwałkowuje tak mniej wiecej n
0,5 cm - lubie, gdy jest duzo maku :)
pozniej zwijam prostokat posmarowany masa tak jak krokieta, obwijam dosyc
scislo pergaminem i wkladam do waskiej keksowki zeby makowce mialy ladny
ksztalt, zycze powodzenia :)
ja naklowam
kilka razy z wierzchu
zawijam w pergamin
staram sie nie pakowac za duzo maku - mam wrazenie, ze to od zbyt duzej ilosci
farszu peka... chociaz ja lubie jak jest duzo maku i bakalii :-)
kiedy pierwszy raz robilam makowiec bardzo cienko rozwalkowalam ciasto -
popekalo - teraz staram sie nieco grubiej
a w jakiej temperaturze pieczesz?
Nie uznaję makowca z masy makowej. Przepis na mój mak do KAŻDEGO CIASTA: 50 dkg
maku ( sparzonego i 2 razy zmielonego ),2 łyżki kakao, pół słoiczka ( takiego
jak dżemy )miodu sztucznego, 1 jajko, 1 słoiczek dżemu ( najlepsze są powidła
śliwkowe ), 25 dkg margaryny, cukier, 2-3 kropelki olejku migdałowego rodzynki i
orzechy wg uznania.
Margarynę roztapiam w naczyniu i wrzucam wszystkie składniki smażę - jak są już
gorące to jakieś 5 minut. Cukru dodaję na oko do smaku jak kto lubi. GOTOWE
Trochę roboty z tym mieleniem, ale naprawdę się opłaca smak maku niepowtarzalny.
Białystok - barszcz czerwony, czysty, z uszkami (z grzybami).
Dopiero na studiach odkryłam, że w innych regionach nie ma barszczu,
ale do dziś tego nie akceptuję. ;)
Karp smażony. Karp w galarecie. Ryba w cieście naleśnikowym. Śledzi
dużo róznych (nie jadam, więc nawet nie wiem, jakie są). Postny
bigos. Kutia (mak, bakalie, miód, obwarzanki) - nazwa potrawy
wymawiana jako "kucia". Makowiec. Jakieś jeszcze ciasto, jak
fantazja podpowie. I kompot z suszu, który jest moją
ulubioną "potrawą" wigilijną.;)
szczerze, to tego christmasowego kejka nigdy nie jadlam; probowalam natomiast
jakies takie paje z dziwna masa w srodku. Polskie ciasta polecam ze sklepu przy
polskiej parafii na Balham - szczegolnie sernik z makiem, ktory swego czasu
wypiekala moja znajoma .... pychotka !!! Nie wiem, moze makowce tez teraz maja.
pzfka
ps. masz racje angielskie ciasta sa paskudne - szczegolnie te z gruba warstwa
jakiegos zielonego lub niebieskiego lukru !!!! brrrrrrr !!!!!!
W moim rodzinnym domu taki żelazny zestaw stanowi zawsze:
- barszcz z uszkami + krokiety (żeby był wybór),
- jakaś smażona ryba i przeważenie nie jest to karp, bo jakoś nikt nie jest
smakoszem tej akurat ryby,
- gołąbki z kaszy gryczanej + sos z grzybów suszonych,
- śledź na różne sposoby,
- kutia,
- kompot z suszonych owoców,
- kluski z makiem.
I to by było na tyle, bo jesteśmy dość małą rodziną i kto by to wszystko zjadł
(bez przesady). Nigdy nie dociągamy praktycznie do 12 potraw.
Oprócz wymienionych pojawia się czasami na wigilijnym stole jakieś ciasto,
przeważnie makowiec lub piernik, druga zupa - grzybowa. Prawdziwych pyszności
kosztujemy raczej 1 dnia świąt.
Qian
a ja bym zrobila na kruchym spodzie:))
mak pachnacy od migdalowej esencji- jak na farsz do makowca(z orzechami,
migdalami, dalabym tez troche bulki tartej, zeby bylo twardsze) -
rozprowadzilabym na kruchym ciescie i zapiekla. poki ciasto gorace - wylac na
nie sporo bialego lukru (bialko + cukier puder, geste i dobrze utarte, na
goracym ciescie zastygnie b.szybko) w dekoracyjnych esach floresach, zeby mak
przeswitywal, a na to - takze szczodrze:) wymoczone rodzynki i skorka
pomaranczowa.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl