Na pocz?tek małe wyjanienie na probę Kessy. Zdjęcie zostało wykonane w Ustroniu 31 lipca tego roku. Przy górnej stacji kolejki krzesełkowej na Czantorii ustawiono mał? zagrodę w obrębie której można było podziwiać ptaki drapieżne wykorzystywane w sokolnictwie. Co pewien czas odbywały się też pokazy lotów sokołów.
Jesli chodzi o osobnika, który był przedmiotem zagadki, to jest to oczywicie:
Sokół wędrowny Falco peregrinus
wiesz Kessy, jak większy format to wcale nie więcej papieru , bo na większych stronach więcej zmiecisz i kniżka nie musi mieć już 1000 stron a przypućmy połowę mniej. I co za tym idzie wcale nie musi być dużo cięższa.
co za się tyczy ceny, to jest to kompendium jak już to powiedziała wszystkich drapieżnych ptaków wiata. Można powiedzieć że pozycja dla wyj?tkowo zainteresowanych, i moim skromnym zdaniem to, czy kniżka ta kosztuje przypucmy 500 czy 600 złoty nie ma tu znaczenia, ta różnica ma tu relatywnie małe znaczenie, nie decyduje o tym, czy kto j? kupi czy nie. Nie ma ona typowo użytkowego charakteru. W teren takiej nie weżmiesz, bo i po co.........
Kasiu, piękne zdjęcia!!!
Ciekawe czy orzeł pojawił sie przelotem czy też są w pobliżu gniazdujące pary...?
Sylwetka tego małego napastnika przypomina mi wyglądem ptaka z rodziny krukowatych, ale dla dokładniejszej identyfikacji potrzebne by było zdjęcie z bliższej odległości. Teraz jest pełnia sezonu lęgowego i większość małych ptaków przepędza ze swojego terytorim l dużo większe od siebie drapieżniki. Najłatwiej zobaczyć to kiedy jakółki atakują koty, kobyzy lub nawet myszołowy, a sikorki próbują przepędzić śpiące w ciągu dnia na gałęziach sowy.
Pozdrawiam !!!
Nie tyle co było w latach 60 i 70 tych to my ludzie doprowadziliśmy do takiego stanu cud gospodarczy 70 lat rabunkowa gospodarka zatruwanie rzek DDT na polach cudowna chemia opryski to spowodowało degradację środowiska. Teraz od około 10 lat zaczyna się doradzać leczy rany natura PGR-y padły większość małych zakładów padła gorzelnie , cukrownie , mleczarnie to wszystkie odpady szły do rzek teraz ich niema woda jest czystsza ryby wracają na swe siedliska jak również ptaki drapieżne wypełniają lukę w przyrodzie musi być harmonia, jedno jest zależne od drugiego.
Dik-dik (Madoqua)
rodzaj małych antylop żyjących w Afryce Południowej oraz Wschodniej (Etiopia, Somalia, Kenia, Tanzania, Namibia, Angola). Należą do najmniejszych antylop. Osiągają 30-40 cm wysokości w kłębie i 4-6 kg wagi. Są często porównywane wielkością do zająca. Zdarza się, że padają ofiarą drapieżnych ptaków. Sierść ma kolor szaro-brązowy w górnych i prawie biały w dolnych partiach. Samce posiadają krótkie, szpiczaste różki. Nazwa pochodzi od dźwięku, który wydają, gdy są zaniepokojone.
Wygląd
Ubarwienie grzbietu jest brązowe lub żółtawoszare, głowa i nogi płowe, a spodnia część ciała i wewnętrzna strona nóg - biała. Duże oczy otacza pierścień jasnych włosów.
U samców występują krótkie ok. 11 cm rogi, które mogą być osłonięte kępą włosów.U samic występują dwie pary sutków. Wąskie i długie racice są ostro zakończone. Charakterystyczną cechą dikdików jest ruchliwa górna warga, która wraz z nozdrzami wystaje lekko przed wargą dolną.
Żyją pojedynczo lub parami. Są zwierzętami terytorialnymi. Granice zajmowanego obszaru znakują kałem, moczem i wydzieliną gruczołów przyocznych. Rytuał znakowania wykonywany jest przez samca i przez samicę. Samiec zajmuje się obroną terytorium
Podstawę ich diety stanowią liście krzewów i drzew, a uzupełnieniem są trawy, pąki, owoce i zioła. Żyją do 10 lat, ale średni czas życia w warunkach naturalnych wynosi 3-4 lata
A wiesz, że akurat tę piłkę wyjątkowo oszczędza :lol: Ona jest taka gumowa (jak takie w sprzedaży dla dzieci) tylko w małym rozmiarze :lol:
wiem:p mamy podobną tylko w słoneczniki:lol:
Dzisiaj tata opowiedział mi coś, co z kolei jemu opowiedzieli znajomi...Otóż znajomi tych znajomych (:lol:) wybrali się kiedyś do lasu do Wejherowa ze swoim yorkiem, znaleźli jakąś polankę, usadowili się, jakiś mały piknik, psinka biegała sobie blisko nich i nagle nadleciał jastrząb i porwał pieska:-( Chwycił go w szpony, jak to zwykle czynią ptaki drapieżne, i odleciał z nim:-( Ci państwo słyszeli tylko pisk pieska, przeżyli szok i do dziś nie mogą sobie tego darować :-( Coś strasznego :-(
ojej jakie to smutne:-( :shake:
Foteczki:loveu: i opowiadanie super:multi:
Piękny watek.
Co ja mam na swojej działce i w okolicy?
No cóż, gmina KRUKlanki, niedaleko wieś KRUKlin. 100 m od mojej chałupy na sosnie gniazdo kruków, bocian siadających na dachu obory, pliszki mające gniazda pod dachówkami, przepiórki, kuropatwy, sikorki różnej maści, jakieś drapieżne krążące nad głową, raz zmęczonego gołębia pocztowego z obrączką (Niemiec z pochodzenia, sprawdziłem bo dał sie złapać tak był wycieńczony), jakieś takie małe wróblowate - jedno wypadło z gniazda - odchowaliśmy. Syn osobiście nosił toto na głowie, jaskółki dymówki (?) w oborze, na łące krzyczące żurawie, przelatujące gęsi i sowę co raz mnie zaatakowała lotem koszącym. W piwnicy zimuje nietoperz, ale to już całkiem inna historia...
W sąsiedniej wsi hodowla strusi. To też ptaki.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwpserwis.htw.pl
|